Category Archives: Codzienne rozważania_2010

Codzienne rozważania_02.10.10 Ludzkie tęsknoty

James Ryle

A gdy Jezus się odwrócił i ujrzał, że idą za nim, rzekł do nich: Czego chcecie?” (Jn 1:38, wg wersji ang.).

Wczoraj zastanawialiśmy się nad tym, jaka mogłaby być nasza odpowiedź na pytanie Pana: „Czego chcecie?” Zachęcam was do przeczytania tego wczorajszego postu, zanim przeczytacie ten, ponieważ jego celem jest „zamknięcie myśli” z poprzedniego. Mając to w pamięci dla waszego wzbogacenia przekazuję arcydzieło Johna Quincy Adamsa, szóstego Prezydenta Stanów Zjednoczonych.

The Wants of Man

John Quincy Adams

“MAN wants but little here below, Nor wants that little long.”

‘Tis not with me exactly so; But ’tis so in the song.

My wants are many and, if told, Would muster many a score;

And were each wish a mint of gold, I still should long for more.

What first I want is daily bread, and canvas-backs, and wine.

And all the realms of nature spread Before me, when I dine.

Four courses scarcely can provide My appetite to quell;

With four choice cooks from France beside, To dress my dinner well.

What next I want, at princely cost, Is elegant attire :

Black sable furs for winter’s frost, And silks for summer’s fire,

And Cashmere shawls, and Brussels lace My bosom’s front to deck, –

And diamond rings my hands to grace, And rubies for my neck.

I want (who does not want?) a wife, — Affectionate and fair;

To solace all the woes of life, And all its joys to share.

Of temper sweet, of yielding will, Of firm, yet placid mind, –

With all my faults to love me still With sentiment refined.

And as Time’s car incessant runs, And Fortune fills my store,

I want of daughters and of sons From eight to half a score.

I want (alas! can mortal dare Such bliss on earth to crave?)

That all the girls be chaste and fair, The boys all wise and brave.

I want a warm and faithful friend, To cheer the adverse hour,

Who ne’er to flatter will descend, Nor bend the knee to power;

A friend to chide me when I’m wrong, My inmost soul to see;

And that my friendship prove as strong For him as his for me.

I want the seals of power and place, The ensigns of command;

Charged by the People’s unbought grace To rule my native land.

Nor crown nor scepter would I ask But from my country’s will,

By day, by night, to ply the task Her cup of bliss to fill.

I want the voice of honest praise To follow me behind,

And to be thought in future days The friend of human-kind,

That after ages, as they rise, Exulting may proclaim

In choral union to the skies Their blessings on my name.

These are the Wants of mortal Man, — I cannot want them long,

For life itself is but a span, And earthly bliss — a song.

My last great Want — absorbing all — Is, when beneath the sod,

And summoned to my final call, The Mercy of my God.раскрутка сайта

Codzienne rozważania_01.10.10 Czego chcecie?

James Ryle

A gdy Jezus się odwrócił i ujrzał, że idą za nim, rzekł do nich: Czego chcecie?” (Jn 1:38, wg wersji ang.)

Dwóch mężczyzn uważnie słuchało Jana Chrzciciela, który pewnego dnia powiedział: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata!” Jan mówił o swoim kuzynie, Jezusie z Nazaretu. Tych dwóch natychmiast zostawiło Jana i ruszyli za Jezusem.  Wyobraź sobie ich zdumienie, gdy Jezus zwrócił się do nich nagle i sucho zapytał: „Czego chcecie?” Pewnie zmusiło ich to do cofnięcia się o dwa kroki. Jezus ma sposób na wychodzenie poza to co powierzchowne i sięgania do istoty. Jego pytanie – „Czego chcecie?” – nie było przypadkowe. Kiedy Pan zadaje pytanie to nie dlatego, że nie zna odpowiedzi. Pyta raczej po to, abyśmy usłyszeli odpowiedź, której sami udzielamy.

Więc: czego chcecie?

Jak odpowiedziałbyś na takie pytanie, gdyby zostało skierowane przez Pana bezpośrednio do ciebie? Wielu z nas nie jest na tyle szczerych ze sobą w swych duszach, aby znać odpowiedź na nie. Plączemy się w słowach, potykamy o nasze ukryte obawy i kończymy pryskając śliną w twarz uciekających i niespodziewanych Życiowych okazji. Czego więc chcecie? Nie, czego tak naprawdę chcecie?

Tak dużo naszych pragnień jest banalnych i frywolnych, podczas gdy inne są to próżne ambicje. Chcemy motocykl, samochód, bilet na przedstawienie, lepszą fryzurę. Chcemy światowego pokoju, aby zwierzęta żyły w zgodzie z człowiekiem, chcemy aby źli ludzie byli dobrze i dobrze się zachowywali. Chcemy, aby toalety spłukiwały się bez napełniania, środków zabezpieczających przed insektami i lekarstwa na wszystkie choroby. Chcemy rzeczy za darmo, pieniędzy, chcemy naszego kandydata w prezydenckim pałacu, a nie ich.  Chcemy zabaw, przyjemności, radości i chcemy tego bez poczucia winy. Chcemy odpowiedzi, dobrej pogody. Widzisz? Lista może się ciągnąc i ciągnąć. To dlatego właśnie pyta Jezus: „Czego więc tak naprawdę chcecie?”. Pyta: „Znam wszystkie religijne odpowiedzi, wszystkie śmieszne odpowiedzi i wszystkie właściwe, lecz szukam prawdziwej odpowiedzi. Czego chcecie?” Jak odpowiedziałbyś na to pytanie dziś?

Kocham poezję. Jakiś czas temu trafiłem na prawdziwy klejnot napisany przez John Quincy Adams. Jest zbyt dobry by się nim nie podzielić z zwami Być może znajdziesz w jego dziwacznych i sondujących słowach wewnętrzny głos, niewypowiedziane tęsknoty. Jest zbyt długi, aby go umieścić w dzisiejszym poście, więc zamieszczę go jutro.

deeo

Codzienne rozważania_30.09.10 Pustynia Judy

James Ryle

http://truthworks.org/wp-content/uploads/2010/09/david-gives-praise-380×449.jpg

Ciebie pragnie moja dusza, … , jak ziemia zeschła, spragniona bez wody”  (Ps. 63:1).

Czytamy w naszych Bibliach, że Dawid napisał ten psalm świętując radość jaką go napełniała społeczność z Bogiem, gdy znajdował się na pustyni Judy.

– Czy powiedziałeś: „Pustynia Judy”?

– Tak.

– Czy Juda nie jest częścią Ziemi Obiecanej?

– Tak, jest

– Czy więc chcesz mi powiedzieć, że jest jakaś Pustynia, która trzeba przebyć w Ziemi Obiecanej?

– Tak.

Dawid nie tylko przekroczył Pustynię Judy, lecz będąc tam, śpiewał Bogu pieśni chwały!  Komentując to Spurgeon napisał: „Dawid nie przestał śpiewać dlatego, że znalazł się na pustyni, ani też w próżnej bezczynności nie powtarzał psalmów przeznaczonych na inne okazje, lecz raczej starannie dobierał swoje uwielbienie odpowiednio do okoliczności i, będąc na pustyni, ofiarował Bogu hymn pustynny, gdy był na pustyni”.

Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam; Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona bez wody. W świątyni tak się wpatruję w Ciebie, bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę. Skoro łaska Twoja lepsza jest od życia, moje wargi będą Cię sławić. Tak błogosławię Cię w moim życiu: wzniosę ręce w imię Twoje” (Ps. 63:2-5).

Ta pieśni jest interesująca z wielu powodów.

Po pierwsze: obejmuje przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Dawid mówi: „Boże, Ty Boże mój, Ciebie szukam; Ciebie pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona bez wody„.

Jest to sytuacja, w której się aktualnie znajdował, gdy pisał psalm. Spotkał się z trudnościami posuchy, a jednak nie stracił z oczy faktu, że Bóg był jego Bogiem. Jest to relacja w czasie teraźniejszym. Być może twoja prywatna posucha może daje się scharakteryzować podobnym wyznaniem: „Boże, Ty Boże mój”. Przede wszystkim jest to przecież prawda.

Dalej mówi tak: „W świątyni tak się wpatruję w Ciebie, bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę”.  To czas przeszły. Były w jego życiu taki spaniały i niezapomniany czas, gdy oglądał piękno Pana i zasięgał informacji w Jego Świątyni; był czas gdy tańczył z całej siły i oddawał Mu cześć. Dobrze jest przypominać sobie w czasie posuchy o tym, co się widziało i wiedziało o Panu w przeszłości.  Czy możesz sobie przypomnieć te chwile, gdy Obecność Pana była tak realna i bliska; czas, gdy z entuzjazmem uwielbiałeś Pana? Tan czas jest ważny, a obecna pustka nie usunie zysków, które zostały poczynione dla Chrystusa, gdy rzeka płynęła obficie. To, że jesteś wyschły nie znaczy, że jesteś martwy. Zatrzymaj się na chwilę i spójrz na dotykające życia spotkania z Panem, które przeżyłeś w przeszłości. Niech wspomnienia o nich będą tymi chwilami, które przeniosą cię do przodu w drodze przez dolinę.

Dalej Dawid patrz w przyszłość i pisze: „Skoro łaska Twoja lepsza jest od życia, moje wargi będą Cię sławić. Tak błogosławię Cię w moim życiu: wzniosę ręce w imię Twoje„. Ta nadzieja na przyszłość pokazuje nam, że przechodzimy przez czasy posuchy, lecz nie pozostajemy w tym, ponieważ nadchodzi lepszy dzień. Pan nie zostawi nas w tej suchej i nużącej ziemi, gdzie brakuje wody.

Zacznij śpiewać pieśni chwały, o dziecko Boże, ponieważ mimo wszystko Pan jest z tobą!

aracer.mobi

Codzienne rozważania29.09.10 Czołówki wiadomości w Niebie

James Ryle

Upamiętajcie się, ponieważ przybliżyło się Królestwo Boże!” (Mat. 3:2).

Po 400 latach milczenia Niebios na ziemię został posłany człowiek z przesłaniem od Boga. Miał na imię Jan i nazwano go Chrzcicielem. Przesłanie, które głosił było wyjątkowe: „Upamiętajcie się, albowiem przybliżyło się Królestwo Niebios”. Tak właśnie zaczął się Nowy Testament.  Te słowa nie były wypowiadane z warczeniem, jak to widzimy współcześnie na wielu zmęczonych i gniewnych twarzach z kazalnic. Nie! Przesłanie Jana było napełnione nadzieją i zdziwieniem. Gdy wypowiadał słowo „upamiętajcie się / pokutujcie” nie było to łajanie, lecz zaproszenie. Zaproszenie wysłane przez Samego Boga, oferujące Swym upadłym i zniewolonym synom i córkom drogę wyjścia z ciemności.

Słowo to znaczy: „zmienić”. Oznacza odwrócić się od jednej rzeczy ku drogiej. W tym przypadku chodziło o odwrócenie się od niewoli grzechu do wolności królestwa Chrystusa. Dlatego Jan mówi: „albowiem przybliżyło się Królestwo Boże!”. Innymi słowy: możesz odwrócić się od grzechu do Boga, ponieważ Jego przejmuje panowanie nad innymi roszczeniami do waszych dusz.

Nie ma takiego tytułu, umowy czy jakiegoś rodzaju upoważnienia trzymanego kurczowo w chciwych rękach, które przewyższałoby potęgę Pańskiego zarządzenia, abyś był wolny.

Jesteś wolny bez względu na wszystkie sprzeciwiające się temu kłamstwa. Być może faktycznie nie chodzisz w tej wolności, lecz to nie znaczy, że ona do ciebie nie należy, ale znaczy, że musisz pokutować, to jest, że potrzebujesz zmiany. Teraz, dzięki mocy Bożej dostępnej do pomocy, możesz zmienić się.

Jak światło jest niepomiernie większe od ciemności, tak Jezus jest znacznie większy niż książę ciemności, a Jego Królestwo jest nadrzędne nad całym królestwem ciemności. Wszelkie prawa pochodzące z tego ciemnego świata mogą tylko usychać jak chwasty w płomieniu mocy królewskiego panowania Chrystusa.

Wszelkie demoniczne dekrety zostały odrzucone i wszystkie procesy zostały obalone. Niewolnicy zostali uwolnienie z lochów potępienia i odnowieni, i to wszystko stało się czołówką wiadomości w Niebie!

A teraz, co zrobisz dziś na Ziemi? Jaki dobry ruch możesz wykonać, który zademonstruje obecną moc panowania Chrystusa w twoim sercu? Jakie zajmiesz stanowisko, które otwarcie pokaże porażkę diabła oraz gasnącą słabość jego złego królestwa?

Dowiedź dzisiaj obserwującemu światu, że przybliżyło się Królestwo Boże, a twoje życie znajdzie się na czołówkach wiadomości w Niebie!

раскрутка

Codzienne rozważania_28.09.10 Czy Bóg wybierze cię dziś?

James Ryle

Oto sługa mój, którego wybrałem, umiłowany mój, w którym moja dusza ma upodobanie. Złożę na niego Ducha mego, a On obwieści narodom sąd. Nie będzie się spierał i nie będzie krzyczał, i nikt na ulicach nie usłyszy głosu jego...” (Mat. 12:18-19).

Czy to możliwe, że nawet dziś Bóg szuka mężczyzny bądź kobiety, kogoś na kogo będzie mógł położyć Swoją dłoń błogosławieństwa i namaszczenia, wzbudzając ich w czasie, gdy to jest bardzo potrzebne, aby służył jako Wybawiciel, Sędzia, Heros czy Król? Czy może być tak, że ty nim jesteś?

Czy masz to, co potrzeba?

Jezus pokazuje nam swoim przykładem, jaki ma być wybrany i namaszczony sługa. Po pierwsze: nie będzie spierał się i krzyczał. „Spierać się” znaczy: „walczyć, sprzeczać, perswadować z irytującym uporem”. Tego Jezus nigdy nie robił, więc nie powinniśmy również tego robić my, którzy chcemy chodzić Jego drogami. Mówił prawdę w miłości a to, co mówił niosło swoje znaczenie, nie było potrzeby wykłócać się, aby potwierdzać autentyczność.

„Krzyczeć” znaczy: „czynić zgiełk, protestować uparcie i hałaśliwie”. Wiecie, jest to ten nieznośny i dominujący styl urzędowego zawiadamiania tak często pojawiający się w publicznych debatach. Tak naprawdę różnica między spieraniem a krzykiem jest taka, że pierwsze odbywa się prywatnie, a drugie – publicznie. Sprzeczka to sposób w jaki jednostka zachowuje się, gdy rozmawia inną osobą, szczególnie gdy jeszcze inni nie zgadzają się z tym, co zostało powiedziane. Krzyk to zachowanie jednostki, gdy mówi do tłumu, gdy wykorzystuje wzbudzanie szumu i emocji,i korzystanie z siły opinii dla przykrycia braku prawdy i wagi.

Thomas Carlyle powiedział: „W każdej polemice, w chwili kiedy odczuwamy gniew, przestajemy walczyć o prawdę, a zaczynamy walczyć o swoje”.

Gdy Bóg daje Swego Ducha mężczyźnie bądź kobiecie to taki człowiek będzie charakteryzował się opanowaniem, które odsuwa go od standardowych sposobów publicznej konwersacji i domagania się. Będzie mówić w taki sposób, aby kształcić, oświecać, angażować i umacniać tych, którzy ich będą słuchać.

Modlę się o to, abyś był taką osobą, kimś, kogo Bóg wybierze, w kim On ma upodobanie i na kim złoży Swego Ducha. Na kimś, kto jest zakorzeniony w prawdzie i napełniony miłością, kto nie ma potrzeby zmagać się i krzyczeć, po prosty służy wszystkim, którzy znajdą się na jego drodze dla wielkiego dobra człowieka i ku wielkiej radości Boga.

Ups… to jest Boży wybór na dziś.

smo продвижение и оптимизация сайта

Codzienne rozważania_26.09.10 Z Jezusem wolę żyć

James Ryle

A ja chciałbym w sprawiedliwości patrzeć na Twe oblicze, Twoim widokiem się sycić, kiedy będę wstawał”  (Ps. 17:15, B.W-P.).

Czego tak naprawdę chcesz; bardzo, bardzo chcesz? Co takiego może sprawić, że mając to, twoje życie będzie pełne radości i głębokiej satysfakcji?

Wszyscy czegoś pragniemy, czegoś, co usatysfakcjonuje głębię naszego wnętrza. Świat przedstawia nam do rozważenia liczne propozycje. Dla jednych są to pieniądze: „Taa, dajcie mi kasę, to czego chcę, jeśli tylko będę ją miał, będę szczęśliwy”. Inni chcą władzy, seksu, wiedzy jeszcze czegoś innego.

A ja? Wszystko, czego naprawdę bardzo chcę to niezłomna przyjaźń z Jezusem; słyszeć Jego głos, widzieć Go w pracy i połączyć się z Nim w tym, co robi, cieszyć się po Jego stronie. Przychodzi mi na myśl pieśń z mojej młodości, gdy się nad tym dziś zastanawiam:

„Z Jezusem żyć wole, niż gromadzić skarb

Do Niego należeć, niż zdobywać świat

Z Jezusem żyć wole, niż grunt mieć czy dom

Być wdzięcznym za ból Jego przebitych rak”

(tłum.: Yasha).

– – – – – – – – – –

„I’d rather have Jesus than silver or gold;

I’d rather be His than have riches untold;

I’d rather have Jesus than houses or lands;

I’d rather be led by His nail-pierced hand…

“I’d rather have Jesus than men’s applause;

I’d rather be faithful to His dear cause;

I’d rather have Jesus than worldwide fame;

I’d rather be true to His holy name…

“Than to be the king of a vast domain,

and be held in sin’s dread sway;

I’d rather have Jesus than anything

this world affords today” (Rhea F. Miller, 1922)

Co z tobą? Co takiego tak naprawdę bardzo, bardzo chcesz?раскрутка сайта

Codzienne rozważania_25.09.10 Jak wejść w to, co robi Bóg?

James Ryle

…byście umieli rozpoznać, co jest dobrą, przyjemną i doskonałą wolą Boga” (Rzm. 12:1-2 wg wersji ang.)

Większość ludzi sensownie zaznajomiona z Biblią szybko rozpoznaje poszczególne fragmenty. Weźmy na przykład słowa Pawła skierowane do Rzymian, znane i kochane przez wszystkich wierzących:

A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rzm. 12:1-2).

Daje nam to ponadczasowy dostęp do tego, jak wejść w to, co Bóg robi, a oto jak to działa.  Po pierwsze: ofiaruj siebie Bogu. Kiedy tak zrobisz, zachodzi zmiana: przestajesz być kształtowany według modły tego świata, światowych dróg myślenia i życia, a umysł zostaje odnowiony. Nie będziesz już więcej upodobniał się do tego świata, lecz będziesz stawał się coraz bardziej taką osobą, jaką Bóg chce, abyś był.  Następnie, i to tylko następnie, będziesz mógł rozpoznać na własny użytek, wszystkie wspaniałe możliwości, jakie znajdują się w Bożym celu dla twojego życia. To właśnie Paweł nazywa: „dobrą, przyjemną i doskonałą wolą Boga”.  Zamiast robić to, co robią wszyscy inni czy choćby tylko namierzać się na to, co dobre dla ciebie – mierz wysoko. Nie decyduj się na cokolwiek, co jest nie jest dobrą, pożądaną i doskonałą wolą Boga. Dobre, lepsze, najlepsze. Nigdy nie pozwól sobie na odpoczynek, dopóki dobre nie będzie lepsze, a to co lepsze nie będzie doskonałe.

Gdy dziś badasz swoje życie, zadaj sobie samemu takie pytania:

Czy poddaję swoje myśli i działania kształtowaniu przez ten świat. Czy jest jakaś różnica w moim życiu między ogólnym konsensusem popularnych idei, które większość ludzi bez sekundy zastanowienia chwyta? Czy w niezachwiany, cierpliwy i wierny sposób dążę do rozumienia tego, co jest dla mnie dobre z Bożej perspektywy? Czy naciskam na to, co jest poza dobrym, aby znaleźć to, co jest przyjemne? Czy sięgam poza to, co jest przyjemnie, aż odkryję i będę żył według doskonałej woli Bożej dla mnie?

W taki sposób, mój przyjacielu, każdy z nas może wejść w to, co Bóg robi i jest to tajemnica pełnego i obficie spełnionego życia. Jezus powiedział: „Przyszedłem, abyście mieli życie i mieli bardziej obfite”. Znalezienie dobrej, miłej i doskonałej woli Bożej wprowadzi cię jeszcze bardziej w to życie.

стоимость веб аналитики