Wiara W Chrystusa czy Wiara Chrystusa? Jaka jest różnica?


Oryg.: TUTAJ
Tłum.: Google
Wierzę, że nasza prawdziwa tożsamość pochodzi z wiary Boga w nas, a nie z naszej wiary w Boga. A co z wiarą potrzebną do naszego zbawienia? Skąd pochodzi wiara? Ile wiary jest potrzebne? Czyja wiara nas zbawia? To wszystko są zasadne pytania, które zadaje sobie wiele osób, ale myślę, że zadają je, ponieważ nie do końca rozumieją rzeczywistość tego, co uczynił Bóg. Uważają, że musimy coś zrobić, aby to, co uczynił Bóg, zadziałało dla nas.

Wierzę, że Bóg chce, abyśmy zrozumieli, że sama struktura wszechświata opiera się na łasce i wierze — ale nie na naszej, lecz na Jego. Jego łaska jest nieograniczona. List do Efezjan 2:8 mówi: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie z was”. Jest to tutaj bardzo jasne: wiara, przez którą jesteśmy zbawieni, nie jest nasza; to dar Boży, a nie wynik uczynków, aby się nikt nie chlubił.

Więc nie mogę przyjść do Boga i powiedzieć: „Spójrz na moją wielką wiarę, która mnie zbawiła”, ponieważ nigdy nie miałem takiej miary wiary — i nie sądzę, żeby ktokolwiek ją miał. To, co mamy, to dar, który pozwala nam dojść do zrozumienia, czym jest prawda, więc nie jest to przez uczynki. To właśnie definiuje różnicę między Starym a Nowym Przymierzem: jak wiara działała w Starym Przymierzu i jak działa w Nowym. Kluczowym pytaniem jest, czy wiara jest darem od Boga, czy czymś, co próbujemy sami wygenerować poprzez uczynki lub wysiłek. Rzeczywistość jest taka, że nie ma to nic wspólnego z tym, co robimy — z łaski, przez dar wiary Bożej, a nie przez naszą własną wiarę lub uczynki.

Zbawieni przez naszą wiarę?
Zatem nie jesteśmy zbawieni przez naszą wiarę w Boga, ale przez wiarę, która pochodzi od Boga. Znaczenia są nieco inne. Wiara Boga oznacza, że Bóg ma wystarczająco dużo wiary dla naszego zbawienia, a wiara od Boga oznacza, że daje nam wiarę, abyśmy doszli do zrozumienia, co On czuje do nas. Często tłumaczy się to jako „nasza wiara w Boga”, ale tak naprawdę nie jest to nasza wiara — nie stworzyliśmy jej; została nam ona dobrowolnie dana przez Boga.

Bóg ma niesamowity sposób patrzenia na nas, pełen cudownych myśli, a każda z tych myśli jest dobra. Zwykle tłumaczone jako „wiara w”, ale w języku greckim jest to bardziej trafne „wiara (kogo?)” lub „wiara od”. Ta niewielka zmiana w sformułowaniu może mieć ogromne znaczenie dla naszego doświadczenia, zrozumienia i codziennego chodzenia z Bogiem.

Jedna perspektywa sprawia, że nieustannie dążymy do posiadania wystarczającej wiary, często pozostawiając nas z obawą, że jej nie mamy. Druga zaprasza nas, abyśmy po prostu przyjęli wiarę od Niego i odpoczęli w fakcie, że Jego wiara jest dla nas wystarczająca. Nie musimy się starać.

Przyjrzyjmy się kilku wersetom biblijnym, które o tym mówią. List do Filipian 3:9 mówi: „I znaleźć się w Nim, nie mając własnej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz tę, która jest przez wiarę w Chrystusa”. To jest typowe tłumaczenie (angielskie). Jeśli przeczytamy to jako „wiarę w Chrystusa”, sugeruje to, że sprawiedliwość pochodzi z mojej własnej wiary. Ale jeśli zmienimy sformułowanie na „wiarę z Chrystusa” (przyp.PZ: lub „wiarę Chrystusa”), brzmi to: „I znaleźć się w Nim, nie mając własnej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz tę, która jest przez wiarę w Chrystusa — sprawiedliwość, która pochodzi od Boga na podstawie wiary, która jest (z) Chrystusa”. To robi ogromną różnicę w tym, jak rozumiemy sprawiedliwość. Nie opiera się ona już na naszej wierze, ale na sprawiedliwości, którą Chrystus nam udziela.

„W” pasuje do teologii opartej na uczynkach
Słowo „w” pasuje do teologii opartej na uczynkach, ale „z” lub „od” pasuje do rozumienia opartego na łasce (przyp.PZ: w j.polskim też „wiara kogo?”). Galacjan 2:20 to kolejny fragment Pisma Świętego: „Zostałem ukrzyżowany z Chrystusem; i już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus”. Teraz, ilu ludzi próbowało ukrzyżować się każdego dnia, biorąc swój krzyż, próbując Go naśladować i żyjąc w nędzy, zmęczeni i obciążeni próbą bycia wystarczająco dobrym, aby zadowolić Boga lub zasłużyć na Jego miłość? Tak wielu wciąż jest złapanych w tę pułapkę.

Zostaliśmy ukrzyżowani z Chrystusem, ponieważ kiedy On umarł, umarliśmy z Nim — nie dlatego, że cokolwiek zrobiliśmy, ale dlatego, że On zrobił to w naszym imieniu. To już nie ja żyję; Chrystus żyje we mnie, a ja teraz żyję jako nowe stworzenie w Chrystusie. Życie, które żyję w ciele, żyję wiarą w Syna Bożego — lub, dokładniej, wiarą (od) Syna Bożego. To zmienia wszystko. Moja relacja z Bogiem nie opiera się na tym, w co mogę wierzyć, ale na Jego wierze i wierze, którą mi daje, aby umożliwić tę relację.

Wersja Króla Jakuba oddaje to poprawnie: „Zostałem ukrzyżowany z Chrystusem; niemniej jednak żyję, lecz nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze Syna Bożego, który mnie umiłował i samego siebie wydał za mnie”. Chodzi o bezwarunkową miłość Boga i dar życia przez Jezusa. Przez Niego świat może na nowo odkryć swoją utraconą tożsamość jako dzieci Boga.

Kto jest bardziej wierny: Bóg czy ja?
Więc czyja wiara mnie zbawia i podtrzymuje: moja wiara w Boga czy wiara Boga we mnie, dana mi? Zdecydowanie ta druga. Czy polegam na mojej małej mierze wiary, czy ufam wierności Boga? Bóg jest wierny, aby zrobić to, co obiecał. Przeznaczył nas do relacji twarzą w twarz, odnowionej w miłości, i to zawsze było Jego zamiarem dla każdego z Jego dzieci.

Czy zatem „w” lub „z” naprawdę ma znaczenie? Zdecydowanie ma. To robi ogromną różnicę w tym, jak żyjemy naszym codziennym życiem. Jedno kładzie na nas ciężar wiary; drugie objawia wiarę jako dar, pozwalając nam odpocząć w łasce i wierności Boga. Więc kto według ciebie jest bardziej wierny — Jezus czy my? Znam odpowiedź na to pytanie i jestem pewien, że ty też ją znasz.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *