Richard Murray
Termin „teodycea” odnosi się do gałęzi teologii stającej w obronie atrybutów (dobroci) Boga wobec zarzutów wynikających z istnienia zła fizycznego i moralnego.
Teodycee Starego i Nowego Testamentu są odległe od siebie o lata świetlne i z takiego punktu widzenie powinniśmy studiować Testamenty – z perspektywy, który pokazuje dlaczego Stary Testament potrzebuje DALSZEGO i PEŁNIEJSZEGO zróżnicowania obrazu Boga. W Starym Testamencie atrybuty Boga i Szatana (czy to jako ciemną dynamikę czy ciemnego anioła) były wymieszane i pomylone.
Jezus jest objawieniem natury Boga, który jest wyłącznie światłem i miłością. Przyszedł, aby całkowicie oddzielić nasz obraz Boga od obrazu Szatana. Jezus ujawnił, że Szatan NIE jest lewicą Boga, NIE jest Jego głosem gniewu, NIE jest oficjalnym szafarzem gniewu. Jezus jest JEDYNĄ ręką Boga i ta ręka jest wyłącznie światłością, a NIE ciemnością. Za wszelkie szatańskie cechy odpowiedzialny jest ten anielski byt oraz to, że człowiek nadużywa swej wolnej woli.
Stary Testament tak bardzo zaprzecza takiemu obrazowi, ponieważ informacje w nim zawarte są gorszej jakości, jako że kształtowały się na wcześniejszym poziomie poznania, kiedy rozeznanie i rozróżnienie boskiej natury nie było jeszcze mistycznie objawione i teologicznie udoskonalone.
Jezus objawia nam charakter i naturę Boga. Nowy Testament został napisany po pojawieniu się mężczyzn, którzy byli z Nim, dotykali Go, uczyli się od Niego i którzy twierdzili, że dla tych, którzy uwierzą W Niego, normalne będzie to, że ON będzie w nich przebywał.
Lecz, kto chciałby być zamieszkiwany przez Boga, który poznawany według literalnego czytania Starego Testamentu, był odmalowany jako ten, który topi dzieci, pali niemowlęta, podrzyna gardła, zsyła plagi i jest mordercą ludzi?
Nowy Testament wypełnia przepaść w poznaniu Bożej natury, z którą zostawia nas ST. Gdy już te braki zostają wypełnione, semantyczne znaczenie ST zmienia się w Chrystologiczną mannę.
Jezus uczył nas, że gdy diabelskie „chwasty” zostają zasiane pośród dobrej „pszenicy” to nie robi tego Bóg, lecz raczej „przeciwnik to zrobił” (M 13:24-28). Komentarz apostoła Jana bardzo wyraźnie mówi, że Bożym celem nie jest zło, lecz że On jest temu przeciwny: „Kto popełnia grzech, z diabła jest, gdyż diabeł od początku grzeszy. A Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie” (1J 3:8). Jezus przyszedł zniszczyć dzieła Szatana, zwyciężając go przy pomocy dobroci Ojca. „…o Jezusie z Nazaretu, jak Bóg namaścił go Duchem Świętym i mocą, jak chodził, czyniąc dobrze i uzdrawiając wszystkich opętanych przez diabła, bo Bóg był z nim” (Dz 10:38). Szatan przychodzi, aby „kraść, zarzynać i wytracać”, lecz Jezus przyszedł „abyśmy mieli życie i mieli je w obfitości” (J 10:10).
Głównym celem Jezusa było pokazanie nam, że Jego Niebiański Ojciec czyni zawsze i wyłącznie dobro. Żaden ze starotestamentowych święty nie znał Ojca, jako „Abba”, co jest aramejskim terminem, którym Jezus tytułował Swego Ojca Niebieskiego, co zasadniczo oznacza „umiłowany tato”. Jezus przyszedł odzwierciedlić miłość Ojca, który nigdy nie daje Swoim synom „węży”, „kamieni” czy skorpionów”, lecz darmo daje im „chleb”, „ryby” i „jajka”, a co najważniejsze „Ducha Świętego” (Łu 11;11-13).
Ten fragment mówi nam, że skoro nasi ziemscy ojcowie: „będąc źli, umieją dobre dary dawać dzieciom swoim, o ileż bardziej Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy go proszą” (w. 13). Do tego samego odnosi się Jakub w następującym fragmencie: „Nie błądźcie, umiłowani bracia moi. Wszelki datek dobry i wszelki dar doskonały zstępuje z góry od Ojca światłości; u niego nie ma żadnej odmiany ani nawet chwilowego zaćmienia” (Jk 1:16-17).
Jakub zdecydowanie ostrzega nas: „NIECH NIKT NIE MÓWI…” że Bóg jest w jakikolwiek sposób związany ze złem i „NIE BŁĄDŹCIE UMIŁOWANI BRACIA…”, mówiąc, że od Ojca światłości KIEDYKOLWIEK pochodzi COKOLWIEK innego niż to, co dobre i doskonałe …” (Jk 1:13,16). To było przesłanie Ewangelii: Bóg nie dopuszczał, nie dopuszcza i nie będzie dopuszczał zła: „A zwiastowanie to, które słyszeliśmy od niego i które wam ogłaszamy, jest takie, że Bóg jest światłością, a nie ma w nim żadnej ciemności” (1J 1:5).
W Bożych oczach zło nigdy nie było czymś „dopuszczalnym”, lecz raczej szkodliwym, co należało pokonywać. „Nie daj się zwyciężyć złu, lecz zło dobrem zwyciężaj” (Rzm 12:21). To, co jest tak radykalne w Bogu to fakt, że On zawsze zwycięża zło mocą doskonałej dobroci. Bóg Ojciec taki jest (Mt 5:44-45,48), Bóg Syn taki jest (Dz 10:38) i takie musimy być my, jako ciało Chrystusa (Rzm 12:21). „Bądźcie doskonali, jak wasz Ojciec w Niebie jest doskonały” (Mt 5:48).