Pastor Cecil A. Thompson
„A każdy kapłan sprawuje codziennie swoją służbę i składa wiele razy te same ofiary, które nie mogą w ogóle zgładzić grzechów; lecz gdy On złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, usiadł po prawicy Bożej, oczekując teraz, aż nieprzyjaciele jego położeni będą jako podnóżek stóp jego. Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni” (Heb 10:11-14).
Pierwszy maja jest różnie obchodzony. Gdy byłem chłopcem, był to słodki sposób na przywitanie pierwszego ciepła lata. Majowe kosze były pozawieszane w domach ludzi na drzwiach wejściowych, co miało oznaczać okazanie przyjaźni. Po latach zmieniło się to w głośne pochody w obronie środowiska, a często towarzyszy temu obywatelskie nieposłuszeństwo. Zawsze wprawia mnie to w zamieszanie, że ci protestanci domagają się zgody na swoje złe zachowanie, równocześnie odmawiając większości prawa do powstrzymania ich bezprawnych działań.
To powiedziawszy, wracam do tematu głównego. Wydaje się, że wielu ludzi z dumą ogłasza, że oni nie są religijni. To tak, jakby oni sam wiedzieli wszystko co i jak, a wierzący byli naiwni.
Przed poprowadzeniem pogrzebu czasami mówi mi się, że ta rodzina nie jest religijna. Gdy ich spotykam, staram się być jak najbardziej przyjacielsko nastawiony. Niemal bez wyjątku, gdy odmawiam modlitwę na zakończenie, mają łzy w oczach. Na pogrzebach korzystam z Bożego Słowa jako źródła nadziei i często mówią, że tego im było potrzeba. Nie trzeba dodawać: JA NIE JESTEM RELIGIJNY!
Niech was Bóg błogosławi, gdy wy błogosławicie innych słowem i czynem
Pasto Cecil