Jon 3:4.
A JONASZ ROZPOCZĄŁ WĘDRÓWKĘ DO MIASTA, ODBYWAJĄC DROGĘ JEDNEGO DNIA, I WOŁAŁ TAK: JESZCZE CZTERDZIEŚCI DNI POZOSTAJE DO ZBURZENIA NINIWY.
Najważniejsze, co musimy zrozumieć jest to, że Jonasz działał z prostą wiarą w oparciu o Słowo Boże. Wykorzystał odnowioną możliwość zostania prorokiem Bożym w pogańskiej Asyrii. Jeżeli nawet obawiał się porażki, fizycznego cierpienia lub wyśmiania to nie poddawał się tym uczuciom. Na pewno poznał uczucie łaski. Nauczył się w sposób jakiego nigdy wcześniej nie znał w swoim życiu, co to zgubić się i zostać odnalezionym. Współcześni chrześcijanie są skłonni myśleć, że przyjęcie Chrystusa, zostanie chrześcijaninem, jest najbardziej dramatycznym doświadczeniem duchowym, jakiego mogą doznać. Doświadczeni chrześcijanie wiedzą jak dalekie jest to od prawdy. Wzloty i upadki w chrześcijańskim życiu są często głębszymi i bardziej dramatycznymi doświadczeniami. Grzechy upadającego chrześcijanina są wyjątkowo gorzkie, ponieważ są grzechami przeciwko światłości. Jonasz wiedział, że dopóki będzie pielęgnował grzech w swoim sercu, Pan go nie wysłucha. Jednak szczerze żałował swoich przewinień, dlatego Pan go wysłuchał i Jonasz mógł doświadczyć entuzjastycznej radości płynącej ze społeczności z Bogiem. Modlitwa oraz odpowiedź na nią stanowią największą zachętę dla pogłębienia relacji z Panem. Chrześcijanin nie może porzucić modlitwy lub być letnim w modlitwie, kiedy w swojej duszy odczuwa naglącą potrzebę Bożej łaski. Brak poważnego zainteresowania modlitwą i brak duchowej radości ze społeczności z Panem jest wystarczającym dowodem na lekceważenie potrzeby łaski Bożej w naszym życiu. Jonasz wzrastał w łasce przez nieszczęścia jakie zesłał na niego Bóg. Były one dla niego błogosławieństwem. Początkowo nieprzyjemne, doprowadziły go jednak do szczerego przyjrzenia się samemu sobie. Wtedy doznał realności tego, co może uczynić Bóg. W rzeczywistości odkrył głębię sprawiedliwości, mocy i miłości Boga, której wcześniej mógł nie znać. Uczyniło to jego serce bardziej miękkim w stosunku do Boga. Smutne jest to, że niektóre serca stają się bardziej zatwardziałe w odpowiedzi na próby i cierpienia. Świat jest pełen ludzi, którzy są zgorzkniali z powodu losu jaki ich spotkał i żywią urazę do tych, którzy jak sądzą im zawinili, nawet do samego Boga. Gdy szukamy Boga w modlitwie, okazuje nam łaskę, daje nam radość, wolność, zwycięstwo. Daje nam poczucie pokonania samych siebie i relacji z nim w wiecznej przyjaźni. Dla Jonasza był to nowy początek. Podobnie jak dla Dawida, po tym, jak zgrzeszył z Batszebą. Najbardziej wzruszający jest przypadek apostoła, który trzykrotnie wyparł się swego Pana i przeżył największy wstyd, kiedy ten sam Pan, zmartwychwstały Zbawiciel, przywracał go do służby słowami: „Paś owieczki moje… Pójdź za mną (Ew. Jana 21:17-19). Ta sama łaska okazywana jest tobie i mnie.
Życzę błogosławionego dnia.