Andrew Strom
W ciągu ostatnich lat moja strona i ta lista subskrypcyjna stały się znane z tego, że głównie głoszona jest pokuta oraz sprzeciw zwiedzeniu. W takich czasach jakie teraz mamy jest to oczywiście konieczne, lecz są również pewne negatywne strony tego. Zauważyłem, że gdy ludzie za bardzo koncentrują się na niebezpieczeństwie zwiedzenia
to mają tendencję do tego, aby iść w skrajność w przeciwnym kierunku i boją się konfrontacji z przeciwnikiem i wszystkiego co cudowne – stają się podejrzliwi, gdy cokolwiek „w mocy” się stanie. Zapominają o tym, że Bóg jest skrajnie „nadnaturalnym” Bogiem. Zapominają o tym, że ewangelii muszą towarzyszyć uzdrowienia i cuda – potężne demonstracje mocy Ducha.
Faktem jest, że nawet jeśli głosimy z potężnym przekonaniem, bez cudów, muszą wątpić w to, czy rzeczywiście prezentujemy prawdziwe nowotestamentowe chrześcijaństwo. Jestem bezwzględnie przekonany o tym, że musi być zarówno „słowo” jak i widzialne demonstracje Bożej mocy. Tak, jak to było w czasach Dziejów Apostolskich.
W roku 1947 Smith Wigglesworth przekazał prorocze, mówiące o tym, że „zejdą się razem ci, którzy kładą nacisk an słowo i ci, którzy naciskają na Ducha”. Powiedział: „Gdy Słowo i Duch zejdą się razem, wtedy nastąpi największe poruszenie Ducha Świętego a tym narodzie, a w rzeczywistości największe jakie świat widział. Będzie to znakiem przebudzenia, które przyćmi wszystko, czego byliśmy świadkami między tymi wybrzeżami (chodzi o Amerykę Płn – przyp. dłum.), nawet przebudzenia walijskie i wesleyańskie.
Oto jest – SŁOWO i DUCH połączone.
Pozwólcie, że zadam proste pytanie: „Co ludzie 'widzieli”, zbliżając się do służby Jezusa? Widzieli proste, przenikające głoszenie ewangelii oraz demonstrację „królestwa” przy pomocy uzdrowień i cudów. Zasadniczo właśnie to widzieli. Co „widzieli” ludzie w służbie apostołów i ewangelistów z czasów Dziejów Apostolskich? To samo. Namaszczoną, przenikającą ewangelię i potężne demonstracje mocy Bożej – razem. Tak naprawdę, to powinniśmy zadać sobie pytanie: Czy jest możliwe głoszenie ewangelii (w pełnym, nowotestamentowym sensie) bez uzdrowień i cudów? Jeśli mamy być rzeczywiście biblijni, z pewnością odpowiedź musi brzmieć: „NIE, NIE MOŻNA”. Jest to tak pomyślane, że muszą iść ze sobą w parze.
Kolejne pytanie: Czemu wypędzanie demonów jest tak ważne dla demonstrowania „królestwa”? Tak – czy istnieje lepszy sposób pokazania AUTORYTETU, jaki jest w tym imieniu i królowania Jezusa Chrystusa. Nawet demony muszą Mu być posłuszne! Nagle, gdy demony są wypędzany na ich oczach, wszyscy widzą to ponad wszelką wątpliwość. Miałem okazję oglądać to jako nastolatek, zanim zostałem prawdziwym chrześcijaninem. Kiedy demony wychodził, ten człowiek wrzeszczał i wił się – tak jak w Biblii. Jaki to miało na mnie wpływ? PRZEKONANIE! Nagle wszystko stało się „rzeczywiście prawdziew” Miałem wrażenie, że pędzę do Boga i poddaję się Mu od ręki.
Dlatego muszę kwestionować wypędzanie demonów „gdzieś tam”, w jakimś „tylnym pomieszczeniu”. Zwróć uwagę na to, że Jezus tego nigdy nie robił. On wypędzał demony PUBLICZNIE, aby dowodzić prawdziwości 'królestwa’ i aby Bóg było uwielbiony. Zwróć tez uwagę na to, że uwalnianie było krótkie i raczej zdecydowane.
Przyjaciele, musimy zobaczyć właśnie takie „połączenie Słowa i Ducha” w naszych czasach. Dlatego też jestem tak zachęcony ostatnim rozwojem, nawet w moim własnym życiu. Właśnie kilka dni temu byłem w szpitalu, aby modlić się o kobietę czekającą na operację żołądka ze wszelkimi możliwymi komplikacjami; w bardzo złym stanie. Została jednak natychmiast uzdrowiona w potężnym imieniu JEZUSA!
Wierzę w to, że zbliżamy się do „nowego okresu”, gdy tego rodzaju rzeczy staną się 'normalne’ każdego dnia. Tak ja to widzę i wspaniałe jest to, że okazuje się, że możemy to przekazać również innym. Jestem przekonany, że tak będzie wyglądała służba „całego ciała”, gdzie każdy chrześcijanin będzie wychodził na zewnątrz, uzdrawiając chorych, wypędzając demony i głosząc wspaniałą ewangelię. Kończą się czasy, które cechowały się tym, że jeden człowiek prowadził cała „bandę”.
Chwała Jezusowi!
Dużo błogosławieństw dla wszystkich
Andrew Strom.
Niestety świadomość tego, że Ewangelia nie jest tylko Słowem , ale i Mocą kończy się w tym momencie:
A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli:
Podkreślam z naciskiem , komu będą towarzyszyć takie znaki ???
TYM, KTÓRZY UWIERZYLI !!!
Co zatem, jeśli nie towarzyszą?
Spójrzmy na to co robi Duch święty, gdy głoszona jest Ewangelia???
(3) I przebywali tam przez dłuższy czas, mówiąc odważnie w ufności ku Panu, który słowo łaski swojej potwierdzał znakami i cudami, jakich dokonywał przez ich ręce.
(Dzieje Apost. 14: 3 , Biblia )
(20) Oni zaś poszli i wszędzie kazali, a Pan im pomagał i potwierdzał ich słowo znakami, które mu towarzyszyły.
(Ew. Marka 16:20, Biblia )
Czemu dziś takie wydarzenia są rzadkie?
Powody mogą być trzy :
-nikt nie głosi Ewangelii zamknąwszy się w swoich małych trzódkach, a świat nie wie kto są ci, którzy śpiewają za tym murami ,
– brak wiary ( takie znaki będą towarzyszyć tym, którzy uwierzyli )
– słowa, które są wypowiadane nie są Ewangelią Chrystusa.
Ponieważ On , Duch Święty potwierdza znakami i cudami tylko Słowo pochodzące od Ducha Bożego.
Warto się nad tym zastanowić .
Niestety w samym Kościele jest wielka opozycja wobec przejawów działania Ducha Świętego.
Jedno jest pewne Pełna Ewangelia to Słowo i Moc Boża !!!
No i o to chodzi! 😀