Torbacze to ssaki, które rodzą częściowo rozwinięte młode, które następnie wspinają się z matczynego łona do ochronnej torby. Wewnątrz ta ślepa, mała rozwijająca się kropelka ciała przyczepia się do jednego z sutków i trzyma się tak uczepiona dopóki nie rozwinie się do młodej kopii swoich rodziców.
Jak twierdzą ewolucjoniści wszystkie torbacze wyewoluowały od wspólnego przodka. Jeśli mają rację to mamy prawdziwy problem, który nijak nie ma sensu. W przypadku kangurów, wallaby (małych kangurów) oraz oposów torba otwiera się do przodu/w górę. U koala, wombatów oraz kretów workowatych torba otwiera się do tyłu ciała/w dół. Jeśli wszystkie mają wspólnego przodka to w którym kierunku ewoluowała ich torba najpierw, ku przodowi czy ku tyłowi? A następnie w jaki sposób odwróciła się, o ile w ogóle tak się stało?
Torby otwierające się ku tyłowi ciała nie spełniałyby dobrze swojej roli u kangurów czy oposów, ponieważ ich młode wypadłyby z łatwością. Podobnie w pozostałych przypadkach: torba otwierana ku górze ciała nie byłaby dobra dla małych kangurów i workowanych kretów, ponieważ oba gatunki intensywnie kopią pod ziemią. Bardzo szybko ich torby napełniły by się brudem a rozwijające się młode zostało zaduszone.
No, a co z misiem koala, którego torba otwiera się w dół ciała? Czy młode nie powinno wypaść, gdy koala wspinają się po eukaliptusowych drzewach za pożywieniem? Jak się okazuje koala ma silny mięsień zwieracza u otwarcia swojej torby, który zamyka ją, gdy miś się wspina, chroniąc w ten sposób wystarczająco młode zwierzęta wewnątrz.
Oprócz problemów z ewolucyjnym wyjaśnianiem kierunku otwierania się torby jest jeszcze jedna szczególna cecha torby koali, która sprawia ewolucjonistom poważne problemy z wyjaśnieniem.
Zanim mały joey (kangurze dziecko) wczołga się do torby matki kangurzyce wylizują je. Koala nie może wyczyścić swojej torby ponieważ jest odwrócona w dół. Tak więc, przed urodzeniem się młodego koali system samooczyszczania wrzuca tajemnicze kropelki antybakteryjnych płynów, które ją oczyszczają. We względnie krótkim czasie, te krople czyszczą całkowicie wnętrze z szkodliwych materiałów, udostępniając niemal sterylny żłobek gotowy na przyjęcie maleńkiego misia.
Ile małych koali zginęło w tych torbach od chorób, zanim w cudowny sposób nie rozwinęły swego systemu oczyszczania? Wywierane są silne naciski na ewolucjonistów, aby dostarczyli sensownego wyjaśnienia zarówno co do różnych kierunków otwierania się torb jak i bardzo skutecznego systemu samooczyszczania torby koali.
Jedyne logiczne wyjaśnienie jest takie, że to Bóg stworzył je dokładnie w taki sposób jak chciał. Stworzył różne torby tak, aby kierowały się w tą stronę, która będzie najbardziej funkcjonalna w życiu danych zwierząt. Wyposażył również koala w system samo oczyszczający torbę, aby młode niedźwiadki miały bezpieczne miejsce wzrostu i rozwoju.
Mój przyjaciel, Australijczyk, określił koala jako wstrętne szelmy, które wydrapią ci oczy własnymi pazurami, lecz są wspaniałym świadectwem nieskończonej Bożej mądrości i projektu Jego stworzenia.
Biedny… Nie kuma ewolucji.
Na jaki numer mam wysłać SMSa „POMAGAM” żeby wesprzeć autora? Może by sobie chociaż jakąś mądrą książkę kupił…
Od siebię napiszę, że nie było żadnych „małych koali”, które ginęły w brudnych torbach, bo nie było wtedy koali. Również żadne torby się nie odwracały. Bo na początku w ogóle nie było toreb takich jak je teraz widzimy.
Trzeba pamiętać że mówimy o przodkach przodków przodków obecnych torbaczy, które ze zwierzętami które obserwujemy dzisiaj nie mają NIC WSPÓLNEGO.
Ciekawy artykuł dla osób z otwartym umysłem:
https://www.geekweek.pl/news/2012-03-30/ewolucja-widziana-golym-okiem_1641617/