Zastanawiałem się przed Panem nad brakiem pragnienia wykonywania tych rzeczy w służbie w taki sposób, jak zwykle to robiłem i Bóg powiedział:
„Humpty Dumpty na murze siadł.
Humpty Dumpty z wysoka spadł.
I wszyscy konni i wszyscy dworzanie
Złożyć do kupy nie byli go w stanie”
„Czy to Ty, Panie?” zastanawiałem się. Natychmiast też wiedziałem, że tak. On mówił do mnie o formach i systemach. On ujawniał wielką zależność, jak my jako chrześcijanie pokładamy w naszych systemach i formach chrześcijaństwa.
Zadawanie błędnych pytań o Królestwo.
10 lat temu zachwyciłem się cytatem wielkiego męża Bożego, John Mott’a, który w 1917 roku przemawiał przed największymi chrześcijańskimi przywódcami tamtych czasów w Edynburgu. John Mott wyszedł na podium, rozejrzał się po ogromnej sali wypełnionej mężczyznami, którzy dawali z siebie wszystko i zwrócił się z przenikającym pytaniem: „Czy wierzycie w to, że dzisiejsza forma chrześcijaństwa jest warta propagowania na całym świecie?”. Odpowiedź, która zabrzmiała w 1917 roku, dziś jest taka sama: „NIE!”
Bóg pokazywał, że było to złe pytanie. Tu nie chodzi i nigdy nie chodziło o formę chrześcijaństwa, lecz chodzi tutaj tylko i wyłącznie o Królestwo. Szukaliśmy wiatru w polu. Zadawaliśmy pytania przeznaczone dla ery kościoła, a nie dla Królestwa Bożego! On nie stoi za formami, lecz my (ja) byliśmy godni pożałowania, ponieważ usiłowaliśmy (ja) się naprawić, pozbierać się do kupy, tak stale i wciąż to próbując, aby być zaakceptowani przez systemy. Jajko rozbiło się, spadło ze muru, tajemnica formy została wyparta i ja (my) nie chcę wracać z powrotem. Stare formy nie są już więcej przydatne; straciły swoją moc. To nie było Królestwo, lecz forma chrześcijaństwa nie warta propagowania wśród narodów.
Wydaje się, że – w końcu wielu z nas – szukaliśmy formy chrześcijaństwa, która mogłaby się dopasować i być zaakceptowana przez ludzi. Lecz rozwijanie formy zabija wezwanie do Królestwa. Królestwo jest relacyjne, nie zorganizowane. Jest to nadnaturalne wyrażenie się Jego istoty. Kościół musi mieć obecnie religijną, strukturalną organizację, ponieważ odrzuca relacje i lekceważy nadnaturalność. Potrzebuje religijnej formy, aby ludzie wiedzieli, że ich spotkania są do zaakceptowania. Królestwo nie potrzebuje ludzkiej konfirmacji, tylko miłości ludzi i zachęcania, dawania tej samej łaski i miłosierdzia jedni drugim, jak te, które są otrzymywane od Boga.
Apostoł Paweł jest jednym z największych przykładów tego, jak postrzeganie i używanie formy może być wykorzystywane do zniszczenia tak wielu. Miał najlepszą formę Judaizmu ze wszystkich możliwych, przynajmniej według jego denominacji. Był najlepszy z zachowywaniu wszystkich przepisów tej formy, systemu. Paweł myślał, że znalazł doskonałą formę. Była tak doskonała, że jeździł po kraju, szukając tych, którzy nie wierzyli w to, co on wierzył i zabijał ich lub więził.
Niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają. Nasze formy, denominacje, standardy i tradycje wzywają nas do tego, aby chodzić po świecie i duchowo zabijać i zniewalać ludzi w imieniu Jezusa. Podobnie jak Paweł, my również wierzymy dziś, że uchwyciliśmy formę chrześcijaństwa, która jest „tą jedną”.
Pokazywanie naszej formy i brak istoty (substancji)
Dlaczego tak wielu jest tak zainteresowanych w formie, pozostawiając istotę za sobą? Dlaczego bardzo boimy się Królestwa, które ma wyłącznie istotę miłości i wiary jako swój jedyny powab? Dlaczego, gdy tak wielu ludzi jest spragnionych miłości i wiary to, co nadnaturalne, jest tak wielu, którzy zamierzają dawać im formę bez mocy i bez miłości, podczas gdy wiemy, że miłość jest największą mocą Bożą, a zatem dostępną dla człowieka?
Humpty Dumpty i Paweł
Jeden został zrzucony z konia, drugi spadł ze ściany. Oboje chcieli być poskładania z powrotem, a jednak się nie dało. Cała ich forma i brak substancji (istoty) zostały ujawnione. O ile wszyscy konni i dworzanie bezskutecznie usiłowali pozbierać Humpty Dumpty do kupy, Paweł szedł ślepy, niemy, widząc i słysząc wszystko w nadnaturalnym wymiarze, po czym znikł na jakieś 14 lat, aby uczyć się tego, co to wszystko znaczy. Zdobył trochę doświadczenia mądrości i zaczął dzielić się tym w swym liście do Galacjan. Mówi: Hej, spadłem z muru, gdzie siedziałem wierząc że życie było w mojej formie, moich studiach. Świat się nie zmienił, lecz moje zrozumienie tak. Prawo i prorocy są nadal tacy sami, lecz moja interpretacja jest inna. Widzę teraz ogłaszanie Królestwa i Królestwo, które przynosi życie, tak jak tego nie widziałem wcześniej. Czy wy uwierzycie mi, ponieważ religijne typy nie uwierzą? – mówi Paweł. Oni ciągle tkwią na wysokim murze, rozsiewając swoje formy i tradycje. Ja widziałem Jezusa; on przyszedł przynieść życie i wolność; on jest uosobieniem miłości. W ten sposób możecie rozpoznać czy to jest Królestwo, chłopaki. To jest tak, jak powiedział Jezus, oni poznają Mnie po waszej miłości wzajemnej. Jeśli w tym, co robisz, cokolwiek to jest, nie ma miłości to, uwierzcie mi, to nie jest Królestwo.
O tak, Paweł dodałby, jeśli nie ma w tym relacji, człowiek-ku-człowiekowi, horyzontalnej miłości, takiej którą On nas miłuje, to też nie jest to Królestwo. Bo to właśnie wtedy tron Jezusa jest ustanowiony na sprawiedliwości i prawie; jeśli jest tam niesprawiedliwość i nieprawość, to prawdopodobnie nie jest to Królestwo.
I ostatnia sprawa: nie zapominajcie o ubogich. Oni potrzebują Królestwa, a nie formy.
Humpty Dumpty z wysoka spadł i, podczas gdy wszyscy usiłują poskładać starego Humpty, oto Królestwo jest u drzwi!
*Humpty Dumpty (najczęstsze tłum. Wańka wstańka) – postać występująca w angielskim wierszu (czasem śpiewanym) pod postacią jajka poddanego personifikacji. Większość anglojęzycznych dzieci dobrze zna tą rymowankę (za: Wikipedia).