James Ryle
„I rzekł zarządca do siebie samego: Cóż pocznę, skoro pan mój odbiera mi szafarstwo? Nie mam sił, aby kopać, a żebrać się wstydzę” (Łk. 16:3)
Kopacz to człowiek, który zawsze jest w pośpiechu, krzątając się tam i z powrotem w gorączkowym wyścigu, aby skończyć pierwszemu i na górze. Ironia tego jest tak, że kopiąc zagłębia się coraz bardziej w dziurze. Wiecie, takie: „im szybciej, tym bardziej poniżej!”. Użyte tutaj greckie słowo to skapto, znaczące „wyskrobać”. Jest to trafny opis świata, w którym „człowiek człowiekowi wilkiem”. Jest to świat, w którym liczy się „JA PIERWSZY”, deptanie po trupach innych ludzi jest normą. Kopacz jest dokładnym przeciwieństwem Żebraka; i będzie miał Żebraka w wielkiej pogardzie i lekceważeniu. Kopacz pyszni się ze swoich osiągnięć i bardzo dba o to, aby jego przedstawiać siebie w jak najlepszym świetle, nawet jeśli stoi przed samym bankructwem. Właściwy Image jest dla Kopacza wszystkim i wyznaje, że „kto nazbiera najwięcej zabawek, umierając, wygrywa!”
Nie, nie naprawdę.
Znamy wszyscy wspaniałą klasykę Dickens’a „Opowieść wigilijna”. Przedstawia tam spełnionego Kopacza, Ebenezera Scrooge:
„Och, twardą miał rękę ten Scrooge i umiał wyciskać pot z ludzi! Chciwy, chytry, łapczywy stary grzesznik, dusił i ze skóry obdzierał swoje ofiary. Twardy był i ostry jak krzemień, z którego żadna stal nie zdołałaby wykrzesać ani jednej iskierki szlachetnego ognia. Skryty w sobie i żyjący samotnie jak kołek”.
Scrooge był mężczyzną, który myślał o sobie, że jest wielki, a okazało się, że był ze wszystkich ludzi najbardziej pożałowania godny. Tacy są ludzie, którzy wierzą, że przekopywanie swojej drogi na szczyt to najlepszy sposób na wykorzystanie życia. Spójrzmy na słowa Waltera Scott’a (przepraszam, nie podejmuję się tego tłumaczyć, a książki niestety nie znalazłem w lokalnej bibliotece – przyp.tłum.):
High though his titles, proud his name,
Boundless his wealth as wish can claim;
Despite those titles, power, and pelf,
The wretch, concentered all in self,
Living, shall forfeit fair renown,
And, doubly dying, shall go down
To the vile dust, from whence he sprung,
Unwept, unhonored, and unsung.
Bacz, abyś ty nie przekopał sobie drogi do Piekła.