Category Archives: Codzienne rozważania_2009

DS_19.03.09 Dz.17

HeavenWordDaily

David Servant

Bardzo interesująca jest historia różnej otwartości tych, którym Paweł głosił w czasie swej podróży z Macedonii i Achai, współczesnej Grecji. W Tesalonice, po początkowym powodzeniu, prześladowania ze strony niewierzących Żydów tak się nasiliły, że Paweł i Sylas musieli ratować swe życie uciekając pod osłoną nocy. Na następnym przystanku, w Berei, okazał się, że ci Żydzi byli „bardziej szlachetnego usposobienia” i „przyjęli Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają” (17:11). Ze względu na ich otwarte serca „wielu uwierzyło,, również niemało wybitnych greckich niewiast i mężów” (17:12). Zauważmy, że Łukasz nie był kalwinistą, nie złożył odpowiedzialności za zbawienie na Bogu, lecz na ludzkich istotach o wolnej woli.

Uciekając przed prześladowaniami w Berei, które zostały wzniecone przez Żydów z Tesaloniki, Paweł wsiadł na statek do Aten, miejsca bałwochwalstwa. Łukasz pokazuje nam dyskusje Pawła z epikurejskimi czy stoickimi filozofami, wiedząc pewne informacje o ich różnych poglądach mogą pomóc nam w docenieniu przekazanego im przez Pawła przesłania na Areopagu.

Epikurejczycy odrzucali wszelką boską działalności jakichkolwiek bogów, wierząc, że wszystko powstało przypadkiem i dochodząc do wniosku, że głównym celem człowieka jest czerpanie przyjemności. Życiowym celem miało być życie bez bólu, niepokoju, pełne materialnych rzeczy, jak i seksu, towarzystwa, akceptacji i miłości. Nie wierzyli w jakiekolwiek życie po śmierci.

Stoicy byli panteistami, którzy wierzyli, że wszystko jest poddane nieodpartemu losowi i że prawość miała swoją własną zapłatę, a słabość swój wystarczając sąd. Zamiast czynić przyjemność swym celem, stoicy skupili się bardziej na cechach mądrości, odwagi, prawości i umiarkowania. Doskonała osoba poddawał się beznamiętnie losowi i z tej właśnie filozoficznej szkoły czerpiemy nasz przymiotnik „stoicki”, co znaczy „powstrzymujący się”.

Paweł zaczął swoje kazanie do filozofów komplementując ich religijność (17:22). Często uważamy fałszywe religie ludzi za przeszkodę, lecz powinniśmy korzystać z tego, jak to zrobił Paweł, jako pewnego pomostu do ich serc. Nie skarcił ich za bałwochwalstwo, lecz wykorzystał ich ołtarz „nieznanemu bogu” jako łącznik do ewangelii (17:23).

Zauważ, że Paweł nie cytuje żadnych starotestamentowych wersów, jak to miał w zwyczaju, gdy głosił ewangelię Żydom, ponieważ nie miałoby to żadnego znaczenia dla greckich słuchaczy. Wyjaśnił pokrótce pewne fundamentalne prawdy o naturze Boga a nawet zacytował greckiego poetę, który napisał, że wszyscy ludzie należą do rodu Bożego (17:28). Paweł mógł wskazać na techniczny błąd w myśleniu ich poety, skoro wiedział (Paweł), że tylko ci, którzy narodzili się na nowo są prawdziwymi potomkami Bożymi. A jednak, bez zastrzeżeń zgodził się z tym, że wszyscy ludzie zostali stworzeni przez Boga i wykorzystał słowa poety, aby przekonać swoich słuchaczy o głupocie bałwochwalstwa. Jak możemy, będąc z rodu Bożego, tworzyć bałwany ze złota czy kamieni? Dlaczego to, co stoi wyżej, miałoby czcić to, co jest niższe?

Paweł nie tylko starał się znaleźć punkty wspólne ze słuchaczami, lecz wyrażał szacunek, pokorę i takt. Nie było to protekcjonalne kazanie. Zauważ, jak identyfikuje się ze słuchaczami używając „my” zamiast „wy” w zdaniu: „Nie powinniśmy sądzić, że bóstwo jest podobne do złota albo srebra, albo do kamienia, ...” (17:29). Niemniej, Paweł nie szedł na kompromis z ewangelią czy też nie upiększał jej w nadziei, że zdobędzie więcej nawróceń. Ogłosił zmartwychwstanie Jezusa, konieczność pokuty i nadchodzący dzień sądu (17:30-31). Widząc różne reakcje słuchaczy, nie naciskał na natychmiastowe podejmowanie decyzji ani nawet nie podzielił się tym, co można by nazwać pełną ewangelią. Dał im raczej wystarczająco dużo informacji do tego, aby ci, których serca były otwarte, pytali go później, co też zrobili i niektórzy w końcu uwierzyli.

Według tego co powiedział Paweł widzimy, że Bóg oczekuje od wszystkich ludzi, że będą szukać Go i znajdą Go, ponieważ on objawił Siebie każdemu (17:27). Jeśli ktokolwiek, gdziekolwiek na obliczu ziemi szczerze szuka Boga, Bóg pomoże temu człowiekowi znaleźć Się. Jezus obiecał: „szukajcie a znajdziecie” (Matt. 7:7).

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка

DS_18.03.09 Dz.16#

HeavenWordDaily

David Servant

Jestem przekonany, że zdajesz już sobie sprawę z tego, że Paweł obrzezał Tymoteusza, nie dlatego, że bez tego nie mógł być zbawiony. Stało się tak dlatego, że Paweł wiedział iż Żydzi nie byliby otwarci na nieobrzezanego mężczyznę, który przynosi im przesłanie o żydowskim Mesjaszu. Wskazuje nam to na fakt, jak ogromnie ważne było dla Żydów obrzezanie w czasach Pawła. Był to sprawdzian i choć brzydzę się taką myślą, że jacyś Żydzi mogli kazać mu ściągnąć spodnie, aby sprawdzić jego referencje, to w świetle tego, co czytamy, wydaje się to możliwe!

Czytamy dziś o drugiej podróży misyjnej Pawła. Z planu jego podróży widać, że odwiedził kilka kościołów, które założył w czasie pierwszej podróży, lecz wybrał się też daleko poza Galację (współczesna wschodnia Turcja), na wschodnie wybrzeże współczesnej Grecji. Zwróć również uwagą na to, że początkowo Paweł i Sylas nie zatrzymywali się w „Azji” (współczesna zachodnia Turcja) na głoszenie, ponieważ „Duch Święty przeszkodził im w głoszeniu Słowa Bożego w Azji” (16:6). Oczywiście była to sprawa strategii i właściwego czasu, ponieważ Paweł ostatecznie zrobił krótką przerwę w azjatyckim mieście Efez w drodze domu i zatrzymał się tam na dwa lata w czasie trzecie podróży misyjnej. Dzięki temu, „wszyscy mieszkańcy Azji,..usłyszeli Słowo Boże” (19:10). Jakże ważne jest być wrażliwym na Bożą wolę i Jego czas.

Pierwsza i druga podróż misyjna Pawła. (MAPA)

Łukasz napisał, że „Pan otworzył serce” (16:14) Lidii, pierwszej uczennicy w Europie. Nie dowodzi to, jak twierdzą niektórzy, że Bóg wypchał ją jakąś „łaską nie do odparcia”, ponieważ została w szczególny sposób wybrana do zbawienia. Słowa Łukasza po prostu podkreślają Boży wpływ na jej serce, czemu się poddała. Czy gdybym powiedział: „Serce mi topniało pod twoimi słowami”, dowodzi to, że była na mnie wywierana jakaś nie do odparcia moc, która działała poza moją otwartością na twoje słowa? Oczywiście, że nie.

Zwróć uwagę na szczególne prowadzenie, jakie Paweł i Sylas otrzymali przez nocne widzenie, aby głosić w Macedonii, co szybko skończyło się biciem i uwięzieniem. Jeśli Bóg prowadzi nas przez takie szczególne środki (poza łagodnym wewnętrznym prowadzeniem Ducha Świętego), ostrzega nas o leżących przed nami trudnościach. Pan wie, że będzie nam potrzebna dodatkowa pewność trwania w Jego woli, co zapewnia tylko spektakularne prowadzenie. Strzeżcie się tych, którzy twierdzą, że mają wizje i widzą aniołów codziennie czy co tydzień i nie robią niczego, aby budować Królestwo Boże, oprócz tego, że mają te wizje i widzą aniołów.

Pewni tego, że znajdują się w centrum Bożej woli, Paweł i Sylas mogli chwalić Boga nawet mając skute w dybach nogi. Bardzo skuteczna służba więzienna Pana spowodowała trzęsienie całym więzieniem i przebudzenie!

Strażnik więzienny z Filippi otrzymał coś więcej niż „więzienną religię”. Gdy zapytał, co ma zrobić, aby być zbawionym, Paweł nie powiedział mu, żeby zaprosił Jezusa do swego serca czy przyjął Jezusa jako swego osobistego Zbawiciela, nie powiedział mu nawet, aby uwierzył w Jezusa, lecz aby uwierzył w Pana Jezusa (16:31). Uwierzył i jego wiara ruszyła prosto do działania. Obmył Pawłowi i Sylasowi rany, zatroszczył się o nich, nakarmił, został ochrzczony i „bardzo się cieszył” (16:34). Pokazał cztery owoce Ducha: miłość, radość, łagodność i dobroć (p. Gal. 5:22).

Słowa Pawła z wersetu 31 nie mówią o tym, że jeśli on uwierzy to zagwarantuje całej swojej rodzinie zbawienie, było by to sprzeczne z wieloma innym wersami (na przykład p. 1 Kor. 7:16). Chodziło po prostu o to, że jeśli strażnik i jego rodzina uwierzą to zostaną zbawieni. Zauważ, że Paweł głosił ewangelię wszystkim z domu strażnika (16:32) i oni wszyscy, indywidualnie, uwierzyli (16:33-34). Nie możemy „wyznawać” wersu z Dz. 16:31 za nasze rodziny jako gwarancji ich zbawienia. Powinniśmy im opowiedzieć ewangelię i żyć pobożnym życiem wobec nich.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

aracer

DS_17.03.09 Dz.15

HeavenWordDaily

David Servant

Powinieneś mieć dziś dobre samopoczucie czytając 15 rozdział Dziejów zaraz po Liście do Galacjan. Obie części Pisma skupiają się na tym samym problemie i oba dają takie samo rozwiązanie. Wydaje się logiczne, że Paweł napisał List do Galacjan przed soborem w Jerozolimie opisanym Dz. 15, ponieważ, gdyby było inaczej, na pewno wspomniałby o tym.

Niestety, to o czym dziś czytamy często jest wykrzywiane przez nauczycieli fałszywej łaski, którzy promują swoją dziwną ewangelię. Niemniej, zauważmy, że ta sprawa nie dotyczyła tego, czy poganin ma przestrzegać prawa Chrystusowego, a raczej dotyczyła obrzezania i Prawa Mojżeszowego (15:1, 5), a dokładniej: ceremonialnych i rytualnych aspektów Prawa, ponieważ wierzący z pogan zachowywali moralne aspekty Prawa Mojżeszowego przez sam fakt, że postępowali według przykazań Chrystusa. Tak więc, braki jakich dopatrywali się u nich ci fałszywi nauczyciele dotyczyły wyłącznie obrzezania i rytuałów, które rzekomo dyskwalifikowały ich zbawienie (15:1).

Łukasz pokazuje najbardziej przekonujące argumenty przedstawione przez zebranych w Jerozolimie starszych i apostołów. Piotr przypomniał to, jak Bóg w dramatyczny sposób wylał Swego Ducha na pierwszych pogan, którzy uwierzyli ewangelii, nie wymagając od nich obrzezania. W słowach przypominających apostoła Pawła, które czytaliśmy wczoraj (Gal.6:13), Piotr pyta swych teologicznych przeciwników, dlaczego oczekują od pogan zachowywania prawa, którego nikt z nich nigdy nie zachowywał. Prawo Mojżeszowe było jarzmem nie do zniesienie – w przeciwieństwie do „lekkiego jarzma” Jezusa (Mat. 11:30). Piotr utrzymywał, że jesteśmy zbawieni z łaski.

Dla Żydów zupełnie bezdyskusyjne było polecenie Jakuba, aby rada poleciła poganom, aby „wstrzymywali się od mięsa ofiarowanego bałwanom, od krwi, od tebo, co zadławione i od nierządu” (15:20). Zwróćmy uwagę, że nie uzasadniono tego tym, że „Bóg wymaga tych rzeczy od tych, którzy mają być zbawieni”, lecz dlatego, że „Mojżesz od dawien dawna ma po miastach takich, którzy go opowiadają, gdyż czyta się go synagogach w każdy sabat” (15:21).

Chodziło o to, że gdyby wierzący z pogan jedli to, co zostało złożone na ofiary bałwanom, czy mięsa zwierząt uduszonych a nie zarżniętych, z który krew została spuszczona — zwyczaje, które były szczególnie obrzydliwe dla skrupulatnych Żydów – mogłoby to stać się przeszkodą utrudniającą drogę do zbawienia. Dodatkowo, takie zwyczaje mogły również obrażać wierzących Żydów, należących do kościoła, którzy jeszcze nie do końca zrozumieli swoja wolność od Mojżeszowego Prawa.

Później Paweł zajął się tą sprawą jeszcze w dwóch swoich listach, stwierdzając, że nie jest grzechem jeść mięso poświęcone bałwanom, lecz że powinno się od tego powstrzymywać, jeśli może to spowodować zgorszenie brata (Rzm. 14:1-23, 1Kor. 10:19-33). O co chodziło w poleceniu danym wierzącym poganom, aby powstrzymywali się od „nierządu”? Czyż nierząd nie był zakazany w prawie Chrystusowym? Po co było jeszcze tutaj je podkreślać?

Wydaje się, że skoro pozostałe trzy przykazania skupione były wokół zgorszenia jedzeniem, to ów „nierząd” odnosi się tutaj do jedzenia mięsa, które zostało nabyte w pogańskiej świątyni, gdzie zazwyczaj regularnie uprawiano seks ze świątynnymi prostytutkami. Wierzący poganie, którzy utrzymywali jakiekolwiek związki ze swymi poprzednimi pogańskimi zwyczajami – nawet jeśli było to tylko kupowanie w pogańskiej świątyni mięsa zwierząt, które były duszone, składane w ofierze bałwanom czy też miało związek z pewnymi zboczeniami na tle seksualnym – mogli w ten sposób zdyskredytować swoje świadectwo w oczach obserwujących ich, niewierzących Żydów.

Czterech szanowanych reprezentantów dostarczyło decyzję synodu wierzącym w Antiochii i nic dziwnego, że cieszyli się usłyszawszy ją, skoro mieli przed sobą w perspektywie poddanie się obrzezaniu bez anestezji, nie wspominając o konieczności poddania się Prawu Mojżesza! Lecz nie błądźcie, myśląc, że te cztery przykazania to absolutnie wszystko, czego Bóg oczekiwał od nich. Prawo Chrystusa i prawo sumienia nigdy nie były kwestionowane.

Paweł i Barnaba nie zgadzali się ze sobą i rozdzielili z powodu Marka, co znalazło swoje szczęśliwe zakończenie kilka lat później, gdy Paweł napisał do Tymoteusza: „Weź ze sobą Marka, bo mi jest bardzo potrzebny do posługiwania” (2 Tim. 4:11) – albo Paweł zmiękł, albo Marek rozwinął się, albo jedno i drugie!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение сайта самому бесплатно

DS_16.03.09 Gal. 6

HeavenWordDaily

David Servant

Jeśli do tej pory nie było to jasne, to dziś nie da się już jaśniej. Gdy Paweł pisał o naszej wolności wobec Prawa, mówił o Prawie Mojżeszowym, a z całą pewnością nie mówił o prawie Chrystusowym, ponieważ czytamy w 6:2: „Jedni drugich brzemiona noście, a tak wypełnicie zakon Chrystusowy„. Mamy zachowywać prawo Chrystusowe!

Jednak w wielu komentarzach do Listu do Galacjan pisze się, że tematem listu jest „zbawienie wyłącznie przez wiarę, bez uczynków”. Byłoby to prawdą, gdyby słowo „uczynki” oznaczało „uczynki Prawa Mojżeszowego, w szczególności obrzezanie”. Niemniej, zbyt często zwrot „zbawienie tylko z wiary” używane jest jako sugestia mówiąca, że świętość nie ma nic do zbawienie, możesz więc żyć jak diabeł i pójść do niebo, dopóki mówisz, że wierzysz w Jezusa, lecz to jest herezja. Nie zapominaj, że na trzy lata przed napisaniem Listu do Galacjan, krążył w kościołach List Jakuba, w którym znajduje się stwierdzenie: „Widzicie więc, że człowiek bywa usprawiedliwiony z uczynków, a nie tylko z wiary„(Jk. 4:24)..

Co więcej, w ostatnim rozdziale Paweł ostrzega swych czytelników, że każdy będzie zbierał to, co zasiał. Tylko święci ludzie, ci którzy „sieją z Ducha’, w przeciwieństwie do „siejących w ciele”, zbiorą życie wieczne (6:7-8). „Sianie z Ducha” oznacza po prostu stałe czynienie dobra (6:9-10). Siewca zasiewa mnóstwo ziarna. Pamiętaj, że wczoraj Paweł ostrzegał, mówiąc, że ci, którzy wykonują uczynki ciała, nie odziedziczą królestwa Bożego (5:21). Dziś powtarza to ostrzeżenie przy pomocy nieco innych słów (6:8).

Ponownie widzimy, że obrzezanie jest główną sprawą w liście, skoro autor wymienia je dziś pięciokrotnie. Paweł dokonuje podsumowania całego listu w 6:15: „Albowiem ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz nowe stworzenie„.

Nie ma znaczenia czy jest ktoś jest obrzezany, czy nie. To, co rzeczywiście liczy się to nowe narodzenie i dalsze życie jako nowo narodzony. Tacy ludzie jedynie są naprawdę święci, gdyż są przemieniani przez Ducha Świętego.

Paweł zwraca uwagę na to, że fałszywi nauczyciele, którzy skupiają się na obrzezaniu, sami nie zachowują reszty Prawa Mojżeszowego. Są dumni z obrzezania, jakby samo to czyniło ich sprawiedliwymi przed Bogiem, przez co oczerniają śmierć Chrystusa na krzyżu i unieważniają zbawienie z łaski przez wiarę. Możemy powiedzieć razem z Pawłem, że jesteśmy dumni tylko z krzyża Chrystusa, ponieważ to tutaj nasze zbawienie i zostało nabyte przez dzieło Boże i stąd płynęła Jego łaska, aby nas zbawić. Nasza stara natura została ukrzyżowana z Chrystusem, my umarliśmy dla świata a świat stał się martwy dla nas. Nie jest już dla nas tak atrakcyjny jak kiedyś, a my widzimy teraz jego ciemność i bunt; tęsknimy do lepszego miejsca.

Prawdziwi chrześcijanie radykalnie różnią się od świata. Czujemy się jak obcy żyjący na tej planecie. Nie możemy zrozumieć, dlaczego wszyscy inni nie pokutują i nie przyjmują przebaczenia, i przemiany, które Bóg łaskawie ofiaruje wszystkim. Kochamy dobro i żyjemy, aby podobać się Bogu.

Na końcu, myśl na marginesie. Czytamy dziś: „A ten, którego się naucza Słowa Bożego, niechaj się dzieli wszelkim dobrem z tym, który naucza„. Jest to napomnienie chrześcijan, aby wspierali materialnie swoich pastorów/starszych/nadzorców (biskupów – przyp.tłum.), jak też każdego z apostołów, proroków, ewangelistów czy nauczycieli, których praca daje im duchowe korzyści. Sprawia mi ból serca, gdy patrzę, jak wiele wilków w owczym przebraniu zbiera dziś zyski od owiec, które regularnie strzygą. Ostrzegam cię, drogi czytelniku, abyś nie dawał żadnych Bożych pieniędzy rzekomym „apostołom” i „prorokom”, którzy popisują się swoim bogactwem i głoszą swoja ewangelię chciwości czy fałszywym nauczycielom i ewangelistom, którzy obracają Boża łaskę w zgodę na grzeszenie. Nie bierz udział ani nie wspieraj odstępczego kościoła nadzorowanego przez pastora najemnika. Wspieraj tych, którzy bez zawstydzenia głoszą prawdę! Pomagaj głosić prawdę!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

DS_13.03.08 Gal. 5

HeavenWordDaily

David Servant

Po raz kolejny w Liście do Galacjan widzimy, że głównym tematem jest obrzezanie pogan, o czym Paweł wspomina cztery razy w tym rozdziale. Nauczanie, jakoby obrzezanie było istotne dla zbawienia bardzo denerwowała go! Napisał (parafrazuję 5:12): „Jeśli oni myślą, że usunięcie małego kawałka skóry jest tak korzystne, to dlaczego nie pójdą dalej i nie wykastrują siebie?”

Paweł pisze do tych Galacjan, którzy rzeczywiście chcą być obrzezani, że mają „obowiązek zachowywać całe Prawo (5:3), podkreślając to, że Słowo jest całością, mając na myśli nie tylko moralne aspekty, lecz również rytualne Prawa. Jeśli ktoś przyjmuje Prawo Mojżeszowe jako środek do zbawienia to musi zachować w doskonały sposób całość, lub będzie przeklęty. To dlatego Paweł odnosi się do niego jako do „jarzma niewoli” (5:1).

Tragiczne jest to, że niektórzy przez wykrzywianie słów Pawła i ignorowanie kontekstu chcą wmówić nam, że Paweł kieruje te słowa do tych, którzy walczą o uświęcenie, bądź do tych, którzy uważają uświęcenie za ważne, że „oddzieli się od Chrystusa” i „odpadli od łaski” (5:4). Pamiętajmy jednak, że Paweł zwracał się do tych, którzy wierzyli w Jezusa, byli narodzeni na nowo, lecz byli teraz obrzezywani i zachowywali żydowskie rytuały, ufając, że w ten sposób zarobią na zbawienie. Ci, i tylko tego rodzaju ludzie, oddzielają się od Chrystusa i odpadają od łaski. Ogromnie różnią się od tych, którzy uwierzywszy w Jezusa, wiedząc, że zostali zbawieni z łaski dostępnej dzięki Jego zastępczej śmierci, zmagają się teraz, aby posłusznie iść za Nim w mocy zamieszkującego w nich Ducha. Ci pierwsi próbują zbawić siebie przez swoje własne wysiłki z dala od Bożej łaski, podczas gdy ci drudzy są zbawieni z Bożej łaski, która nie tylko udziela przebaczenia, lecz również zdolności do bycia świętymi.

To wszystko jest dalej potwierdzone słowami Pawła w 5:6: „Ponieważ w Chrystusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nie ma żadnego znaczenia, lecz wiara, która jest czynna w miłości„. Żywa wiara, charakteryzuje się uczynkami, szczególnie miłością do bliźnich i to jest istotne. Co więcej, Paweł napisał w tym samym rozdziale, że ci, którzy wykonują uczynki ciała, nie odziedziczą królestwa Bożego (5:19-21). Świętość, prawdziwa świętość jest owocem zbawczej wiary i nowego narodzenia.

Wyraźnie widać, że wolność od Prawa Mojżeszowego nie może być mieszana z wolnością od świętości: „Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości” (5:13). Paweł napisał również, że ci, którzy są prowadzeni przez Ducha Świętego nie są pod Prawem (5:18), leczy oczywiście Duch Święty prowadzi ludzi do tego, aby byli święci.

Nawiasem mówiąc, to zdumiewające, że tak wielu współczesnych nauczycieli mówi nam, że niemożliwe jest utracić zbawienie czy „odpaść od łaski”, gdy Paweł napisał tak wyraźnie w tym rozdziale o niebezpieczeństwie obu?

Uczymy się dziś tego, że nowo narodzeni ludzi mają dwie natury i przeżywają wewnętrzną walkę między złymi pragnieniami, o których Paweł pisze jako o „ciele”, a wewnętrznie zamieszkującym w nich Duchem. Jasne jest, że to my decydujemy o tym, kto wygra tą walkę. Nie ma magicznej formuły czy głębokiej duchowej tajemnicy chodzenia w świętości. Musimy po prostu „chodzić według Ducha„, a gdy to robimy, wynikiem jest to, że nie „pobłażamy żądzy cielesnej” (5:16).

Twoje ciał, czy „stara natura” jak jest czasami nazywane, nie powstrzymywana wpędzi cie w niemoralność, pijaństwo, i nieustanną walkę, lecz prawdziwi wierzący, „ci, którzy należą do Chrystusa, ukrzyżowali ciała swoje wraz z namiętnościami i żadami” (5:24). To, co ukrzyżowane nie jest jeszcze martwe, lecz zdecydowanie skrępowane. Gdy ktoś naprawdę wierzy w Jezusa, czyni wewnętrzne postanowienie chodzenia za Nim i sprzeciwiania się grzechowi. Pomimo że nadal jest kuszony przez starą naturę, sprzeciwia się jej. Nawet jeśli podda się, czuje wewnętrzny opór przez cały czas i po wszystkim ogromne poczucie potępienia, które popycha go ku wyznaniu i pokucie. To wszystko jest częcią procesu uświęcenie, gdy Duch działa w nas, aby nas bardziej uświęcić. Kolejny dowód na cudowną Bożą łaskę!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

сайта

DS_12.03.09 Gal. 4

HeavenWordDaily

David Servant

Przedstawione przez Pawła podobieństwo syna/niewolnika z 4 rozdziału (4:1-7) nie ilustruje, jak niektórzy twierdzą, tego, że posłuszeństwo Bogu jest opcjonalne dla chrześcijan, a raczej pokazuje to, w jaki sposób zmieniła się relacja Żydów dotąd opierająca się na Prawie Mojżeszowym do chwili uwierzenia w Chrystusa.

Żyd przedtem będący pod starym przymierzem jest porównywany do dziecka bogatej rzymskiej rodziny w starożytnych czasach. Początkowo „jest pod nadzorem opiekunów i rządców” a jego życie ma niewielki wpływ, porównywalny do tego jaki mają niewolnicy (4:2). Niemniej jego przeznaczeniem jest coś znacznie lepszego w miarę dorastania, a w czasie wyznaczonym przez jego ojca, zostanie przyjęty do rodziny, aby miał udział we wszystkich przywilejach synostwa. Podobnie i nasz Bóg Ojciec ustanowił, jeszcze w okresie niewolnictwa pod Przymierzem Mojżeszowym, dla Żydów czas, w którym zostaną oni uwolnieni przez ofiarę Jezusa i staną się pełnoprawnymi dziećmi narodzonymi z Jego Ducha. Jasne jest, że Paweł wierzył, że żaden Żyd (czy poganin) nie jest zobowiązany do przestrzegania Prawa Mojżeszowego.

Niemniej, pod wpływem tych fałszywych nauczycieli, którzy przeniknęli do kościoła, wierzący z pogan nie tylko byli obrzezywani i trzymali się Prawa, lecz również żydowscy wierzący byli zawracani do poprzedniego niewolnictwa wobec rytualnych aspektów Prawa (4:9). Zwróćmy uwagę na to, że nie świętość czy moralność Galacjan martwiła Pawła tak bardzo, a raczej, jak napisał: „Zachowujecie dni, miesiące pory roku i lata! Boję się o was,… (4:10-11). Paweł martwił się o to, że ci chrześcijanie starali się teraz zasłużyć na zbawienie przez obrzezania i postępowanie według rytualnych części Prawa Mojżeszowego.

Skoro pojawiła się rywalizacja między nim a fałszywymi nauczycielami o serca i umysły Galacjan, Paweł prosi ich, aby przypomnieli sobie szczególne więzi jakie ich z nim łączyły. Przypomina im, że pomimo „choroby ciała” (czy lepiej przetłumaczone „słabości ciała”), która była dla nich „próbą”, gdy był z nimi, nie odrzucili go (4:13-14). Paweł musiał pisać o swym pojawienia się u nich po tym, gdy został ukamienowany i pozostawiony martwy w Listrze (Dz. 14:19). Wyobraź sobie jak wyglądał, gdy opuchlizny i rany powoli goiły się. Niemniej, jego pojawienie się posłużyło tylko zdobyciu względów wierzących Galacjan, skoro wiedzieli, że cierpiał ze względu na nich.

Niektórzy komentatorzy usiłują dowodzić, że skoro Paweł powiedział do Galacjan: „wyłupilibyście sobie dla mnie oczy i mnie je oddali” (4:15) to znaczy, że Paweł musiał cierpieć na jakąś straszną chorobę oczu. Czy jeśli ktoś mówi komuś: „Kochasz mnie tak bardzo, że dałbyś sobie odciąć prawą rękę dla mnie” znaczy to, że ma chorą prawą rękę? Z trudnością. Moglibyśmy się zastanawiać nad tym, w jaki sposób udało się Pawłowi pobudzić Galacjan do wiary w uzdrowienie, podczas gdy sam cierpiał straszliwą chorobę oczu.

Jego druga analogia, jaką znajdujemy w dzisiejszym czytaniu, korzysta ze starotestamentowego obrazu i również ma na celu pomóc wierzącym Żydom w zrozumieniu ich nowej relacji z Bogiem, poza Prawem Mojżeszowym. Syn Abrahama, Ismael, urodził się w wyniku własnych starań Abrahama, podczas gdy Izaak narodził się nadnaturalnie, przez jego wiarę. Dodatkowo, matka Ismaela była niewolnicą, podczas gdy matka Izaaka była wolną kobietą. Jasne jest więc, że Ismael reprezentuje niewierzących Żydów, którzy są w niewoli Prawa Mojżeszowego, próbując osiągnąć zbawienie swymi własnymi staraniami, podczas gdy Izaak reprezentuje wierzących Żydów, którzy są wolni od niewolnica Prawa, otrzymawszy zbawienie przez wiarę.

Paweł rysuje kilka dodatkowych paraleli w tej alegorii. Niewolnica Hagar i Prawo Mojżeszowe, odpowiadają „obecnemu Jeruzalemowi”, miastu którego większość mieszkańców w czasach Pawła była ciągle związana Prawem. Wierzący w Chrystusa patrzą na Jeruzalem, które jest w górze, Nowe Jeruzalem, które jest ich prawdziwym domem czy „matką”. I tak jak Izaak prześladował Ismaela, tak też ci, którzy „narodzili się z Ducha” (wierzący Żydzi) są prześladowani przez tych, którzy „narodzili się z ciała” (niewierzących Żydów).

Jaki będzie końcowy wynik? Dzieci „niewolnicy” (ci, którzy nadal trwają w niewoli Prawa), zostaną „wyrzuceni”, a dzieci „wolnej” odziedziczą zbawienie (p. 4:30-31). Interesująca paralela, cień, Starego Testamentu!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

DS_11.03.09 Gal. 3

HeavenWordDaily

David Servant

Kontrowersja, którą Paweł zajął się w swym liście do Galacjan nie była dyskusją o tym czy prawdziwy chrześcijanin przestrzega przykazań Bożych, ale raczej chodziło o to, czy poganie muszą zostać obrzezani i przestrzegać Prawa Mojżeszowego, aby zostali zbawieni. Wyraźnie widać, że nie i to z licznych solidnych powodów, z których część Paweł wymienia w tym rozdziala.

Pamiętajmy o tym, że w historii ludzkości Bóg dał trzy główne „zestawy zasad”. Pierwszy raz było to „prawo sumienia” dane każdemu człowiekowi od Adama. Ten zestaw zasad istniał tysiące lat przed Prawem Mojżeszowym i Bóg zawsze oczekiwał, że każdy będzie mu posłuszny i to dlatego właśnie wyposażył każdą ludzką istotę w sumienie (p. Rzm. 2:14-16).

Po raz drugi, Bóg dał Prawo Mojżeszowe potomkom Izraela. Było ono dane wyłącznie im i obejmowało również prawa, które w przeciwieństwie do prawa sumienia, nie miały moralnej natury, takie jak prawa dotyczące dni świątecznych, kapłaństwa, zwierząt ofiarnych itd. Prawo Mojżeszowe miało trwać tyko chwilowo do czasu nowego przymierza (p. Jer. 31:31-34; Heb. 7:12; 8:6-13). Zawierało w sobie prawa moralne, które również były częścią „prawa sumienia”.

Po raz trzeci Bóg dał Kościołowi „prawo Chrystusowe”, które obejemuje wszystko, co nakazał Chrystus. Prawo Chrystusa obejmuje wszystkie moralne prawa, które byłyrównież częścią „prawa sumienia”. Wszyscy wierzący w Jezusa Żydzi i poganie są zobowiązani do przestrzegania prawa Chrystusa i zmagają się, aby według niego postępować dlatego, że narodzili się na nowo. Nikt, w tym wierzący z Żydów, nie jest zobligowany już więcej do przestrzegania Prawa Mojżeszowegl (p. 1 Kor. 9:19-21). Zajęło pierwszym żydowskim wierzącymcałkiem sporo czasu, aby przyjąć ten fakt. Jak widzieliśmy, niektórzy nawet nauczali, że poganie powinni przestrzegać Prawa Mojżeszowego.

W dziesiejszym czytaniu Paweł wylicza wiele powodów, aby poganie nie musieli obrzezywać się i przestrzegać Prawa Mojżeszowego do zbawienia. Przede wszystkim, oczywiście, to że Bóg przebacza i odnawia ich w chwili, gdy uwierzą w Jezusa. Bóg daje Ducha Świętego tym, którzy uwierzyli, a nie wymaga najpierw ich obrzezania i zachowywania Prawa Mojżeszowego (3:2-5).

Zbawienie zawsze otrzymywane było przez wiarę, co jest wykazane w Starym Testamencie (p. 3:11) i przez świadectwo Pisma mówiącego o Abrahamie, który „uwierzył Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość” (3:6). Prawdziwi potomkowie Abrahama szli za przykładem jego wiary (3:7) i obejmuje to również wierzących pogan, jak to pierwotnie Bóg obiecał Abrahamowi (3:8-9).

Bóg obiecał Abrahamowi, że wszystkie narody będą błogosławione przez jego potomka, to jest przez Chrystusa, co było dane 430 lat przed przekazaniem Prawa Mojżeszowego. Paweł dowodzi tutaj, że nawet w przypadku przymierza między ludźmi warunki nie mogą ulegać zmianie po zawarciu umowy. Z pewnością, Bóg dając Prawo Mojżeszowe, nie dodawał warunków do wcześniej zawartego przymierza z Abrahamem, że będzie błogosławił przez jego potomka! Tak więc, Prawo Mojżeszowe nie ma absoutnie nic wspólnego z poganami, którzy przyjmują błogosławieństwo obiecane przez Boga przez Jezusa, jednego potomka Abrahama.

Następnym powodem tego, że zbawienie nie może być osiągnięte przez zachowywanie Prawa, jest to, że Prawo obiecywało przekleństwa dla tych, którzy go nie wykonywali doskonale, coś czego nikt nigdy nie robił (z wyjątkiem Jezusa).

Tak więc jaki był ostateczny cel Prawa Mojżeszowego? Pomogło ono Żydom, którzy z powodu potężnych dzieł Bożych dokonywanych wśród nich, mogli być kuszeni do myślenia, że mają zbawienie „w kieszeni”, aby zdawali sobie sprawę z tego, że i oni potrzebują zbawienia i to dokonanego w jakiś inny sposób niż przez to Prawo. Prawo więc stało się dla Żydów nauczycielem, prowadzącym ich do Chrsytusa (3:24). Paweł wyraźnie stwierdza, że wierzący Żydzi nie muszą już więcej ulegać temu nauczycielowi (3:26).

Żydzi i poganie jadą na jednym wózku, wszyscy mogą być zbawieni wyłącznie przez wiarę. Gdy uwierzą, rodzą się na nowo, aby być synami Bożym, zostać „obleczeni w Chrystusa” (3:27) i teraz działać już tak jak On!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение сайта раскрутка изготовление