Martin & Linda Smith
Widziałem gdzieś ostatnio zdjęcie dziecka, które właśnie skończyło budowę zamku z piasku i stało trzymając puste wiaderko. Pytanie brzmiało: „Co teraz włożysz do wiaderka?” Z pewnością mnóstwo jest pracy wokół do zrobienie, lecz w jaki sposób wybieramy to co właściwe? Nasze wiaderka możemy napełnić ogromną ilością różnych rzeczy, lecz co nakazuje Pan? Jednym z pierwszych zadań, które Pan może dać nam do rąk jest poważne potraktowanie potrzeby pojednania ze sobą nawzajem i nauczenie się szanowania siebie nawzajem. Pod koniec wieku Pan zamierza zaprosić nas na ucztę weselną – On nas zaprosi, lecz jaki będzie w tym dniu stan naszych relacji?
Jednym z pierwszych zadań, które Pan dać nam do rąk jest poważne potraktowanie potrzeby pojednania za sobą nawzajem i nauczenie się szanowania siebie nawzajem. Pod koniec wieku, Pan zamierza zaprosić nas na ucztę weselną – On nas zaprosi, lecz jaki będzie w tym dniu stan naszych relacji?
W obecnym okresie czasu Pan chce zebrać ludzi, których głównym priorytetem i pragnieniem jest spotkać się z Nim twarzą w twarz. Najbardziej nie chcemy stracić tej pierwszej miłości, ponieważ Bóg to właśnie Bóg postawi nam jako zarzut! Osobiście i jako zbiorowość powinniśmy stać na gruncie „pierwszej miłości” – bez rozpraszania i odłączenia od naszej relacji z Panem. Tylko wtedy nasze duchowe oczy i uszy będą otwarte, nasz duch przebudzony tak, że będziemy mogli widzieć i doświadczać obecności Jego chwały, gdy nawiedza naszą przestrzeń. Intelektualne poznanie nie zaprowadzi nas tam – poznanie serca tak! Lekko zmieniając analogię, chodzi o to, że Nowe Jeruzalem jest Oblubienicą, zstępującą na ziemię.
Obj. 21:1-3: „I widziałem nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. I widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego. I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi„.
Rozwijająca się historia zbawienia jest opowieścią o miłości (Love story) – romansu! To, co budujesz zauroczony będzie zupełnie inne od budowy z obowiązku. Romans mówi nam o odkrywaniu naszej duchowej pasji. Gdy uczniowie w 9 rozdziale Ewangelii nie mogli wypędzić Marka demona, Jezus powiedział im, że ten rodzaj nie wychodzi inaczej jak przez post i modlitwę – to mówi nam o odbudowywaniu intymności w naszych sercach.
PnP. 1:4: „Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, o królu, do swoich komnat, abyśmy mogli się radować i weselić tobą, upajać się twoją miłością bardziej niż winem! Słusznie cię miłują„.
Odbudowa intymności i romansu w naszej relacji z Bogiem jest bardzo ważna. Żywotne dla tego odnowienia jest otwarcie się na poruszenia Ducha Świętego, które stworzą środowisko dogodne dla działania Jego mocy ku odnowieniu nas. Te poruszenia Ducha są dowodem na to, że Ojciec pociąga nas i wabi Swoim dotykiem, darami i słowami. W jednym z najbardziej wyczerpujących momentów swego życia na ziemi Jezus modlił się za nas. W Ogrodzie Getsemani wylał swoje serce przed Ojcem, mówiąc:
Jn 17:20-21 „A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś„.
Jezus jest wzorem doskonale bliskiej więzi ze swym Ojcem i sugerował nawet, że taka sama więź miała być podstawą naszej służby i naszych możliwości oglądania tego, co Ojciec czyni:
Jn. 5:19-20: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, nie może Syn sam od siebie nic czynić, tylko to, co widzi, że Ojciec czyni; co bowiem On czyni, to samo i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje mu wszystko, co sam czyni…„
Pan nie tylko pokazał ten model, lecz również umożliwił nam przeżywanie tego osobiście. Intymność otwiera drzwi poznania i doświadczania Boga na nowych i satysfakcjonujących poziomach. Jest zdumienie i radość wzrastania w tej bliskiej więzi; nigdy nie będziemy w stanie zbliżyć się wystarczająco blisko do Jezusa. Jest to nigdy niekończąca się, wzrastająca i satysfakcjonująca podróż. Od Starego Testamentu do Nowego Pismo mówi o Bożym osobistym planie odnowionej społeczności i odnowionej relacji, która satysfakcjonuje nasze serca i uwielbia Jego. Skuteczna podróż ku intymności nie tylko wymaga tego, abyśmy zastąpili nasz upadłe czy niezrównoważone oczekiwania prawdziwymi, lecz i tego, abyśmy pytali samych siebie: Czego możemy oczekiwać?
Jeśli przeczytamy Psalmie 23 (Zwanego Pasterskim Psalmem Dawida) możemy to zobaczyć i odpowiedzieć na pytanie. Możemy spodziewać się tego, że Bóg obiecał dać nam relację z Nim. Biblia sugeruje co najmniej trzy możliwe do osiągnięcia skutki pogłębiającej się osobistej relacji z Nim: 1) On jest zaspokaja nasze dusze; 2) On utrzymuje nasze życie; 3) On zapewni nam bezpieczeństwo w obliczu zagrożenia.
Obecność Boża przynosi ze sobą wszystko, czym jest Bóg; On nie zostawia niczego za Sobą. Błogosławi nas pełnią swego współuczestnictwa w naszym życiu. Jego obecność gwarantuje Jego ochronę, Jego suwerenne kierownictwo, Jego niezrównaną mądrość, Jego łagodną miłość i Jego właściwe zaangażowanie w nasze życie. Bać się, dopuścić strach, który zacienia nasze dusze to wyprzeć się Jego obecności, lecz uchwycenie się przez wiarę prawdziwości Jego obecności przekonuje nas o tym, że On całkowicie nas zabezpiecza, bez względu na to, czym życie może w nas rzucać.
Wiemy, że ta intymność ma swoje miejsce, gdy możemy powtórzyć z Dawidem: „Pan jest pasterzem moim, niczego mi nie braknie”. Gdy szczerze możemy powiedzieć, że faktycznie nie potrzebujemy niczego dodatkowego do tego, aby być zadowoleni, pokrzepieni i czuć się bezpiecznie to będziemy wiedzieć, że jesteśmy już daleko na tej drodze ku intymnemu połączeniu z Bogiem, które oferuje nam całego Siebie. Zaspokojenie z Bogiem zaczyna się stabilizować, gdy przestajemy być wodzeni przez ziemskie rzeczy i one już nie decydują o tym, kim jesteśmy i zaczynamy tęsknić za duchowymi rzeczami. Gdy już zostaniemy całkowicie zaspokojeni w Nim, nasze życie będzie charakteryzować niewzruszone przekonanie, które leży pod powierzchnią wzlotów i upadków codziennego życia. To przekonanie przychodzi tylko wtedy, gdy rozumiemy, że Jezus będzie tym, kim mówi, że jest; że będzie tam z nami, bez względu na to czy to czujemy, czy nie, oraz że On nie może wyrzec się swego charakteru czy obietnic. Takie poczucie intymnego trwania pojawia się u tych, którzy przez wiarę łączą się z Bogiem, który ich nigdy nie opuści ani nie porzuci. Poczucie bezpieczeństwa, które przychodzi z bliskiej więzi z Bogiem, charakteryzuje niezrażone poczucie odwagi. Powiemy z Pawłem:
Rzm. 8:35-39: „Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? Czy utrapienie, czy ucisk, czy prześladowanie, czy głód, czy nagość, czy niebezpieczeństwo, czy miecz? Jak napisano: Z powodu ciebie co dzień nas zabijają, uważają nas za owce ofiarne. Ale w tym wszystkim zwyciężamy przez tego, który nas umiłował. Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani potęgi niebieskie, ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Bożej, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym„.
Zbliżanie się do Boga
Psalm 1 wspaniale ilustruje wagę łączenia się z Panem przez Słowo i modlitwę w naszym życiu:
Ps. 1:1-6 „Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą bezbożnych Ani nie stoi na drodze grzeszników, Ani nie zasiada w gronie szyderców, Lecz ma upodobanie w zakonie Pana I zakon jego rozważa dniem i nocą. Będzie on jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód, Wydające swój owoc we właściwym czasie, Którego liść nie więdnie, A wszystko, co uczyni, powiedzie się. Nie tak jest z bezbożnymi! Są oni bowiem jak plewa, Którą wiatr roznosi. Przeto nie ostoją się bezbożni na sądzie Ani grzesznicy w zgromadzeniu sprawiedliwych. Gdyż Pan troszczy się o drogę sprawiedliwych, Droga zaś bezbożnych wiedzie do zniszczenia„.
Jeśli czytamy o satysfakcjonującym, krzepiącym i pewnym działaniu Bożego Słowa w naszym życiu. Dawid mówi nam, że gdy rozkoszuje się w prawie Pańskim zamiast korzystać z rad bezbożnych ludzi, jego życie było jak drzewo zasadzone nad wodami rzeki, które przynosi owoc w odpowiednim czasie a liść jego nie więdnie. Cokolwiek podejmie, powodzi się. Kontrast z bezbożnymi jest tutaj wyraźny. W swej niezależności są oni jak chwast, bezwartościowa zewnętrzna skorupa ziarna, którą się zostawia i jest zabierana przez wiatr.
Wobec tych, którzy stracili się w Panu I Jego słowie jest użyte określenie: błogosławieni. Dawid zaczyna ten psalm słowami: „Błogosławiony ten, kto…” Błogosławiony ponieważ doświadcza satysfakcji, która przychodzi dzięki dobrze zorganizowanemu życiu prowadzonej przez Ducha osoby. Jest to błogosławieństw życia, które ma znaczenie i cel, które jest czyste i zorganizowane, które jest prowadzone przez te rzeczy, które przynoszą ostateczne zadowolenie. Wybór postawiony w tym psalmie jest wyraźny. Znajdujemy nasze życie, poddając się wpływom albo słowie bezbożnych, albo w Panu przez Jego słowo, które umożliwia nam obfite życie.
Możemy więc powtórzyć za Dawidem:
Psalm 13:5-6: „By nie rzekł nieprzyjaciel mój: Przemogłem go! By nie radowali się wrogowie moi, gdybym się zachwiał. Ja bowiem ufam łasce twojej! Niech się raduje serce moje zbawieniem twoim! Będę śpiewał Panu, bo okazał mi dobroć„.