Pastor Cecil A. Thompson
„Albowiem chleb Boży to ten, który z nieba zstępuje i daje światu żywot. Wtedy rzekli do niego: Panie! Dawaj nam zawsze tego chleba! Odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie” (J 6:33-35).
Aromat świeżo pieczonego chleba jest tak atrakcyjny, że przyciąga ludzi z daleka i z bliska, ponieważ chcieliby spróbować trochę. Często myślę o uczniach, którzy spędzili całą noc na bezskutecznym połowie ryb. Gdy zbliżali się do brzegu musiał ich uderzyć aromat pieczonego chleba i smażonej ryby. To Jezus, oczekując na nich przy ogniu, przygotował to dla nich. Jakże wspaniały musiał to być posiłek.
Jezus urodził się w małym miasteczku, Betlejem. Samo „Betlejem” oznacza: „dom chleba”. Czyż nie jest
to interesujące, że Chleb Żywota urodził się na tym świecie w mieście o takiej nazwie?
Gdy Jezus był kuszony na pustyni przez Szatana, pierwszym pokuszeniem była prośba o zamianę kamieni w chleb. Ciało Jezusa po 40 dniach bez jedzenia i wody musiało domagać się jakiegoś pokarmu i chleb znakomicie zaspokoiłby tą potrzebę, lecz oznaczałoby to poddanie się kuszącej ofercie Szatana.
Spróbujmy to teraz zastosować do własnego życia. Czy poświęcamy czas i wdychamy słodki aromat Tego, który jest Chlebem Żywota? Alternatywną możliwością jest słuchanie wrzasku syreny przeciwnika, który usiłuje nakarmić nas swoim chlebem, po to, abyśmy nigdy nie byli nasyceni a on poprowadził nas na zniszczenie. Wybierze Żywy Chleb Żywota!
Niech wam Bóg błogosławi obficie, gdy wy błogosławicie innych słowem i czynem.
– Pastor Cecil