Przekleństwa 02 – Czy chrześcijanie są podatni na przekleństwa?

Przegląd popularnego nauczania.

W tej części dokonamy po prostu przeglądu nauczania na temat podatności na przekleństwa bez jego gruntownej analizy. Chcemy stwierdzić to, co wydaje się być wspólnym elementem tego współczesnego poglądu. Jak już powiedzieliśmy na ten temat, okazuje się, że jest ono nieco mgliste w swoich wierzeniach i parę osób powiedziało nam, że aby zrozumieć przekleństwo, trzeba mieć objawienie.

W ten sposób dowiadujemy się, że nie są w stanie wyraźnie określić swego nauczania czy oprzeć go na Nowym Testamencie.
Niemniej, niektórzy opublikowali coś na ten temat, tak że będziemy czerpać z ich pism. Musimy na samym początku powiedzieć, że jest to bardzo skomplikowane i trudne nauczanie. Niemniej, podejmiemy próbę wyłożenia na kilku następnych stronach podstawowych wierzeń.

Przekleństwa istnieją.

Pierwszym punktem, który jest zazwyczaj czyniony to stwierdzenie, że przekleństwa istnieją. Często wskazywane są starotestamentowe fragmenty z Prawa Mojżeszowego, aby to udowodnić.
Mogą się również odnosić do kilku fragmentów Nowego Testamentu, niemniej nie znajdujemy zbyt wielu fragmentów NT wykorzystanych w tych pismach, po prostu dlatego, że nie wydają się one pokazywać tego, czego ci autorzy potrzebują.
Czasami używają do nauczania na temat przekleństwa takich fragmentów, które nic na temat przekleństwa nie mówią bezpośrednio, lecz idea przekleństwa wydaje się być przewidywana lub narzucana. Widzieliśmy to przewidywanie w poprzednim rozdziale na przykładzie tzw. przekleństwa Jakuba i Racheli oraz przykład żydowskich przywódców przeklinających całą żydowską rasę słowami o odrzuceniu Chrystusa przed Piłatem.

Definiowanie przekleństwa.

Czasami owi autorzy nie definiują czym jest przekleństwo, lecz składają swoje nauczanie z różnych fragmentów; możemy powiedzieć, że przekleństwo to wypowiadanie negatywnych oczekiwań wobec jakiejś osoby, grupy czy rzeczy, które ma nadnaturalną zdolność do szkodzenia tej osobie, grupie czy rzeczy. Niektórzy cytują różne definicje słownikowe „przekleństwa”, lecz często nie zauważają, że definicje zawężają przekleństwo do celowego mówienia ku nadnaturalnemu czynieniu szkody. Idea niezamierzonego przekleństwa, takiego jak złe wyznanie czy tzw. przeklinanie siebie samego, nie znajduje się w słownikowych definicjach, lecz w tym nauczaniu tak. Taki rodzaj przekleństwa nie wydaje się również, po bliższym zbadaniu, występować w Biblii. Biblijne przykłady takiego niezamierzonego przekleństwa nie popiera tezy, że są to zdarzenia, które moglibyśmy nazwać przekleństwemi z biblijnej perspektywy.

Wiele rzeczy jest przekleństwem.


Wiele rzeczy jest nazywanych przekleństwami. Waha się to od starotestamentowych fragmentów Pisma z Prawa Mojżeszowego, które są Bożymi przekleństwami, do kogoś wypowiadającego negatywe słowa osobie  czy kimś innym. To, co w przeszłości mogło być nazwanezłym wyznaniem, otrzymało u wielu nauczycieli status przekleństwa. Liczne sądy Boże jakie znajdujemy w ST czasami są nazywane przekleństwami, podczas gdy same wersety niczego nie mówią o przekleństwie. Ze względu na szerokość pojęcia przekleństwa, są one znajdowane we fragmentach, które nic szczególnego na ten temat nie mówią. Ta obszerność definicji jest szeroko rozpowszechniona i powoduje niejasności, gdy jest o nich mowa. Każde negatywne wypowiedziane słowo jest obecnie przez wielu nazywane przekleństwem i uznaje się, że ma nadnaturalną moc do szkodzenia.

Przekleństwa są wypowiadane słownie.

Każdy, kto może mówić, włączając Boga, może wypowiedzieć przekleństwo. Oczywiście, niektóre przekleństwa były pierwotnie wypowiedziane przez Boga i teraz zapisane są w ST, przede wszystkim w części Prawa Mojżeszowego. Zdolność do przeklinania jest wyraźnie widoczna w Nowym Testamencie.

Nowy Testament ostrzega wierzących, aby nie przeklinali lecz błogosławili. Niemniej, jak zobaczymy w następnych rozdziałach nie ma bezpośredniego wspomnienia o tym, aby ktokolwiek łamał przekleństwa. Zwrotu łamać przekleństwo nie ma w Biblii w żadnej formie.

Ludzie posiadający autorytet (władzę) mogą przekląć.

Większość nauczających na temat przekleństwa zgadza się co do tego, że postacie mające autorytet (władzę), jak np. rodzice mogą przekląć tych, którzy są w zasięgu ich władzy (autorytetu). Ta idea jest teologicznie popierania, lecz nikt nie wydaje się mieć jakiegokolwiek oparcia w Piśmie, które by nauczało o tym w bezpośrednio sposób. Przeważnie to nauczanie wspiera się składaniem razem różnych wersów, które nic nie mówią o przekleństwie i przykładami ze Starego Testamentu. Ponieważ w tym nauczania władza daje możliwości przeklinania, czyni to poddaną osobę bardzo podatną na przekleństwo pochodzące od osoby u władzy. Również nie jest jasne i jest sporo zamieszania w sprawie tego czy skutki owego przekleństwa, czy wypowiedzianych przez osoby z autorytetem negatywnych słów są naturalne czy duchowe. Idea autorytetów przeklinających podwładnych wydaje się być również sprzeczna z ideą ochrony autorytetu, której niektórzy uczą. Mogą być sprzeczności między ideą ochrony i przekleństwa, które musi mieć legalną przyczynę. Jest mnóstwo pytań, na które nie ma odpowiedzi w tym zagmatwanym nauczaniu. Czy autorytet danej osoby uprawomocnia przekleństwo? Jeśli tak, to czy niewinny i oddany chrześcijanin może być przeklęty przez osobę u władzy, której zadaniem miała być ochrona? Gdzie pasuje do tego nauczania osobista relacja z Chrystusem?
Skoro Chrystus uczynił wierzących całkowicie sprawiedliwych przez wiarę, jakże więc może przekleństwo być kiedykolwiek prawomocne? Jak może wypowiedziane słowo przekleństwa przez jakąkolwiek ludzką istotę nadnaturalnie wpływać na błogosławione dziecko Boże, które jest w relacji przymierza z Ojcem poprzez dzieło ofiary Chrystusa? Mamy nadzieję, że czytelnik zobaczy, że w tym nauczaniu jest zamieszanie, strach i niewiara.

Przekleństwo może być zamierzone lub przypadkowe.

Niektórzy wierzą, że sługa Szatana może celowo kogoś przekląć i odwrotnie, często nauczają, że ktoś może w sposób niezamierzony przekląć siebie czy innych przez wypowiadanie złych rzeczy o sobie czy innych, nawet nie mając takiego zamiaru, aby szkodzić. Wierzy się więc, że negatywne słowa najwidoczniej mają życie same w sobie, wywołując nadnaturalną szkodę nawet wtedy, gdy wypowiadająca je osoba nie miała zamiaru szkodzić sobie czy innym. W poradnictwie związanym z metodologią paradygmatu przekleństwa podejmuje się próby znalezienia tych niezamierzonych słów w mowie własnej i wierzeniach tego, komu udziela się porady.

Trudno jest znaleźć biblijne wsparcie idei jakoby czy to błogosławieństwo, czy przekleństwo mogło być przypadkowe i niezamierzone. Chodzi o to, że osoba wypowiadająca przekleństwo musi wiedzieć, że przeklina, aby to co mówi, było rzeczywistym przekleństwem z biblijnego punktu widzenia.

Przebadaliśmy przykłady tych tzw. niezamierzony przekleństw z Biblii w pierwszym rozdziale, aby zobaczyć czy to rzeczywiście są przekleństwa. Te przykłady nie dowodzą, że były to przekleństwa.
Przyjrzymy się jeszcze kilku innym przykładom zanim dojdziemy do końca tej książki.

Przekleństwa mają wpływ na grupy

Niektórzy wierzą, że historyczne problemy grup etnicznych takich jak Żydzi mogą być wyjaśnione działaniem przekleństwa.
Uważają oni, że rodziny, narody i grupy etniczne mogą być pod przekleństwem.
Wielu wydaje się wierzyć, że niewłaściwe traktowanie innej grupy ludzi przynosi przekleństwo dla całej grupy, która się niewłaściwie zachowywała. Przystępują oni do łamania przekleństw nad narodami i grupami ludzi publicznie prosząc o przebaczenie reprezentantów źle potraktowanej grupy. Jest to metodologia pokuty identyfikacyjnej. Ta teologia wydaje się całkowicie mijać z Nowym Testamentem. Pokuta na rzecz innych nie jest objawiona w NT, jako nowotestamentowa służba. Również Chrystus nie zobowiązał Swych uczniów do łamania przekleństw nad narodami czy grupami ludzi. Nigdzie nie znajdujemy nikogo podatnego na przekleństwa. Nie znajdujemy też nigdzie nikogo wrażliwego na przekleństwa celowo usiłującego złamać przekleństwa ani w Starym, ani w Nowy Testamencie.
Widzimy proroków ST wyznających grzechy żydowskiego narodu, lecz nie łamiących przekleństwa. W pierwszym rozdziale zbadaliśmy też kilka przykładów przekleństw, które miały przypuszczalnie wpływać na narody, które to przykłady były przez autorów podawana jako dowody. Okazało się, że nie są one przekonujące.

Przekleństwa z przeszłości i teraźniejsze wpływają na chrześcijan.

Przekleństwa nie powinny być obecnym problemem w życiu chrześcijan. Czasami jest to prezentowane jako długotrwały problem, który istniał zanim dana osoba uwierzyła, który musi być rozwiązany osobno, po ich nawróceniu. Często skupia się tutaj uwagę na zaangażowaniu w działalność okultystyczną zanim ta osoba została chrześcijaninem, choć są nauczyciele, którzy dodają do tego jeszcze kilka rzeczy. Przeważnie to, co jest prezentowane pochodzi ze „schrystianizowanej” formy Prawa Mojżeszowego.
Jest również szeroko rozpowszechnione wierzenie i bojaźń, że ludzie, słudzy diabła jak czarownicy, znachorzy i inni praktycy okultyzmu mają demoniczną moc, aby w nadnaturalny sposób wpływać na chrześcijan. Czasami są dodawani do tej listy sług diabła nawet władczy rodzice i inni członkowie rodziny.
Ten pomysł zdaje się mieć poparcie wyłącznie w historiach jakie się przydarzyły chrześcijanom. Może to być po prostu strachliwa, przesądna interpretacja tych wydarzeń. Przesądni chrześcijanie często błędnie interpretują różne zdarzenia przepuszczając je przez umysł nastawiony na przekleństwa. Nie znajdujemy niczego w Nowym Testamencie, co by popierało ideę wpływu przekleństw na chrześcijan, poza ostrzeżeniami przed chwytaniem się Zakonu Mojżeszowego i wchodzenia pod przekleństwo Zakonu. Interesujące jest to, że wielu zdaje się ignorować te ostrzeżenia i wyciąga przekleństwa z Zakonu stosując je do chrześcijan.

Przekleństwa wywołują złe skutki.

Nauczyciele tego paradygmatu zgadzają się co do tego, że przekleństwa wywołują wiele złych skutków w życiu ludzi.
Jeden z autorów mówi, żefrustracja w wielu dziedzinach życia jest charakterystyczna dla działania przekleństwa. Często historie osób przechodzących trudności, które zostały rozwiązane przez złamanie rzekomego przekleństwa podaje się jako dowód na to, że jest to prawda. Niemniej jednak, nie wydaje się, abyśmy znaleźli choć jeden przykład łamania przekleństwa w Nowym Testamencie

Przekleństwa muszą mieć legalną przyczynę.

Niemal każdy z nauczających tego paradygmatu twierdzi, że przekleństwo musi mieć legalną (prawną) przyczynę.
Wyjaśnienie tego koncentruje się na pojedynczym wersie ze Startego Testamentu.
Jest to wzięte z Przyp. 26:2. Całe to nauczanie wydaje się uważać, że ten wers jest ważny. Generalnie ten wers jest interpretowany w ten sposób, że musi być jakieś moralne usprawiedliwienie, zasłużona przyczyna, aby przekleństwo mogło działać w życiu wierzącego. Jednak wydaje się to być z kolei sprzeczne z tym, że osoba u władzy może wypowiedzieć skuteczne przekleństwo nawet na niewinną osobę. Ponownie widzimy, że całe to zagmatwane nauczanie często samo sobie przeczy. To zaś umieszcza je bardziej między tchórzliwymi przesądami niż prawdziwymi naukami. Wszyscy autorzy wydają się zgadzać co do tego, że przekleństwa są pewnego rodzaju prawną umową, w której są zaangażowani ludzie, Bóg i diabeł. Jest to raczej ważne w tym nauczaniu. Bardzo wiele miejsca na teologiczne wyjaśnienia jest poświęcone temu wierzeniu, lecz przy bardzo niewielkim poparciu z Biblii. Zwykle jest to uzasadniane tragicznymi wydarzeniami opisanymi w Piśmie i interpretowanymi przez okulary przekleństwa wpływającego na biorące w wydarzeniach osoby. Jednak dokładne przyjrzenie się tym fragmentom często ukazuje niepowodzenie w odnalezieniu nawet pojedynczego odniesienia do przekleństwa.
Idea przekleństwa wydaje się być narzucona na te fragmenty. Same teksty nie stwierdzają, że opisany w tym fragmencie problem jest wynikiem działania przekleństwa.

Przekleństwo daje władzę złym duchom.

Autorzy zdają się wierzyć, że diabeł, upadłe anioły i demony maja prawo do szkodzenia wierzącemu ze względu na przekleństwo. Jest to chyba bardzo ważne dla tego nauczania. Znów wiele poświęca się teologicznym wyjaśnieniom tego, bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony Biblii. Nie ma żadnych wersetów nigdzie w Nowym Testamencie, które mówią wyraźnie, że diabeł ma autorytet nad wierzącym z jakiejkolwiek przyczyny.
W rzeczywistości znajdujemy w Nowym Testamencie coś wręcz przeciwnego i to bardzo wyraźnie. Chrystus mówi, że wierzący mają autorytet nad złymi duchami.
Chrystus nie wspomniał o jakichkolwiek warunkach jakim miałby ten autorytet podlegać, poza relacją z Chrystusem jako Mistrzem. Nie mówi On nic o tym, aby wierzący musiał być posłuszny, wierny, mieć dobry charakter, czy mądrość, aby korzystać z tego autorytetu nad diabłem, nie mówi też, aby ten autorytet miał zależeć od czegokolwiek, co musiałby wierzący zrobić. Nie mówi też, że ten autorytet nad diabłem przychodzi przez wyrzekanie się okultyzmu i zajęcie się przekleństwem. Takie pomysły zostały dodane przez to nauczanie i nie mają żadnych podstaw w Nowym Testamencie. Nowy Testament ostrzega wierzących, aby nie dawali diabłu przystępu, lecz nigdy nie daje autorytetu diabłu nad wierzących z jakiejkolwiek przyczyny. Czasami są podnoszone argumenty, które są spekulacjami na temat tego, co by się stało, gdyby wierzący wrócił do okultyzmu, mające na celu poparcie idei diabelskiej władzy (autorytetu) nad wierzącym. Jest oczywiste, że wierzący cierpiałby na ogromne problemy, prawdopodobnie depresję i wielkie straty, lecz nie dlatego, że Bóg daje autorytet diabłu nad nim, lecz dlatego, że to on sam już nie praktykowałby swego autorytetu nad diabłem i nie sprzeciwiałby się destrukcyjnej jego działalności w swym życiu. W naszym rozumieniu spraw, diabeł nie ma prawnego autorytetu, aby rzucać wyzwanie chrześcijanom. Działa on jako duchowy kryminalista poza prawnym autorytetem.
Chrystus na stałe odarł diabła z wszelkiego autorytetu. Diabeł nie może odebrać swego autorytetu od Chrystusa pod żadnym warunkiem. Spędzanie czasu na poradnictwie usiłującym odebrać władzę diabła w życiu wierzącego jest bezowocne, ponieważ diabeł jej nie ma. Nie ma już więcej żadnych otwartych drzwi , skoro zadośćuczynienie Chrystusa zamknęło je na zawsze. Musimy stale i konsekwentnie z wiarą wykonywać naszą prawną władzę nad diabłem, zdobytą przez Chrystusa i bez żadnych wątpliwości co do tego, czy musimy coś dodawać do ofiary Chrystusa, czy nie.

Dziedziczenie przekleństwa.

To nauczanie twierdzi dalej, że przekleństwo może być dziedziczone pokolenie za pokoleniem. Dowód na ten pomysłjest  oferowany z Mojżeszowego Prawa z fragmentu przedstawiającego dziesięcioro przykazań. Drugie przykazanie zabrania tworzenia bałwanów, które będą czczone, klękania przed nimi i służenia im jako bogom (Wyj. 20:4-5). W kontekście tego, Bóg mówi, że on jest Bogiem zazdrosnym karzącym winy ojców na synach aż do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy nienawidzą Boga. Widzimy, że ten fragment nie nazywa tego przekleństwem i nie ma zastosowania generalnie do każdego. Dotyczy ono tylko Żydów żyjących pod Zakonem Mojżeszowym, którzy nienawidzą Boga i są bałwochwalcami. Ciągle szukamy takiego prawdziwego chrześcijanina, który nienawidziłby Boga, żył pod Zakonem i był bałwochwalcą. Szczerze wątpię czy znajdziemy kiedyś choć jednego takiego. To jeden z problemów występujących w tym nauczaniu. Poszczególne detale tego fragmentu są pomijane, ignorowane a tylko jeden aspekt jest stosowany w generalnym sensie do wszystkich. Ten fragment nie naucza na temat ogólnego dziedziczenia przekleństwa czy niegodziwości przez wszystkich. Ma on zastosowanie wyłącznie dla żydowskich bałwochwalców, którzy nienawidzą Boga.

Innym fragmentem często cytowanym jako dowód na to, że przekleństwo jest dziedziczne to wers mówiący o tym,że przekleńst wo dotyka dziesiątego pokolenia (Powt. 23:2). Jest on łączony z informacjami o tym, jak pewne problemy dotykają rodzin pokolenie za pokoleniem.
Te dwie rzeczy razem są widziane jako dowód na to, że przekleństwo może wpływać na te rodziny. Okazjonalnie, ktoś zapewnia, że coś takiego naturalnego i powszechnego jak samotność czy uczucie odrzucenia jest dowodem na działanie przekleństwa.
Przez niektórych zostało nazwaneprzekleństwem bękarta.Lecz ten fragment również nie mówi niczego o przekleństwie. W rzeczywistości nie mówi on niczegona temat  problemów dziedziczności. Znaczenie tego fragmentu zostało uduchowione i błędnie zastosowane do chrześcijan. Wyciągnęli stąd wniosek, że samotność, odrzucenie czy trudności w relacjach są wynikiem działania tego przekleństwa.
Zgodnie z tym pomysłem emocjonalne problemy wywołane tym przekleństwem uniemożliwiają osobie wejście do zgromadzenia chrześcijan w PANU i utrzymywania prawdziwej społeczności.

Oczywiście, tego ów fragment faktycznie nie mówi. Nie ma on nic wspólnego z emocjami. To nauczanie w zasadzie odwraca sytuację. Faktyczna sytuacja była taka, że ci Żydzi w zgromadzeniu PAŃSKIM mieli oddzielić bękarta i jego potomków od wchodzenia w zgromadzenie w fizycznym sensie. Bękartowi miano odmawiać wejścia do zgromadzenia. Nie miało to zupełnie nic wspólnego z tym jak ów bękart czy jego potomkowie się czuli emocjonalnie.
To przekleństwo nie było nawet nadnaturalne w oryginalnym kontekście.

Ten fragment nie opisuje chrześcijan i Kościoła. Dotyczy on tylko narodu Izraelskiego żyjącego pod Zakonem Mojżeszowym.
Omawiany fragment jest częścią Zakonu, nie ma być wyrwany ze swego kontekstu, uduchowiony, wykręcony i narzucony chrześcijanom.

Jeśli ten wers ma się stosować do Chrześcijan, to co z wersetem wcześniejszym? Ten wers mówi o tym, że mężczyzna, który jest okaleczony (ma zmiażdżone jądra lub odcięte prącie – BW), nie może wejść do zgromadzenia. Czy powinniśmy odrzucić mężczyznę, który jest w ten sposób okaleczony z chrześcijańskiego kościoła? Nie! Czy powinniśmy to również uduchowić? Nie! Zakon Mojżeszowy nie ma w żadnej postaci zastosowania do Kościoła. Pierwszy Kościół odrzuciłby taki sposób stosowania Zakonu do Kościoła. To nauczanie mówiące o pokoleniowym przekleństwie rozpowszechniło się szeroko w zachodnim kościele. Wielu ludzi boi się teraz, że znajdują się pod jakiegoś rodzaju przekleństwem, ponieważ obserwują te szczególne problemy pojawiające się w ich rodzinach pokolenie za pokoleniem. To nie powinno być żadnym objawieniem. Jest to raczej normalne. Świeccy psycholodzy i psychiatrzy również to obserwują. Robią mapy pokoleniowych problemów przy pomocy tzw. genogramów. Genogram jest rodzinnym drzewem notującym poszczególne działania i problemy w kolejnych pokoleniach. Świeccy pracownicy zdrowia psychicznego robili to na długo wcześniej zanim przesąd pokoleniowego przekleństwa pojawił się w kościele. Widzimy, że to nauczanie jest bardzo dziwne, skoro cała ludzka siła, słabość, problemy i grzeszne tendencje są dziedziczne. One wszystkie zostały odziedziczone po Adamie i Ewie.

Ludzka upadłość jest dziedziczna po rodziców, którzy odziedziczyli ją po swoich rodzicach.

(Auto słyszał świecką rockową piosenkę, której refren brzmiał tak: …”Nie my rzuciliśmy ten ogień” … tematem tej pieśni było to, że śpiewający urodzili się już w świcie pełnym problemów i nie są odpowiedzialni za ich wywołanie. Mamy nadzieję, że oni rozumieją to, że ich rodzice i dziadkowie też urodzili się na upadłym świcie.
Oni również tego ognia nie rzucili; niemniej my wszyscy podtrzymujemy go tak długo, dopóki odkupienie w Chrystusie nie przemieni nas.)

Pochodzi to z naszej genetyki i oczywiście wyuczonych zachowań oraz zranień członków rodziny, które są przekazywane przez pokolenia. Demoniczna aktywność jest również wymierzona przeciwko nam z pokolenia w pokolenie. Jest to uniwersalne ludzkie doświadczenie. Wszystkie ludzkie istoty, wszędzie przeżywają to, a nie tylko kilka, które są pod szczególnym tzw. przekleństwem. Niektóre z tych dziedzicznych problemów są po prostu bardziej oczywiste niż inne i są interpretowane przez to nauczania jako przekleństwa.
Ofiara Chrystusa wystarcza na potrzeby każdego, bez jakiejkolwiek specjalnej służby poświęconej sprawom pokoleniowym. Chrystus usługiwał w szczególnych potrzebach każdemu z pośród tłumów i nigdy nie sugerował, aby ktokolwiek potrzebował jakiegoś szczególnego zajmowania się pokoleniowymi grzechami czy przekleństwami.
Apostołowie nic nie wiedzieli o tego rodzaju służbie, a jednak potężnie powielali nadnaturalną służbę Zbawiciela.

Nieposłuszeństwo Prawu powoduje przekleństwo.

Stary Testament często jest używany do tego nauczania bez rozeznania z punktu widzenia Nowego Testamentu. Słowo Boże znajdujące się w Prawie Mojżeszowym jest często cytowane w tym nauczaniu jako opisujące przekleństwa Boże, które dotykają chrześcijan. Myśl, że w jakimś wersecie jest mowa o tym, że nieposłuszeństwo Bożym przykazaniom czyni kogoś przedmiotem przekleństwa, jest bardzo często prezentowana.

Wydaje się, że wielu z tych autorów nie rozumie głębokiej różnicy między posłuszeństwem wobec Zakonu w Starym Przymierzu i wiarą w Chrystusa w Nowym Przymierzu. Swobodnie mieszają te dwa bardzo różne podejścia do Boga bez rozeznania. Wydaje się u tych autorów nie być żadnego rozeznania, że Nowy Testament stale ostrzega wierzących przed wchodzeniem pod wszelkie aspekty Zakonu Mojżeszowego. Używają oni w swym nauczaniu przykazań Prawa Mojżeszowego i towarzyszących im przekleństw nie komentując tego, że jest to część Zakonu. Nowy Testament ma bardzo wiele do powiedzenia na temat Zakonu i jego relacji do wierzących chrześcijan, co wydaje się być ignorowane w pismach zwolenników nauczania o przekleństwie.
Przyjrzymy się kilku nowotestamentowym ostrzeżeniom dotyczącym ST nieco później w tej książce.

Przekleństwa należy rozeznawać.

Zgodnie z tym nauczaniem, przekleństwa muszą być rozeznawane przez objawienie Ducha Świętego. Niektórzy dodają do tego, że przyczyny przekleństwa muszą być objawione przez Boga i konieczna jest pokuta, aby przekleństwo zostało złamane.

To silne uzależnienie od objawienia powoduje, że cała sprawa jest bardzo subiektywna i niezwykle podatna na moc sugestii, strachu oraz błędnych interpretacji. Obserwujemy, że błędne interpretacje zdarzeń i problemów są bardziej zasadą w praktyce tego nauczania niż wyjątkiem.
Odpowiednie przykłady podaliśmy w pierwszym rozdziale. Gdy już raz ów przesądny paradygmat zostanie przyjęty, pojawiają się wątpliwości co do mocy ochrony Chrystusa i minimalizowanie jej, co pociąga za sobą fakt, że negatywne zdarzenia wszelkiego rodzaju są interpretowane jako działanie przekleństwa.

Przekleństwa należy łamać indywidualnie

To wydaje się być wspólnym motywem tego nauczania – przekleństwa muszą być indywidualnie ujawnione przez objawienie i pojedynczo łamane. Nie znaleźliśmy takiej praktyki nigdzie w Nowym Testamencie i z tego samego powodu w Starym również nie. Nie ma nawet jednego przykładu nigdzie w Piśmie, który odnosił by się do łamania specyficznego przekleństwa. Pomysł łamania przekleństw zdaje się być wyciągnięty z popularnych przesądów. Zdaje się, że nikt nie jest w stanie zaoferować jakiegokolwiek biblijnego poparcia na łamanie indywidualnych przekleństw, z wyjątkiem porównania do służby uzdrawiania. Porównanie jest takie:

pomimo, że Chrystus zapłacił cenę za wszystkie nasze uzdrowienia, ciągle musimy przyjmować uzdrowienia z jednej choroby po drugiej. Niektórzy nadal pozostają chorzy, pomimo że Chrystus zapłacił za ich uzdrowienie.

Podobne myślenie dotyczy przekleństw. Muszą stosować ofiarę Chrystusa do każdego przekleństwa w miarę jak są one subiektywnie rozeznawane. Założenie tutaj jest takie, że chrześcijanin ma ukryte przekleństwa, którymi trzeba się zająć, co jest wątpliwe skoro nie istnieją biblijne przykłady. Temu porównanie brakuje wiarygodności.

Chrystus polecił swoim uczniom, aby uzdrawiali chorych, lecz nie miał nic do powiedzenia na temat łamania przekleństw. Również wierzący nie noszą współcześnie wszystkich chorób i zranień w jakiś ukryty sposób. Choroby i rany zdarzają się nam w procesie naszego życia. Są one obiektywnymi zdarzeniami, a nie subiektywnymi objawieniami.

Zastosowanie dzieła Chrystusa łamie przekleństwa.

Według tego nauczania przekleństwa muszą być łamane poprzez krzyż Chrystusa. Jeśli jakaś osoba sama była przyczyną przekleństwa, wtedy łamią to przekleństwo przez pokutę, wyznanie i słowne wyrzeczenie się przekleństwa i jego przyczyny. Wydaje się, że powszechne w tym nauczaniu jest zastępowanie odpowiednimi werbalnymi błogosławieństwami złamanego przekleństwa. To wszystko może wydawać się bardzo logiczne, lecz przypominamy czytelnikowi, że nie ma ani jednego przypadku w Nowym Testamencie, aby ktokolwiek robił to. Chrystus nie zajmował się przekleństwami w swej służbie.
Nie nauczał swoich uczniów o tym, aby przekleństwa wymagały łamania. Żaden z apostołów zdaje się niczego nie wiedzieć na temat zajmowania się przekleństwami.
Ap. Paweł w swych pismach, które stanowią niemal połowę Nowego Testamentu nic nie wspomniał o swojej wiedzy o łamaniu przekleństw. Wydaje się, że to przesądne nastawienie umysłu wyciąga pewne rzeczy z Zakonu Mojżeszowego po czym „chrystianizuje” je i stosuje do wierzących.

Metody interpretacji

Powszechne jest tutaj do nauczania używanie wersetów, które nic o przekleństwie nie mówią. Na przykład, fragment jaki znajdujemy w Księdze Wyjście w 20 rozdziale, gdzie Bóg mówi o nawiedzeniu niegodziwości ojców na dzieciach właśnie tak jest wykorzystywany. Ten fragment niczego nie mówi o przekleństwach. Jeśli ktoś już umieści ten paradygmat w swym myśleniu to ma tendencję do interpretowania Pisma zgodnie z nim i znajduje przekleństwa wszędzie.

Istnieje tu tendencja do wyjaśniania wszystkich negatywnych wydarzeń z życia postaci biblijnych poprzez te przesądne okulary. W naszej książce posługujemy się metodologią, która będzie spoglądać na wersety Nowego Testamentu, które faktycznie mówią o przekleństwach. Te wersety są przeważnie ignorowane w nauczaniu o przekleństwach. Jest tak prawdopodobnie dlatego, że te ostre słowa nie pokazują tego, co mówi ich nauczanie. Zbadamy te wersy, które znajdują się w Nowym Testamencie na temat przekleństw, najpierw określając, co nauczanie Jezusa mówi na temat przekleństw i ich relacji do chrześcijan. Następnie zbadamy to, co Stary Testament mówi o przekleństwach i relacje tego do chrześcijan.

Ignorowana prawda o ukrzyżowanym starym człowieku.

Przeglądając nauczania na temat przekleństw wydaje się coraz bardziej widoczne, że próbuje ono rozwiązać problemy w życiu ludzi środkami, których Nowy Testament nie podaje. To, co List do Rzymian w szóstym rozdziale mówi o łamaniu mocy grzechu w życiu wierzących, całkowicie nie istnieje w tym nauczaniu.

Zamiast tego, podejmuje się bardziej próby naprawiania upadłych pragnień starego człowieka ku grzechowi niż przez uznanie, że stary człowiek został ukrzyżowany wraz z Chrystusem i pogrzebany w chrzcie. Teraz żyjemy w błogosławionej nowej naturze uczynionej na podobieństwo Chrystusa.

Ta nowa natura nie jest częścią świat, który przemija. Nie jest częścią świata, który przeklina i jest przeklęty.
Jest to błogosławiona nowa natura, która nie może być skutecznie przeklęta przez człowieka. Tylko upadły, stary człowiek może być skutecznie przeklęty, lecz Bóg ma odpowiedź na jego problem w Chrystusie. Zostaliśmy ukrzyżowani z Chrystusem. Martwy człowiek nie może być wabiony przez grzech ani skutecznie przeklęty. Zamiast korzystania z naszej wiary w zdumiewające dzieło Chrystusa do rozwiązywania problemów starej natury, jesteśmy zachęcani przez to nauczanie do tego, aby rozwiązywać problemy naszej starej natury zajmując się nimi po kawałeczku. To podejście doprowadzi wierzących do tego, że spędzą resztę swojego życia na odkrywaniu tego, że nigdy nie kończą się problemy starej natury.

Stara natura jest upadła i nie może być skutecznie odkupiona. Zamiast koncentrować się na starej naturze, mamy uznać siebie za martwych dla grzechu i pogrzebanych z

Chrystusem i wtedy żyć życiem podobnym do zmartwychwstałego Chrystusa – w nowej naturze. Jest to rzeczywiste i pełne rozwiązanie problemu grzechu jakie oferuje nam Ojciec. Zamiast koncentrować się na Chrystusie jako pełnym rozwiązaniu wszelkich problemów naszych grzechów, będziemy stale spoglądać wewnątrz za następną ukrytą przyczyną naszych problemów.
Przystąpienie do wydobycia przekleństw i innych problemów starej natury spowoduje, że będziemy bojaźliwi, introspektywni, coraz bardziej zmęczeni i ostatecznie całkowicie przegrani. To nie jest jarzmo Chrystusowe.

Powierzenie przez Chrystusa misji specjalnej.

Będzie właściwą rzeczą, aby zakończyć ten rozdział rozważaniami nad rzeczywistymi poleceniami Chrystusa udzielonymi uczniom na czas ich służby. Na przykład, Chrystus powiedział do Dwunastu:

Chorych uzdrawiajcie, trędowatych oczyszczajcie, martwych wskrzeszajcie, demony wyganiajcie; darmo wzięliście, darmo dawajcie. (Mat 18:8).

Chrystus zlecił im, aby podjęli dokładnie taką samą służbę jaką Sam wykonywał. Jezus nie polecił im łamać przekleństwa ani w tym fragmencie, ani w żadnym innym.

Nie widzimy, aby On sam zajmował się łamaniem przekleństw, gdy usługiwał służbą uwalniania od demonów czy uzdrawiania chorych. Nie widzimy również nikogo z Dwunastki zajmującego się przekleństwami. Jezus nie uczył ich, aby robili to ani słowem, ani przykładem. Jest jasne, że apostolskie przywództwo w pierwszym wieku nic nie wiedziało o takim podejściu do przekleństw, jak to czynią dziś niektórzy. A jednak, ci pierwsi apostołowie w potężny sposób radzili sobie z demonami i chorobami tak samo jak robił to ich Pan, bez zmagania z przekleństwami. Podobnie, nie widzimy, aby siedemdziesięciu, których posłał Chrystus robiło coś podobnego. Skutecznie wypędzali demony i uzdrawiali chorych. Tak samo badając listy i życie spisane w Dziejach Apostolskich, wydaje się, że ap. Paweł nic nie wiedział o łamaniu przekleństw. Gdy rozważamy pisma innych autorów Nowego Testamentu to również nikt z nich nie wydaje się wiedzieć cokolwiek o tym, aby chrześcijanie potrzebowali zajmować się przekleństwami, poza przekleństwem Prawa Mojżeszowego. Ta ważna kwestia przekleństw Zakonu i Chrześcijan będzie przedyskutowana później, gdy już dokonamy przeglądu wszystkich wersetów dotyczących przekleństw występujących w Nowym Testamencie.
Wierzymy, że przekleństwo Zakonu Mojżeszowego jest realną sprawą wchodzącą w grę, jeśli chrześcijanie rozważają obecne nauczanie o przekleństwach. Może to być diabelskie sidło,duchowy Koń Trojański, aby chrześcijanie uchwycili się pewnych aspektów Prawa Mojżeszowego i w ten sposób weszli pod obejmujące wszystko, głębokie przekleństwo Zakonu.

Rozdział 3 

сайт создание продвижение раскрутка

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 4]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *