Pastor Cecil A. Thompson
„I stało się, że umarł żebrak, i zanieśli go aniołowie na łono Abrahamowe; umarł też bogacz i został pochowany. A gdy w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie” (Lu 16:22-23).
Jezus jest wspaniałym Panem i Zbawcą, lecz znakomicie opowiadał historie. Miały one duchowe znaczenie i były znane jako przypowieści. Zapytany, dlaczego naucza w przypowieściach, wyjaśnił, że zrozumieć je mieli wierzący, lecz niewierzący po prostu traktowali je jako zwykłe historie.
Wielu z nas pamięta tą przypowieść o bogaczu i żebraku, który leżał owrzodziały, chcąc skorzystać choćby z tego, co spadało ze stołu bogacza. Czytamy, że ten bogaty człowiek miał wszystko, a biedak nie miał niczego. Była jeszcze jedna ogromna różnica między nimi: żebrak był wierzącym, a bogacz nie.
Obaj zmarli, jak to jest całej ludzkości przeznaczone. Uderza mnie to, co czytam, co dzieje się z chwilą śmierci. Żebrak, który był wierzącym, został zaniesiony przez aniołów do Raju. Zatrzymaj się i pomyśl o tym chwilę, jakim sensacyjnym uniesieniem musiało to być. Koniec z żebraniem, cierpieniem i bólem. Czekała go wieczna błogość.
Ten bogaty mężczyzna ZOSTAŁ POCHOWANY. Jakże twarde i ostateczne słowa. Jaki kontrast między żebrakiem, który jadał odpady z jego stołu. Musiał wiedzieć o nim, skoro z chwilą, gdy cierpiał męki, poprosił Łazarza, aby przyszedł i zwilżył jego język choćby kroplą wody i ulżył jego cierpieniu, które ma trwać wiecznie. Aby mieć pewność, że aniołowie zaniosą nas do Pana, nasze imiona muszą być wpisane w Księdze Żywota Baranka,
Niech was Bóg błogosławi obficie, gdy wy błogosławicie innych słowem i czynem!
– Pastor Cecil