Category Archives: Heaven’s Family

DS_15.01.09 Mat.11

HeavenWordDaily

David Servnat

Pomimo, że osobiście był świadkiem tego, jak Duch Świętym zstąpił na Jezusa w czasie chrztu, Jan Chrzciciel – prorok i największy mąż jaki kiedykolwiek zdaniem Jezusa (11:11) żył – miał pewne wątpliwości, gdy siedział w więzieniu, zastanawiając się nad swoją ewentualną egzekucją. Dzięki temu czuję się trochę lepiej, gdy mam podobne wątpliwości co do Jezusa, szczególnie gdy zaczynam kwestionować to, dlaczego On pozwala na ludzkie cierpienie. Zauważmy, że Jezus nie wyjaśnił Janowi tego, dlaczego nie uwolnił go z więzienia, a raczej przypomniał Janowi o cudach, które go uwierzytelniały (11:4-5).

Powody, aby wierzyć w Jezusa są znacznie większe niż powody, aby nie wierzyć. Może ktoś mieć wzrok zawsze spuszczony w dół po to, aby twierdzić, że nie ma Słońca, Księżyca i gwiazd – lecz taka osoba będzie oszukiwać sama siebie – jak to robią wszyscy niewierzący. Tak więc, wszyscy, którzy robią wymówki dla swojej niewiary słusznie są potępieni wraz z tymi, którzy odrzucili Chrystusa w Horazymie, Betsaidzie i Kafarnaum (11:20-24). Nie chodzi o to, że nie mogli uwierzyć, lecz o to, że nie uwierzyliby.

Słowa Jezusa o gwałtowniku porywającym królestwo niebios są metaforą, ponieważ nie mają żadnego sensu traktowane dosłownie. Podobne słowa zapisuje Łukasz i one pomogą nam zrozumieć istotę: „Do czasów Jana był zakon i prorocy, od tego czasu jest zwiastowane Królestwo Boże i każdy się do niego gwałtem wdziera. Lecz łatwiej jest niebu i ziemi przeminąć, niż przepaść jednej kresce z zakonu„. (Łk. 16:16-17).

Do czasów wystąpienia Jana Chrzciciela wszelkie głoszenie (w synagogach na przykład) opierało się na Prawie i Prorokach a głównym tematem była świętość. Jan głosił dobrą nowinę o tym, że królestwo niebios jest u drzwi, lecz okazało się, że bardzo niewielu zwróciło uwagę na jego wezwanie do pokuty (p. 3:7-12). przyszli tylko przez emocje, jakby „wymuszając wejście do królestwa”, co z pewnością wskazuje na myśl o nielegalnym wejściu. Tak więc, Jezus przypomniał każdemu, że przez wspaniałą zapowiedź Jana o szybkim przyjściu królestwa, nic z Prawa i Proroków nie zostało usunięte. Świętość nadal jest wymogiem. Gdy czytamy Kazanie na Górze, Jezus ogłasza, że tylko ci, którzy czynią wolę Boga mogą wejść do Królestwa Niebios (7:21).

Podobnie i dziś, wielu uważa, że zdobyli swój bilet do nieba, ponieważ wskoczyli na pożyczony wagon z duża grupą po krótkiej modlitwie i bez szczerej pokuty. W Bożych oczach są to gwałtownicy, którzy próbują bezprawnie wymuszać swoją drogę do nieba. Ci, którzy naprawdę weszli, nie weszli tam siłą, lecz z pokorną pokutą.

Jezus zaprasza wszystkich, którzy są zmęczeni grzechem i obciążeni winą, aby przyszli do Niego (11:28), lecz muszą wziąć jarzmo – symbol poddania się Jego panowaniu – po to, aby otrzymać „odpocznienie duszy„. Podkreśla to spójność przesłania Jezusa o pokucie i świętości, ponieważ bez nich nie ma żadnej relacji z Nim. Gdy bierzemy Jego jarzmo na siebie, Jezus uzdalnia nas do sprawiedliwego życia, a więc Jego jarzmo jest lekkie. Możemy powtórzyć za Janem: „Jego przykazania nie są uciążliwe” (1 Jn 5:3).

Czy słowa Jezusa, mówiącego: „Nikt nie zna Ojca, jak tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić” (11:27), dowodzą kalwińskiej idei, jakoby Bóg chciał, aby tylko niektórzy zostali zbawieni? W świetle następnego wersu, w którym zaprasza wszystkich którzy są utrudzeni, aby przyszli do Niego, z pewnością nie. Bóg nie wybrał niektórych jednostek do zbawienia, a raczej zdecydował się zbawić pewnego rodzaju jednostki, jak to wyjaśnił w tym, co właśnie przeczytaliśmy. Bóg chciał ukryć zbawczą prawdę przed „mądrymi i roztropnymi”, lecz objawia ją „prostaczkom” (11:25). Bóg sprzeciwia się pysznym, lecz pokornym łaskę daje (Jk. 4:6).

Pokora lub pycha są wyborem każdego wolnego moralnie przedstawiciela ludzkości. Bóg wybrał do zbawienia wszystkich, którzy uwierzą żywą wiarą – taką, która ujawnia się przez posłuszeństwo.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение сайта

DS_14.01.09 Mat.10

HeavenWordDaily

David Servnat

Jeśli przyjrzymy się 12 mężczyznom, których Jezus wybrał na Swoich apostołów, zdajemy sobie sprawę z tego, że to Bóg uzdalnia ludzi do służby. Czterech z nich było niewykształconymi rybakami, jeden – byłym celnikiem, a jeden – byłym prawicowym rewolucjonistą (Szymon Zelota). Z drugiej strony, nie ma wątpliwości co do tego, że ci mężczyźni zostali wybrani, ponieważ Bóg widział ich serca. Jedenastu szczerze kochało Jezusa, a jeden miał w sobie ziarno zdrady.

Jezus wysłał ich nie tylko na głoszenie ewangelii, lecz aby uzdrawiali chorych i wypędzali demony (11:7-8). Te nadnaturalne znaki miały potwierdzać ich przesłanie pokuty. Widzimy ten sam schemat w Księdza Dziejów. Dlaczego tak wielu z nas wierzy, że Bóg zmienił Swoje metody budowania Jego królestwa? Potrzebujemy Boga nadnaturalnej mocy tak samo, jak potrzebowali go apostołowie. To jest powód chrztu w Duchu Świętym (1:8).

Polecenia Jezusa, których udzielił dwunastu z pewnością mogą być zastosowane dla współczesnych sług, których On posyła. Czytanie i branie pod uwagę 10 rozdziału Ewangelii Mateusza dałoby prawdopodobnie znacznie więcej współczesnym uczniom szkoły biblijnej i seminarium niż 10 lat siedzenia w klasach. Jest to przesłanie pochodzące od Głowy Kościoła!

Apostołowie nie mieli iść uginając się pod ciężarem pieniędzy, lecz ufając w Boże zaopatrzenie (10:9-10). To była podróż wiary. Tragiczne jest to, że współcześni usługujący nie tylko są wyposażeni w pieniądze, lecz dziwnie twierdzą, że to jest właśnie dowód na to, że mają wielką wiarę!

Tych dwunastu miało nie tracić czasu na miejscowości, gdzie ich nie przyjmowano. Ludzie, którzy nie chcieli pokutować po usłyszeniu przesłania apostołów i oglądaniu cudów byli potępieni (10:15). Apostołowie mieli strząsnąć proch z nóg swoich i udać się do następnej miejscowości. Gdyby ta biblijna zasada była przestrzegana przez współczesnych duchownych, to nie byłoby dziś takiej sytuacji, że 95% kaznodziejów chodzących po tym świecie, głosi w nieskończoność 5% światowej populacji ludzi.

Dlaczego ktokolwiek ktoś miałby słyszeć ewangelię dwa razy, zanim wszyscy nie usłyszą jej jeden raz? Zauważyłeś prawdopodobnie, że najwięcej współczesnych sprawozdań o prawdziwych cudach pochodzi z tych miejsc, gdzie nie trzeba było zwiastować ewangelii dwa razy. W czym tkwi różnica? Bóg usiłuje zdobyć tych ludzi, którzy jeszcze nie usłyszeli, gdy już dawno strząsnął kurz ze Swoich stóp tam, gdzie wszyscy odrzucili ewangelię wielokrotnie.

Tych dwunastu miało spodziewać się przeszkód i trudności, które miały być sprawdzianem ich oddania. Zwróć uwagę na to, że ogromna część tego, co Jezus powiedział im, należy do tej kategorii (10:16-39) i Jego słowa w oczywisty sposób mają zastosowanie do każdego prawdziwego ucznia (10:24-25). Pójście za Jezusem zawsze wywołuje co najmniej lżenie, prześladowania i odrzucenie. Może być jeszcze gorzej – nienawiść ze strony własnej rodziny czy nawet męczeństwo, co było udziałem milionów wierzących przez stulecia. Lecz Pan obiecał, że Jego Duch będzie z nami (10:20), że Bóg bardzo nas bardzo ceni (10:29-31), że ostatecznie znajdziemy nasze życie tracąc je dla Niego (10:39), i że nagroda nasza będzie obfita (10:41-42).

Najbardziej otrzeźwiające ostrzeżenia Jezusa nie dotyczą świata, lecz Boga. Nie powinniśmy się bać tych, którzy mogą zabić tylko ciało; raczej powinniśmy się obawiać tego, „który może i ciało, i duszę zniszczyć w piekle” (10:28). Jezus powiedział te słowa do Swoich uczniów, co jest kolejną wskazówką mówiącą, że współczesna teoria „raz zbawiony, na zawsze zbawiony” musi być kwestionowana.

Jezus pozostawił i inne ostrzeżenia. Jeśli zaprzemy się Go przed innymi, On zaprze się nas przed Swoim Ojcem (10:33), a nie kolejna obietnica bezwarunkowego wiecznego bezpieczeństwa. Tak więc, prześladowania służą zbadaniu naszego prawdziwego oddania i to właśnie dlatego wielu prawdziwych wierzących nie wyrzekło się Chrystusa w obliczu śmierci. Jeśli kochamy matkę, ojca, syna czy córkę bardziej niż Jezusa, nie jesteśmy godni Go (10:37). Jeśli nie bierzmy naszego krzyża – oczywista analogia do przyjęcia cierpień, którzy pojawiają się wskutek chodzenia za Jezusem – nie jesteśmy godni Go (10:38). W świetle tych słów musimy zadać pytanie: czy współczesne zachodnie chrześcijaństwo w ogóle jest chrześcijaństwem?

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение сайта запросам

DS_13.01.09 Mat. 9

HeavenWordDaily

David Servnat

To jest tak oczywiste, że tylko teolog może tego nie zauważyć! Dziś czytamy cztery historie o ludziach, którzy zostali uzdrowieni przez Jezusa i wszyscy uzdrowieni przez wiarę (Mat. 9:2, 22, 29; Łk. 8:50). Bez wiary nie zostaliby uzdrowieni, nawet pomimo tego, że wyraźnie było wolą Jezusa, aby zostali uzdrowieni, skoro ich uzdrowił. Gdy więc ludzie pobożnie mówią: „Bóg jest suwerenny, jeśli więc jest Jego wolą to On mnie uzdrowi, bez względu na to, co ja robię”, ujawniają swoją ignorancję wobec prostej biblijnej prawdy, nawet jeśli mają doktorat z teologii. Gdyby ci ludzie, o których dziś czytaliśmy, przyjęli tą samą postawę to nikt z nich nie zostałby uzdrowiony. Zostali uzdrowieni, ponieważ uwierzyli, że Jezus ich uzdrowi.

Dodatkowo, oni nie wierzyli, że Jezus uzdrowi ich „któregoś dnia, w Jego czasie, gdy to będzie Jego wolą”. Wierzyli, że uzdrowi ich bardzo szybko. Paralityk wierzył, że Jezus uzdrowi go, gdy został spuszczony do pokoju, w którym był Jezus. Kobieta z hemoroidami wierzyła, że Jezus uzdrowi ją, gdy Go dotknie. Dwóch ślepych wierzyło, że zostaną uzdrowieni, gdy Jezus ich dotknie. Przełożony synagogi uwierzył, że Jezus wzbudzi z martwych i uzdrowi jego córkę, gdy położy na nią Swoje ręce. Powinniśmy się czegoś nauczyć z tych przykładów. Jezus powiedział: „Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam” (Mk 11:24).

Jak stwierdziłem wczoraj nie ma w czterech ewangeliach ani jednego przypadku uzdrowienia dorosłego, które byłoby wynikiem reakcji wyłącznie na wiarę innego dorosłego. A co z historię o paralityku spuszczonym z dachu przez czterech przyjaciół? Czytamy: „A gdy Jezus ujrzał ich wiarę,…” (9:2). Z pewnością wszyscy czterej, jak i paralityk, mieli wiarę, co pokazali swoim działaniem. Gdyby paralityk nie miał wiary, nie współpracowałby ze swymi przyjaciółmi, a gdy Jezus powiedział do niego: „Wstań, weź swoje łoże i idź do domu swego„, leżałby tam dalej, nie wierząc, że coś takiego jest możliwe.

Widzimy więc, że ci przyjaciele wierzyli razem z nim, lecz nie za niego, to jest bez jego własnej wiary. Ani ty, ani ja nie możemy pokonać niewiary drugiej osoby, naszą wiarą. Na przykład, czy powiedziałbyś ateiście: „Wiem, że ty nie wierzysz w Jezusa, lecz ja zamierzam wierzyć za ciebie, aby ci zostało przebaczone i żebyś poszedł do nieba”? Czy twoja wiara zbawiłaby go? Nie, on musi wierzyć za siebie i podobnie jest z uzdrowieniem. Zwróć uwagę na to, że wiara przełożonego synagogi (Łk. 8:50) przywróciła życie jego córki i uzdrowiła ją z tego, co spowodowało jej śmierć. Tak więc widzimy, że rodzice mogą używać swojej wiary na rzecz swoich dzieci, aby zostały uzdrowione, a co najmniej w pewnym stopniu.

Dlaczego Jezus najpierw powiedziała paralitykowi, że jego grzechy zostały przebaczone? Być może dlatego, że ten wątpił aby Jezus uzdrowiłby go powodu jego grzechów. Gdy już wiesz, że Bóg ci przebaczył, o wiele łatwiej jest uwierzyć, że On cię uzdrowi (p. Jk 5:14-15). Następna dobra lekcja.

Gdy czytam krótką historię o powołaniu Mateusz przez Jezusa, często zastanawia mnie, jak wiele innych osób słyszało Jezusa mówiącego do niego: „Pójdź za Mną!„, lecz patrzyło, jak On odchodzi w dal. Ewangelia Łukasza mówi nam, że Mateusz: „pozostawiwszy wszystko, wstał i poszedł za nim” (Łk. 5:28).

Daje nam to pewne zrozumienie tego, dlaczego Mateusz był później wybrany spośród dwunastu: powiedział „do widzenia” swej nieuczciwemu i chciwemu życiu.

Gdy Jezus powiedział o tym, że żniwo jest obfite, na Ziemi żyło około 200 milionów ludzi. Dziś, jest 35 razy więcej, prawie siedem miliardów. Zaprawdę, żniwo jest jeszcze bardziej obfite niż kiedykolwiek wcześniej jak i większa jest potrzeba pracowników. Być może jedna trzecia ludzi na świecie nigdy nie słyszała imienia Jezus ani jeden raz! Módl się o to, aby Pan posłał więcej pracowników, dodając: „Panie, poślij mnie!

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

пордвижение сайта

DS_12.01.09 Mat. 8

HeavenWordDaily

David Servnat

Około 1/10 wszystkich wersów z czterech ewangelii mówi coś na temat służby uzdrawiania Jezusa. To bardzo ważne! Zapiski uzdrowień Jezusa demonstrują Jego boski autorytet. Żadna historyczna postać nawet nie zbliżyła się do Jego osiągnięć, jeśli chodzi o cuda. On ogłaszał, że jest Bogiem i dowodził tego, że był Nim. Niemniej historie o uzdrowieniach, których dokonywał służą jeszcze innemu celowi: objawiają one Bożą wolę co do uzdrowienia i zachęcają tych, którzy potrzebują uzdrowienia, aby spojrzeli na Niego.

Nie da się sprzeczać w tej sprawie, ponieważ Jezus często mówił tym, których uzdrowił: „Twoja wiara uzdrowiła cię”. Widocznie, gdyby ci ludzie nie mieli wiary, nie zostaliby uzdrowieni – pomimo że było oczywiste, że Jego wolą było ich uzdrowienie, ponieważ uzdrowił ich. Wiara jest kluczem otwierającym drzwi uzdrowienia.

Większość chrześcijan wierzy, podobnie jak trędowaty, o którym dziś czytamy, że Jezus może uzdrowić. Powiedział tak: „Panie, jeśli chcesz, możesz mnie uzdrowić” (8:2), lecz nie wiedział czy Jezus chce tego. Ci chrześcijanie mają nadzieję, że On chce ich uzdrowienia, lecz nie są pewni i tu leży ich problem, ponieważ Jezus nigdy nie powiedział nikomu: „Twoja nadzieja uzdrowiła cię„. Nadzieja to nie to samo, co wiara. Pismo mówi, że „Wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy” (Hebr. 11:1). Zwróć uwagę na to, co Jezus powiedział trędowatemu, aby zmienić jego nadzieję w wiarę: „Chcę, bądź oczyszczony”. Aby być uzdrowionym, musimy zmienić naszą nadzieję w wiarę.

Pogański setnik, rzymski dowódca, z pewnością zademonstrował wiarę w Jezusa. (8:10, 13) i w wyniku tego, jego sługa został uzdrowiony. Przypadkowo, greckie słowo tłumaczone jako sługa w wersie 8:6, pais,dosłownie oznacza „chłopiec”, wskazując na to, że ten setnik był jego prawnym opiekunem bądź być może ojcem. Jest tu coś ważnego do zrozumienia, ponieważ nie mamy w czterech ewangeliach ani jednego przykładu na to, aby Jezus uzdrowił dorosłą osobę wyłącznie w reakcji na wiarę innego dorosłego. Mamy jednak kilka przykładów takich jak ten, że dzieci były uzdrawiane przez Jezusa w reakcji na wiarę ich rodziców. Jezus najczęściej mówił chorym: „Twoja wiara uzdrowiła cię„. Podobnie jak ci mężczyźni, którzy przynieśli do Jezusa sparaliżowanego przyjaciela, możemy zachęcać chorego, aby patrzył na Jezusa i możemy przyłączyć się do ich wiary, lecz nasza wiara nie może przezwyciężyć ich niewiary. Uzdrowienie, podobnie jak zbawienie, musi być przywłaszczone przez osobistą wiarę każdego.

Mateusz wskazał na to, że gdy Jezus uzdrawiał „wszystkich, którzy się źle mieli” (8:16) w Kafarnaum, wypełniał mesjańskie proroctwo Izajasza: „On niemoce nasze wziął na siebie i choroby nasze poniósł” (8:17), lecz uzdrowienia, które działy się tego wieczoru w Kafarnaum nie były pełnym wypełnieniem tego proroctwa. Zaraz, w następnym wersecie Izajasz prorokował, że Mesjasz będzie „zraniony za występki nasze, starty za winy nasze” (Iz. 53:5). Te słowa mają oczywiście uniwersalne zastosowanie. „Nasze” z Iz. 53:5 nie różni się niczym od „naszych” w Iz. 53:4. Jezus poniósł na krzyż na Swym ciele zarówno nasze grzechy (1 Ptr. 2:24), jak też wziął „nasze niemoce i choroby nasze poniósł„. To jest dobra nowina i budująca wiarę wiadomość! Gdy Jezus uzdrawiał ludzi w Kafarnaum, dla żydowskich czytelników Mateusza był to dowód na to, że Jezus był obiecanym Mesjaszem z 53 rozdziału Księgi Izajasza, jak dowodziła tego tutaj (i w innych miejscach) Jego niesamowita służba uzdrawiania.

Niech ci, którzy wyrażają swoją chęć pójścia za Nim wiedzą, że Jezus informował o tym, że będą trudności i potrzeba poświęcenia. Myślę, że jest mało prawdopodobne, że mężczyzna, który prosił Jezusa, aby mógł wcześniej pochować swego ojca, mówił, że jego ojciec właśnie zmarł. Jezus chciałby, aby czcił on swoich rodziców, a pogrzeb nie spowodowałby wielkiego opóźnienia, bardziej prawdopodobne jest to, że on chciał być blisko swego ojca w czasie jego ostatnich lat życia, lecz Jezus powiedział do wszystkich: „Kto miłuje ojca akbo matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien” (Mat. 10:37). Wyłącznie Bóg ma prawo oczekiwać takiego posłuszeństwa i wyłącznie Bóg zasługuje na nie.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

topod

DS_09.01.09 Mat. 7

HeavenWordDaily

David Servnat

Przykazanie Jezusa, aby nie sądzić, nie było tym, za co je wielu uważa. Nie zabraniał moralnego oceniania innych ludzi, bezwzględnie musimy to robić, jeśli mamy być posłuszni przykazaniom Jezusa, aby nie „dawać psom tego, co święte” oraz nie „rzucać pereł przed wieprze” (7:6). Musimy również oceniać ludzi jeśli mamy rozeznawać i unikać fałszywych proroków (7:15). Jezus nie chce, abyśmy tracili nasz czasu na naśladowanie ludzi, którzy sprzeciwiają się prawdzie, jak też nie chce, abyśmy byli wprowadzani w błąd przez ludzi, którzy unieważniają prawdę. W jednym jak i w drugim przypadku konieczne jest dokonanie moralnej oceny.

Jeśli zastanowimy się nad kontekstem słów Jezusa o sądzeniu (7:1-5) to staje się jasne, że Pan potępił praktykę wytykania drobnych błędów innych, podczas gdy my sami mamy na sumieniu większe przewinienia. Taka postawa jest, oczywiście, hipokryzją. Zauważ jednak, że Jezus nie gani wyciągania źdźbła z oka brata, gdy się już usunie belkę z własnego oka (7:5), a raczej aprobował, a do tego przecież trzeba duchowej oceny drugiej osoby. Napisałem znacznie dłuższe nauczanie na ten temat pod tytułem „Nie sądźcie!”, co można przeczytać TUTAJ.

Trzeba się będzie bardzo postarać, aby znaleźć bardziej zachęcające słowa jeśli chodzi o modlitwę niż słowa Jezusa z 7:7-11. Lecz, czy są one prawdziwe? Czy „każdy, kto prosi, otrzymuje„? Tak, jeśli proszą o to, „co jest dobre”, jak powiedział Jezus (7:11). Podobnie jak większość ziemskich rodziców nie da swoim dzieciom niczego, co mogłoby je zranić, tak jest i z naszym Ojcem, powinniśmy więc być w stanie umieć określić to, co On uważa za dobre czy złe, badając Jego Słowo. Każda prośba, którą znajdujemy w „Modlitwie Pańskiej” (którą czytaliśmy wczoraj) jest proszeniem o coś dobrego, lecz porównajmy je z często wypowiadanymi cielesnymi i egoistycznymi prośbami. W Ewangelii Łukasza opisującej to same obietnice Jezusa, autor wskazuje, że jednym z „dobrych darów”, które Jezus miał na myśli dla nas Duch Święty (p. Łk. 11:13). Duch Święty pomaga nam być świętymi, to jest dobre!

A więc wszystko, cobyście chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyńcie; taki bowiem jest zakon i prorocy” (7:12). Oczywiście, jest to pewne podsumowujące stwierdzeni (zaczyna się od „a więc”), lecz co to ma do obietnic modlitwy, które pojawiają się bezpośrednio wcześniej (7:7-11)? Bardzo niewiele. Tak naprawdę jest to stwierdzenie kończące kazanie, które podsumowuje wszystko, co Jezus powiedział od 5:17 „Nie mniemajcie, że przyszedłem rozwiązać zakon albo proroków; nie przyszedłem rozwiązać, lecz wypełnić„. Zwróć uwagę na to, że Pan wymienia Prawo i Proroków zarówno w 5:17 jak i 7:12. Od 5:17 Jezus wypełniał zakon i proroków, co może być podsumowane złotą regułą. Uwielbiam to, gdy Jezus sprawia, że jest to tak proste!

Ponieważ wąska jest droga, która wiedzie do wiecznego życia, Jezus ostrzegał Swoich uczniów przed tymi, którzy mogli i odwieść. To są fałszywi prorocy i nauczyciele, których można rozpoznać po ich owocach, to jest, ich uczynkach i zachowaniu. Nieświęty nauczyciel jest fałszywym nauczycielem, nawet jeśli dokonuje cudów. Oni „czynią nieprawość” (7:23), są wilkami w przebraniu owczym, którzy pewnego dnia zostaną potępieni na wieki. Nieświęci przywódcy nie mogą prowadzić nikogo wąską drogą świętości. Dlaczego, w świetle tego, tak wiele milionów wyznających chrześcijaństwo idzie za liderami, którzy rażąco ignorują tak wiele z tego, co Jezus nakazał w Kazaniu na Górze?

Jezus podkreśla główny temat tego kazania – życie wieczne należy wyłącznie do świętych – trzy razy w swym zakończeniu (7:13-14, 21-22, 24-27). Nie wystarczy nazywać Jezusa Panem. Tylko ci, którzy wykonują wolę Ojca wejdą do nieba (7:21). Gdzie jest w tym łaska, może ktoś zapytać? Znajduje się ona w zrozumieniu tego, że tylko ludzie, którzy wykonują wolę Bożą należą do tych, którzy prawdziwie pokutowali i narodzili się na nowo. Boża łaska nie jest zgodą na grzech, lecz jest chwilową możliwością, aby pokutować i otrzymać przebaczenie.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

продвижение

DS_08.01.09 Mat. 6

HeavenWordDaily

David Servnat

Każdy wiedział, o kim mówił Jezus, zwracając się do tych, którzy trąbili przed sobą przed daniem jałmużny, którzy modlili się na rogach ulic, którzy reklamowali swoje posty… to byli faryzeusze. Pamiętaj o tym, że Jezus wymaga sprawiedliwości, która jest większa od ich sprawiedliwości (5:20). Jego prawdziwi uczniowie są motywowani miłością do Boga i innych. Są świadomi tego, że nawet jeśli ludzie nie patrzą, Bóg widzi, a oni pragną Jego chwały bardziej niż chwały ludzkiej.

Tragiczne jest to, że wielu wyznających chrześcijaństwo nie daje w ogóle niczego biednym, a co dopiero po kryjomu. Czy ich sprawiedliwość jest większa niż sprawiedliwość faryzeuszy i uczonych w Piśmie, którzy dawali ubogim, pomimo że ze złych motywacji?

Dobrym doświadczeniem jest porównać nasze regularne modlitwy z modlitwą, której Jezus nauczył uczniów. Zwróć uwagę na to, że pierwsze prośby to, aby imię Pańskie było święcone, aby Jego królestwo przyszło i aby Jego wola wykonała się. Jak może ktokolwiek oprócz prawdziwego i oddanego ucznia Chrystusa zanosić takie prośby bez hipokryzji? A jednak miliony fałszywych wierzących, których życie hańbi Boże imię i nie odzwierciedla priorytetów królestwa, regularnie modli się „modlitwą Pańska”.

W tej „modlitwie ucznia” nasze materialne potrzeby zostały zminimalizowane do chleba codziennego, wyrażając naszą postawę poddanego zaufania i zadowolenia, które stoją w sprzeczności z chciwością tego świata. Ta modlitwa rozwija też czwarte błogosławieństwo, nasze „pragnienie sprawiedliwości”, gdy prosimy o przebaczenie naszych grzechów (jeszcze nie osiągnęliśmy doskonałości) i prosimy, aby Bóg nie prowadził nas ku pokuszeniu, abyśmy nie upadli, lecz aby nas raczej uwolnił od złego. Te wszystkie prośby mają doskonały sens, ze względu na królestwo Boże, moc i chwałę, które są wieczne (6:13). Chcemy podobać się Jemu!

Każdy słuchający Jezusa wiedział również, co to znaczy, gdy Jezus mówił o „chorym oku”. Było to powszechnie używane wyrażenie na określenie „chciwego serca”. Przyp. 28:22 mówi: „Człowiek o złym oku ugania się za majętnościami” (za tłumaczeniem angielskim) i również Jezus użył tego wyrażenia w Mat 10:15. Ci, którzy mają chciwe serca są „napełnieni ciemnością” (6:23), czyli pozbawieni prawdy. „Zdrowe oko” (6:22) jest przeciwieństwem „chorego oka”, reprezentuje więc serce, w którym nie ma chciwości, które jest całe jasne (6:22), to znaczy wypełnione prawdą.

Co charakteryzuje chciwą osobę? Ona składa swoje skarby na ziemi, tam gdzie jej serce. Pieniądze są jej panem, ponieważ kocha je i służy im, a naprawdę nienawidzi Boga, wypełnia ją ciemność. Nie jest to oczywiście opis patrzącego w niebo uczni Jezusa, lecz niezbawionej osoby. Prawdziwi uczniowie Jezusa, ci, którzy są skupieni na przychodzącym królestwie Bożym, składają swoje skarby w niebie, gdzie są ich serca, utrzymując możliwie jak najmniejszy ziemski stosik bogactw. Są napełnieni światłem prawdy. Nie dają dziesięciny, traktując ją jako środek do pozyskiwania bogactwa na ziemi, jak to jest często nauczane w odstępczym kościele współcześnie.

Zwróćmy jednak uwagę na ostrzeżenie Jezusa o wielkiej ciemności tych, których światło jest tak naprawdę ciemnością (6:23). Mógł tutaj mówić tylko o tych, którzy uważają, że są napełnieni światłem, podczas gdy ich zachowanie ujawnia, że jest tam ciemność. Niewątpliwie Jezus mówił ponownie o faryzeuszach i uczonych w Piśmie, ludziach, którzy „kochają pieniądze” (Łk. 16:14) i których ziemskie stosy bogactwa świadczą o ich wielkiej ciemności i nienawiści do Boga. Gdybyś jednak zapytał któregoś z nich, oświadczyłby, że kocha Boga! Myśląc o sobie, że są napełnieni prawdą, tak naprawdę mieli w sobie ciemność, która była ich przeznaczeniem. „Kaznodzieje prosperity” uważajcie! Nie różnicie się od nich!

W końcu zwróćmy uwagę na to, że Jezus powiedział Swoim uczniom, aby nie martwili się szczególnie o pokarm i odzienie (6:25-34), coś do czego większość z nas nigdy nie jest kuszona, ponieważ jesteśmy tak bogaci (zgodnie ze światowymi standardami). Nasze materialne zmartwienia zazwyczaj krążą wokół strachu przed utratą bogactwa. Niech Bóg pomoże nam zobaczyć nasze wielkie bogactwo, jak i nasza ogromną odpowiedzialność przed Nim powodu tego bogactwa.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

topod.in

DS_07.01.09 Mat. 5

HeavenWordDaily

David Servant

Dziś jest taki dzień, w którym chciałbym mieć do dyspozycji więcej niż 700 słów! Jeśli chciałbyś dowiedzieć się więcej na temat Kazania na Górze, to napisałem na ten temat znacznie bardziej obszerne studium; TUTAJ.

W błogosławieństwach, jak się je nazywa, Jezus wylicza cechy charakterystyczne ludzi błogosławionych i błogosławieństw, których oni mogą się spodziewać. Jeśli przyjrzeć się im bliżej, można zauważyć, że są to wszystko różne aspekty tego, czym błogosławiony będzie się cieszyć w królestwie niebios. Tak więc, badając siebie w świetle cech identyfikujących błogosławionego, możemy rozpoznać czy jesteśmy na drodze do nieba, czy nie.

Czy rozpoznałeś swoje duchowe ubóstwo, płakałeś nad swoimi grzechami i upokorzyłeś się w pokucie, teraz tęskniąc za sprawiedliwością (5:3-6)? Czy otrzymawszy Boże miłosierdzie, stałeś się miłosierny wobec innych (5:7)? Czy masz czyste serce, tak że twoja świętość nie jest cienką okleiną religijności, jak to było u faryzeuszy (5:8)? Czy pomagasz innym, aby znaleźli pokój z Bogiem przez pokutę, nawet tym, którzy prześladują cię z powodu sprawiedliwości (5:9-11)? Jeśli możesz pozytywnie odpowiedzieć na ty pytania, to jesteś na drodze do nieba, szczęśliwie przemieniony przez łaskę Bożą.

Ta świętość, która jest znakiem prawdziwych wierzących, jest jeszcze dalej potwierdzona w kluczowych dla kazania słowach z 5:17-20. Jezus ogłasza, że jeśli nasza sprawiedliwość nie będzie większa od sprawiedliwości faryzeuszy i uczonych w Piśmie, to nie wejdziemy do królestwa niebios. Rozwijał ten temat o wiele bardziej jakby przypominając to kazanie, stale ujawniając niesprawiedliwość doktryny i praktyki uczonych w Piśmie i faryzeuszy, aby jego uczniowie wiedzieli jak lepiej żyć.

Faryzeusze byli kłótliwi, w swych sercach mordercy, skupieni bardziej na rytuałach niż relacjach; Jezus oczekuje od Swoich uczniów, że będą kochać się nawzajem gorąco, że będą jednać się, gdy pojawi się podział, ponieważ miłość jest najważniejsze (5:21-24). Faryzeusze zachowywali literę prawa zabraniającego cudzołóstwa, lecz w swej pożądliwości ignorowali ducha stojącego za nią i rozwody panoszyły się wśród nich. Wypracowali oni sposoby na usprawiedliwianie pożądliwości (więcej na ten temat 23:1-35); Jezus oczekuje od nas, że zawsze będziemy mówić prostą prawdę (5:33-37). Przez niewłaściwe stosowanie pisma, które było przeznaczone dla sędziów w izraelskim systemie sądowym, faryzeusze usprawiedliwiali osobistą zemstę za najdrobniejsze przewinienia. Jezus oczekuje od nas, że, naśladując naszego miłosiernego Ojca, będziemy pełni miłosierdzia dla naszych przeciwników, wykazując miłość, która przerasta miłość tego świata, (5:38-37).

Nie rób błędu, który czyni wielu czytając często powtarzane przez Jezusa słowa: „Słyszeliście, że powiedziano wam,… lecz ja wam mówię„. Jezus nie poprawiał ani nie zaprzeczał twierdzeniom Starego Testamentu Swego Ojca! Nie zmieniał moralnego prawa! Pamiętaj, na początku Swego Kazania na Górze ogłosił, że nie przyszedł, aby „rozwiązać zakon albo proroków„, lecz aby go wypełnić (5:17). Jezus korygował fałszywe nauczanie uczonych w Piśmie i faryzeuszy, którzy wykrzywili Boże przykazania dla swej własnej wygody. Jest to szczególnie widoczne, na przykład, w słowach Jezusa: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował bliźniego swego, a będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciół swoich” (5:43). Druga połowa tego twierdzenia to z pewnością jest nauczanie faryzeuszy i uczonych w Piśmie.

Czy chcesz być wielki w królestwie niebios? Jezus ujawnia dwie tajemnice: Bądź posłuszny przykazaniom i nauczaj ich (5:19). Dowiemy się w miarę postępu tego studium Nowego Testamentu, że pod Nowym Przymierzem, również mamy być posłuszni raczej prawu Chrystusowemu (które składa się ze wszystkich dziesięciu przykazań), niż Prawu Mojżeszowemu, które zostało dane tylko Izraelowi (p. 1 Kor. 9:19-21). Nie mówię tutaj, że nie ma licznych pokrywających się ze sobą miejsc w tych dwóch prawach. Pożądliwość była grzechem pod Starym Przymierzem (Wyj. 20:17), jak i pozostaje nim pod nowym (Mat. 5:28). Przypadkowo, miłowanie nieprzyjaciół nie jest nową koncepcją pod nowym przymierzem (p. Ex. 23:5 i Przyp. 25:21-22).

Wyraźnie więc widzimy z dzisiejszego czytania, że jest związek między świętością a niebem. Ci, którzy prawdziwie wierzą w Jezusa, są Mu posłuszni.

– – – – – – – – – – – –

Książkę D. Servanta „Pozyskujący uczniów sługa Boży” można nabyć TUTAJ

раскрутка