Istnieją spore części współczesnego „proroczego” ruchu, które od dłuższego już czasu ostro sprzeciwiało się wszystkiemu, za czym stoi Dawid Wilkerson. Określają go jak marszanda „Sądu i posępności” – zawsze ostrzegającego przed tym, co nadchodzi i wzywającego kraj i kościół do POKUTY.
Otrzymałem jakiś czas temu email od pewnego przyjaciela ze Stanów, który wrócił do zielonoświątkowego kościoła o kilku latach. Powiedział mi: „Jeśli mówię o Dawidzie Wilkersonie, oni wszyscy stają się nienawistni i złość pojawia się w ich oczach”. Czyż nie jest to straszliwie smutne?
Pomimo, że Dawid Wilkerson jest jedynym człowiekiem, który konsekwentnie ostrzegał Amerykę przed kataklizmami, właśnie takimi jak obecnie oglądamy, ciągle jest obmawiany. Pomimo tego, że okazało się, że ma rację, ciągle go nie znoszą! Myślę, że jest tak dlatego, że jego głównym przesłaniem jest; „POKUTUJ” i nie należy do tych, którzy chodzą delikatnie na paluszkach, jak mnóstwo tych tak zwanych „proroków”.
Gdy przesłanie „Bóg chce, abyś był bogaty” zaczęło się szerzyć, Dawid był pierwszym z niewielu przywódców, którzy publicznie odpierali to i wzywali ludzi do pokuty z ich „miłości do pieniędzy”. Wielu nienawidziło go za to, szczególnie dlatego, że jest tak bezpośredni i szczery.
Gdy pojawiło się „Toronto Belssing” napełniając kościoły najbardziej dzikimi i często paskudnymi zachowaniami, on określał je tym, czym jest. Był jednym z niewielu (jeśli nie jedynym) z zielonoświątkowych przywódców, którzy rzeczywiście stanęli publicznie i odrzucili tego nowego „ducha”, który nawiedzał kościół. Możesz sobie wyobrazić jak bardzo był pogardzany za to.
We współczesnym świecie istnieje „proroczy” ruch, który jest, moim zdaniem, bardzo daleki od tego, co znaczy słowo „prorok”. Sprzedają swoje książki całymi ciężarówkami, prowadzą niezliczone konferencje, lecz pod koniec dnia okazuje się, że jest to ntylko obłudna parodia tego, co „prorocze”. Ten ruch utrzymuje swą popularność dzięki temu, że jest niemal zawsze „pozytywny” i podnoszący. Głos Amosa czy Jeremiasza rzadko, o ile w ogóle, jest słyszalny wśród jego szeregów – a jeszcze mniej głos „Jana Chrzciciela”. Niemal nigdy nie jest szczery do bólu czy konfrontujący – szczególnie, gdy chodzi o grzech.
Wiele z tego ruchu ma chroniczną obsesję wobec „religijnego ducha”. Wszędzie, gdzie ci ludzie nie spojrzą widzą religijne duchy legalizmu, faryzejstwa itd. Zawsze mówią o „łasce, łasce, łasce”. Słowa „grzech, sprawiedliwość i sąd” są niemal przerażające do nich, ponieważ tak bardzo boją się być 'religijni’. Gdy więc trafiają na proroka, który rzeczywiści głosi o Grzechu, Sprawiedliwości i Sądzie (o czym właśnie, jak zapowiedział Jezus, miał przekonywać Duch), odrzucają go. Każdy prawdziwy prorok, którego znam w całej historii był kaznodzieją „Grzechu, Sprawiedliwości i Sądu”. Tak samo każdy prawdziwy przebudzeniowiec (Finney, Wesley, Whitfield, Edwards, etc). To należy do zakresu ich obowiązków!
Dopuściliśmy w naszych czasach do pojawienia się nowego znaczenia terminu „proroczy”, który jest znacznie poniżej biblijnego standardu, a znacznie poniżej tego standardu, który musi być na swoim miejscu, aby zobaczyć prawdziwe Przebudzenie. Myślę, że to Boży rzecznik, Ezechiel, ukuł taki termin „poduszkowi prorocy” (dosł. „pillow prophets” – przyp.tułm.). Jest to ostatnia rzecz, której Ameryka potrzebuje w tym czasie. Potrzebujemy głosów, które powiedzą prawdę taką, jaka jest, które OSTRZEGĄ ludzi, bez względu na koszty. – Wyraźni głos trąbki.
Dawid Wilkerson jest właśnie taki głosem i jest niemal 'samotnym’ głosem – dzięki więc niech będą Bogu za to, że jest szeroko słyszany. Wierzę, że Bóg umieścił go w Nowym Jorku właśnie na tą godzinę – w mieście, który łączy świat władzy politycznej (Narody Zjednoczone) ze światem potęgi finansowej i medialnej. Dawid jest „Bożym mężem” w tym mieście, naprawdę w to wierzę. Jeśli Boże przesłanie, które głosi Ameryce przez te wszystkie tragedie to 'POKUTUJCIE”, to osobiście wierzę bardziej jemu, niż jakiemukolwiek prorokowi, który mówi inaczej. Zamierzam słuchać tego „męża na miejscu”.
Dawid nienawidzi grzechu i zwiedzenia tak bardzo i kocha Boga oraz jego ludzi tak bardzo, że nie może milczeć, gdy Boże prawd są deptane pod stopami. To jest znak prawdziwego proroka. Trzymaj się, Dawid!
Niech was wszystkich Bóg
błogosławi
Andrew Strom.