James Ryle
„aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym” (1Kor. 1:27-29).
O ile tutaj, na ziemi, można nas oślepić fizycznym wyglądem i osiągnięciami spektakularnych ludzi to na Niebie nie robi to wrażenia. Paweł szczegółowo opisuje odczucia Boga co do szaleństwa mających wysokie mniemanie o sobie i wynoszących siebie samych mężczyzn i kobiet.
„To, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydzić mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne, i to, co jest niskiego rodu u świata i co wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić, aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym” (1Kor. 1:27-29).
„Aby żaden człowiek nie chełpił się przed obliczem Bożym” – to jest właśnie powód tego, że Bóg działa w tak niezwykły sposób; wybiera to, co głupie, aby zawstydzić to, co mądre, oraz to co słabe, aby zawstydzić to, co mocne. Dla tych, którzy idą za Chrystusem może być prawdziwym wyzwaniem, aby odciąć się od tego stałego nacisku, wywieranego przez ten „wywyższający ciało” świat, aby promować siebie.
Może ta historia będzie pomocna.
Pewien mój przyjaciel, Jack, przeszedł na emeryturę z bardzo odpowiedzialnej kariery, nieustannego ocierania się o najwyższe sfery, która związała go na lata z Waszyngtonem. Był inicjatorem i nadzorcą, kierował ogólnokrajowym przedsięwzięciem, w którym zatrudnionych było tysiące ludzi i które miało wpływał na miliony istnień ludzkich. Nigdy nie zaznał nudy. W tamtych czasach Jack nosił 'garnitur władzy’ i 'krawat władzy’, złote spinki i buty od projektanta. Na pstryknięcie jego palców pięćdziesięciu pomocników rzucało się, gotowych do działania. Jedynym problemem Jack’a było to, że przynosił swoja energię ze sobą do domu, zakłócając domowy spokój.
Żona zdecydowała się wyprostować go w kilku sprawach.
– To są twoje dzieci, – utrzymywała. – a nie twoi pracownicy. Musisz wreszcie znaleźć jakiś sposób na to, że gdy przychodzisz do domu, zmieniasz biegi i przestajesz być szefem, a stajesz się tatą.
– O do ci chodzi? – zapytał.
– Zebra. – odpowiedziała.
– Zebra?
– Tak, zebra. Za każdym razem, gdy będę widziała, że zachowujesz się jak szef, powiem zdanie ze słowem „zebra”, na przykład: „Czy słyszałeś już o tej zebrze w zoo?”, bądź: „Oglądałam w telewizji ciekawy program o zebrach dzisiaj”.
– To świetny pomysł, – odpowiedział Jack. – ale jestem zdumiony, dlaczego wybrałaś akurat 'zebrę’?
– Ach, to proste, bo zebra to tylko osioł w garniturze w paski!
Jack zrelaksował się i pokój zapanował w domu! Może ktoś może zrobić to samo, szczególnie w sytuacji, gdy usiłujemy robić wrażenie na innych tym, jaką mamy władzę, jak mądrzy, inteligentni, bogaci jesteśmy, czy jak dobrze poinformowani jesteśmy.
Być może powinniśmy usłyszeć jak Pan mówi: „A słyszałeś o tej zebrze w zoo?”