Category Archives: Murray Richard

Trzy przeszkody

Richard Murray
Oto trzy przeszkody, których musimy unikać jeśli chcemy, aby nasze umysły zostały w pełni odnowione przez ABSOLUTNĄ dobroć Boga.

1) Bóg NIGDY nie czyni zła;
2) Bóg NIGDY nie kusi NAS do złego;
3) Bóg NIGDY nie karze nas czymś złym.

Kluczowym wersetem, dzięki, któremu możemy słusznie PRZESKAKIWAĆ nad tymi trzema przeszkodami jest List Jakuba 1:13:
Niechaj nikt, gdy wystawiony jest na POKUSĘ, nie mówi: Przez Boga jestem KUSZONY; Bóg bowiem nie jest podatny na POKUSY ani sam nikogo nie KUSI”.
Grecki wyraz tłumaczony w tym wersie jako „kusić” to „periadzo” i oznacza „testować, kusić, wabić, nęcić, sprawdzać, dyscyplinować, usiłować”. Ten najbardziej precyzyjny wers usuwa wszystkie te trzy przeszkody stwierdzając, że NIE JEST MOŻLIWE, ab Bóg miał JAKIKOLWIEK związek ze złem, popełniając KIEDYKOLWIEK zło, KIEDYKOLWIEK kusząc do złego i KIEDYKOLWIEK karząc czymś złym.
Większość chrześcijan daje sobie radę z pierwszą i drugą przeszkodą,lecz mało kto z trzecią. Czemu? Ponieważ, aby usunąć trzecią przeszkodę sam musisz pozbyć się gniewu nacechowanego zemstą jako siły napędzającej serce Pana.

W Ewangelii Mateusza 5:48 Jezus poleca nam:
TAK WIĘC (tedy), BĄDŹCIE DOSKONALI, JAK NAZ OJCIEC NIEBIESKI JEST DOSKONAŁY”.
Owo „więc/tedy” łączy ten wers z poprzednimi 10, które definiują nam czym dokładnie JEST doskonałość Ojca.

DOSKONAŁOŚĆ OJCA opisana w tych wersach (Mt 5:38-38) to:

On kocha Swoich wrogów,

On błogosławi Swoich przeciwników, którzy Go przeklinają,

On czyni dobrze tym, którzy Go nienawidzą,

On daje deszcz sprawiedliwym i niesprawiedliwym,

On wyposaża w dodatkowy płaszcz,

On idzie dodatkową drogę usługując,

On daje słońce zarówno dobrym jak i złym,

On modli się z tych, którzy obrażają Go,

On nie odpłaca złem za dobro, lecz nieustannie nastawia drugi policzek.

Bóg zawsze pójdzie dodatkową milę, aby pokonać WSZELKIE ZŁO.
W większości niepowodzenie usunięcia trzeciej przeszkody bierze się z wiary w to, że Bóg wcześniej czy później w końcu wróci do starotestamentowego gniewu „oko za oko”. Innymi słowy: może nie odda złem za zło, okiem za oko teraz, niemniej zbliżający się koniec pokaże, że wszyscy dostaną dokładnie to, na co zasłużyli, czyli zło za zło i oko za oko innymi słowy.
To jednak nie jest prawdą.
Pan jest ten sam wczoraj, dziś i na wieki. Doskonałość Ojca opisana w Ewangelii Mateusza 5:38-48 jest taka sama wczoraj, dziś i na wieki. On nigdy nie kusi nas pożądliwością, nie sprawdza nas niedolą, nie karze nas chorobą ani nie torturuje przerażeniem.

Jak czytamy w Liście Jakuba, że jest to po prostu niemożliwe i nie do nas należy twierdzenie, że JEST możliwe.

Święta wyobraźnia

Richard Murray
W Pierwszym Kościele czytano Pisma głównie przy pomocy krzepkiej wyobraźni dzięki czemu, widzieli Chrystusa w Starym Testamencie Chrystusa wszędzie. Skutek był taki, że skupiali się na Bożej miłości, świetle, lekkości bycia.
Niestety, wielu we współczesnym kościele dopuściło do tego, że ich wyobraźnia została wysterylizowana i nie widzą Chrystusa w Starym Testamencie nigdzie. Zamiast tego, wydaje się, że widzą wyłącznie prawo, potępienie i gniew.
Te dusze potrzebują leczenia bezpłodności, aby ożywić i przywrócić im do życia świętą wyobraźnie, aby zrodziła w nich wizjonerskie wejrzenie miłości i światłości Jezusa.

Hemingway napisał kiedyś krótkie opowiadanie składające się z sześciu wyrazów.
„Na sprzedaż: dziecięce buciki. Nigdy nie używane”.
Zwróć uwagę na to, jak szybko wyobraźnie jest pobudzana do „wtargnięcia” i wypełniania dziur w narracji, zarówno przed, w trakcie jak i po tych sześciu wyrazach. Zaczynają one żyć i pulsować w nas. W rzeczywistości stajemy się współautorami, którzy rozbudowują wyrazy w sobie i kształtują nową wersję tej historii. Oczyma naszego umysłu zaczynamy odczuwać rozpaczliwe tony i ból cierpienia aktorów tej tragicznej narracji, sama zaś historia staje się żywa poprzez dodaną głębię i znaczenia.

Continue reading

W poszukiwaniu opinii…

Richard Murray
Jeśli ktoś zagląda WYŁĄCZNIE (bądź głównie) do Starego Testamentu w poszukiwaniu opinii na temat spraw duchowych, społecznych, politycznych, metafizycznych czy etycznych w sprawach życia i śmierci niech będzie przygotowany na unik – dwubiegunowy niespodziewany cios zbliża się.
Dobrze jest obserwować w jaki sposób brzemienna w skutki, surowa, niezróżnicowana idea czy koncepcja zaczęła się w „osnutym kokonem” Starym Testamencie.

Niemniej, zawsze powinniśmy pamiętać o tym, aby czujnie stosować nowotestamentową aktualizację – metamorfozę. Stosowanie tych aktualizacji zawsze będzie służyć postępowi, kształtowaniu i różnicowaniu tej idei w coś innego i znacznie piękniejszego niż pierwotnie pokazane w Starym Testamencie. Dzięki temu łuski martwego kokona zawsze zostaną porzucone z tyłu.

Jezus zwinnie neutralizuje Stary Testament. On jest wspaniałym motylem miłości, który – w miarę jak Jego skrzydła uzdrowienia wzmacniają się, drąc na strzępy z naszego rozumienia boskiej natury wszystkie niegodne idee ucisku i gniewu – niszczy kokon „martwej litery” starotestamentowych tekstów

Stosowanie tych aktualizacji zawsze będzie służyć postępowi, kształtowaniu i różnicowaniu tej idei w coś innego i znacznie piękniejszego niż pierwotnie pokazana w Starym Testamencie. Dzięki temu łuski martwego kokona zawsze zostaną porzucone z tyłu.

Jezus zwinnie neutralizuje Stary Testament. On jest wspaniałym motylem miłości, który – w miarę jak Jego skrzydła uzdrowienia wzmacniają się, drąc na strzępy z naszego rozumienia boskiej natury wszystkie niegodne idee ucisku i gniewu – niszczy kokon „martwej litery” starotestamentowych tekstów

Rozmowy Jezusa

Richard Murray

Gdy Jezus rozmawiał z jednostkami, wydaje się, że ton Jego głosu był zazwyczaj niebywale łagodny, nieosądzający i zachęcający. Kiedy jednak został otoczony grupą, jakby przypadkowo, „wybuchał” na nich. Skąd taka zmiana?

Jeśli przypatrzymy się w Ewangeliach temu schematowi, można powiedzieć, że Jezus zdecydowanie gromił „gromadny umysł” (dosł.: „hive mind”) faryzeuszy, choć zazwyczaj było tak wtedy, gdy zbierali się wokół
Niego, aby rzucać mu otwarcie wyzwanie i hamować działania Jego służby. Rzeczywiście, Jezus kilkakrotnie ostro krytykował aspekt toksycznego „grupowego myślenia” faryzejskiej „mentalnej kultury”, lecz nigdy nie wymieniał ich z imienia ale otwarcie oskarżał ich używając obszernych terminów. Wygląda na to, że Jezus przywoływał złożony
faryzeizm, instytucjonalny zlepek.
Przeciw temu „zbiorowemu umysłowi” wypowiadał się zdecydowanie i orzekająco. Z kolei wobec jednostek, wobec tych, „którzy NIE wiedzą, co czynią”, był niebywale cierpliwy i łagodny jednak bezpośredni. Jednak ton Jego głosu w rozmowach twarzą w twarz był zdecydowanie inny niż wtedy, gdy gromił różne „zbiorowe umysły” swych czasów.

Im staję się starszy, tym lepiej widzę, że naszym największym wrogiem jest zazwyczaj zdemonizowany „zbiorowy umysł”, który stara się pokonać i zniewolić swoich członków jakiegoś rodzaju toksycznym i wrogim „grupowym
myśleniem”. Nienawiść, arogancja, potępienie i wrogość, które osiadły w tych „zbiorowych umysłach” jest zarówno mrożąca krew w żyłach jak i zdumiewająca.

Właśnie to tworzy mordercze tłumy.
Właśnie to tworzy rasistowskie tłumy.
Właśnie to tworzy mizoginistyczne tłumy.
Właśnie to tworzy polityczne tłumy.

Prawdopodobnie, co najsmutniejsze, to właśnie tworzy religijne tłumy, gdzie ukrytym celem jest NIE uwolnienie ludzkości KU uzdrawiającej i oświecającej energii Bożej, lecz wstrzymanie ludzi PRZED odkryciem tej prawdziwej natury Boga. Jezus osądzał te „zbiorowe umysły”, ponieważ były prawdziwymi wrogami ludzkości.

W Nim tego nie było. Celem Jezusa było ujawnienie i eksterminowanie tych demonicznych „zbiorowych
umysłów” przy pomocy miłości i światła Boga.

Czy „słowo-logos Boga” to Biblia?

Richard Murray
Mamy do czynienia z wielkim zamieszaniem dotyczącym trzech bardzo ważnych, lecz całkowicie odrębnych nowotestamentowych terminów. Z tego powodu wielu wpada w Bibliochwalstwo, błędne oddawanie czci Biblii
Oto te trzy terminy:

1) Pisma.
2) Słowo-Logos Boga.
3) Słowo – Rhema.

Niniejsze studium pozwoli na rozpoznanie różnych sposobów korzystania z tych trzech ważnych terminów w Biblii.
Zazwyczaj, gdy Nowy Testament odnosi się do Biblii jako całości, używa wyrazu „Pisma”, po grecku: „Grafe”. Jezus mówiąc o całości Starego Testamentu, który składał się na ówczesną Biblię nieustannie mówił: „Pisma”. Obejmuje to Prawo, Proroków i Księgi mądrości, Psalmy.
Badacie Pisma (greckie: Grafe), bo sądzicie, że w nich macie życie wieczne, a one świadczą o Mnie” (J 5:39). Patrz również: Mt 21:42, 22:29; Mk 14:49; 15:28; Łk 24:32, 45).
Kiedy jednak Nowy Testament używa terminu „słowo- rhema” odnosi się on do bosko natchnionego zrozumienia. Reprezentuje to boską prawdę „ożywioną” przez Boga, gdy jest „wyrażona poprzez” serce i usta człowieka.
Blisko ciebie jest słowo-rhema, w ustach twoich i w sercu twoim; to znaczy, słowo wiary, które głosimy” (Rzym 10:8).
Nie samym chlebem (rhema) żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4:4; również Łk 4:4).

W przeciwieństwie do tego, gdy Nowy Testament odnosi się do „TEGO Słowa Bożego” używa greckiego „Logos”, zawsze i wyłącznie odnosi to do boskiej obecności Jezusa. Oczywiście, grecki wyraz „logos” w innym kontekście może być użyty w innym znaczeniu, lecz „TO” logos „Boga” zawsze dotyczy Ducha Chrystusa.

„Logos” znaczy po prostu „wyrażona istota” czegoś. Tak więc, Jezus jest „wyrażoną obecnością” Ojca, samym obrazem Boga niewidzialnego (Kol 1:15-18).

Na początku było Logos-Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. …
A Logos – Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy
” (J 1:1,14).

Jeszcze jesteście ze mną? Logos – Słowo to Jezus, bądź jak można to lepiej ująć „Duch Jezusa” – istota obecności, Jezusa, który później „STAŁ się ciałem”. Poza krótkim okresie 33 lat wcielenia w Starym Testamencie przebywał pozbawiony ciała Duch Chrystusowy, Który obecnie przebywa i spoczywa na ziemi. Duch Chrystusa jest jedynym przedstawicielem Boga, który prowadzi nas do wszelkiej Prawdy (J 16:13; Rzym 8:14). Ten Duch jest obecnie na tym świecie mówiąc do wszystkich ludzkich sumień zgodnie z tym, jak mogą słuchać i przyjmować Jego prowadzenie.
Wprost mówiąc: BEZ Ducha Chrystusa „ożywiającego” nasze umysły i serca, nie posiadamy żadnej rzeczywiście przemieniającej wiedzy o Bogu.

Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto NIE MA DUCHA CHRYSTUSOWEGO, ten NIE jest jego” (Rzym 8:9).

Czy Abba torturuje w nieskończoność sługę, który nie przebacza?

Richard Murray
Mamy tutaj do czynienia z pozornie trudnym do pogodzenia z dobrocią Bożą tekst. Niemniej, proponuję, abyśmy go czytali jako „tekst otwarty” W ten sposób, szczególnie w przypadku przypowieści, Jezus pobudza nas do zaangażowania się w tekst, wejścia weń i rozwinięcia go, podobnie jak robiły to lepiej lub gorzej poprzednie pokolenia. On zachęca nas do tego, aby „odświeżyć i uzgodnić” to tak, abyśmy wiedzieli. Co Jezus mówi do nas „dziś, tutaj i teraz”.

Zastosujmy więc to podejście do Ewangelii Mateusza 18:21-35, do przypowieści o nie przebaczającym słudze. Całość zaczyna się od rozmowy Jezusa z Piotrem i Jego odpowiedzi na pytanie: „Ile razy mam przebaczać?”, na co Jezus mówi, że do 77 razy.
Przypowieść zaczyna się dobrze; Król okazuje miłosierdzie pewnemu dłużnikowi całkowicie przebaczając mu dług. Niemniej, pod koniec pojawia się niepokojący fragment po tym, gdy tenże sługa nie przekazał tego przebaczeniu innemu, który był jego dłużnikiem.

Mt 18:31:
A współsłudzy jego widząc to, co zaszło, zasmucili się bardzo i poszedłszy, opowiedzieli panu swemu wszystko, co się stało. Wtedy przywołał go pan jego i rzekł mu: Sługo zły! Wszystek tamten dług darowałem ci, boś mnie prosił. Czy i ty nie powinieneś był zlitować się nad współsługą swoim, jak i ja zlitowałem się nad tobą? I rozgniewał się pan jego, i wydał go katom, żeby mu oddał cały dług. Tak i Ojciec mój niebieski uczyni wam, jeśli każdy nie odpuści z serca swego bratu swemu”.

Myślę, że problemem jest to, że zazwyczaj czytamy ten fragment literalnie, innymi słowy: „tekst zamknięty”.
Oznacza to, że nie wchodzimy w narrację tak, jakby to rzeczywiście miało miejsce.

Stajemy poza tekstem, jak bezosobowy interpretator. W przeciwieństwie do tego, otwarty tekst pozwala nam wejść do wewnątrz jako główny uczestnik, aby przyjrzeć mu się tak, jak prawdziwy aktor. Oto taki tekst jest uważany za niekompletny dopóki nie zwiążemy się z nim i nie dodamy swego uczestnictwa.
Tak więc, zaangażujmy się w tekst. Co Jezus miał na myśli, mówiąc, że Ojciec potraktuje nieprzebaczającego sługę w taki sam sposób jak ten król. Czy chodziło Mu o to, że Jego Abba całkowicie ci przebacza, jak na początku tej historii, czy też w gniewie cofa swoje pierwotne przebaczenie ponieważ postąpiłeś jak hipokryta? Jak Bóg może w jednej chwili CAŁKOWICIE przebaczać nam wszelkie grzechy, a następnie CAŁKOWICIE cofnąć i żądać spłaty całego długu tylko za jedno naruszenie, z powodu którego wszyscy będziemy nieskończenie torturowani prawdopodobnie na zawsze?

Continue reading

Czy krzyż i zadośćuczynienie były konieczne, aby przebaczone zostały nasze grzechy?

Richard Murray

Tak, to podchwytliwe pytanie.
Na pewno Jezus nie musiał umierać po to, aby zmienić pełne miłości i dobrej woli serce Boga i „ku” i „dla” nas czyli Jego gotowości hojnego obdarzania nas Miłością. W sercu Ojca nie ma „nieprzebaczenia” wobec nas, JEŚLI zdefiniujemy ten wyraz tak, jak jest powszechnie używany w j. angielskim: „brak przyzwolenia na błąd czy słabość”. Problem pojawia się dlatego, że w oryginalnej grece, w której został napisany Nowy Testament, wyraz tłumaczony jako „przebaczeni”  zupełnie nie pasuje do tej definicji.

Nowy Testament nie tyle uczy nas o „przebaczeniu grzechów” co o „wolności OD grzechu”. Termin „przebaczenie” nie jest najlepszym tłumaczeniem greckiego „afaesis”, który znajdujemy w takich wersach jak Łuk  24:45-47; Dz 2:38-40; 5:29-31; 13:35-39; 26:15-18; Ef 1:7; Kol 1:12-14.
W każdym z tych miejsc w wersji Króla Jakuba znajdujemy albo „UMORZENIE grzechów” lub „PRZEBACZENIE grzechów”, gdzie grecki odpowiednik „afesis” znaczy po prostu „wolność”. „Afesis” jest również tłumaczony w NT jako „UWOLNIENIE” bądź „WOLNOŚĆ”. Główne znaczenie to „uwolnić z niewoli bądź uwięzienia” (Thayer and Smith).
„Avesis” pochodzi od greckiego „afeimi” co znaczy „odesłać” jak w przypadku „męża rozwodzącego się żoną”. Biorąc to wszystko pod uwagę, lepszym tłumaczeniem tego greckiego terminu, który znajduje się w wyżej cytowanych miejscach, nie jest „PRZEBACZENIE GRZECHU”, lecz raczej: „UWOLNIENIE OD GRZECHU”, bądź „WYBAWIENIE OD  GRZECHU”. Zwrot ten dosłownie mówi o naszym wyratowaniu i uwolnieniu Z naszego związania grzechem. Jak powiedział G.K. Chesterton: „Wszyscy jesteśmy chorzy na chorobę morską i wszyscy znajdujemy się na tym samym statku”. Choroba dusz naszych, jako zbiorowości oraz indywidualnie, sprawiła  w nas wszystkich duchową anemię i rozpaczliwą potrzebą transfuzji leczniczej energii Bożej. Tak więc, Jezus JEST żywą personifikacją Bożej uzdrawiającej energii.

Continue reading