Doug Perry
Sierpień 20, 2006
W Biblii mamy zapisane trzykrotnie słowa Jezusa mówiącego, że NIE WEJDZIESZ do królestwa Bożego, jeśli nie przyjmiesz wiary jak dziecko.
Mat. 18:3
i rzekł: Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios.
Mk 10:15
Zaprawdę powiadam wam, ktokolwiek by nie przyjął Królestwa Bożego jak dziecię, nie wejdzie do niego.
Łk. 18:17
Zaprawdę, powiadam wam, kto nie przyjmuje Królestwa Bożego jak dziecię, nie wejdzie do niego.
Jeśli Słowo Boże jest prawdziwe i ma rację TO jest krytycznie ważne miejsce i powinieneś być całkowicie przekonany,że jesteś tutaj w porządku!
Jak więc ci idzie w tym punkcie?
Czy masz dziecięcą wiarę?
Być może następująca przypowieść pomoże ci w tym.
DziecięcaWiara siedzi na tylnym siedzeniu miniwana i wyglądając przez okno zachwyca się: „Łooooo!” DziecięcaWiara nie wie w jaki sposób działa silnik, skąd bierze się ropa naftowa i nie obchodzi jej czy samochód ma poduszki powietrzne. Ona po prostu wie, że Tatuś prowadzi i że jadą do domku Babci a po drodze będzie przystanek w McDonaldzie!
DziecięcaWiara nie wie którą drogą jechać i nie obchodzi jej to, nawet nigdy nie zastanawia się nad tym, aby poprowadzić samochód samej. Nawet do głowy by jej nie przyszło, że Tata w 100$ nie jest w stanie tego robić dobrze. DziecięcaWiara po prostu z radością zdrzemnie się od czasu do czasu i cieszy się podróżą nawet jeśli droga trochę wyboista. Nie ma żadnych zmartwień, bo Tata wie, co robi. Paple z Tatą po drodze i uzależniona od każdego jego słowa, ponieważ ona uwielbia Tatę. Tata jest jej ratownikiem, zaopatrzeniowcem, liderem i generalnie – superbohaterem. Bez względu na jakiekolwiek zewnętrzne, fizyczne czy logiczne dowody na coś przeciwnego, DziecięcaWiara ma po prostu pewność, że jej Tata, jak by co, stłucze twojego tatę.
Chcesz zobaczy inny obrazek dziecięcej wiary, to przyglądnij się temu:
Mk 4: 37-40
I zerwała się gwałtowna burza, a fale wdzierały się do łodzi, tak iż łódź już się wypełniała. A on był w tylnej części łodzi i spał na wezgłowiu. Budzą go więc i mówią do niego: Nauczycielu, nic cię to nie obchodzi, że giniemy? I obudziwszy się, zgromił wicher i rzekł do morza: Umilknij! Ucisz się! I ustał wicher i nastała wielka cisza. I rzekł do nich: Czemu jesteście tacy bojaźliwi? Jakże to, jeszcze wiary nie macie?
DziecięcaWiara było na imię temu dzieciakowi, który z procą, który powiedział do potwora imieniem Goliat:
1 Sam. 17:26, 37, 46, 48
(26) I odezwał się Dawid do wojowników, którzy stali przy nim: Co to stanie się z tym mężem, który położy trupem owego Filistyńczyka i zdejmie hańbę z Izraela? Bo kimże jest ten Filistyńczyk nieobrzezany, że lży szeregi Boga żywego?
(37) I rzekł jeszcze Dawid: Pan, który mnie wyrwał z mocy lwa czy niedźwiedzia, wyrwie mnie też z ręki tego Filistyńczyka. Rzekł więc Saul do Dawida: Idź, a Pan będzie z tobą.
(46) Dzisiaj wyda cię Pan w moją rękę i zabiję cię, i odetnę ci głowę, i dam dziś jeszcze trupy wojska filistyńskiego ptactwu niebieskiemu i zwierzynie polnej, i dowie się cała ziemia, że Izrael ma Boga.
(48) Gdy tedy Filistyńczyk ruszył i zaczął się zbliżać do Dawida. Dawid śpiesznie wybiegł z szyku bojowego, aby podejść blisko do Filistyńczyka.
DziecięcaWiara mówi odważnie i SZYBKO PODBIEGA do frontu, aby spotkać przeciwnika. DziecięcaWiara nie troszczy się o fantazyjną zbroję czy mądrą strategię wojenną, ona po prostu wie o tym, że Bóg może użyć wszystkiego i wychodzi naprzeciw gigantów w mocy tego, co posiada – nawet jeśli jest to proca i pięć kamieni. DziecięcaWiara jest skrajnie obraźliwa dla innych, ponieważ jest podobna do Jezusa. Ludzie myślą, że jest arogancka, głupia, bezmyślna, samobójcza, dziecięca, krótkowzroczna i generalnie nie do wykorzenienia. Gdy tylko Goliat zobaczył Dawida, wzgardził nim (17:42). Bracia Dawida wybuchnęli na niego gniewem ( 17:28) a Saul znienawidził go (18:8-11 i in.). Nie ma końca problemom, gdy zaczniesz przyjmować Królestwo Boża jak małe dziecko! Nie ma też końca odpłacie!
Niestety, NastoletniaWiara jest o wiele bardziej popularna. NastoletniaWiara nie chce siedzieć na tylnym siedzeniu samochodu, właśnie zdobyła prawko i chce sama kierować, jęczy za uszami stale, żeby Tato siadł obok, na miejscu pasażera. Nie chce też do McDonalda, bo to niezdrowe i nie może uwierzyć, że Tato jest nieświadomy wszystkich ekologicznych, ekonomicznych i ludzkich zagrożeń jakie tworzy taki jak ten światowy konglomerat. Tata nie jest po prostu tak dobrze poinformowany jak ona. NastoletniaWiara dziwi się, że Tata tak bez niej tyle czasu wytrzymał. Nie chce też jakoś szczególnie jechać do Babci, ale jest pewna tego, że zna szybszą drogę do niej. Ona też nie przysypia w drodze, ani się nią nie cieszy, włącza muzykę konkretnie głośno, rozmawia przez komórkę, popija zdrowy napój z kiełków pszenicznych, prowadzi za szybko, stara się maksymalnie ignorować Tatę, no i ma pewność tego, że ma odpowiedzi na wszystkie pytania, a jej sposób na wszystko jest najlepszy. Tak naprawdę to najlepiej by było, gdyby Tato zamknął się i zostawił ją w spokoju. Ona sama jest swoim największym super-bohaterem.
DzięcięcaWiara wie, że jest całkowicie bezpieczna, ponieważ wszystko jest pod kontrolą Boga.
NastoleniaWiara myśli, że jest niezniszczalna, ponieważ jest na tyle mądra i opanowana.
Jedna z nich jest w błędzie. Jak myślisz, z którym z nich Tato będzie raczej wolał spędzać czas?
Dlaczego wydaje się, że Bóg porusza się w potężniejszy sposób w Afryce, Indiach czy Chinach? Być może po prostu dlatego, że jest tam więcej ludzi zwanych DziecięcaWiara? Dlaczego mamy w Ameryce dziesiątki tysięcy denominacji, nieskończone ilości konferencji, programów, książek i gwiazd-liderów? Być może jesteśmy stolicą NastoleniejWiary. W rzeczywistości jesteśmy jej głównym światowym producentem i eksporterem. Budujemy coraz grubsze rurociągi, aby pompować naszą własną przyprawę do każdego kraju na ziemi.
Czy są w Ameryce jakieś seminaria,w których można zdobyć tytuł „Dziecięca Wiara”?
Jaki może być cel jakiegoś seminarium, poza tym, żeby przekonać cię, że jesteś mądrzejszy i lepszy od tych, którzy poszli do INNEGO seminarium, lub nie poszli wcale. Co oni tak naprawdę robią, poza zachęcaniem i uczeniem nas, jak dzielić Ciało Chrystusa na coraz to mniejsze kawałeczki?
Kim byli eksperci od NastoletniejWiary w czasach Jezusa? To faryzeusze i saduceusze. Religijni przywódcy to zawsze ci, którzy myślą, że dorośli już na tyle, że wiedzą najlepiej. Przeczytaj sobie 23 rozdział Ewangelii Mateusza i zobacz, co Jezus myślał na ich temat. Całkiem jasno wyraża się o Wierze nastolatka. Lepiej by było, żebyś nie był jednym z nich.
No, a co z tym?
Mt. 7:21-23
Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie. W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie.
Jeśli taka jest prawda to lepiej, żebyśmy więcej słuchali Taty, bardziej byli Mu posłuszni i nie chodzili własnymi drogami. Wielu będzie uważało, że są w porządku – dopóki nie usłyszą w twarz tego, że mają na imię NastoletniaWiara i że to wszystko było na próżno.
Bóg wzbudza prawdziwych wojowników, takich, którzy nie będą kwestionować ani mieć wątpliwości. Takich, którzy pójdą, bez względu na zdanie, że są świrami. Bóg wzbudza armię dzieci, których nic nie będzie powstrzymywać. Dzieci, które na front walki będą wybiegać bez strachu i z procą w ręku (oraz armią aniołów). Będą zabijać Goliatów (i istniejące status quo) bez miłosierdzia i litości. Będą w pełni posłuszni, ponieważ Branek jest ich głową. Nie będą kłócić się o teologię, doktrynę, życiorys czy programy. Będą po prostu słuchać głosu Bożego i wykonywać Jego polecenia. Będą rzucać płonące pochodnie na wszystkie struktury i systemu NastoletniejWiary i nic nie będzie w stanie przed nimi się uchować – ponieważ Bóg będzie po ich stronie.
A tak tylko na wypadek, gdybyś właśnie siedział na płocie i zastanawiał się, w którą stronę skoczyć, pomyśł o tym:
Mat 18:3-6
i rzekł: Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios. Kto się więc uniży jak to dziecię, ten jest największy w Królestwie Niebios. A kto przyjmie jedno takie dziecię w imię moje, mnie przyjmuje. Kto zaś zgorszy jednego z tych małych, którzy wierzą we mnie, lepiej będzie dla niego, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i utopiono go w głębi morza.
Lub może taki fragment:
Łk 9:46-48
Przyszło im też na myśl, kto by z nich był największy. Jezus zaś, wiedząc o tej myśli ich serc, wziął dziecię i postawił je przy sobie, i rzekł do nich: Kto by przyjął to dziecię w imieniu moim, mnie przyjmuje. Kto zaś mnie przyjmuje, przyjmuje tego, który mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy między wami wszystkimi, ten jest wielki.
Po prostu zatrzymaj się na chwilkę i rozejrzyj dookoła, zobacz czy ty sam, twój zbór czy denominacja nie dyskutuje z kimkolwiek innym, kto jest najlepszy? Zobacz, czy pozwalasz Bogu kierować swoimi ścieżkami czy też polegasz na swoim własnym zrozumieniu. Słowo z Przysł 3:5-6 jest całkowicie jasne. Wszystko znaczy WSZYSTKO.
Nic z tego, co rozumiesz nie nadaje się do akceptacji, żaden przez ciebie zarządzony kierunek drogi nie jest w porządku. Robiąc tak, pokazujesz tylko, że nie ufasz Panu twojemu Bogu z CAŁEGO serca. Oznacza to również, że twoje nowe imię, które zostanie ci wypisane na czole „NastoleniaWiara”. Pierwszym na liście do zdobycia tego imienia był Lucyfer. Jeśli Bóg wypisze je na twoim czole – to, gratulacje, właśnie otrzymałeś znak bestii.
Jeśli takie jest twoje imię, nawet choć odrobinę, to może zechcesz powiedzieć, że przepraszasz i błagasz Pana o to, aby starł je z twojego czoła i proś Go codziennie, aby uśmiercił w tobie wszystko, co jest starsze niż, tak mniej więcej, sześć tak.
http://www.FellowshipOfTheMartyrs.com