2J 11
KTO GO BOWIEM POZDRAWIA (ZWODZICIELA), UCZESTNICZY W JEGO ZŁYCH UCZYNKACH.
Nietrudno wyciągnąć z tego praktyczne wnioski odnoszące się do naszej dzisiejszej sytuacji. Należy to czynić bardzo ostrożnie, pamiętając, że pierwszorzędną sprawą jest tutaj sytuacja lokalnej społeczności. Słowa Jana to nie zachęta do trwania e sekciarskim oddzieleniu od innych, co nieraz stało się przyczyną katastrofy niegdyś pełnych wiary i wigoru społeczności. U podstaw zasadniczych doktryn wiary leży zarówno zasada moralnego oddzielenia od zła, jak i jedność wierzących, a nie drugorzędne kwestie porządku czy też władzy w Kościele, co do których opinie chrześcijan zawsze będą się różnić.
Nie ulega wątpliwości, że należy oddzielić się od tych, którzy kwestionują boskość naszego Pana Jezusa Chrystusa. Nie jest to przejaw miłowania wierzących, gdy ktoś zaprasza mówcę głoszącego nauką przeciwną nauczaniu Chrystusa. Jak społeczności czy ugrupowania chrześcijańskie połączą się razem w ewangelizacyjnym przedsięwzięciu, jeśli poselstwo, które ma zostać wygłoszone, nie będzie wierne Biblii i tym samym nie zostanie zaakceptowane przez biorących w niej udział? Podobnie też na wszystkich wierzących, jednoczących się wokół biblijnej Ewangelii, spoczywa odpowiedzialność wyrażenia tej jedności. Powinniśmy burzyć sztucznie wznoszone bariery – denominacyjne, kulturowe czy też biorące się z różnych tradycji.
Nade wszystko powinniśmy miłować się wzajemnie i wszelkimi siłami podtrzymywać tę miłość tak, by świat mógł poznać, czyimi uczniami są chrześcijanie. „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie” (Jan 13:35).
Pozdrawiam i życzę błogosławionego dnia.