Category Archives: Codzienne rozważania_2009

DS_18.02.09 Dz. 7

HeavenWordDaily

David Servant

Dlaczego Szczepan podjął się tak długiej obrony i wyliczania tak wiele z historii Izraela? Jego oskarżyciele twierdzili, że mówił przeciwko Prawu Mojżeszowemu i świątyni (6:13-14), musiał więc wykazać, że to nieprawda. Jego długa przemowa ujawniła wielką wiedzę i szacunek dla żydowskiego dziedzictwa oraz Prawa.

Lecz ta obrona to coś znacznie więcej niż historia. Jest to przekonujące kazanie skupione na historiach dwóch ludzi posłanych przez Boga, którzy zostali odrzuceni przez swoich, a mianowicie: Józefa i Mojżesza. Lekcja jest oczywista.

Szczepan cytował również mesjańskie proroctwa, które Bóg przekazał przez Mojżesza, próbując skierować Sanhedryn ku Jezusowi (p. 7:37). Rzucił wyzwania ich religijnym tradycjom i niebiblijnemu poglądowi na Boga i jego świątynię (7:48-50). Na zakończenie, przycisnął ich do muru: „Ludzie twardego karku i opornych serc i uszu, wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu, jak ojcowie wasi, tak i wy! Któregoż z proroków nie prześladowali ojcowie wasi? Pozabijali też tych, którzy przepowiedzieli przyjście Sprawiedliwego, którego wy teraz staliście się zdrajcami i mordercami, wy, którzy otrzymaliście zakon, jak wam go dali aniołowie, a nie przestrzegaliście go” (Dz. 7:51-53). Żadnego bicia piany tu nie ma!

Pamiętajmy o tym, że Szczepan, gdy zaczął swoją obronę, został namaszczony przez Ducha Świętego (7:55). To Bóg mówił przez niego, a Bóg chciał, aby Sanhedryn był całkowicie odpowiedzialny za to, co zrobili dotąd i za to, co jeszcze mieli zrobić. Gdy Szczepan skończył, zostali bez żadnych wymówek. To nie za bluźnierczą herezję mieli go ukamienować; on był oddanym Żydem, który był bardzo dobrze obeznany z Pismem, i który wierzył w Mesjasza, którego posłał Bóg. Inspirowana przez Ducha mowa ujawniła również wgląd w starotestamentowe historie, których inaczej nie poznalibyśmy. Na przykład, okrywamy, że Mojżesz wiedział 40 lat przed Exodusem, że Bóg powołał go do wyprowadzenia Izraela, lecz zadziałał w niedojrzały sposób i na podstawie swej własnej mądrości (7:25). Boże dzieło musi być wykonywane w Boży sposób i w Bożym czasie. Potrzebujemy czegoś więcej niż Bożego powołania; potrzebny jest nam Jego plan.

Dowiadujemy się również, że „wdrożono też Mojżesza we wszelką mądrość Egipcjan, a był dzielny tak w słowach, jak i w czynach” (7:22), zanim skończył 40 lat. Jako adoptowany syn córki faraona, Mojżesz cieszył się w Egipcie wysoką polityczną pozycją, mógł patrzyć w przyszłość znaczoną bogactwem, władzą i prestiżem. On jednak utożsamił się wybranym ludem Bożym, który cierpią ucisk i niesprawiedliwość. Mojżesz stanowi dla nas wzór, jak napisał autor Listu do Hebrajczyków: „Przez wiarę Mojżesz, kiedy dorósł, nie zgodził się, by go zwano synem córki faraona, i wolał raczej znosić uciski wespół z ludem Bożym, aniżeli zażywać przemijającej rozkoszy grzechu, uznawszy hańbę Chrystusową za większe bogactwo niż skarby Egiptu; skierował bowiem oczy na zapłatę” (Hebr. 11:24-26).

Podobnie jak Mojżesz, Szczepan również jest ponadczasowym przykładem człowieka, który starał się bardziej podobać Bogu niż ludziom. Gdy był potępiany przez ludzi, którzy mieli go wkrótce ukamienować, Jezus, o którym Pismo mówi, że zasiada po prawicy Bożej, stał, jak podejrzewam, w podziwie (7:56). Nie tylko to, ponieważ Pan otworzył duchowe oczy Szczepana, aby ten mógł zobaczyć stojącego Jezusa. Cóż za przywilej i jakiż honor!

Wraz z ostatnim tchnieniem Szczepan modlił się za swoich prześladowców; „Panie nie policz im tego grzechu” (7:60). Jakże ta miłosierna modlitwa musiała uderzyć w sumienia jego morderców, świadcząc przeciwko nim, że potępili niewinnego człowieka. Zwróć uwagę, że w przeciwieństwie do Jezusa, Szczepan nie dodał „bo nie wiedzą, co czynią” (Łk. 23:24). Członkowie Sanhedrynu dobrze wiedzieli co robią i dlatego, wątpię czy Bóg odpowiedział na modlitwę Szczepana.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

DS_17.02.09 Dz. 6

HeavenWordDaily

David Servant

Pierwsi wierzący nie tylko hojnie zaspokajali potrzeby ubogich wśród nich, lecz także dawali chleb codzienny sporej ilości żydowskich wdów, które prawdopodobnie nie były częścią kościoła. W pierwszym kościele, biednym dawano ważniejsze miejsce niż wydaje się to mieć miejsce we współcześnie. Niewątpliwie jedną z przyczyn jest to, że w rozwiniętych krajach nie widujemy często niedożywionych wdów żebrzących na naszych ulicach. Nasz standard życia jest tak wysoki, że większość wdów ma się dobrze, jeśli mierzyć według standardów światowych, a te, z którymi jest inaczej, mają do dyspozycji liczne programy socjalne. Lecz tak nie było w Jerozolimie Anno Domini 35 i tak nie jest również w ogromnej części współczesnego świata. Z tego powodu służba Heaven’s Family ma fundusz wdów, który pomaga biednym chrześcijańskim wdowom w rozwijających się krajach. Moim zdaniem, w świetle tego, czego uczy nas Pismo, powinny być tysiące takich służb. Jakub napisał: „Czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest to: nieść pomoc sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie nie splamionym przez świat” (Jk. 1:27).

Nasza życzliwość wywołuje jeden problem: po jałmużny pojawia się coraz więcej potrzebujących ludzi. Ci, którzy zostaną przeoczeni zaczynają narzekać, jakby mieli prawo do darmowego jedzenia! Widzimy ten fenomen również w dzisiejszym czytaniu. Później Paweł zajął się tego rodzaju problemem w kilku swoich listach, mówiąc kościołom: „Jeśli ktoś nie chce pracować, niech też i nie je” (1 Tes. 3:10), oraz udzielając szczegółowych poleceń co do tego, które wdowy powinni, a które nie powinny być wspierane (p. 1 Tym. 5:3-16).

Zawsze jest więcej możliwości czynienia dobra niż ktokolwiek z nas ma na to czasu, każdy z nas powinien więc skupiać się na tych szczególnych możliwościach, które dla nas mają największy potencjał przyniesienia owocu. Apostołowie rozpoznali to. Pomimo że usługiwanie wdowom było dobre, nie było dobre, aby robić to kosztem ich powołania do służby Słowa Bożego. Przekazując to, co było dla nich mniej owocne, otworzyli większą możliwość dla innych, a królestwo wzrastało. Gdyby apostołowie nie przekazali swojej odpowiedzialności, aby skupić się na modlitwie i głoszeniu, Łukasz mógłby nigdy nie napisać Dz. 6:7: „A Słowo Boże rosło i poczet uczniów w Jerozolimie bardzo się pomnażał, także znaczna liczba kapłanów przyjmowała wiarę„.

Jednym z tych mężów, którym została dana większa sposobność służenia Chrystusowi przez to, że został wybrany do rozdawania żywności wdowom, był Szczepan. Niemniej, niewiele czasu minęło, gdy on również musiał odejść od usługiwania przy stołach, ponieważ Bóg namaścił go na wspaniałego ewangelistę. Zwróć uwagę, że Szczepan był wierny w tym, w czym mógł, a Bóg wypromował go. W taki sposób Bóg działa. Sprawdza nas przez małe obowiązki, aby zobaczyć czy można nam powierzyć większą odpowiedzialność. Jeśli chcemy robić tylko „wielkie rzeczy” dla Boga, które przyniosą nam pieniądze czy sławę to dyskwalifikujemy sami siebie. Musimy chcieć służyć Bogu we wszystkich kompetencjach i bez zapłaty; tylko wtedy kwalifikujemy się do robienia czegokolwiek w Jego królestwie. Bóg promuje wyłącznie tych, którym może zaufać. Jeśli nie jesteśmy wierni w małych rzeczach, Bóg wie, że nie może nam powierzyć więcej.

Przypadkowo, tych siedmiu mężów, którzy zostali wybrani do usługiwania wdowom często jest uważanych za pierwszych diakonów kościoła. Diakon oznacza w grece po prostu „sługa”, a nie „ten, który zasiada w radzie diakonów, aby prowadzić kościół i utrudniać życie pastorowi”! (Nie mogłem się oprzeć!). Znaki i cuda czynione przez Szczepana są dziś wspominane jako takie w Księdze Dziejów! Każdy rozdział, który czytaliśmy do tej pory zawiera zapis manifestacji Bożej nadnaturalnej mocy. Ponownie modlimy się dziś: „Panie, mniej nas, a więcej Ciebie!”

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка сайта

DS_16.02.09 Dz. 5

HeavenWordDaily

David Servant

Czytamy, że nagła śmierć Ananiasz i Safiry sprowadził strach na kościół i wszystkich innych (5:11).

Najwyraźniej, taki był Boży zamiar. Był tak oczywisty związek przyczynowo skutkowy między hipokryzją Ananiasz i Safiry, i ich zgonem, że boskie przesłanie było niewątpliwe.

Boże potępienie grzechu nie zawsze jest tak oczywiste, ponieważ Pan generalnie decyduje się być bardziej miłosierny wobec swych ludzi, niż było to w przypadku tego małżeństwa. Jak informuje nas Paweł, nawet w ramach kościoła Boża dyscyplina dokonywana przez śmierć nie jest tak rzadko spotykana, jak niektórzy przypuszczają (p. 1 Kor. 11:27-32). Niemniej, jak wskazuje Paweł, dyscyplina dokonywana przez śmierć często nie jest nagła, lecz poprzedzona przez chorobę, co służy miłosiernemu ostrzeżeniu i daje możliwość pokuty i uzdrowienia (p. Jak. 5:14-15). Poważna choroba ma na celu zmotywowanie nas do zbadania siebie samych i tak powinniśmy robić. (Niemniej nie do nas należy wydawanie osądu, co do innych chrześcijan, którzy cierpią z powodu choroby.) Aby uczestniczyć w Bożej pełni w naszym życiu, musimy dać Mu nasze pełne oddanie (p. 1Ptr. 3:10-12).

Grzechem Ananiasza i Safiry była hipokryzja. Starali się wyglądać na takich ludzi, którymi nie byli. Chcieli, aby wszyscy uwierzyli, że dają na rzecz ubogich całe pieniądze ze sprzedaży swej posiadłości. Jednak, Bóg nie da się oszukać. Powinniśmy pamiętać o tym zawsze, gdy jesteśmy kuszeni do tego, aby udawać kogoś, kim nie jesteśmy. Gdyby Ananiasz i Safira po prostu powiedzieli prawdę, że dają tylko część pieniędzy, nie zginęliby. Lecz oni „skłamali Duchowi Świętemu” (5:3).

Wiedza Piotra ich hipokryzji była przejawem działania daru „słowa wiedzy” (1 Kor. 12:1-11) i nagłym objawieniem małej części tego, co Bóg wie.

Zamierzam powiedzieć to po raz kolejny dzisiaj: Jeśli usuniemy cuda i ich skutki z Księgi Dziejów Apostolskich, to nie będzie Księgi Dziejów (w j.angielskim jest to Księga Czynów, może być też Księga Dzieł, Book of Acts – przyp.tłum.). W jednym rozdziale czytamy o tym, jak Piotr otrzymał nadnaturalną wiedzę, hipokryci padli martwi, znaki i cuda mają miejsce przez ręce apostołów, tłumy ludzi zostają uzdrowione, nieczyste duchy wypędzane, aniołowie uwalniają apostołów z więzienia. Panie, daj nam więcej Ciebie, a mniej nas!

Oczywiste jest to, że przebudzenie w Jerozolimie kręciło się wokół uzdrowień, które miały miejsce, w szczególności przez służbę Piotra (p. 5:12-16). Uzdrawianie chorych jest częścią i pakietem należącym do kościoła Jezusa Chrystusa. Tam, gdzie podkreślana jest waga Bożego uzdrowienia, kościół wzrasta. Na przykład, gdy byłem w zeszłym roku w Nepalu, słyszałem z kilku godnych zaufania źródeł o zdumiewającym rozpowszechnianiu się chrześcijaństwa wśród Hinduskiego narodu, w sporej części dzięki wierzącym uzdrawiającym chorych. W Nepalu wśród niechrześcijan stało się powszechnie wiadome, że jeśli nawet któreś ze zwierząt jest chore, to należy wezwać chrześcijanina, aby przyszedł i modlił się. Bóg honoruje swoje obietnice wobec tych, którzy trzymają się Jego Słowa.

Obrona Piotra przed Sanhedrynem jest innym przykładem inspirowanego przez Ducha Świętego słowa. Zauważ, że Piotr w kilku zdaniach, po raz kolejny wymienił kluczowe elementy ewangelii: śmierć Jezusa na krzyżu, Jego zmartwychwstanie, konieczność pokuty i główną korzyść czyli przebaczenie grzechów (p. 5:30-32). Te elementy powinny zawsze być obecne w ewangelii. Jezus polecił swoim uczniom, aby głosili „upamiętanie na odpuszczenie grzechów, … w Jego imieniu wszystkim narodom” (Łk. 24:47). Jeśli nie słyszałeś o pokucie i przebaczeniu grzechów, nie słyszałeś ewangelii.

Maruderzy, uważajcie! Gdy apostołowie zostali wychłostani, nie przygnębiło ich to, lecz raczej stało się powodem radości! Byli szczerze zadowoleni, że zostali uznani za godnych cierpieć dla Jezusa. Fałszywi chrześcijanie nie potrafią tego pojąc, ponieważ ich „relacja” z Jezusem jest jednostronna. W ich umysłach Jezus istnieje tylko po to, aby im służyć, prawda zaś jest taka, że Jezus usłużył nam, umierając za nas, a ci, którzy w Niego wierzą, żyją, aby służyć Jemu!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка

DS_13.02.09 Dz. 4

HeavenWordDaily

David Servant

Jezus zapowiedział Swoim uczniom, że będą wydawani sądom i synagogom, powiedział im również, aby nie powinni się martwić przygotowaniem obrony, ponieważ Duch Święty da im słowa, których oponenci nie będą w stanie obalić (Mat. 10:17-20). Dziś czytamy o jednym przypadku wypełnienia się tej obietnicy. Zwróć uwagę na to, że przed przed obroną Piotra, który miał stanąć przed radą Sanhedrynu, został „napełniony Duchem Świętym” (4:8). Jego słuchacze dziwili się, ponieważ to człowiek „nieuczony i niewykształcony mówił do nich z mocą i przekonaniem. To Bóg mówił przez Piotra, a oni nie zdawali sobie z tego sprawy.

Jeszcze bardziej zdumiewający jest fakt, że każdy członek Sanhedrynu był przekonany, że 40 letni mężczyzna, który był kaleki od urodzenia został uzdrowiony ( 4:16), a jednak nikt z nich nie uwierzył w Jezusa mimo wszystko, a raczej starali się uciszyć apostołów. Ich serca były tak bardzo zatwardziałe.Pomimo że zostali zwolnienie, Piotr i Jan, wiedzieli o tym, że nachodzą jeszcze większe prześladowania. Problemy motywują nas do modlitwy, tak więc poszli do swoich towarzyszy i odbyło się spotkanie modlitewne. Podobnie jak wiele dobrych modlitw, wiele z tego, co powiedziano służyło zachęceniu samych siebie. Zaczęli od przypomnienia Bogu, że On „uczynił niebo, ziemię i morze” (4:24), coś o czym On prawdopodobnie nie zapomniał! Przypominało to uczniom, że mówią do tego, który ma nieograniczoną moc. Cytowali również Panu Psalm 2:1-2, kilka dodatkowych wersów, o których ON prawdopodobnie nie zapomniał, a jednak te wersy z całą pewnością pocieszyły ich. Następnie wyliczyli prześladowania jakie Jezus cierpiał w Jerozolimie, coś innego, o czym Bóg nie zapomniał! One przypomniały im, że to, co ich spotkało, znajduje się pod Bożą kontrolą. W końcu, przypomniawszy sobie te sprawy, mogli z przekonaniem wyliczać swoje potrzeby. Nie prosili Boga o to, aby zatrzymał prześladowania, lecz o to, aby zapewnił im możliwość do odważnego mówienia (jak Piotr zrobił to przed Sanhedrynem), oraz aby Pan nadal potwierdzał ich przesłanie znakami i cudami. (Zwróć uwagę, że, przypadkowo, nie prowadziła ich w modlitwie jedna osoba, podczas gdy inni milczeli. Modlili się równocześnie w tym samym czasie.)

Pan odpowiedział na ich modlitwę, ponieważ czytamy, że „zostali napełnieni Duchem Świętym i zaczęli głosić z odwagą słowo Boże” (4:31). Możemy stąd dowiedzieć się dwóch rzeczy. Po pierwsze: możemy doświadczyć dodatkowych napełnień Duchem, i po drugie: Duch Święty może sprawić, że będziemy odważni w głoszeniu Słowa Bożego. Jeśli jesteś teraz bojaźliwy, teraz już wiesz jak się modlić!

Po raz drugi tej Księdze czytamy o tym, że uczniowie dzielili się materialnymi rzeczami. Nie praktykowali komunizmu, gdzie nie ma prywatnej własności, a raczej, jak czytamy: „wszystko co posiadali, mieli wspólne” (4:32). Wszyscy dzielili się tym, co posiadali i nie było nikogo potrzebującego wśród nich (4:34). Nie było to niczym więcej, jak tylko prostym posłuszeństwem Jezusowi, który powiedział uczniom: „Sprzedajcie majętności swoje, a dawajcie jałmużnę; uczyńcie sobie sakwy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej nie ma przystępu, ani mól nie niszczy” (Łk. 12:33). Ich miłość wzajemna pokazywała, że są prawdziwymi uczniami Chrystusa (Jn 13:35). Gdzie ci uczniowie są dziś?

Łukasz napisał, że wszyscy, którzy posiadali domy czy rolę sprzedawali je po to, aby zaspokoić potrzeby ubogich wśród nich (4:34). Gdy czytamy Księgę Dziejów dalej, staje się jasne, że pierwsi chrześcijanie mieszkali w domach, wydaje się więc, że to ci, którzy posiadali więcej niż jeden dom czy ziemię, której nie potrzebowali, sprzedawali je, aby ulżyć ubogim. Gdyby rolnicy sprzedali całą swoją ziemię to wkrótce znaleźliby się wśród tych, którzy potrzebują, aby ich ktoś nakarmił. Gdyby ludzie sprzedawali swoje jedyne domu to musieliby się przeprowadzić do domu kogoś innego.

– – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка

DS_12.02.09 Dz. 3

HeavenWordDaily

David Servant

Poprosił o jałmużnę, a otrzymał zdrowe nogi! To uzdrowienie chromego mężczyzny przy Pięknej Branie nie zdarzyło się dzięki wierze Piotra. To znaczy, Piotr gdy zobaczył kalekę, nie pomyślał sobie: „Będę miał na tyle wiary, aby ten mężczyzna został uzdrowiony, tak więc podniosę go i powiem, żeby chodził!”. Gdyby tak było, to Piotr mógłby uzdrowić wielu innych obok niego. Było raczej tak, że chromy został uzdrowiony, ponieważ Piotr nagle został namaszczony przez Ducha Świętego darem szczególnej wiary (3:16) i darem uzdrowień (p. 1 Kor. 12:1-11). Aby złapać kalekę za rękę i podnieść, oczekując, że wstanie i zacznie chodzić, wymaga czegoś więcej niż zwykłej wiary. Jeśli nie wierzysz mi, spróbuj sam, a zobaczymy co się będzie działo!

Ten cud nie wydarzył się tylko ze względu na kalekę, lecz również dla korzyści wszystkich, którzy zechcieli posłuchać Piotra głoszącego ewangelię. Ci, którzy dziś zostali powołani na apostołów i ewangelistów, powinni spodziewać się tego, że Bóg będzie w cudowny sposób używał ich po to, aby pociągnąć ludzi do słuchania ewangelii. W wyniku jednego cudu i jednego kazania, pięć tysięcy mężczyzn doszło do wiary w Jezusa, nie licząc kobiet i dzieci (4:4). W tym momencie historii kościoła, kościół w Jerozolimie liczył co najmniej 8.120 członków, a miał zaledwie kilka dni istnienia. A to wszystko dzięki demonstracji mocy Ducha Świętego. Jak już wcześniej powiedziałem, jeśli usuniemy cuda i ich skutki z Księgi Dziejów to nie będzie Księgi Dziejów. Jakże potrzebujemy mocy Ducha Świętego!

Kazanie Piotra jest dobrym przykładem tego, w jaki sposób ewangelia powinna być zawsze głoszona. Powiedział o winie słuchaczy przed Bogiem (3:13-15, 19, 26) i Bożym gniewie (3:23). Powiedział im o ukrzyżowaniu Chrystusa, Jego cierpieniu i zmartwychwstaniu (p. 3:15, 18, 26). Zauważ, że Piotr nie prosił nikogo o „przyjęcie Chrystusa” czy „zaproszenia Jezusa do swego serca”, lecz raczej powiedział słuchaczom, aby pokutowali, ponieważ Bóg chce, aby odwrócili się do swoich „złych dróg” (3:19, 26). Gdyby tak zrobili, byliby błogosławieni, jak utrzymywał Piotr. Główną korzyścią z uwierzenia w Jezusa nie było zdobycie lepszego poczucia wartości własnej oraz więcej materialnych posiadłości, lecz przyjęcie przebaczenia grzechów (3:19). Jakże została dziś zmieniona ewangelia! Piotr kończy kazanie cytatem z Księgi Rodzaju, w którym Bóg powiedział Abrahamowi, że w jego potomku będą błogosławione wszystkie narody na ziemi. Wiemy, oczywiście, że tym potomkiem jest Jezus (Gal.3:16). Bóg chce błogosławić przez Swego Syna każdy język, plemię i każdą grupę ludzi na świecie.

W Księdze Objawienia 5:9 czytamy o scenie, która zdarzy się w przyszłości w niebie, gdzie Pan będzie uwielbiany nową pieśnią: „Godzien jesteś wziąć księgę i zdjąć jej pieczęcie, ponieważ zostałeś zabity i odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu„. Tak więc, widzimy, że od czasu Abrahama Bożym planem było nabycie ludzi z wszystkich możliwych grup istniejących na ziemi, a zgodnie z tym wersetem, Boży plan powiedzie się.

Niektórzy etnolodzy szacują, że choć jest współcześnie około 200 państw, to jest około 16.000 różnych grup kulturowych. W chwili pisania tego (koniec 2008 roku), istnieje co najmniej 6.000 takich grup, w których nie ma autochtonicznych społeczności wierzących chrześcijan, mających odpowiednią ilość członków i środków, aby ewangelizować ich, a te grupy stanowią 40% światowej populacji. Na przykład, nie ma ani jednego znanego chrześcijanina wśród 55 milionowej grupy ludzi Jadawa w Indiach, są oni całkowicie niezdobytą grupą.

Wyobraź sobie życie w miejscu, gdzie większość ludzi nigdy nie słyszała niczego o Jezusie, gdzie jest niemal niemożliwe znalezienie Biblii, gdzie nie mieszkają w ogóle chrześcijanie. Jezus chce, abyśmy czynili uczniów spośród wszystkich narodów, czy dosłownie: wśród wszystkich grup ludzi na świecie. To zadanie ciągle stoi przed nami! Więcej informacji o światowych niezdobytych grupach ludzi można znaleźć na http://www.JoshuaProject.net/

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка сайта

DS_11.02.09 Dz. 2

HeavenWordDaily

David Servant

Bóg ochrzcił uczniów w Duchu Świętym, aby uzdolnić ich do zaniesienie ewangelii do wszystkich narodów, a mówiąc bardziej szczegółowo: do wszystkich ludzi, plemion i języków. Gdy tych 120 mówiło w nadnaturalny sposób językami, których nigdy się nie uczyli, był to dla nich znak celu chrztu Duchem. Wiedzieli, że mówią językami żyjących gdzieś na świecie ludzi, których Bóg chciał zdobyć. Ci, którzy mówią innymi językami dziś, muszą uważać na to, aby nie kłaść tak silnego nacisku na ten nadnaturalny dar, aby zapomnieć o tym, że celem znaku jest wskazać im na świat ginący bez Chrystusa.

Niestety, mówienie językami stało się sprawą podziału. Niektórzy wierzą, że mówienie językami może być dla każdego wierzącego, inni wierzą, że tylko dla niektórych, a jeszcze inni, że było to tylko dla chrześcijan pierwszego wieku.

Tak się składa, że należę do tej pierwszej kategorii, lecz nie sądzę, aby ci, którzy mówią innymi językami byli wyżsi od tych, którzy nie mówią, a czasami wydaje mi się, że jest odwrotnie! Paweł napisał: „Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał, byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym” (1 Kor. 13:1). Miłość jest ważniejsza od mówienia innymi językami i jest pierwszym owocem Ducha (p. Gal. 5:22).

Zwróć uwagę na to, że czasie wylania Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy, wszyscy wierzący, którzy byli obecni, mówili językami. Bóg nie zrobił między nimi różnicy. Zauważ też, że Piotr powiedział zdumionym obserwatorom: „Upamiętajcie się …. a otrzymacie dar Ducha Świętego. Obietnica ta bowiem odnosi się do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich którzy są z dala , ilu ich Pan , nasz Bóg powoła” (2:38-39).

Piotr wierzył, że Bóg chce wylać Swego Ducha na każdego, kto pokutuje. Czy Piotr wierzył, że ci jego słuchacze, w przeciwieństwie do owych 120 z górnej komnaty, otrzymają Ducha Świętego bez jakiegokolwiek nadnaturalnego dowodu? Nie, wierzył, że wylanie Ducha będzie skutkowało darem proroctw, wizji i snów (2:17-18). Z pewnością wszyscy mówiący językami mieszczą się w kategorii proroctwa, ponieważ każdy słyszał ich jak „głosili wielkie działa Boże” (2:11) w znanych językach. Piotr wierzył, że proroctwo Jeola wypełniało się na jego oczach.

Niektórzy twierdzą, że Bóg dał uczniom zdolność do mówienia obcymi językami, aby można było głosić ewangelię obcokrajowcom w ich własnych narodowych językach. Dowodzą, że współcześnie mówiący językami nie robią tego. Faktem jest jednak, że w nigdzie w Księdze Dziejów niczego nie mówi się o tym, aby mówienie językami miało być używane do głoszenia ewangelii. W dniu Zielonych Świąt nikt nie usłyszał ewangelii, dopóki Piotr nie zaczął głosić.

Zwróć uwagę na to, że w zielonoświątkowym kazaniu Piotr nigdy nie prosił nikogo, aby „zaprosił Jezusa do swego serca”, czy „przyjął Jezusa jako swego osobistego Zbawiciela”. Formuła Piotra na przyjęcie zbawienie była prosta: pokutujcie i dajcie się ochrzcić. Nie ma zbawienia bez pokuty. Gdy pokutujesz, odwracasz się od swego grzechu i zaczynasz iść za Jezusem, twoim nowym Panem. Pierwszym aktem wiary, jako wyrazu posłuszeństwa Jego przykazaniu, jest być ochrzczonym, jak to się stało z 3000 nowych wierzących, o których dziś czytamy (2:41).

Jedną z cech charakterystycznych pierwszych chrześcijan było to, że „mieli wszystko wspólne” i „sprzedawali posiadłości i mienie i rozdzielali je wszystkim, jak komu było potrzeba” (2:44-45). Było to zwykłe posłuszeństwo temu, co Chrystus powiedział, aby robili wszyscy Jego uczniowie (p. Łk. 12:33). Stoi to w wyraźnej sprzeczności z tym, co jest dziś rajone przez kaznodziei prosperity, którzy mówią już bogatym ludziom, aby jeszcze więcej gromadzili, podczas gdy Pan powiedział względnie ubogim ludziom, aby likwidowali to, co już zgromadzili. Pewnego dnia, wszyscy musimy zdać sprawę.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

сайт

DS_10.02.09 Dz. 1

HeavenWordDaily

David Servant

Księga Dziejów Apostolskich została napisana przez Łukasza, lekarza, który we właściwy sposób zapisał około 30 pierwszych lat wczesnej historii kościoła, w szczególności naświetlając służby Piotra i Pawła. Boży cel zachowania historycznego zapisu początku kościoła był taki, aby żadne następne pokolenie chrześcijan nie odeszło od pokazanego tutaj wzorca. Nadal Bożym zamiarem jest korzystanie z tych samych metod czynienia uczniów wśród wszystkich narodów. Gdy czytasz tą zdumiewająca księgę, zachęcam do porównania swoich własnych chrześcijańskich przeżyć z tymi, które były udziałem pierwszych chrześcijan.

Przede wszystkim, kościół z Księgi Dziejów przyjmuje rozkazy od głowy kościoła (1:2). Kulę się w sobie, gdy słyszę kaznodziejów mówiących o tym, że Jezus „prosi nas, aby zrobić”. Być może amerykański Jezus prosi Swoich uczniów, aby coś zrobili, lecz biblijny Jezusa nikogo o nic nie prosi. Biblijny Jezusa rozkazuje ludziom. On jest Panem, a Jego prawdziwi uczniowie są Mu posłuszni.

Po drugie: Księga Dziejów pokazuje nam, że kościół Jezusa Chrystus jest skupiony na rozszerzaniu Królestwa Bożego na świecie. Zwrócone do wewnątrz socjalne kluby, które spotykają się na godzinkę co tydzień w specjalnych budynkach nie przypominają kościoła, który zapoczątkował Jezus. Nowotestamentowi wierzący byli nastawieni na posłuszeństwo Panu i wypełnienie Jego nakazu, aby czynić uczniami wszystkie narody. Każdy kościół, który nie jest żywo zaangażowany w wypełnianie Wielkiego Nakazu wypada z Bożej woli. Księga Dziejów to misjonarska historia.

Po trzecie: widać wyraźnie, że pierwszy kościół był nadnaturalnie uzdolniony do wypełniania Wielkiego Nakazu. O cudach czytamy niemal w każdym rozdziale. Jak czytamy w Księdze Dziejów 1:1, Ewangelia Łukasza był to zapis „wszystkiego, co Jezus dokonał i czego nauczał od początku„. Księga Dziejów była po prostu kontynuacją nadnaturalnej służby Jezusa poprzez kościół, Jego ciało jak nazywają go nowotestamentowe listy. Jezus żyje w tych wszystkich, którzy narodzili się na nowo i w dziele budowania Jego królestwa przez nas, powinniśmy być całkowicie zależni od Niego. Nic nie możemy zrobić bez Niego (Jn. 15:5). Całą pewnością mamy ogromne mnóstwo „niczego” odbywającego się w wielu współczesnych kościołach. Jak powiedzieli po wycieczce po amerykańskich kościołach dwaj chrześcijanie z Chin: „To zdumiewające, jak wiele potrafią oni robić bez Ducha Świętego!”

Jezus uważał, że pomoc Ducha Świętego będzie tak nieodzowna, że nakazał Swoim uczniom, aby nie oddalili się z Jerozolimy dopóki nie zostaną ochrzczeni w Duchu Świętym (p. 1:4-5). Podobnie sam Jezus, nie rozpoczął swojej służby, zanim nie został ochrzczony w Duchu Świętym (p. Mat. 3:16). Z całą pewnością również my musimy zostać „przyobleczeni mocą z wysokości” (Łk. 24:49). Jeśli z Księgi Dziejów usuniemy cuda i ich skutki to nie jest to już Księga Dziejów. Czym jest „odległość drogi na jeden sabat” (1:12)? Jest to nieco ponad jeden kilometr, maksymalna droga jaką wolno było zgodnie z tradycją podróżować Żydom w dzień sabatu.

W dzisiejszym czytaniu mamy też jedyny w Nowym Testamencie przypadek określania Bożej woli przez rzucanie losów. Pomimo że mogło to funkcjonować w tym przypadku dla apostołów (a kto może powiedzieć z całą pewnością, że tak było?), nie polecałbym tego rodzaju prób ani żadnych podobnych do decydowania o tym jaka jest Boża wola. Możesz zostać oskubany/ostrzyżony (np. z pieniędzy), gdy „wykładasz runo”, który to zwrot został zapożyczony z historii Gedeona, który starał się uzyskać pewność, co do Bożego działania (czyt. Sędz. 6:36-40)! (Gra słów nie do przełożenia bezpośrednio na j.polski: „You might get fleeced when you „put out a fleece”. – przyp.tłum.)

Bóg nie obiecał nam, że będzie nas prowadził przez runa czy ciągnięcie słomek. Większość dojrzałych chrześcijan odkryło to, że Bóg prowadzi ich przez mniej spektakularne środki, przez coś, o czym często mówi się jako o „wewnętrznym świadectwie”. Rozeznawanie wewnętrznego świadectwa wymaga praktyki i jest szczególnie trudne, gdy nie jesteś całkowicie poddany Panu. Jak wielu z nas wydawało się, że Pan nas prowadzi, a potem okazywało się, że szliśmy za naszymi własnymi pragnieniami? Jest to powszechny błąd, który wydaje się być częścią uniwersalnego procesu uczenia się, w miarę wzrastania w Chrystusie. Gdy tak się dzieje, powinniśmy uznać ten fakt i próbować dalej!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка