James Ryle
„Wiedzcie to, umiłowani bracia moi. A niech każdy człowiek będzie skory do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu. Bo gniew człowieka nie czyni tego, co jest sprawiedliwe u Boga” (Jk. 1:19-20, NIV).
Podobno był taki człowiek, który ugryziony przez wściekłego psa udał się do lekarza, gdzie dowiedział się, że leczenie będzie długie i bolesne. Złapał za pióro i zaczął coś nerwowo pisać na kartce papieru. Lekarz zareagował na to: „Pan nie umiera, nie ma potrzeby pisać testamentu w takim pośpiechu”.
„Testament? -odpowiedział. – Nie pisze testamentu, robię listę wszystkich ludzi, których zamierzam pogryźć!”
Czy miałeś kiedyś ochotę kogoś ugryźć? Czy będąc tak wściekły mogłeś wyrwać komuś kawałek ciała? Może tak, może nie.
Dużo ludzi wokół odczuwa, że żyje w coraz większym ucisku. W naszym świecie, napędzanym przez wiele rzeczy i zmierzającym do niechybnego wybuchu wzrasta gniew i ludzie zaciskają. Szybko zbliżamy się do szczytowego punktu.
Co z tobą? Jak sobie radzisz? Czy masz jakiś sposób na znoszenie naszego wywróconego do góry nogami świata bez wybuchów?
Myślę, że Jakub daje nam dobrą radę na początek, gdy mówi: „każdy niech będzie skory do słuchania, a nieskory mówienia i nieskory do gniewu„.
Stare porzekadło mówi, że po to Bóg dał człowiekowi dwoje uszu i jedne usta, żeby mógł dwa razy więcej słuchać niż mówić.
Czemu by nie pielęgnować tego zwyczaju osobiście? Przez cały dzisiejszy dzień dobrowolnie słuchaj, słuchaj tych, którzy chcą do ciebie mówić. Słuchaj muzyki, która jest grana w radio, gdy jedziesz do pracy. Słuchaj odgłosów życia, odzywających się wokół ciebie, słuchaj własnych myśli, a nade wszystko: słuchaj Pana.
On zredukuje wszystko!