„ A Bóg nadziei niechaj was napełni wszelką radością i pokojem w wierze abyście obfitowali w nadzieję przez moc Ducha Świętego” (Rzm 15:13).
W czasie studiów dorabiałem sobie u mojego szwagra, który miał małą stację benzynową. W tamtych czasach nie było czegoś takiego jak samoobsługa. Wtedy zawsze była to pełna obsługa to znaczy: tankowanie, mycie szyb, sprawdzanie co trzeba pod maską i ciśnienia opon. To wszystko następowało po żądaniu „do pełna!”.
Jakże smutna zmiana postawy nastąpiła w naszej współczesnej kulturze. Jedyna wymaganie jaka dziś pada to pytanie o to czy chcemy zapłacić gotówką czy kartą kredytową. Przeważnie brak jest obsługi, a można nawet powiedzieć, że stacje benzynowe bardziej interesuje to, co ty możesz zrobić, aby im się wygodniej żyło, niż na odwrót.
Chciałbym przejść ponad tą drobną irytacją i skupić się na duchowych implikacjach, które znajdują się w tym wersie. Apostoł Paweł wznosi modlitwę za swoich czytelników. Modli się o to, aby zostali oni napełnieni radością i pokojem. To mi się podoba! Do tego, aby Pan „nalał do pełna” stawia warunek: mamy Mu ufać/mieć nadzieję.
Gdy przypominam sobie te dawne dni na stacji benzynowej to w powietrzu wisiało oczekiwanie, że klienci podjadą do pomp. Podobnie jest z nami, musimy zbliżyć się do serca Bożego i oczekiwać napełnienia Jego wysokooktanową dawką radości i pokoju. Podoba mi się to. Napełnij mnie, Panie!
Wiele błogosławieństw, drogie serca. Zbliżcie się dziś do Boga, zaufajcie Mu całkowicie i bądźcie
błogosławieństwem!
Pastor Cecil A. Thompson