James Ryle
„On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego?” (Rzm. 8:32).
Gdy starszy pan rozpakował obraz, ukazał się portret jego syna, namalowany przez tego żołnierza. Choć świat nigdy nie uznałby tej pracy za genialne dzieło, obraz uderzająco oddawał szczegóły twarzy syna. Przybity emocjami podziękował żołnierzowi, obiecując, że powiesi obraz nad kominkiem. Kilka godziny później, gdy żołnierz wyszedł, straszy pan podjął się tego zadania. Zgodnie z danym słowem obraz powędrował nad kominek, odsuwając na bok dzieła warte tysiące dolarów. Mężczyzna zasiadł w swym fotelu i spędził Boże Narodzenie przyglądając się otrzymanemu prezentowi. Na wiosnę zachorował i zmarł. Cały świat sztuki zatrzymał się w wielkim oczekiwaniu: zgodnie z jego testamentem wszystkie dzieła sztuki miały być sprzedane na aukcji w dniu Bożego Narodzenia, w dniu, w którym otrzymał największy dar.
Ten dzień szybko nadszedł i kolekcjonerzy z całego świata zebrali się na licytację wyboru najlepszych światowych arcydzieł malarstwa. Tego dnia miały się spełnić marzenia; wielu miało stać się wielkimi, gdy będą mówić: „Mam największą kolekcję”. Aukcja zaczęła się od licytacji obrazu, którego nie było na liście żadnego muzeum: był to portret syna.
Licytator zapytał, kto otworzy licytację. Na sali nastała cisza.
„Kto otworzy licytację za 100$” – zapytał. Minuty mijały, nikt nic nie powiedział. Gdzieś z tyłu odezwał się głos:
„Kogo obchodzi ten obraz? To zwykły portret jego syna. Zapomnijmy o tym i przejdźmy do tego, co rzeczywiście jest wartościowe”. Powszechna aprobata potwierdziła to zdanie.
„Nie, ten musi zostać sprzedany pierwszy. – odpowiedział licytator. – Kto weźmie syna?’
W końcu jakiś przyjaciel starszego pana powiedział: „Wystarczy pięćdziesiąt dolarów za ten obraz? To wszystko co mam. Znałem chłopaka, więc chciałbym go mieć”.
„Mamy ofertę 50$. Ktoś da więcej?” – pytał licytator.
Po okresie ciszy, mówił dalej: „Po raz pierwszy, po raz drugi. Sprzedane”.
Młotek opadł. Owacje wypełniły pomieszczeni i ktoś krzyknął: A teraz możemy ruszyć dalej i zająć się licytacją tych wielkich skarbów!” Licytator spojrzał na audytorium i ogłosił, że licytacja jest zakończona.
Oszałamiające niedowierzanie uspokoiło wszystkich. Ktoś podniósł głos: „O co chodzi z tym zakończeniem? A co z tymi wszystkimi obrazami? Tu są miliony dolarów! Żądamy, żebyś wyjaśnił co się tu dzieje!”
„To proste, – powiedział licytator. – Zgodnie z ostatnią wolą ojca, ktokolwiek bierze syna,… bierze wszystko”.
Biblia mówi, że „On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego?” (Rzm. 8:32). Przyjmij Jezusa do swojego życia, a otrzymasz wszystko, co Bóg ma do dania!
Weź Syn, a weźmiesz to wszystko!