„…który cię prowadził przez tę wielką i straszną pustynię, gdzie były węże jadowite i skorpiony; przez bezwodne pustkowie, gdzie wydobył dla ciebie wodę z krzemiennej skały” (Pwt 8: 15).
„Zachowaj też w pamięci całą drogę, którą Pan, Bóg twój, prowadził cię przez czterdzieści lat po pustyni, aby cię ukorzyć i doświadczyć, i aby poznać, co jest w twoim sercu, czy będziesz przestrzegał jego przykazań, czy nie” (Pwt 8: 2).
Czasy posuchy, te bolesne okresu bezpłodności to czas na to,aby się uniżyć przed Panem. Jezus powiedział, że Ojciec będzie uwielbiony, gdy będziemy przynosić „dużo owocu, który będzie trwały”. Zwróćmy uwagę na to, że dzieci Izraela w końcu wydały owoc… po przejściu przez pustynię. Gdy Bóg przeprowadza cię przez pustynię Jego ostatecznym celem jest twoje owocowanie.
Co takiego cennego jest w pustyni? Piasek? Nie, ruchome piaski są wszędzie. Niebo? Nie, tak naprawdę to niewiele jest tam ochrony przed niemiłosiernie bijącym słońcem. Na pustyni cenna jest woda.
Jedna kropla wody może pokazać różnicę między życiem, a śmiercią. Woda jest drogocennym życiowym surowcem. Większość roślin nie może przetrwać na pustyni. Dla tych,które mogą przetrwać przeżycie zależy od tego, jak głęboko mogą wbić swoje korzenie w głąb piasku, aby dotrzeć do wody. Woda jest sprawa życia i śmierci na jałowych terenach. Istnienie wody decyduje o życiu i śmierci.
Spójrzmy na historię Bożego działania z Jego świętymi. On wyprowadził ludzi z Egiptu ręką Mojżesza… przez pustynię skierował ich do Ziemi Obiecanej. Jan Chrzciciel żył na pustyni do czasu, gdy przyszło do niego Słowo Pańskie. Jezus został „poprowadzony przez Ducha” na pustynię, aby tam był kuszony przez diabła. Paweł spędził lata na pustyni, zanim został apostolskie upoważnienie. Bóg używał suszy wielu pustyń, aby wykuć Swych najlepszych świętych.
Pustynie są tak mało znanymi miejscami. Poprzedzają błogosławieństwo, lecz same są postrzegane jako przekleństwo. Funkcjonują po to, ab doprowadzić cię do miejsca, w którym jedynym twoim zmartwieniem jest podstawa egzystencji. Wtedy to właśnie woda, symbol Żywej Wody Bożej, staje się jedynym życiowym problemem, dzięki któremu żyjesz, lub umierasz, czy ostatecznie jesteś już gotowy do wejścia do służby Mistrza. Jedyne czego ci potrzeba to jednak kropla z nieba. Kiedy wszystko wokół na tym świecie wygląda w twoich oczach jak piasek, jak pusty, bezpłodny bezmiar, jesteś gotowy do służby w Królestwie.
Pustynie wywierają ciekawy wpływ: utwierdzają cię w determinacji i uniżają serce przed Bogiem.
Wzrost roślin jest związany wprost z ilością dostępnej wody. Jeśli jesteś w stanie kwitnąć przy małej ilości wody to możesz kwitnąć wszędzie! Po pustyni, będziesz rozwijał się jak „drzewo zasadzone nad strumieniami wód”.
Jedynie te rośliny, które przetrwały pustynię, mają system korzeniowy, który potrafi znaleźć wodę. Te moc absorbowania korzeni musi być większe niż moc gleby. Innymi słowy: musisz bardziej pragnąć Wody Życia, niż ten świat. To wtedy, gdy pragniesz i łakniesz sprawiedliwości, jesteś usatysfakcjonowany.
Nie przeklinaj czasu pustyni. Bóg sprawdza cię, patrząc, co jest w twoim sercu. A tak naprawdę to pozwala tobie samemu zobaczyć to, co On widzi cały czas. Pozwól korzeniom zapuścić się głęboko w Boga, aby „z twego wnętrza wytrysnęły strumienie wody żywej”. Nagle wytryskująca na pustyni rzeka? Tak, to Jego sposób działania.
Bóg często używa pustyni, aby przygotować posłańca. Gdy ten już jest gotowy, przychodzi przesłanie. Do nas należy przygotowanie się do służby, do której powołał nas Bóg. Do tego samego zadania musimy być również przygotowani przez Boga. Gdy jesteśmy w stanie służyć mu w pustynnym miejscu, możemy Mu również służyć w miejscu owocności. Dopiero wtedy, gdy jesteśmy upokorzeni i złamana jest nasza własna moc, Bóg może pokazać Swoją moc na naszą korzyść.
Na pustyni rośnie trochę pięknych rzeczy. Bądź cierpliwy i pozwól Mu skończyć to, co w tobie zaczął. Potrzebny jest głęboko zakorzeniony, dobrze rozwinięty system korzeniowy, aby nie tylko umożliwiał rozwój rośliny, lecz również produkował i karmił wzrost owoców na wszystkich gałęziach. Jeśli nie ma korzeni, nie będzie też owocu. Jego celem jest, aby doprowadzić cię do miejsca owocowania.
-Bryan Hupperts (c)1997.