Chip Brogden
„Ale Bogu niech będą dzięki, który nam daje zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystus” (I Kor. 15:57).
Każdy ma swoją własną metodę prowadzenia wojny. Niektórzy podkreślają wstawienniczą modlitwę, inni wierzą, że tajemnicą jest pozyskanie setek ludzi modlących się o to samo. Inni polegają na chwale i uwielbieniu. Są tacy, którzy naciskają na związywanie i rozwiązywanie, a inni wierzą, że kluczem jest zlokalizowanie i nazywanie szczególnych duchów, które prawdopodobnie kontrolują różne obszary świata. Będą jeszcze i tacy, którzy myślą, że musi być jakiś proroczy akt wykonany czy ogłoszona deklaracja.
Oto jaki jest problem z tymi wszystkim rzeczami: to są właśnie RZECZY – metody, techniki, nauczania i strategie, lecz one nie są Chrystusem. Zwycięstwo to nie to, tamto czy coś innego. To nie jest jakaś duchowa rzecz. Zwycięstwo to Bóg-Człowiek. Ten, kto jest w Chrystusie, posadzony jest wraz z Nim w okręgach niebieskich. Jeśli widzimy siebie w Nim, to nie możemy inaczej myśleć, jak tylko tak, że bitwa już jest wygrana, Zwycięstwo należy do nas, a wtedy nie potrzebujemy już żadnej metody czy techniki mającej na celu „zdobycie” zwycięstwa, które już posiadamy.