Category Archives: Life Site News

Narody Zjednoczone atakują polskie prorodzinne prawodawstwo

Hilary White

GENEVA, 7 czerwca 2010 (LifeSiteNews.com) – Urzędnicy Rady Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych przypuścilie pełny atak na polskie prorodzinne prawodawstwo. Polska chroni prawa do sprzeciwu sumienia pracowników służby zdrowie oraz praw Kościoła Katolickiego.

Pat Buckley, europejski przedstawiciel Brytyjskiego Stowarzyszenia ds Ochrony Nienarodzonych (United Kingdom’s Society for the Protection of Unborn Children (SPUC)) powiedział, że 14 sesja Rady Praw Człowieka, gromadząca się w tym tygodniu  „zapowiada się bardzo żywa”.  Jak przekazuje, sprawozdanie sporządzone dla rady przez Anand Grover, specjalnego rozjemcy Narodów Zjednoczonych ds praw ochrony zdrowia, zawiera to, co nazwał: „radykalnym i wszechstronny atakiem na polską pozycję prorodzinną w dziedzinie dostępu do aborcji, klauzuli sumienia, antykoncepcji oraz edukacji seksualnej”. Polska, Malta i Republika Irlandii są ostatnimi krajami Unii Europejskiej, które utrzymują specyficzną i skuteczną ochronę nienarodzonych dzieci. Te kraje znalazły się na samej linii ognia aktywistów proaborcyjnych z ONZ i UE.

Dyrektor SPUC, John Smeaton, określił to sprawozdanie jako „kłamliwe”, stworzone na potrzeby aborcyjnego lobby, które dostarczyło „świadectwa eksperta”, jakoby prawodawstwo prorodzinne oraz popierające klauzulę sumienia pracowników służby zdrowia uderzały w prawa kobiet.

Grover cytuje w tym sprawozdaniu skargę złożoną przez Komitet ds Eliminacji Dyskryminacji Kobiet (Committee on the Elimination of Discrimination against Women (CEDAW)), stwierdzający, że polskie prawo koliduje z obowiązkami Konwencji NZ z artykułu 12 dotyczącego ochrony równych praw kobiet w dostępie do ochrony zdrowia. Sprawozdanie nie wspomina o tym, że CEDAW jest jedną z najbardziej aktywnych proaborcyjnych organizacji lobbystycznych w ONZ. W rzeczywistości CEDAW regularnie naciska na to, aby kraje na świecie usuwały prawną ochronę broniącą życie (pro-life).

Cytat skargi złożonej przez CEDAW podany przez autora sprawozdania wzywający do „koncentracji wysiłków na rzecz poprawienia dostępu kobiet do służby zdrowia, a w szczególności w zakresie jej części dotyczącej spraw seksualnych i reprodukcyjnej” – jest uniwersalnie używanym językiem, którego znaczenie obejmuj aborcję, antykoncepcję i sterylizację.

Te „usługi” powinny obejmować „badania na temat zasięgu, przyczyn i konsekwencji nielegalnych aborcji, jego wpływu na zdrowie i życie kobiet; podjęcie kroków w stronę zapewnienia dostępu kobiet do legalnej aborcji i przeciwko ograniczeniom dostępu do nich, spowodowanych tzw. 'klauzulą sumienia'”.

Grover cytuje również wymaganie podjęte przez Komitet ONZ ds praw ekonomicznych, socjalnych i kulturalnych (UN’s Committee on Economic, Social and Cultural Rights), aby Polska „podjęła wszystkie możliwe skuteczne kroki do zapewnienia kobietom udziału w prawach… przez wymuszenie legalizacji aborcji i zastosowanie czasowego i systematycznego mechanizmu przekazywania kobiet dalej w przypadkach stosowania klauzuli sumienia przez pracowników służby zdrowia.

Smeatn zauważa, że ten Komitet został zaatakowany dwa lata temu przez południowo irlandzkich liderów pro-life za domaganie się legalnej aborcji w Płn. Irlandii.

Smeaton napisał: „Można było zobaczyć wczoraj na Radzie Praw Człowieka w Genewie szpetną gębę kultury śmierci, gdy omawiano wywołujący dreszcz raport Grovera. Wolność religii, sumienia i myśli ma być zmieciona na rzecz rzekomego prawa do zabijania nienarodzonych dzieci”.

Polska delegacja obecna na tym spotkaniu nie cofnęła się ze swej pozycji. Poseł Bronisław Lisak powiedział, że krajowe prawa są korzystne zarówno dla kobiet jak i dzieci. Śmiertelność niemowląt w Polsce spadała o 71% w ciągu ostatnich 20 lat, a śmiertelność macierzyńska o 82%. Te liczby zgadzają się z ostatnio przekazanym przez ONZ na temat Irlandii, jednego z ostatnich krajów na świecie, gdzie aborcja jest całkowicie zakazana, a która okazuje się mieć najniższy współczynnik macierzyńskiej śmiertelności.

Lisak zaprzeczył jakoby było coś takiego jak uniwersalne prawo do aborcji i powiedział, że ta sprawa należy wyłącznie do kompetencji niezależnych krajów, zgodnie z licznymi międzynarodowymi umowami.

раскрутка

Od lesbijskiej ateistki do matki sześciorga

Dziennikarka z Quebec opowiada swoją historię. Na konferencji organizacji pro-life, Quebec Life Coalition Conference, Brigitte Bedard przykuła uwagę 200 osób historią swego nawrócenia

Georges Buscemi

20 maja 2010 (LifeSiteNews.com) – „Byłam ateistką jak tylko sięgam pamięcią wstecz. – przypomina sobie Brigitte Bedard, młodo wyglądająca, 41letnia dziennikarka, matka sześciorga dzieci, pozostająca w domu, o zmierzwionych brązowych włosach, nosząca stylowe okulary. Przemawiała do 200 uczestników konferencji 15 mataj w Quebecu.

O ile Bedard jest mniej znana niż kluczowy mówca tej konferencji, kardynał Marc Ouellet, którego gorliwe stwierdzenia popierające życie zostały później tego popołudnia zauważone przez lokalne przeciwne ruchowi pro-life media, ona mogła najsilniej dotknąć serc.

Pani Bedard dorastała w czasie, gdy społczność Quebec przechodziła coś, co historia nazywa „Cichą Rewolucją” („Quiet Revolution”), okres od początku lat sześćdziesiątych do połowy siedemdziesiątych, gdy mieszkańcy miasta pozbywali się swojego chrześcijańskiego dziedzictwa i przyjmowali świeckie wartości. „Urodziłam się w 1968 roku. Mówcie mi o pechu” – zażartowała.

Miała typowe dzieciństwo w niereligijnym domostwie, przeszła na jawnie lewicowe stanowisko na Université du Québec à Montréal, gdzie studiowała literaturę. „Napełniłam umysł całą radykalną feministyczną literaturą, wchłonęłam to wszystko” – powiedziała.

Weszła w kilka heteroseksualnych związków, które źle się skończyły. „Popędzana przez to, co czytałam, zaczęłam myśleć, że skoro wszystkie moje heteroseksualne związki były niepowodzeniem, to może jestem lesbijką”. Zaczęła prowadzić życie lesbijki i przyznała, że bawiło ją to przez pewien czas. „Rzeczywiście było to wspaniały czas, w pewnym sensie. Bycie z grupą dziewczyn, rozdzieranie miasta, ćpanie, jakby miało nie być jutra”. Byłam też bardzo aktywna seksualnie”.

Pomimo zabawy i podniecającego stylu życie, czuła się złamana, jak wspomina. „Byłam umysłowym wrakiem, po prostu czułam, że życie wyrwało mi się spod kontroli, że utrzymują dobry stan na zewnątrz, lecz wewnętrznie byłam nieszczęśliwa”. Doszło to do niej, gdy w zupełnie niewyjaśniony sposób, wybuchnęła płaczem pewnej nocy około 3 nad ranem i zaczęła krzyczeć w swym pustym pokoju w nowoczesnej dzielnicy Montrealu, błagając Boga, aby ją „zabrał”. „Oto ja, wojująca feministyczna lesbijska ateistka leżąca na podłodze apartamentu i wrzeszcząca błaganiem Boga. Nie było to zgodne z moimi poglądami, lecz rozpaczliwie potrzebowałam pomocy”.

Zaczęła szukać pomocy, krążąc tam i z powrotem w niezliczonej ilości 12to punktowych programów w nadziei, że znajdzie wreszcie jakieś rozwiązanie swojego „niepokoju” i „życiowego zamieszania”. Aby jeszcze pogorszyć sprawy, rzuciła palenia: „Nagle musiałam spotkać się z surowym życiem bez żadnej ochrony czy bufora”.

Będąc już na skraju wytrzymałości usłyszała od kogoś znajomego, żeby może odwiedziła „zakonników” w sławnym opactwie Saint-Benoît w Saint-Benoît-du-Lac, Quebec. Jakkolwiek dziwna wydawała się jej ta myśl, zaintrygowała ją, więc poszła, choć z rezerwą. „Poszłam do klasztoru z pełną pogardą, uzbrojona w nienawiść do patriarchalnego kościoła, z tym wszystkim, co gromadziłam przez lata radykalnych feministycznych studiów. Dla radykalnej feministki kościół był zasadniczo wrogiem nr 1”.

Weszła do klasztoru, gdzie przydzielono jej pomieszczenie i zakonnika, z którym mogła rozmawiać dwa razy dziennie. „Przez trzy dni z rzędu, dwie godziny dziennie zadręczałam, wrzeszczałam, praktycznie tocząc pianę z ust w twarz tego mnicha, wygrzebując każdą możliwą obelgę, stereotyp, brud, wszystko, cokolwiek przychodziło mi do głowy czy co mogłam wymyślić na temat chrześcijaństwa. Byłam tak wściekła, tak zraniona i zła, wyplułam to wszystko z siebie na tego mnicha, który przez cały czas nie powiedział ani słowa, lecz patrzył na mnie, potrząsając głową”.

Pod koniec tych trzech dni stało się coś, co zmieniło całe jej życie na zawsze. „To był trzeci dzień, szósta godziny wydzierania się. Już mieliśmy się zwiną, w zasadzie to już wykrzyczałam wszystko. Nastąpiła przerwa i wtedy mnich spojrzał na mnie i powiedział: „Nie masz najmniejszego pojęcia, nie masz pojęcia jak bardzo Bóg kocha ciebie; stworzył cię z niczego, zna cię i nie masz pojęcia jak bardzo cię kocha, Swoją córkę. Nie czuj się zawstydzona, pozwól temu spłynąć. Oddaj to, oddaj to, oddaj swoje życie Jemu,… On kocha cię tak bardzo”.

Te proste słowa w tym krytycznym czasie „powaliły ją”, przypomina sobie. Od tej chwili, jej życie zmieniło się całkowicie. „Jestem Jego córką, nie ma dwóch zdań na ten temat, nie potrafię tego wyjaśnić”. Przyznaje, że trudno jest jej wyjaśnić dokładnie, co spowodowało jej nawrócenie: „Bóg po prostu powalił mnie, oszołomił, ja się nie nawróciłam, On przyprowadził mnie do Siebie”.

Obecnie pracuje jako niezależny dziennikarz i jest szczęśliwą żoną i matką sześciorga dzieci pozostającą w domu. Jej życie nie jest usłane różami, niemniej: „Jeśli potrzebuję ciszy to jest nic nie da się zrobić, jak tylko wstać o czwartej rano, co też robię całkiem często. Po prostu, aby mieć trochę spokoju”. Komentując różnice między poprzednim lesbijskim życiem, a obecnym żartuje: „Życie z mężczyzną jest zdecydowanie bolesne, lecz życie z kobietą to nieustanne piekło”.

Brigitte Bedard, pisząca dla Nouvel Informateur Catholique, była jednym z czterech uczestników corocznej konferencji (plus główny mówca kardinał Marc Ouellet) Quebec Life Coalition w Quebec City 15 maja. Nagranie wideo przemówień (po francusku i angielsku ) jest dostępne przez Quebec Life Coalition.

аудит сайта это

Badania: Ponad 30% eutanazji wykonywanych jest na terenie Belgii bez zgody pacjenta

Hilary White

RZYM, 19 maja 2010 (LifeSiteNews.com) – Jak pokazują wyniki najnowszych badań na obszarze Belgii ponad 30% zgłoszonych przypadków eutanazji zostało wykonanych bez zgody pacjenta. Równocześnie ogólna liczba zgłoszonych wykonanych eutanazji wzrosła w tym kraju dramatycznie od czasu jej zalegalizowania w 2002 roku, tj. w roku 2009 nastąpił 40 procentowy wzrost w stosunku do roku 2008.

Zespół belgijskich i holenderski naukowców (dosł.: end-of-life researchers) puścił w obieg wśród lekarzy, którzy podpisali świadectwo śmierci zmarłych na terenie Belgii i Flandrii pacjentów w okresie czerwca/ Listopada 2007 roku kwestionariusz. Badanie pokazało, że z 208 przypadków śmierci Flamandów spowodowanych przez „tabletki śmierci” (life-ending drugs), 142 zostało uśmierconych „na wyraźne życzenie pacjenta”, a 66 „bez wyraźnego życzenia”.

To badanie, opublikowane w tym tygodniu przez Canadian Medical Association Journal wykazało, że w większości przypadków eutanazji wykonanych bez zgody pacjenta, eutanazja jako „opcja” nie była dyskutowana z nimi, zanim zostali uśmierceni, i że większość z nich przechodziła leczenie z nadzieją na wyzdrowienie z choroby.

Naukowcy zauważyli, że eutanazja i 'wspomagane samobójstwo’ (assisted suicide) „przeważnie dotyczyły pacjentów w wieku poniżej 80 lat, chorych na raka i umierających w domach”. Natomiast eutanazja bez 'szczególnej zgody’ pacjenta była 'przeważnie’ wykonywana u ludzi powyżej 80 letnich, „z chorobami innymi niż rak i znajdujących się w szpitalach”. W większości przypadków pacjentów uśmierconych „bez wyraźnego życzenia” (77,9%) „decyzja nie była dyskutowana z pacjentem”.

Wiele przypadków, w których pacjenci zostali uśmierceni bez żądania eutanazji, jak przekazują badacze, „obejmowało pacjentów, których choroby miały nieprzewidywalne kierunki rozwoju”, czyli śmierć nie musiała być nieuchronnym ich skutkiem.

Belgijskie statystki rządowe wskazują, że ilość wykonywanych eutanazji stale rośnie sposób dramatyczny (z 500 w roku 2008 do 700 w roku 2009). Co więcej, jest prawdopodobne, że rzeczywista ilości ludzi poddanych eutanazji (za zgodą czy bez) jest znacznie wyższa od tych oficjalnych statystyk. Belgijskie media przekazują, że lekarze 'zwlekają’ z informowaniem o przypadkach eutanazji w obawie przed „prawnymi problemami”, szacunkowo w jednym przypadku na cztery formalnie zgłoszone.

W krajach takich jak USA, Kanada i Wielka Brytania, gdzie możliwość legalizacji „wspomaganego samobójstwa” czy eutanazji jest stale dyskutowana, zwolennicy tej praktyki nieustanie mówią o „gwarancjach/zabezpieczeniach”, które rzekomo są wprowadzone do tego prawodawstwa, aby chronić bezbronnych pacjentów. W Belgii, prawo, które dopuszcza do eutanazji ludzi nie są śmiertelnie chorzy i którzy cierpią na „stały nieznośny fizyczny i psychiczny ból”, również posiada techniczne wymaganie pisemnej zgody pacjenta i opinii trzeciego lekarza w przypadkach, gdy choroba nie jest śmiertelna, a prawo wymaga jednego miesiąca oczekiwania pacjenta cierpiącego na depresję.

Niemniej przypadki eutanazji wykonanych w domach pacjentów zbadane przez End-of-Life Care Research Group, and Belgian Department of Public Health wykazały, że „proceduralne wymagania takie jak konsultacje z drugim lekarzem były często ignorowane” oraz że „przypadki eutanazji były rzadziej raportowane wtedy, gdy lekarz nie uważał tej decyzji za eutanazję, skoro zastosowano do wykonania eutanazji tylko Opioids, jak i wtedy, gdy nie konsultowano się z drugim lekarzem”.

Ludzie prowadzący kampanię sprzeciwu wobec eutanazji dawno już ostrzegali, że prawne „gwarancje” w praktyce niewiele chronią bezbronnych pacjentów. Dość powszechnie jest wiadome i jest to uznane przez zwolenników eutanazji, że w Niderlandach eutanazja została zalegalizowana po wielu latach bezprawnego zabijania pacjentów przez lekarzy, którzy po prostu nie zgłaszali przyczyny śmierci.

Bioetyk, pisarz i prawnik, Wesley J. Smith, piszący blog „First Things”, powiedział, że jest prawdopodobne, że w krajach, które zalegalizowały eutanazję, lekarze, korzystając z tego tylnego wyjścia, zabijają pacjentów w ramach swych kompetencji nie licząc się z żadnymi prawnymi ograniczeniami. Odnosząc się do tych ostatnich badań Smith napisał: „Możemy powiedzieć, że flamandzcy lekarze mordują swoich pacjentów, ponieważ, zgodnie z 'zabezpieczającymi wskazówkami’ dotyczącymi eutanazji, wymagane jest wyraźne żądanie”. Smith wskazuje również na kolejny logiczny krok w biznesie eutanazji, łącząc ją ze „zbiorem” organów.

Cytuje list do redaktora magazynu „Transplantation” z 2008 roku, w którym opisuje się przypadek legalnej eutanazji i późniejsze „zbieranie” organów pacjentki, będącej w stanie „syndromu zamknięcia” (http://pl.wikipedia.org/wiki/Zespół_zamknięcia), to jest całkowicie świadomej, lecz sparaliżowanej, która zażądała uśmiercenia. Zanim zmarła zdecydowała się również na oddanie swoich narządów.

W liście napisanym przez lekarza prowadzącego sprawę napisano: „Ten przypadek obejmujący dwa oddzielne życzenia pacjenta, najpierw eutanazji a potem przekazania po śmierci organów, może być uważany i przyjęty za etyczny, legalny i praktyczny sposób widzenia w krajach, gdzie eutanazja jest legalnie akceptowana.

Etyczna i prawna możliwość połączenia tych dwóch rozdzielnych procesów, tj.: wspomaganego samobójstwa oraz pośmiertnego przekazania organów, zostało przemyślane i uzgodnione przez przewodniczącego etycznej komisji instytutu”.

Smith pisze: „Jeśli to nie uruchamia alarmowego dzwonka ostrzegającego przed tym, że chorzy i niepełnosprawni coraz częściej są uważani tylko za ciężar (dla siebie, rodziny i społeczeństwa), lecz jako potencjalne obiekty do wykorzystania, to co go wzbudzi?”

Zabijanie pacjentów, nawet za ich zgodą, napisał, uprawomocnia „myśl, że martwy jest lepszy niż niesprawny, a żywy pacjent w zasadzie może być uważany za naturalne źródło, które można zabić i wyeksploatować”.раскрутка

Hormonalne tabletki antykoncepcyjne ograniczają seksualne życie kobiet

Hilary White

7 maja 2010 (LifeSiteNews.com) – nowe badania: równocześnie z osiągnięciem przez hormonalną tabletkę antykoncepcyjną pięćdziesiątki, naukowcy odkryli związek między nią a seksualnymi zaburzeniami u kobiet, które je biorą. Badanie przeprowadzone w Niemczech wykazały, że 32% z próby ponad 1000 kobiet, które brały te tabletki, wykazywały pewne formy seksualnych zaburzeń.

„Nasze dane wskazują na to, że hormonalnej antykoncepcji w szczególności towarzyszy niższe poziom pragnienia i pobudzenie seksualnego w porównaniu z innymi środkami” – napisali naukowcy zebrani w grupie prowadzonej przez Lisa-Maria Wallwiener, MD, z Uniwersytetu z Heidelberg. Grupa kobiet, która oznaczała się najniższym poziomem seksualnych zaburzeń korzystała z niehormonalnych środków kontroli narodzin.

„Mamy tutaj do czynienia ze skutkami działania hormonów, jest związek, lecz tym razem nie możemy powiedzieć, czy jest to przyczyna.” – powiedział współautor dr Alfred Mueck, profesor z Centrum Zdrowie Kobiet z Uniwersytetu w Tubingen. – „Możemy tylko powiedzieć, że może być to skutek hormonalnych środków antykoncepcyjnych (na seksualne funkcjonowanie). Niemniej jest to tylko jeden czynnik, oprócz innych, które mogą na seksualne funkcjonowanie wpływać”.

Badania opublikowane w Journal of Sexual Medicine, są raportem z wywiadów prowadzonych z grupą 1086 kobiet z niemieckich uczelni medycznych. Okazało się, że kobiety biorące te tabletki lub stosujące inne formy hormonalnej antykoncepcji ryzykowały obniżenie libido i problemy z pobudzeniem seksualnym. Brak seksualnego pragnienia jest głównym problemem, o którym te kobiety informują, wraz z brakiem orgazmu, niemożnością seksualnego rozbudzenia i bolesnymi stosunkami.

Badacze wierzą, że te tabletki mogą obniżyć poziom krążenia testosterony, hormonu potrzebnego do stymulowania seksualnego pragnienia i regulowania przepływ krwi w genitaliach obu płci.  Redaktor naczelny magazynu, dr Irwin Godstein napisał: „Kiedy zabawiasz się ze swymi hormonami, igrasz ze swoim życiem erotycznym”.

„Ten dokument jest ważny, ponieważ przypomina nam, że 300 milionów użytkowniczek tych tabletek (na świecie) podejmuje ryzyko seksualnych zmiany w organizmie, mają skrajnie ograniczony dostęp do informacji, co się rzeczywiście dzieje” – powiedział Goldstein.

Kobiety poddane badaniu z sześciu różnych szkół medycznych wypełniały w ciągu czterech tygodni w internecie kwestionariusz, którego celem było zidentyfikowanie problemów w seksualnym funkcjonowaniu, który był oparty na „Female Sexual Function Index”, uznanej skali zawierającej 19 pytań na temat fizycznych szczegółów dotyczących seksu. Z tej grupy około 90% używało środków antykoncepcyjnych i niemal wszystkie były seksualnie aktywne w czasie tych 4 tygodni. 8% miał 'stałe związki”, co było zdefiniowane jako posiadanie stałego partnera przez co najmniej ostatnie pół roku. 70% badanych stosowało hormonalne środki.

Od wprowadzenia tych środków na początku lat 90-tych, stały się jednym z dwóch najbardziej powszechnych metod obok sztucznego zapłodnienia i kolejno sterylizacji. Szacuje się, że około 300.000 kobiet na świecie używa ich.Amerykańska Administracja ds żywności i leków zaaprobowała tą tabletkę 9 maja 1960 roku.

Elaine Tyler May, 62, profesor historii z Uniwersytetu w Minnesota, autor książki „Ameryka i tabletka („America and the Pill”) powiedział w tym tygodniu Associated Press, że oczekiwania jakie były wobec tej tabletki w latach sześćdziesiątych nie sprawdziły się.

„Małżeństwa miały uprawiać szczęśliwy seks przy większej swobodzie i mniejszym strachu, ilość rozwodów mogła spaść i miało nie być więcej niechcianych ciąż. – powiedział. -Żadna z tych rzeczy nie wydarzyła się, ani te optymistyczne nadzieje, ani ten pesymistyczny strach o seksualną anarchię”.

Wbrew zapewnieniom May’a co do „seksualne anarchii”, statystyki pokazują, że o ile ilość ludzi zawierających małżeństwa spada w większość zachodnich krajów, gdzie stosowanie tej tabletki jest powszechne, to właśnie w tych krajach widoczny jest wybuch epidemii chorób przenoszonych drogą płciową oraz wzrost ilości pozamałżeńskich ciąż. Niemal połowa wszystkich ciąż w USA to ciąże niezamierzone i niemal połowa z nich kończy się aborcją.

Anglia okazała się szczególnie podatna na tą seksualna anarchię, o której May mówi, że się nie wydarzyła, mając jeden z największych współczynników ciąż wśród nastolatek wśród rozwiniętych krajów świata.  O ile szkoły stały się popularnym źródłem bezpłatnych środków antykoncepcyjnych dla dziewcząt, bez wiedzy rodziców czy zgody, o tyle statystyki przekazane w tym tygodniu przez Office of National Statistics (angielski GUS – przyp.tłum.) pokazują, że 40.000 Brytyjek poniżej 18 roku życia zaszło w ciążę w 2009 roku, czyli 40 na każdy 1000. Brytyjski think tank, Relationships Foundation, stwierdził, że rozpad rodziny kosztuję brytyjskich podatników około 41.7 miliarda funtów. Szacunkowo obejmuje to 12.38 miliarda funtów ulg podatkowych i zasiłków, 4.27 miliarda na wpieranie domów oraz 13.68 miliarda funtów na ochronę zdrowia i opiekę społeczną.

продвижение

Czy szczepionki wywołują autyzm?

John Jalsevac

Badania potwierdzają, że gwałtowny wzrost zachorowań na autyzm ma związek z obecnością we wprowadzanych szczepionkach ludzkiego DNA embrionów pochodzących z aborcji.

Washington, DC, 20 kwietnia 2010 (LifeSiteNews.com) – Ostatnie badania wykonane przez Environmental Protection Agency (EPA Agencja Ochrony Środowiska)) potwierdzają, że rok 1988 jest 'punktem zwrotnym’ jeśli chodzi o wzrost zachorowań na autyzm w USA, jest to również rok, który, jak twierdzą liderzy ruchu pro-life, odpowiada wprowadzeniu komórek embrionów do szczepionek.  O ile raport z badań EPA nie spekuluje na temat przyczyn gwałtownego skoku ilości dzieci z autyzmem i nie wspomina niczego na temat komórek embrionalnych, badacze wskazują na to, że „ważne jest, aby określić czy możliwe do uniknięcia narażanie na środowiskowe czynniki może być powiązane z tym wzrostem”.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez grupę pro-life, Sound Choice Pharmaceutical Institute (SCPI – dosł.: Instytut Dorego Wyboru Farmaceutycznego), specjalizującą się w badaniach nad szczepionkami, tym „środowiskowym czynnikiem” równie dobrze może być wykorzystanie do produkcji szczepionek komórek embrionalnych.  W ostatnim biuletynie Instytutu pokazano, że to właśnie w 1988 roku komitet U.S. Advisory Committee on Immunization Practices zaczął zalecać podawanie drugiej dawki szczepionki MMR, która zawiera komórki uzyskiwane z tkanki ciał dzieci usuwanych przez aborcję.  Analizy danych ilości zachorowań na autyzm opublikowane przez SCPI rozpoznaje 3 wyraźne punkty zwrotne w tych statystykach w USA: 1981, 1988 oraz 1995. Z każdym razem te dane korelują z wprowadzaniem szczepionek (Meruvax, MMRII, oraz Chickenpox), które są produkowane z wykorzystaniem tkanek usuwanych ciąż. Grupa twierdzi, że że nie da się zidentyfikować żadnego innego czynnika, który mógłby korelować ze zmianami ilości wystąpień autyzmu.

„Jedynym środowiskowym wydarzeniem korelującym z tymi statystycznymi 'punktami zwrotnymi’ występowania autyzmu, który może mieć wpływ na niemal wszystkie dzieci, było wprowadzenie szczepionek produkowanych z zastosowaniem embrionalnych komórek zawierających resztki ludzkiego DNA i resztki komórek”, twierdzi SCPI.

Grupy pro-life potwierdzają, że badania przeprowadzone przez EPA dodają tylko do powiększającego się materiału dowodowego wskazującego na to, że wykorzystanie materiału z komórek embrionów w stosowanych w całym kraju szczepionkach wpływa niemal na każde dziecko urodzone w US.  American Life League (Amerykańska Liga Życia) przyłączyła się do Sound Choice Pharmaceutical Institute, wzywając do wprowadzenia w świetle tych badań legislacji tzw.: Fair Labeling and Informed Consent Act . (Wyraźnego oznaczania/opisu szczepionek i możliwości 'świadomego wyboru’).

„Przez wiele lat dowody wskazywały na związek między szczepionkami, w których skład wchodziło DNA z tkanek dzieci z usuwanych ciąż, i wzrostem zachorowań na autyzm” – powiedział Jim Sedlak, wiceprezydent American Life League.

„Rodzice muszą wiedzieć o ryzyku jakie towarzyszy stosowaniu tych szczepionek”.

SCPI potwierdziło, że badania nad wpływem resztkowego ludzkiego DNA embrionów w szczepionkach na rozwój mózgu i autyzmu u dzieci, i że przedstawi swoje badania w czasie konferencji International Society for Autism Research (Międzynarodowe Stowarzyszenia na rzecz Badań Autyzmu) w maju 2010.

– – – – – – – –

Więcej informacji można znaleźć:

Sound Choice Pharmaceutical Institute

Click here to read Sound Choice’s April 2010 newsletter.

Environmental Protection Agency: Timing of Increased Autistic Disorder Cumulative Incidence (10 July 2009)

See related LifeSiteNews.com coverage:

Is Aborted Fetal DNA in Vaccines Linked to Autism?

Fetal Tissue in Vaccine Production May be Linked to Autism in Children Claims Campaign Group

Abortion-Tainted New Flu Vaccine From Vaxin Uses Aborted Fetal Cell Linesпродвижение сайта

Co powoduje rozwój pedofilii

Tekst rozstrzygający o tym, że to homoseksualizm jest przyczyną kryzys seksualnego wykorzystywania dzieci.

John-Henry Westen

19 kwietnia 2010 (LifeSiteNews.com) – Dyrektor Human Life International Research, Briana Clowes, opublikował tekst, zamykający księgę dyskusji na temat tego czy homoseksualizm wśród kapłaństwa jest przyczyną kryzysu seksualnego wykorzystywania dzieci przez kleryków. Na podstawie licznych badań naukowych autor wykazuje, że z seksualnym wykorzystywaniem nieletnich jest bardzo silnie związany homoseksualizm, i że zdecydowanie to nie celibat jest przyczyną pedofilii.

Clowes wymienia między innymi:

  • Homoseksualistę, Alfreda Kinsey’a, badacza zachowań seksualnych, który odkrył w 1948 roku, że 37% badanych homoseksualistów (mężczyzn) przyznało się do uprawiania seksu z dziećmi poniżej 17 roku życia.
  • Ostatnie badanie opublikowane w magazynie Archives of Sexual Behavior pokazały, że „najlepsze dowody epidemiologiczne wskazują na to, że tylko 2.4% mężczyzn mających pociąg do dorosłych preferuje mężczyzn. W przeciwieństwie do tego, 25-40% mężczyzn, którzy mają pociąg do dzieci woli chłopców. Tak więc, homoseksualny pociąg wśród pedofilów jest 6-20 razy większy.
  • W czasie badań prowadzonych przez Archives of Sexual Behavior odkryto, że „wydaje się, że pedofilia ma większe szanse na połączenie z dwoma innym statystycznie rzadkimi zjawiskami. Po pierwsze jest to homoseksualizm… Ostatnie badania szacują rozpowszechnienie homoseksualizmu, wśród mężczyzn mających pociąg do dorosłych, w okolicy 2%. W przeciwieństwie do tego, rozpowszechnienie homoseksualizmu wśród pedofilów może sięgać nawet 30-40%.
  • Badanie zamieszczone w Journal of Sex Research zauważa, że „… proporcje seksualnych przestępców przeciwko chłopcom wśród homoseksualistów (mężczyzn) jest istotnie większa niż ilość takich przestępstw dokonywanych na dziewczynkach wśród heteroseksualistów…. rozwój pedofilii jest bardziej związany z homoseksualizmem niż z heteroseksualizmem”.
  • Badanie przeprowadzone wśród 229 skazanych za molestowanie dzieci opublikowane przez Archives of Sexual Behavior wskazuje, że „86% skazanych za przestępstwa seksualne wobec mężczyzn określa siebie samych jako homoseksualnych bądź biseksualnych”.

Pełny tekst znajduje się w PDF TUTAJсайта

Antykoncepcyjne nastawienie społeczeństwa odbiera kobietom ekonomiczna siłę.

Skrót oryginalnego artykułu niezbyt udany, ale same uwagi ciekawe. Niestety nie mogę wprowadzać poprawek (PiotrZ.)

Kathleen Gilbert

14 kwietani 2010

Antykoncepcyjna rewolucja, w przeciwieństwie do stworzonego obrazu, odebrały kobietom dobrobyt i możność, i jest w efekcie „głęboko seksistyczna,” jak przekazuje analiza pewnego ekonomisty.

W artykule zatytułowanym „Gorzka piguła” i wywiadzie udzielonym w ostatnim wydaniu magazynu „First Things” ekonomista, Timoty Reichert, dowodzi, że sprzeciwiając się antykoncepcji można skutecznie argumentować „wykorzystując język nauk społecznych, który powszechnie dominuje”. Zamiast konstruować dyskusję jako  „sprawę wiary i rozsądku, i nie słuchając siebie nawzajem”, przeciwnicy antykoncepcji mogą kształtować ją, wykorzystując warunki obiektywnej społecznej szkody, jaką antykoncepcja powoduje.

Według Reicherta głównym źródłem problemu jest to, że antykoncepcja oddziela tradycyjny „rynek” łączenia się w pary na dwa oddzielne rynki: rynek przeznaczony dla małżeństwa i rynek wolnego seksu, który został stworzony dzięki znaczącemu obniżeniu kosztów seksu uwolnionego od zagrożenia ciążą. Mówi, że o ile ta sytuacja nie jest z ekonomicznego punkt widzenia sama w sobie zła to jeśli pojawia się „brak równowagi” tych dwóch rynków, to ” 'cena’ albo  małżeństwa, albo seksu przechyla się na korzyść jednej lub drugiej płci”.

W przeszłości było tak, mówi, że: „rynek małżeński, z samej definicji, z grubsza obejmował taką samą ilość mężczyzn co kobiet., Gdy natomiast już raz został oddzielony od rynku wolnego seksu to nie ma żadne gwarancji, że kobiety i mężczyźni nadal kierują się na nie w przybliżeniu w podobnej ilości każdej płci”. Okazuje się, jak utrzymuje Reichert, że kobiety wchodzą na rynek małżeński w większej ilości od mężczyzn, ponieważ jest to związane z ich naturalnym zainteresowaniem wychowywaniem dzieci w stabilnym domostwie. W międzyczasie ekonomiści rejestrują, że mężczyźni, którzy mogą płodzić dzieci w znacznie późniejszym wieku niż kobiety rodzić i z natury wymaga się od nich znacznie mniej w procesie ich wychowywania są znacznie mniej skłonni do przechodzenia z jednego rynku na drugi.

„Wynik jest wyraźnie widoczny. – pisze Reichert. – O ile kobiety mają wysoką moc nabywczą na ryku seksu jako 'rzadki towar’, obraz zmienia się całkowicie, gdy te same kobiety przechodzą na rynek małżeński”. Relatywny niedobór mężczyzn gotowych do małżeństwa oznacza, że rywalizacja wśród kobiet o tych mężczyzn jest znacznie bardziej zawzięta, niż było to w poprzednich pokoleniach. „Na przestrzeni czasu oznacza to, że 'kontrakt, który kobiety zawierają’ jest gorszy dla nich, a lepszy dla mężczyzn”.

Dalej pisze, że małżeństwo jest instytucją, która tarci swój kontraktowy charakter, który ma sprzyjać kobiecie i jej dzieciom, stając się zamiast tego czymś, co jest 'bardziej kruche i przypomina rynek kontraktów natychmiastowych (dosł.: spot market exchange)”. Wynik jest taki, że „mężczyźni czerpią coraz więcej i więcej 'zysków z handlu’, który tworzy małżeństwo, a kobiety coraz mniej”.

Reichert wylicza kilka szkodliwych skutków takiej redystrybucji w tym wyższy współczynnik rozwodów, rynek gospodarstwa domowego rządzony przez domostwa mające dwie zarabiające osoby, ułatwienie niewierności i zwiększone zapotrzebowanie na aborcje.

Jeśli chodzi o zwiększającą się ilość wykonywanych aborcji, Reichert mówi, że można przewidzieć, że kobiety, które zainwestowały w swoją przyszłą karierę będą „domagały się aborcji”, jeśli zawiodą środki antykoncepcje. „Dziś kosztem niechcianej ciąży nie jest natychmiastowe małżeństwo, – pisze. – a raczej jest nim utrata wspaniałych inwestycji w ludzki kapitał zaprzęgniętych do udziału w rynku pracy we wcześniejszym okresie życia. To powoduje wzrost zapotrzebowania na aborcje (co zapobiega utracie tego ludzkiego kapitału)”.

Wpływ jaki to ma na dzieci – utrzymuje. – nieuchronnie odzwierciedla wpływ na ich matki. Jak pisze ten ekonomista:

„Biorąc pod uwagę, że dobrobyt kobiet w ogromny stopniu determinuje dobrobyt dzieci, ta redystrybucja jest częściowo 'fundowana’ ze straty dobrobytu dzieci. Innymi słowy: im gorzej mają się kobiety tym, gorzej mają się dzieci, którymi się opiekują. W sumie, tymi, którzy tracą na 'antykoncepcyjnym społeczeństwie’ są kobiety i dzieci”.

Reichert dowodzi, że antykoncepcyjna redystrybucja dobrobytu jest „głęboka i alarmująca”.

„Społeczeństwa są budowane wokół różnych spraw, lecz jedną z głównych przyczyn ich istnienia jest ochrona słabych. – pisze. – Chodzi o kobiety stare, młode, o kobiety w wieku reprodukcyjnym oraz wychowujące dzieci. Antykoncepcja podkopuje ten fundamentalny imperatyw, a robiąc to, podkupuje prawowitość/zasadność tej społecznej umowy. Gdy istota społeczeństwa zostaje zaprzęgnięta do przenoszenie dobrobytu od słabych do silnych, zamiast na odwrót, nie może długo przetrwać”.

Artykuł będzie dostępny nieco później.

aracer