James Ryle
„A Jezus przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mat 28:18-20).
Zostało to nazwane Wielkim Nakazem. Słowa wypowiedziane przez Jezusa przed Jego wstąpieniem do Nieba, zapisane przez Mateusza, składają się na stałe zlecenie dla chrześcijan przez ostatnie 2000 lat. Uczniowie Chrystusa przez te stulecia traktowali je jako osobistą odpowiedzialność i rzecz najwyższej wagi. Rozkaz jest wyraźny a misja jest zarówno przerażająca jak i radosna: niesiemy życie tym, którzy umierają a światło tym, którzy są w ciemności. Przynosimy uzdrowienie złamanym, wsparcie potrzebującym, pomoc – nie mającym nadziei i wzmocnienie – słabym.
Mówimy prawdę tym, którzy mają władzę, nawet ryzykując swoje życie, ujawniamy uczynki ciemności i otwarcie prowokujemy moce ciemności. Uwalniamy więźniów i wypuszczamy na wolność tych, którzy są związani. Dzielimy się nasza wiarą otwarcie, obserwujemy uważnie i w zdumieniu, gdy kolejna dusza jest zbawiania z łaski i prawdy, które są w Jezusie Chrystusie. Jak polecono, chrzcimy ich „w imieniu Ojca i Syna i Ducha Świętego”.
Co za życie!
Ostatnio usługiwałem w kościele w Symrna, w stanie Tennessee, i czekałem za kulisami na przedstawienie mnie zborowi. Wtedy to zauważyłem ten znak umieszczony na schodach prowadzących do baptysterium.
Nie dało się nie roześmiać, ponieważ stało się dla mnie oczywiste, z powodu wielkich czerwonych lister, których użyto, aby przykuć uwagę, że musiał zdarzyć się jakiś „nieszczęśliwy wypadek” w przeszłości. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak wyglądała pierwsze niedziela rano, gdy podekscytowany zbór po raz pierwszy wykorzystał te chrzcielne szaty!
Mogę też sobie wyobrazić spotkanie diakonów w następny poniedziałek rano, gdy powstała wielka dyskusja, jak zaradzić powstałej sytuacji.
„Fartuchy*) – mówi jeden z nich. -Musimy zagwarantować, aby każdy katechumen nosił pod tymi szatami fartuch!”
„Znam kogoś, kto może dać nam zniżkę na fartuchy” – mówi inny.
„Trzeba będzie umieścić jakiś znak, aby nikt już więcej nie wszedł do wody bez fartucha pod tymi szatami!” -mówi następny i spotyka się z serdecznym „amen!” w całej grupie diakonów.
I tak zrobiony.
Kościół. Musisz go kochać!
– – – – –
*) Dosł. „Scrubs” -dwuczęściowy 'fartuch’ składający z bluzy z długim rękawem i spodni, jakie noszą pracownicy służby zdrowia w USA.