Al Mack
„Jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynić będziecie, co wam przekazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego; lecz nazwałem was przyjaciółmi, bo wszystko, co słyszałem od Ojca mojego, oznajmiłem wam” (J 15:15-16).
Przyjaciel podejmuje pewną miarę odpowiedzialności w ich relacji, sługa nie. Przyjaciel bierze na siebie inicjatywę, a także reaguje na życzenia swojego przyjaciela. Przyjaciel nie zawsze rzuca wszystko, gdy ich przyjaciel mówi „skocz”, tak jak sługa robi to dla swojego pana. Przyjaciel może pomóc w zrobieniu tego, co jest w sercu drugiego, ale może też próbować wyperswadować to, choć głęboko troszczy się o jego potrzeby.
Jako przyjaciel, mogę powiedzieć pewne rzeczy, których sługa nigdy nie powie. Na przykład: „Hej, zróbmy to”. Dawid tak robił, Maria. Czasami przyjaciel może rzec: „Nie, zróbmy coś innego”, jak Jezus powiedział Pawłowi.
W jaki sposób zatem powinniśmy reagować na przyjaźń z Bogiem?
Sugeruję trzy rzeczy:
1) Przyjmij tą przyjaźń. Rozmawiaj z Nim jak z przyjacielem. Rozmawiaj z każdą z Osób Bożych (Ojcem, Synem, Duchem Świętym). Dziel się z Nim swoimi nadziejami, rozczarowaniami. Znajdź jakiś sposób na to, aby wspólnie się razem dobrze bawić (Tak, to jest dopuszczalne!) On, kocha wasz wspólny czas, bardziej od ciebie!
2) Podsuwaj propozycje. „Hej, Jezu, ktoś w okolicy robi to. Czemu nie my? „ Wiesz Ojcze, zawsze chciałem spróbować tego. Myślisz, że możemy zrobić to razem?
3) Słuchaj Go. Pytaj, co ma w sercu? Jakie ma nadzieje i co Go rozczarowuje? Co chciałby robić dziś? Czy ma jakiś lepszy pomysł na zrobienie tego, o czym myślisz? Prawdziwe słuchanie obejmuje zadawanie pytań i oczekiwanie na odpowiedź przyjaciela. Taaa, wiem: to brzmi tak „religijnie” albo „fałszywie”. Czy tylko dlatego, że inni robią to źle znaczy, że ty masz się czuć dziwacznie z tym?
t, kilka myśli.
————————–
Kriston Couchey
To prawda, odnoś się do niego jak do przyjaciela i brata. Oddaję pierwszeństwo temu, że w tym życiu wszystko jest podtrzymywane przez Króla stworzenia. Równocześnie jednak On sam wyraźnie stwierdził, że nie chodzi mu o relację, w której ja skomlę o to, czego od Niego potrzebuję.
On chce, abyśmy stawili czoła i podjęli odpowiedzialność za rzeczywistość, w której funkcjonujemy i stworzyli rzeczywistość, która jest zgodna z bezwarunkową miłością. Jako synowie otrzymaliśmy taką samą władzę i autorytet jak On, a On nie zrobi tego za nas.