Cullen Brad
II
PRZESZKODY
Większość wierzących skupia energię na systemie wiary, który utrzymuje, że to, co powiedział Jezus o możliwościach wierzących, jest po prostu niemożliwe. Innymi słowy, nie jest to zwykły brak wiary, lecz rzeczywisty system nie-wiary lub nawet aktywnej anty-wiary. Nie ma sensu przytaczać przykładów stworzonych przez ludzi doktryn, które popierają tą anty-wiarę. Wszystkie razem sprowadzają się do tej samej rzeczy: myślenie w kategoriach niemożliwości.
Jezus powiedział, że nie ma rzeczy niemożliwej dla tego, kto wierzy. Zadaj sobie pytanie: Czy wierzę, że wszystko jest możliwe jeśli wierzę? Jeśli nie wierzę, że to, co On powiedział jest prawdą to czy moim problemem nie jest to, w co wierzę?
Jaki ma sens zajmowanie się tym KIM był/jest Jezus (jakkolwiek to może być ważne) jeśli nie robię tego, co On mówi, żeby robić? Dokładnie o tym właśnie Jezus mówił: „Czemu nazywacie mnie ‘Panem’, jeśli nie wykonujecie tego, co wam mówię?” Rzeczywiście, po co? Zanim pokonamy przeszkodę anty-wiary musimy się z tym solidnie zmierzyć i zdać sobie sprawę z tego, że zostaliśmy unieruchomieni przez anty-wiarę. Może być również pomocne zdanie sobie sprawy z tego, w jaki sposób zostaliśmy złapani w tą pułapkę. Zajmiemy się tym w następnym rozdziale (III) zatytułowanym: Pokonywanie (przeszkód).
2) Brak zrozumienia jednego z Podstawowych, Koniecznych Warunków do działania w Duchowym Autorytecie i Mocy – pokory.
Interesującym zjawiskiem, które powoduje, że wielu religijnych ludzi nie dostrzega faktu, że rzeczywiście jest dla nich do dyspozycji skarbnica, jest sprawiedliwość własna, lub może lepiej byłoby powiedzieć ich samozadowolenie z braku obecności i mocy Ducha Świętego. „Mają formę pobożności lecz brak im mocy. Od takich ludzi trzymaj się z dala, jakby w nienawiści (cytowane według oryginalnych języków z Listu do Tymoteusza).
Jezus opowiedział historię o dwóch mężczyznach, którzy weszli do świątyni, aby się modlić. Opowiadał ją, aby podkreślić religijne samozadowolenie, które odwodzi od Boga. Oto historia w skrócie: Jeden człowiek dziękował Bogu za to, że stworzył go jako człowieka lepszego niż większość innych – w szczególności lepszego niż ten, który stał obok niego również modląc się. Ten pierwszy wyliczał wszystkie dobre rzeczy, które robił…więc, post dwa razy w tygodniu; dawanie dziesięciny ze wszystkiego, co miał; nie kłamał, nie kradł, nie oszukiwał w sprawach zawodowych; nie cudzołożył, itd.
Pamiętaj o tym, że ów mężczyzna przypisywał Bogu (jak to robi większość religijnych ludzi współcześnie) wszelkie zasługi za to, że taki jest! Spróbuj zrozumieć słowa: „tylko z łaski Bożej idę tam” w ich prawdziwym świetle religijnej pychy.
W kontraście z tym, drugi mężczyzna (rzymski celnik. Jako grupa cieszyli się sławą oszustów wymuszających pieniądze od wdów, które nie mogły zapłacić podatku) stał ze schyloną głową bijąc się w piersi. Wołał do Boga o miłosierdzie, ponieważ zdawał sobie sprawę z tego, jakim był nędznym grzesznikiem.
Zdumiewające w tej historii jest to, co Jezus miał do powiedzenia o tych dwóch mężczyznach. Otóż według Jego słów, ten ostatni odszedł do domu usprawiedliwiony (ten sam źródłosłów co „prawy”) w oczach Bożych, zamiast tamtego. Czy widzimy tutaj kluczowe słowo: „zamiast”? Przecież większość uważa się za „dobrych” ludzi! Jak wielu z tych, którzy uważają się za „wierzących”, wylicza taką samą litanię ze swej własnej listy rzeczy postrzeganych jako „dobre”, a robią to w po to, aby przeciwstawić siebie swoim grzesznym sąsiadom? W ten sposób tracą z widzenia wartościowe rzeczy czekające na nich w skarbnicy. Musimy zrozumieć, że nieświadomość posiadania potrzeby czystej pokory jest główną przeszkodą w działaniu w mocy i obecności Bożego Ducha Świętego.
3) Brak zrozumienia koniecznej do działania Wiary w duchowym autorytecie i mocy oraz tego w jaki sposób ją osiągnąć.
Większość religijnych ludzi „nabyła” tradycję, że słowo „wiara” oznacza intelektualny system wiary. Zastanówmy się nad taką sceną: człowiek przyprowadził swojego syna do uczniów Jezusa, aby go uzdrowili z choroby podobnej do padaczki. Gdy nie mogli tego zrobić – Jezus z gniewem nazwał ich bandą renegatów (zdrajców – dokładnie takie znaczenie maja słowa oryginalne, osłabione niestety w tłumaczeniu), po czym zgromił demona, który powodował problemy. Demon wyszedł i chłopiec został natychmiast uzdrowiony.
Dalej tekst mówi, że uczniowie przyszli później do Jezusa i prywatnie pytali go:
– Dlaczego to my nie mogliśmy wpędzić demona?
Na co Jezus odpowiedział:
– Z powodu waszego braku wiary.
Wierzyli, że mogą to zrobić, prawdopodobnie bardzo się starali, ponieważ już wypędzali wiele demonów wcześniej, lecz ten szczególny demon znajdował się poza ich poziomem wiary. Dlaczego Jezus nazwał ich grupą pozbawionych wiary renegatów? Ponieważ nie przygotowali się tak, jak ich tego już uczył, a z kontekstu narracji oczywiste jest, że spodziewał się, że to zrobili.
Innymi słowy: oni sami spodziewali się tego, że mogą robić to, co Pan robił, Jezus również spodziewał się tego, że dadzą sobie radę. Nie byli przygotowani. Właśnie dokładnie to powiedział im i wyjaśnia wyraźnie wszystkim, którzy to zobaczą, czym takie przygotowanie jest.
Ponieważ Paweł w innym miejscu NT odnosi się do takiej wiary dzierżącej „cuda” jako do „daru” (czym jest), zbyt wielu chrześcijan nie dostrzega, że jest to tylko jeden z już udzielonych darów znajdujących się w skarbnicy.
Nie mówimy o pracowaniu na wejście do skarbnicy… mówimy o przełamywaniu pułapek naszego myślenia spowodowanych przez religijne tradycje oraz błędne tłumaczenia, co uniemożliwia nam otwarcie skarbnicy i wydobycie daru, który już został dany. Dar już tam jest… został już przekazany i czeka na każdego, kto ma kombinację do zamka – która również została już podana.
Mam nadzieję, że następująca historyjka podkreśli problem. Zostało zaplanowane obsypanie prezentami młodej kobiety, która właśnie miała wyjść za mąż, a ona nie pojawiła się! Zamiast przejść przez zaplanowaną wielką, formalną uroczystość ślubną narzeczona i narzeczony zdecydowali się na ucieczkę. Później przeprowadzili się na stałe do innego miasta i tam zaczęli wspólne życie. Prezenty zostały zabrane do domu rodziców narzeczonej. Jej matka wysłała jej kartkę mówiąc, że prezenty są u niej. Narzeczona straciła prezenty nie dlatego, że nie były dla niej przeznaczone… po prostu nigdy nie przeczytała notatki, ponieważ gdy zobaczyła kopertę natychmiast ją wyrzuciła sądząc, że było to upomnienie matki za ich ucieczkę. Nigdy więc nie upomniała się o dary. Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że na nią czekały!
Musimy dostrzec to, że potężną przeszkodą („górą”) na drodze do naszego działania w tej samej mocy i obecności Bożego własnego Ducha Świętego, tak jak działał Jezus, jest bark wiary w sensie w jakim używał tego terminu Jezus – dar wiary już jest w skarbnicy dostępny dla wszystkich, którzy użyją kombinacji otwierającej zamek.
4) Brak pragnienia, dyscypliny i determinacji.
„Musisz tego chcieć” – jest to aksjomat, który ludzie sportu znają jako absolutną konieczność, jeśli chcą osiągnąć cokolwiek ponad przeciętność. Gdy raz brak pragnienia zostanie pokonany to konieczna dyscyplina i determinacja idą za tym w sposób naturalny. Bez głębokiego pragnienia nawet same słowa „dyscyplina” i „determinacja” są ciężarem i wyglądają na przytłaczający legalizm. Inaczej mówiąc, nie namawiam nikogo do dyscypliny… namawiam do dostrzeżenia potrzeby głębokiego pragnienia, aby być takim jak Jezus powiedział, że prawdziwy wierzący w niego będzie, a to zawiera w sobie czynienie tego, co On powiedział, że prawdziwy wierzący w Niego, będzie robił.
Zanim będziemy mogli przyjąć to pragnienie… musimy najpierw zdać sobie sprawę z tego, że pragniemy NIE brać żadnej odpowiedzialności za to, aby te rzeczy robić! Wyraźne zrozumienie słowa „pragnienie” pomoże nam tutaj.
W języku angielskim słowo „pragnienie” – „desire” – składa się z przedrostka „de”, który oznacza „pochodzący z” lub „pochodzący od” oraz „sire” – oznaczającego „ojciec”. Zatem „pragnienie” („desire”) znaczy: „z ojca” lub „od ojca”.
Tutaj leży klucz do zrozumienia. Jezus mówiąc o naszym wrogu w duchowej (niewidzialnej) rzeczywistości określił go jako „ojca kłamstwa” i „niszczyciela”. Destruktywne pragnienia pochodzą od ojca zniszczenia. Twórcze pragnienia pochodzą od Ojca Stworzenia. Wolą naszego przeciwnika jest utrzymywać nas w bagnach naturalnych pragnień „z ciała”, abyśmy stracili nasze dziedzictwo działania w mocy i obecności Bożego własnego Ducha Świętego i wykonania Jego doskonałej woli.
W sposób naturalny koncentrujemy się na tym, aby ciało, które zajmujemy, zaspokoić tym, co wydaje nam się potrzebne do poczucia wygody i szczęścia. Czy to, samo w sobie, jest „złe”? Oczywiście, nie wszystko, lecz takie skupianie się prowadzi do licznych wniosków, które są przeciwne do życia w duchowej mocy. Gdy raz zobaczymy jak proste jest przezwyciężenie tego braku pragnienia, aby żyć w zgodzie z Bożą wolą… zostaniemy nastawieni na otrzymanie pragnienia (pragnienia tego, czego pragnie Ojciec). Pierwszym krokiem jest po prostu przyznanie, że nie jest to „naturalne” aby pragnąć żyć w Bożej woli. Antidotum jest proste. Zacznij tam gdzie jesteś.. Chcę pragnąć żyć w Bożej woli!! Złapałeś?
III Jak patrzyć na te przeszkody