Codzienne rozważania_17.12.2025

Przyjazd i wyjazd

Greg Laurie
Ale gdy nadszedł właściwy czas, Bóg posłał swojego Syna, zrodzonego z kobiety, poddanego Prawu. Bóg posłał Go, aby wykupił wolność dla nas, którzy byliśmy niewolnikami Prawa, aby mógł nas przyjąć jako swoje własne dzieci ” (Ga 4:4–5).

Kiedy myślimy o Bożym Narodzeniu, myślimy o przyjściu Jezusa: „Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn jest nam dany, na Jego barkach spocznie władza, i nazwą Go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju” (Iz 9,6 NLT). W rzeczywistości było to również odejście. Dla nas narodziło się Dziecię. Ale dla Boga Ojca został dany Syn. W Liście do Galatów 4,4–5 Bóg dwukrotnie mówi o posłaniu nam Jezusa (NLT).

W Niebie nadszedł czas odejścia Syna Bożego. W Liście do Hebrajczyków 10 znajdujemy nawet zapis pożegnalnych słów Jezusa skierowanych do Ojca. Powiedział: „Nie chciałeś ofiar ze zwierząt ani ofiar za grzech, ale dałeś mi ciało, abym je ofiarował. Nie podobały Ci się całopalenia ani inne ofiary za grzech. Wtedy rzekłem: Oto przychodzę, aby spełniać wolę Twoją, Boże, jak napisano o mnie w Piśmie” (Hbr 10,5–7 NLT).

Nie jesteśmy w stanie pojąć ofiary, zerwania intymności, jaka wiąże się z posłaniem przez Boga Jego Syna. Tę intymność między Ojcem a Synem dostrzegamy w całej publicznej działalności Jezusa. Ewangelia Łukasza 6:12 mówi: „Pewnego dnia Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i spędził noc na modlitwie do Boga” (NW). Jezus ponad wszystko stawiał swoją relację z Ojcem.

Tę intymność widzimy w Ewangelii Mateusza 26,39. Gdy zbliżał się czas Jego ofiary, Jezus modlił się: „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech ode mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty” (NW). Jezus wiedział, co nadchodzi.

W Ewangelii Marka 15:34 widzimy niewyobrażalną agonię ofiary Jezusa, gdy zawołał donośnym głosem: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” (Nowy Testament). Bóg złożył grzechy świata na swojego Syna. W tym momencie Jezus został wygnany sprzed oblicza Ojca, ponieważ grzech nie może współistnieć z Bogiem. Jezus cierpiał oddzielenie od Boga, na które my zasługujemy.

Jezus również złożył niewyobrażalną ofiarę przy swoich narodzinach. Przeszedł z tronu Niebios do koryta. Od obecności aniołów przeszedł do stajni dla zwierząt. Ten, który był większy niż wszechświat, stał się embrionem. Apostoł Paweł trafnie to podsumował: „Znacie bowiem hojną łaskę naszego Pana Jezusa Chrystusa, który będąc bogaty, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić” (2 Koryntian 8:9).

Nikt, kto kiedykolwiek żył, nie wpłynął nawet w najmniejszym stopniu na historię ludzkości tak, jak Jezus Chrystus. Od narodzin spotykał się z sprzeciwem, cenzurą, zakazem i krytyką ze strony każdego pokolenia. Jednak Jego wpływ nie słabnie. Nigdy nie było nikogo takiego jak Jezus, ponieważ Jezus nie był tylko dobrym człowiekiem. Był Bogiem-Człowiekiem, który przyszedł i chodził po ziemi dzięki ofierze swojego Ojca. I to właśnie świętujemy w Boże Narodzenie.

Pytanie do refleksji: Gdzie dostrzegasz dowody wpływu Jezusa na naszą dzisiejszą kulturę?

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *