Category Archives: Heaven’s Family

DS_05.03.09 Dz.13

HeavenWordDaily

David Servant

Mamy teraz około 48 roku, 18 lat od chwili narodzenia kościoła w Dniu Zielonych Świąt. Kościół w Antiochii nie był podzielony na liczne denominacje oddzielnymi doktrynami i tradycjami. Wierzący, którzy regularnie się spotykali w domach w różnych miejscach, uważali siebie samych za członków jednego kościoła. Przywódcy, znając przykazanie Jezusa, aby się miłować, robili to po prostu, regularnie zbierając się. W przywództwie było ich więcej niż starsi/pastorzy/nadzorcy(biskupi) (wszystko to jedna i ta sama służba nowotestamentowa), ponieważ byli też prorocy i nauczyciele (13:1)

Te spotkania przywódców wyraźnie obejmowały czas „usługiwania Panu i postu„. Pamiętajmy o tym, że można również pościć rezygnując z jednego posiłku. To w takim czasie przemówił do nich Duch Święty, prawdopodobnie przez proroctwo: „Odłączcie mi Barnabę i Saula do tego dzieła, do którego ich przeznaczyłem”.

Po pierwsze: zwróć uwagę na to, że prorocze słowo nie mówiło nikomu, że ona wyjdzie za mąż w ciągu dwóch lat czy też, że on wkrótce wyląduje w lepszej pracy (jak wiele rzekomych proroctw czyni to w niektórych współczesnych kręgach kościoła), a raczej prorocze słowo było skupione na Bożym planie rozszerzania Jego królestwa.

Po drugie: zauważ, że Duch Święty nie powiedział dokładnie Barnabie i Saulowi (Pawłowi) co to było za „dzieło”. Oni to już wiedzieli w swym sercu, miejscu w którym Duch Święty mówi do wszystkich prawdziwych wierzących, a prorocze słowo było tylko prostym potwierdzeniem. Jaka jest lekcja z tego? Nie daj się prowadzić proroctwu! Idź za prowadzeniem Ducha. Jeśli otrzymasz proroctwo, które nie potwierdza tego, o czym już wiesz, zapomnij o nim.

Tak więc Barnaba i Saul (Paweł) zostali „posłani przez Ducha Świętego” (13:4) i od tej chwili zostali sklasyfikowani jako apostołowie czy „posłani” (p. 14:14). Bóg posłał ich najpierw na wyspę Cypr na Morzu Śródziemnym. Po przybyciu, zaczęli zwiastować w synagogach w nadziei, że Żydzi i bojący się Boga prozelici będą otwarci na ich przesłanie. Nie wszyscy byli i Łukasz ukazuje nam jednego o imieniu Bar-Jezus, ustami Pawła: „O, pełny wszelkiego oszukaństwa i wszelkiej przewrotności, synu diabelski, nieprzyjacielu wszelkiej sprawiedliwości! Nie zaprzestaniesz ty wykrzywiać prostych dróg Pańskich?” (13:10). Wkrótce Bar-Jezus był tak ślepy fizycznie, jak był ślepy duchowo.

Z Cypru misjonarze popłynęli do Perge i Antiochii Pizydyjskiej w starożytnym okręgu Pizydii, na zachodnim wybrzeżu współczesnej Turcji. Spora część służby Pawła w czasie jego misyjnych podróży skupiała się na tej części świata i odnosił tam poważne sukcesy. Niemniej dziś, wśród 70 milionowej populacji Turków większość to nominalni muzułmanie, podczas gdy chrześcijanie to kilka tysięcy.

Pierwsze kazanie Pawła w żydowskiej synagodze w Antiochii Pizydyjskiej było prostym przekazaniem historii o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, o wypełnieniu starotestamentowego proroctwa, o tym, jakie stąd płyną korzyści dla tych, którzy uwierzą i dlaczego oznacza to potępienie dla tych, którzy nie uwierzą. Bóg oferował przebaczenie i uwolnienie od grzechu przez Swego Syna. Paweł nie wezwał do ołtarza na zakończenie kazania ani nie poprowadził nikogo w „modlitwie grzesznika”. Ci, którzy uwierzyli, narodzili się na nowo i z natury chcieli dowiedzieć się więcej o Jezusie, szli więc za Pawłem i Barnabą, aby więcej zrozumieć. Kaznodzieje nie muszą ścigać nowych „nawróconych”, to raczej nowi uczniowie szli za kaznodziejami. To jest biblijny „follow up”!

Wielu z pizydyjskich Żydów nie uwierzyło, lecz poganie byli zdumiewająco otwarci „radowali się i wielbili słowo Pańskie” (13:48).

Czy zwrot „wszyscy ci, którzy byli przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli” oznacza, że Bóg przeznaczył jednych do zbawienia, a innych na potępienie? Nie. Nowy Testament naucza, że przed założeniem świata Bóg wybrał do zbawienia wszystkich, którzy uwierzą w Jezusa. Przewidział, kto uwierzy i wyznaczył ich do życia wiecznego, zapisując ich imiona w Swej Księdze Żywota. Piotra napisał, że zostaliśmy „wybrani według powziętego z góry postanowienia Boga” (1 Ptr. 1-2). Jeśli wierzysz, jesteś również wyznaczony do „życia wiecznego”!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

aracer

DS_04.03.09 Dz.11:19-30; 12

HeavenWordDaily

David Servant

Warto zauważyć, że tym momencie historii kościoła (ok. 15 lat po narodzinach w Dniu Zielonych Świąt), List Jakuba składał się na cały Nowy Testament. List do Galacjan miał wtedy jeszcze 3 lata do napisania, a wielu konserwatywnych biblijnych naukowców szacuje, że synoptyczne ewangelie – Mateusza, Marka i Łukasza – zostały napisane dopiero co najmniej po następnych 15 latach. Jednak kościołowi znakomicie się powodziło w ciągu pierwszych 30 lat. Oczywiście, mieli apostolskie ustne relacje o życiu Jezusa, które były przekazywane. Zastanawia mnie to, czy winą współczesnego kościoła nie jest nadmierne podkreślanie nowotestamentowych listów kosztem nauczania Jezusa, które teraz znajdujemy w czterech ewangeliach. Pamiętajmy, że Jezus powiedział Swoim uczniom, aby szli i czynili uczniami, nauczając ich wszystkiego, co On im nakazał (Mat. 28:18-20). To jest ważne!

Zastanawiam się czy zauważyłeś interesujące stwierdzenie z 11:21: „wielka też była liczba tych, którzy uwierzyli i nawrócili się do Pana„. Wydaje się mówić nam, że nie wszyscy wierzący nawracają się do Pana, to jest pokutują. Jeśli tak jest to niepokutujący wierzący mogą być nazwani „niezbawionymi wierzącymi”.

To w pogańskim kościele w Antiochii uczniowie po raz pierwszy zostali nazwani Chrześcijanami. To niezbawieni poganie, obserwując, że rozmowy i styl życia uczniów kręcił się wokół Chrystusa, nadali im taką nazwę. Nazwa, która miała być poniżająca, została przez pierwszych uczniów uznana za zaszczytną. Prawdziwi uczniowie mogą powiedzieć wraz z Pawłem „życiem jest Chrystus” (Phil. 1:21).

Lubię historię z dzisiejszego czytania o prorokach, szczególnie o tym o imieniu Agabus, który przyszedł do Antiochii z Jerozolimy. Jego proroctwo nie było jakąś mglistą, mistyczną zapowiedzią, które często słyszymy od tzw. proroków, którzy włóczą się dziś od kościoła do kościoła.

Tak żałuje tych łatwowiernych ludzi, którzy, gdy znajdą choćby kilka słów spośród licznych ich mglistych proroctw, które wydają się spełniać, są przekonani, że to, że nazwali siebie sami prorokami jest od Boga. Agabus mówił szczegółowo. Jego słowo o nadchodzącym głodzie było jego przesłaniem, nie zawierało się ogólnikowo w proroctwach, które zawierały setki innych ogólnych „przesłań”.

Podoba mi się również to, w jaki sposób kościół zareagował na jego proroctwo. Byli posłuszni Jezusowi, który pewnego dnia powie do każdego jedną z dwóch rzeczy: albo: „Byłem głodny, a nakarmiliście mnie„, albo „Byłem głodny i nie nakarmiliście mnie” (Mat. 25:35, 42). Tak wiele współczesnych „proroctw” zaspokaja egoistyczne potrzeby słuchających. Jak Piotr mógł spać tak głęboko w przededniu swej egzekucji? Jezus kilka lat wcześniej obiecał mu, że nie umrze, dopóki się nie zestarzeje (Jn 21:18-19), więc Piotr nie martwił się. Co więcej, Bóg oczywiście ma potężną służbę więzienną!

Dlaczego Bóg wyratował od śmierci Piotra, a pozwolił na to, aby Jakub został męczennikiem. Tego nie wiemy, lecz być może powinniśmy zadać inne pytanie: „Dlaczego Bóg pozwolił pójść Jakubowi do nieba tak szybko, a utrzymał Piotra na tej wstrętnej ziemi?” Śmierć jest wielkim błogosławieństwem dla tych, którzy są w Chrystusie (Flp. 1:21-23). Zwróć uwagę na to, że spotkanie na modlitwę o Piotra odbywało się w domu, jak większość spotkań pierwszego kościoła. Nie ma żadnych zapisów w Dziejach Apostolskich o ówczesnych specjalnych budynkach, w których miano by „czynić uczniów”. Okradają one z pieniędzy misjonarzy i biednych.

Żydowski historyk Józef Flawiusz przekazuje dokładnie tą samą historię o Herodzie Agrypie, którą czytaliśmy dzisiaj, pisząc, że po mowie Heroda w Cezarei, którą zyskał sobie nadmierną chwałę, został uderzony straszliwą choroba brzucha. Umarł po pięciu dniach agonii w wieku 54 lat. Było to pięć dni miłosierdzia.

John Stott napisał dobre podsumowanie 12go rozdziału Dziejów:”Rozdział zaczyna się od śmierci Jakuba, Piotra w więzieniu i triumfującego Heroda, kończy się śmiercią Heroda, wolnością Piotra i triumfem Słowa Bożego”. Amen.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка

DS_03.03.08 Jk. 5

HeavenWordDaily

David Servant

Myślę, że trzeba zwrócić uwagę na to, że Jakub nie potępia ogólnie bogatych, lecz niesprawiedliwych bogatych. Dorobili się bogactwa nie płacąc pracownikom, którzy zżęli ich pola i „wydali skazujący wyrok i zabili sprawiedliwego” (5:6).

Niemniej, niesprawiedliwi bogacze nie są potępieni wyłącznie przez to w jaki sposób dorobili się bogactwa, lecz również przez to, co zrobili z bogactwem, które zdobyli. Może ktoś osiągnąć bogactwo bez grzechu (jak Job czy Abraham w dawnych czasach), lecz jeśli nie zarządza tym zgodnie z Bożą wolą, należy do kategorii niesprawiedliwych bogaczy. Ci, których potępił Jakub robili dokładnie to, czego Jezus w Kazaniu na Górze zabronił czynić Swoim uczniom, mianowicie złożyli swoje skarby na ziemi (5:3). „Żyliście na ziemi w zbytku i w rozkoszach” (5:5), co jest typowe dla wielu współczesnych wyznających chrześcijaństwo, którzy ignorują przykazania Jezusa dotyczące zarządców. Jeśli czytasz te słowa to jest bardzo prawdopodobne, że jesteś bogaty. Jeśli zarabiasz 50.000$ rocznie, to należysz do 1% ludzi znajdujących się na szczycie światowej listy najlepiej zarabiających (p. www.globalrichlist.com). Powinieneś składać mnóstwo bogactwa w niebie!

Wydaje się prawdopodobne, że niektórzy spośród czytelników tego listu należeli do nieopłaconych pracowników, o których tu mowa. Mogli zostać pocieszeni jego potępieniem tych, którzy ich wykorzystali. Sytuacja ich była tak ciężka, że powrót Jezusa był źródłem wielkiej nadziei uwolnienia (5:7-8). Jakub napisał, że przyjście Pana „jest bliskie” (5:8). Nikt w pierwszym kościele nie śnił nawet o tym, że powrót Jezusa nie nastąpi co najmniej przez następne 2000 lat.

Następny temat z Kazania na Górze Jezusa, który pojawia się w dzisiejszym czytaniu to grzech składania przysiąg. Dokładnie tak, jak nauczał Jezus, proste „tak” czy „nie” wystarcza, gdy dajemy nasze słowo. Nie ma niczego złego w składaniu obietnic, lecz składanie przysięgi jest przyznaniem, że czyjaś prosta obietnica nie jest godna zaufania.

Jasne jest, że pierwszy kościół wierzył, że Pan nadal uzdrawia. Zwróć uwagę na to, że to nie starsi czy ich olej dokonywał uzdrowienia, lecz „modlitwa ofiarowana w wierze” (5:14). Jezus często uznawał wiarę ludzi jako przyczynę ich uzdrowienia i nic się nie zmieniło. Jeśli wierzymy, że może nie być wolą Bożą uzdrowienie to faktycznie jest niemożliwe modlić się w wierze o uzdrowienie.

Obietnica uzdrowienie zawarta w Liście Jakuba 5:14-15 powinna wystarczać do przekonania każdego chorego wierzącego co do woli Bożej w tej sprawie! Zdaniem Jakuba, jedynymi warunkami do uzdrowienia, jest wiara i sprawiedliwość. przebaczenie zaś jest dostępne dla tych, którzy pokutują, a przebaczenie stawia pokutującego w gronie sprawiedliwych! I nie bądźcie pośród tych zwiedzionych cymbałów, którzy usiłują twierdzić, że są „sprawiedliwi w Chrystusie”, podczas gdy żyją niesprawiedliwie! Tego rodzaju rzekoma sprawiedliwość nie pomaga w uzyskaniu odpowiedzi na modlitwy. Jan napisał: „I otrzymamy od Niego, o cokolwiek prosić będziemy, gdyż przykazań Jego przestrzegamy i czynimy to, co miłe jest przed obliczem Jego” (1 Jn 3:22).

Nie ma wątpliwości co do nauczania Pisma, że grzech otwiera drzwi Bożej dyscypliny w formie choroby (Wyj. 15:26; Lb. 12:1-15, Powt. 7:15; 28:22, 27-28, 35, 58-61; 1 Sam. 5:1-12; 1 Krl. 8:35-39; 2 Krl. 5:21-27; 2 Krn. 16:10-13; 21:12-20; 26:16-21; Ps. 38:3; 106:13-15; 107:17-18; Iz. 10:15-16; Jn. 5:5-14; Dz. 5:1-11; 1 Kor. 5:1-5; 11:27-34; Obj. 2:20-23).

Również Jakub wyraźnie stawia tą sprawę, wskazując, że może istnieć potrzeba wyznania grzechów chorego popełnionych przeciwko innym wierzącym. Jeśli nasze relacje z innymi wierzącymi nie są prawe, nasza relacja z Bogiem nie jest właściwa, jak Jezusa uczył w Kazaniu na Górze (Mat. 5:23-24). Wers 16 nie mówi o tym, że powinniśmy wyznawać wszystkie grzechy innym wierzącym regularnie. Należy czytać to w kontekście. Nie zapominajmy o tym, że Jakub pisał do Chrześcijan, którzy narzekali na siebie nawzajem (p. 4:11; 5:9)

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

topod

DS_02.03.08 Jk. 4

HeavenWordDaily

David Servant

Czy Jakub pisał pierwszą połowę listu do chrześcijan związanych z niebem? Pamiętajmy o tym, że pierwotnie zwrócił się do niektórych ludzi wyznających, że są zbawieni, lecz których wierze brakowało uczynków, co dowodziło, że nie są zbawieni (2:14-17). Uważam, że tan sam temat pojawia się jeszcze raz w 4:1-10 i Jakub ponownie zwraca się do fałszywych czy zwiedzionych wierzących. Zwróć uwagę na słowa Jakuba, który napisał, że są oni winni morderstwa (4:2). Jeśli chodziło mu o dosłowne morderstwo to dowodzi, że nie byli zbawieni. Nowy Testament ogłasza, że żaden morderca nie ma w sobie żywota wiecznego (1 Jn. 3:15). Zapożyczając metaforę ze Starego Testamentu, nazywa ich również „cudzołożnikami”, ponieważ ich przyjaźń ze światem sprawia, że
„stają się nieprzyjaciółmi Boga” (4:4) – poważne ostrzeżenie dla współczesnych, światowych „chrześcijan”. Wydaje się całkiem prawdopodobne, że kiedyś, w przeszłości, ci, do których Jakub się zwrócił, byli posłusznymi uczniami, lecz jeśli tak, to jest jasne, że bardzo poważnie stoczyli się. Jak może „przeciwnik Boga” być poważnie myślącym o niebie wierzącym? Oczywiście, że nie może i dlatego Jakub wzywa ich do pokuty. Jego słowa z 4:7-10 są właściwe dla ewangelizacyjnego wezwania grzeszników do Chrystusa: „Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was. Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, ludzie o rozdwojonej duszy. Biadajcie i smućcie się, i płaczcie; śmiech wasz niech się w żałość obróci, a radość w przygnębienie. Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was„.

Lecz co ze słowami, które mówią, że Bóg „zazdrośnie chce mieć tylko dla siebie ducha, któremu dał w was mieszkanie” (4:5)? Może to być również ostrzeżeniem dla tych, którzy wracają do kochania tego świata – duchowych cudzołożników – przed możliwością utraty Ducha, którego w nich Bóg „zazdrośnie chce„. Zawsze dostępna jest łaska dla tych, którzy chcą pokutować.

W 4:11 Jakub zwraca swoją uwagę do „braci” i ponownie zapożycza temat z Kazania na Górze Jezusa o nadchodzącym sądzie. Podobnie jak Jezus, Jakub mówi o grzechu złego mówienia o innych wierzących, grzechu, który jest szczególnie zasmucający, gdy jest popełniany przez kogoś z „belką w swym oku„. Badając słowa Jezusa na ten sam temat, dowiedzieliśmy się, że nie zabrania się nam dokonywać moralnych ocen innych ludzi (i wyraźnie widać, że Jakub właśnie to robi w swym liście). Bezwzględnie musimy oceniać innych pod względem moralnym, jeśli mamy być posłuszni przykazaniom Jezusa, aby „nie dawać psom tego co święte” i „nie rzucać pereł przed wieprze” (Mat. 7:6). Musimy oceniać ludzi, jeśli mamy wykrywać i unikać fałszywych proroków (Mat. 7:15). Ten fragment z listu Jakuba musi być zrównoważony przez inne fragmenty takie jak 3 Jn 9-10 i Gal 2:11-14, które uczą, że czasami właściwe jest publiczne ujawnienie czyjegoś grzechu po to, aby mogła zostać ujawniona hipokryzja czy po to, aby ochronić innych.
W każdym przypadku, musimy być niezwykle uważni, żeby nie stawiać siebie w Boże miejsce Sędziego, mówiąc źle o prawdziwym wierzącym. Jeśli kiedykolwiek byłeś ofiarą złej mowy, wiesz, jak to rani, szczególnie jeśli bardziej chodzi o opowiadania historii niż o to, co się mówi.

Czy czytając Jk 4:13-17 dochodzimy do wniosku, że źle jest planować przyszłość? Nie, lecz jest arogancją i pychą mówienie o tym, co zamierzamy robić, nie uznając tego, że to Pan rządzi. Możemy robić tylko tyle, na ile nam Bóg pozwoli, a ponieważ jesteśmy tylko „parą, która ukazuje się na krótko, a potem znika” (4:14), może nas tutaj jutro już nie być. Wczoraj ponad 150.000 ludzi zmarło na planecie Ziemi. Jak wielu z nich myślało, że dziś będą żywi? Mogli skorzystać ze słów Jakuba. Jakże mądrze jest modlić się tak jak Dawid:

Któż zna moc gniewu twego? Kto boi się ciebie w uniesieniu twoim?
Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy posiedli mądre serce!

(Ps. 90:11-12).

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJраскрутка

DS_27.02.09 Jk. 3

HeavenWordDaily

David Serant

Gdy czytam List Jakuba, lubię przypominać sobie o tym, że był to cały Nowy Testament w tym czasie, gdy był pisany. Nie było innych nowotestamentowych ksiąg czy listów, tak więc czytamy całą duchową dietę pierwszego kościoła, który miał wtedy co najwyżej 10 lat. Widać, że w umyśle Jakuba dominowała konieczność uświęcenia i w dzisiejszym czytaniu rozwija ten temat wprowadzony już we wstępie. W rozdz.1 napisał: „Jeśli ktoś sądzi, że jest pobożny , a nie powściąga języka swego, lecz oszukuje serce swoje, tego pobożność jest bezużyteczna” (1:26) i ten temat pojawia się ponownie później. Zwróć uwagę na to, że, jak twierdzi Jakub, chrześcijanie posiadają język, który musi być powstrzymywany. Oznacza to, że będziemy kuszeni do mówienia rzeczy, których nie powinniśmy mówić. To jest normalne.

Po drugie: jeśli nie powstrzymujemy się sami od mówienia tego, czego nie powinniśmy to jest to dowód na to, że nasza wiara jest fałszywa. Prawdziwi wierzący powstrzymują się od złej mowy. Nie chodzi o to, że prawdziwi chrześcijanie nigdy nie mówią nic złego. Nie, ten, kto błogosławi Boga, czasami przeklina ludzi stworzonych na obraz Boży (3:9). Jakub pisze, że jeśli nie zawodzimy w tym, co mówimy, jesteśmy doskonali, ale że „wszyscy dopuszczamy się wielu uchybień” (3:2). To słowo sprawia, że czuję się trochę lepiej! Pamiętaj, że „uchybienia” to coś niezamierzonego. Potknięcie nie jest czymś dopuszczonym czy zaplanowanym wcześniej.

Bardzo lubię analogie zawarte w liście Jakuba. Język jest jak dzikie zwierzę, którego, wydaje się, nie można powstrzymać. Jest jak mały ogień, który zapala las. Gdy sięgam pamięcią wstecz mego życia to wiem, że mój język był źródłem wszelkich godnych pożałowania konfliktów. Jakże bym chciał, abym wtedy trzymał usta zamknięte! Jakub porównuje również język do steru, bardzo niewielkiej części okrętu, lecz zdolnej do nadawania mu kierunku. Tak więc, nasz język decyduje o kursie naszego życia – zdumiewające twierdzenie wobec tak małego członka naszych ciał! Nasz język decyduje o przyszłym kursie naszego życia. Nie jest tak, dlatego że nasze słowa są „aktywnymi duchowymi prawami” czy „mają stwórczą moc”, jak niektórzy nauczają. Jest tak dlatego, że o kursie naszego życia decydują relacje z innymi, a o tych relacjach w ogromnym stopniu decyduje to, co mówimy.

Dlatego też Jakub upomina nas wcześniej w swym liście, abyśmy byli „nieskorzy do mówienia” (1:19). Bardzo mądra rada. Dwa wersy z Księgi Przypowieści przychodzą mi na myśl:

Serce sprawiedliwego rozważa, co odpowiedzieć, lecz z ust bezbożnych tryska złość” (Przyp. 15:28)

Gdzie dużo słów, tam nie brak występku; lecz kto opanowuje swój język, jest roztropny” (Przyp. 10:19).

Jezus nauczał, że „po owocach poznaje się drzewo” oraz „z obfitości serca mówią usta” (Mat. 12:33). Serce pełne zła nie może wypowiadać dobrych słów. Tak więc, pierwszym kluczem do powstrzymania języka jest oczyszczenie serca. Czytając cały list Jakub całkiem oczywiste staje się, że byli w pierwszym kościele fałszywi wierzący – ci, których „wiara” była bez uczynków – ci, których Jakub starał się uratować przed ich samo zwiedzeniem. To byli ci, którzy postępowali według „przyziemnej, zmysłowej i demonicznej” mądrości, i którzy mieli w sercach „gorzką zazdrość i kłótliwość”, których owocem jest „niepokój i wszelki zły czyn” (3:13-14). Jakub nie pisał o prawdziwych wierzących!

W przeciwieństwie do nich, ci, którzy postępują według Bożej mądrości, przejawiają dobre zachowania „uczynki łagodności„, jak też „czystość, pokój, łagodność, ustępliwość, miłosierdzie, dobre owoce i szczerość” (3:13, 17); ci są prawdziwymi uczniami.

Na końcu dzisiejszego czytania znajduje się werset, który daje nam pewien wgląd w przypowieść Jezusa o pokój czyniących. Jakub napisał: „A ziarno, którego owocem jest sprawiedliwość bywa zasiewany w pokoju przez tych, którzy pokój czynią” (3:18, autor rozważań korzysta z nieznanego mi przekładu. Przetłumaczyłem dosłownie – przyp.tłum.). To „ziarno” nie może być niczym innym, jak tylko słowem ewangelii, ponieważ wyłącznie to ziarno wydaje sprawiedliwość. Dzielenie się ewangelią jest ostatecznym dziełem czynienia pokoju, ponieważ gdy zostaje przyjęte, wynikiem jest pokój z Bogiem i innymi (p. Rzm. 5:1; Ef. 2:14). Jeśli końcowym wynikiem jest pokój, to naturalnie powinno się dzielić nim w sposób pokojowy.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

DS_26.02.09 Jk. 2

HeavenWordDaily

David Servant

Wiara w Jezusa jest niezgodna ze stronniczością, ponieważ Bóg jest bezstronny. Z całą pewnością nie okazuje stronniczość bogatym – coś co się często zdarza w ludzkich społecznościach – i niestety w niektórych ludzi w pierwszym kościele. Pamiętajmy o tym, że wierzący, do których napisał Jakub zostali wypędzeni z Jerozolimy, byli więc uchodźcami o niekorzystnym statusie finansowym. Jeśli jedno z ich zgromadzeń odwiedził bogaty człowiek, byli kuszeni do lepszego traktowania go niż biednego, mając nadzieję na jakieś korzyści i ujawniając w ten sposób „złe motywacje” (2:4). Niemniej, nie powinno być żadnych różnic. Idąc za przykładem Jezusa, któym umarł za wszystkich, biedni powinni być traktowani z takimi samymi względami jak bogaci, Co więcej, jak wskazuje Jakub, ogólnie mówiąc, to zazwyczaj bogaci uciskają ludzi i bluźnią imieniu Chrystusa. Dlaczego ludzie Chrystusa mieliby takim ludziom okazywać więcej względów niż biednym, których Bóg wybrał, aby „byli bogaci w wierze i dziedzicami królestwa„?

Warte zwrócenia uwagi są jeszcze dwa miejsca w tym fragmencie.

Po pierwsze: aby być umieszczonym w klasie bogatych, wystarczy mieć dobry ubiór i złoty pierścień. Do biednych był zaliczany człowiek, który tylko jeden zestaw ubrań. Prawdopodobnie większość czytających te słowa należy do kategorii bogatych.

Po drugie: pierwszy kościół nie miał budynków kościelnych ani sal spotkań. Głównie spotykali się w domach. Zwróć uwagę na to, że biednemu gospodarz powiedział: „Ty siądź tutaj, przy podnóżku” (2:3). Jakub zupełnie nie wstydził się cytowania starotestamentowych przykazań – – mianowicie dwóch z Dziesięciu Przykazań, w tym jednego, o którym Jezus powiedział, że jest największe, cytując tak, jakby obowiązywały wierzących nowego przymierza. Widać wyraźnie, że Jakub wierzył, że Jezus „nie przyszedł obalić, lecz wypełnić” Prawo i Proroków, dokładnie tak, jak to ogłosił w Swym Kazaniu na Górze (Mat. 5:17). Zwróć uwagę na to, że Jakub odnosi się do przykazania miłości bliźniego jak siebie samego jako do „królewskiego przykazania” i „prawa wolności„, mówiąc, że wierzący, który to spełnia „dobrze czyni”. Według Jakuba powinniśmy żyć w taki sposób, jak ludzie, którzy będą nas sądzić według tego prawa, prawa, które, przypadkowo, jest wspomniane w Starym Testamencie i cytowane siedem razy w Nowym. Zastanawiam się, czemu, mając takie poparcie, nie jest ono częściej wymieniane w chrześcijańskich kręgach?

Według Jakuba zachowywanie tego królewskiego przykazania obejmuje okazywanie miłosierdzia (2:12-13). Jeśli nie okazujemy miłosierdzia, nie otrzymamy miłosierdzia w czasie naszego sądu (2:13). Jest to, po raz kolejny, właśnie to, czego nauczał Jezus w Kazaniu na Górze: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mat. 5:7). Jezus powiedział również, że nie otrzymamy przebaczenia, dopóki nie przebaczymy innym (Mat. 6:14-15).

Jakub ma więcej do powiedzenia na temat biednych niż tylko bezstronność wobec nich. Ciekawe jest to, że w przykładzie bezużytecznej wiary wymienia osobę, które nic nie robi, aby pomóc bratu czy siostrze, którzy nie mają ubrania bądź codziennego pożywienia (2:14-17). Z pewnością jest to przypomnienie tego, o czym nauczał Jezus, mówiąc o przyszłym sądzie nad owcami i kozłami (Mat. 25:31-46). Jakub jest tutaj bardzo dogmatyczny. Wiara bez uczynków jest martwa, bezużyteczna i nie może zbawić. Wierze zawsze towarzyszą uczynki, o czym świadczą nawet demony, które wierzą w Boga i drżą. Zdumiewająca jest mantra powtarzana przez ewangeliczne chrześcijaństwo, że „jesteśmy zbawieni wyłącznie przez wiarę”, podczas gdy jedyne miejsce w całej Biblii, gdzie słowa „wiara” i „wyłącznie” występują w jednym wersie to Jakub 2:24:”Widzicie że człowiek bywa usprawiedliwiony z uczynków, a nie jedynie z wiary„. Być może ta mantra powinna zostać zmieniona? Lepiej powiedzielibyśmy: „Jesteśmy usprawiedliwieni z żywej wiary, która działa”.

Jeśli chodzi o wiarę, uczynki i zbawienie to nie jesteśmy zbawieni wyłącznie z wiary, ponieważ prawdziwa wiara nigdy nie jest samotną, to jest pustą wiarą. Jeśli masz wiarę, masz również uczynki. Jeśli nie masz uczynków, nie masz wiary. Wielu grzejących kościelne ławy jest tak oszołomionych fałszywym pojmowaniem wiary, że ich „pewność zbawienia” jest rzeczywiście „zwiedzeniem zbawienia”.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

сайта

DS_25.02.09 Jk. 1

HeavenWordDaily

David Servant

Przerywamy podróż przez Księgę Dziejów Apostolskich, wiedząc, że Jakub jest autorem jedynego listu napisanego krótko po tym, gdy wierzący z Jerozolimy zostali rozproszeni po męczeństwie Szczepana (p. Dz. 11:19). Kościół miał około 9 lat, gdy Jakub napisał ku zachęcie i napomnieniu chrześcijańskiej diaspory, „do dwunastu plemion, które żyją w rozproszeniu” (1:1), przeważnie wierzących spośród Żydów. Jakub napisał do cierpiącego i wątpiącego kościoła. Interesujące jest uświadomić sobie, że aż do tego czasu nie było żadnego czytania Nowego Testamentu w czasie jakichkolwiek zgromadzeń chrześcijan. Nie było kazań, w których apostoł Paweł był cytowany. Jest prawdopodobne, że żadna z czterech Ewangelii nie była jeszcze napisana. Pierwsi chrześcijanie mieli tylko objawienie Starego Testamentu i ustne nauczanie Jezusa, przekazane przez apostołów. Gdy czytamy list Jakuba, widzimy, że bardzo mocno ciąży ku Staremu Testamentowi i Kazaniu na Górze Jezusa.

W kazaniach amerykańskich „różnorodne próby” (1:2) są często opisywane jako te dni, gdy zepsuje się pralka, zachoruje pies, czy na polu golfowym pada deszcz, lecz nie te drobne niewygody znoszone przez światowych bogaczy miał na myśl Jakub. Zmuszeni do pozostawienia swoich domostw i narażeni utratę środków niezbędnych do życia, rozproszeni wierzący czasów Jakuba przeżywali prawdziwy „sprawdzian ich wiary” w Jezusa. Niemniej, te ich „różnorodne doświadczenia” nie były czymś, co było poza Bożą kontrolą czy planem, były więc powodem do radości. Ich wytrwałość potwierdzała szczerość ich wiary w Chrystusa, co zapewniało im ewentualną „koronę życia” (1:22) – być może nie chodziło o literalną koronę, lecz było to jakieś wyrażenie oznaczające czas chwały, gdy już życie wieczne stanie się rzeczywistością.

Powinniśmy „uważać to za najwyższą radość„, gdy cierpimy prześladowania dla naszej wiary w Jezusa! Wtedy nasza wiara dowodzi swojej szczerości, a to znaczy, że życie wieczne czeka na nas!

Rozproszeni wierzący z Jerozolimy doświadczali również trudności finansowych, co wynikał z tego, że musieli uciekać daleko od swych domów. Nawet jeśli jakiekolwiek zatrudnienie było możliwe, mogła to być praca najmniej chciana, to jest praca na polach bogatych właścicieli gospodarstw rolnych. Ci wierzący byli więc kuszeni do tego, aby zazdrościć tym, którzy mieli więcej, lub do porzucenia swej wiary w Chrystusa, aby wrócić do swych poprzednich posiadłości. Jakub zachęca ich w tej dziedzinie. Obecne uprzedzenia zostaną któregoś dnia odwrócone i pokorny brat „powinien chlubić się z wywyższenia swego„, podczas gdy bogaty powinien „z poniżenia swego” (1:9-10). Jakub wraca do tego tematu w jutrzejszym czytaniu.

Jakub przypomina również rozproszonej i cierpiącej trzodzie, że choć Bóg może chwilowo sprawdzać ich pośród tych prób, On ich nie kusi. Bóg nie kusi nikogo do złego. Interesujące jest to, że Jakub nie wymienia diabła, lecz oskarża pokuszenia jednostek, które pozwalają sobie na to, aby były „kuszone przez własne pragnienia” (niefortunnie przetłumaczone jako „pożądliwości” w 1:14 i 15). Konsekwencją poddania się pokuszeniu jest grzech, który, jak powiada Jakub, wywołuje śmierć (1:15). Nie zapominajmy historycznego kontekstu jego słów. Jakub mówi o pokuszeniach porzucenia wiary w Jezusa i powrocie do życia bez prześladowań. Jest to ostrzeżenie przed apostazją, które Jakub później powtarza (p. 5:19-20) i jeden z licznych biblijnych dowodów na to, że zbawienie może być utracone przez niewiarę.

Co jest w tym najważniejsze? Posłuszeństwo Bożym przykazaniom czy też to, aby być „wykonawcą słowa” (1:22). Ci, którzy uważają siebie samych za prawych tylko dlatego, że słuchają Słowo Bożego czy znają je, są zwiedzeni, co opisuje licznych grzejących ławy chrześcijan. Jakub dalej rozwija w pełni temat głupiej wiary, pozbawionej uczynków. Niemniej, dziś skupia się na uczynkach, które demonstrują posłuszeństwo wobec „prawa wolności„, które w jutrzejszym czytaniu zostanie ujawnione jako przykazanie miłości bliźniego swego, jak siebie samego. Uczynki miłości dowodzą wiary. Paweł później napisał, że „wiara jest czynna w miłości” (Gal. 5:6). Jakub celowo wymienia troskę o wdowy i sieroty, co charakteryzuje „prawdziwą i czystą pobożność” (1:27). Tak cieszę się, że służba Heaven’s Family robi to!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение