John Fenn
Jak zachować równowagę
Do tej pory dzieliłem się tym, że dziś wielu ludziom brakuje zrozumienia tego, że Słowo i Duch są w zgodzie, jeśli więc nauczanie czy jakieś przeżycie nie jest zgodne z oboma naraz to musi być co najmniej odłożone na bok, aby „poczekać i zobaczyć”, a w większości przypadków powinno być od razu odrzucone.
Jak można uniknąć zaufania nauczaniu czy doświadczeniu, które nie jest od Boga? Ja możemy niknąc zboczenia na ścieżki ‘ulubionych doktrynek’, zręcznie wkręcanych przez innych dla emocji, pieniędzy, oraz innych błędów?
Odpowiedzią jest . . .
Deklaracja Misji (dosł.: The Mission Statement). Niespodzianka! Wiele lat temu nauczałem studentów i doradzałem kościołom oraz biblijnym szkołom w temacie deklaracji misji, wizji, celów.
Pozwólcie, że pominę cały konspekt sprawy i powiem tylko, że „deklaracja misji” z definicji jest krótkim akapitem/wierszem dotyczącym biznesu (dosł. w l.mnogiej: „businesses”, obszerniejsze znaczenie tego wyrazu dotyczy: obowiązków, interesów, spraw, działalności komercyjnej, zajęć itp. –przyp.tłum.), które ma być prawdziwe dla niego nawet po 25 czy 50 latach.
Nie jest istotne jak bardzo może ten biznes urosnąć, dana „deklaracja misji” pozostanie w centrum tego, a to co się robi, wszystkie działania, cała polityka i kierunki jakie przedsięwzięcie może podjąć może być prześledzone bezpośrednio wstecz do ich „deklaracji misji”.
Deklaracja Misji nieustannie przypomina zatrudnionym dlaczego firma istnieje i o co chodziło założycielom oraz co ryzykowali, robiąc to.
Jeśli jakaś firma zbacza z kierunku wyznaczonego przez deklarację misji to znaczy, że ludzie zostali odciągnięci przez inne sprawy, bądź zgubili drogę. Podobne to jest do mycia nóg w skarpetach – pracownicy będą czuć, że coś jest nie tak. Jeśli firma ma przetrwać powinni szybko wyprzedać lub strząsnąć z siebie wszystko, co nie jest spójne z ich deklaracja misji i uzgodnić wszystko co robią z tą Deklaracją
Przykłady
Google posiada taką Deklarację Misji: „Misją Google jest organizowanie światowych informacji, działania na rzecz ich uniwersalnego dostępu i użyteczności”.
Deklaracja Misji Amerykańskiego Stowarzyszenia Raka jest: “Amerykańskie Stowarzyszenie Raka jest ogólnokrajową społecznością, opierające się na wolontariackich organizacjach oddanych sprawie zwalczania raka jako głównego problemu przez zapobieganie powstawaniu raka, ratowaniu życia i ograniczaniu cierpienia spowodowanego rakiem poprzez badania, edukację, popieranie oraz służbę”
Deklaracją Misji McDonalda jest: “Wizją McDonada jest być najlepszą na świecie siecią barów szybkiej obsługi. Mówiąc o „najlepszą” mamy na myśli wybitną jakość, służbę, czystość oraz jakość usługi, aby każdy klient w każdej naszej restauracji był uśmiechnięty”.
Taka jest Deklaracja Misji Kościoła
“Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem” (Mt 28:20)
W biznesie można nie zdawać sobie sprawy z tego, że nieświadomie stosuje się duchowe zasady tworzenia tych deklaracji, lecz tak jest. Jezus jest twórcą i dokończycielem wiary, który wydał dla kościoła tą największą po wszystkie czasy Deklarację Misyjną, zwaną Wielkim Nakazem.
Tak jak wszystko co robi się w biznesie powinno dać się prześledzić wstecz do deklaracji misji, tak też powinno być ze wszystkim co robi kościół (domowy kościół również) – musi dać się to odnaleźć w Deklaracji Misji, którą dał Jezus. (Oraz my sami jako będący „kościołem” indywidualnie.)
Jako ludzie mamy skłonność do tego, że rozpraszają nas różne rzeczy, sprawiające przyjemność oczom i zmysłom. Od czasu Adama i Ewy, którym dano cały ogród pełen wspaniałych owoców i jarzyn lecz mimo tego skupili się na owocu, który był trucizną, wierzący mają tendencje do podobnego odchodzenia na bok od Deklaracji Misji.
Przykład
W czasie konferencji przyszła do mnie pewna kobieta prosząc o modlitwę za męża i nastoletniego syna, którzy nie szli ściśle za Panem. W chwili szczerości przyznała, że sama wydaje tysiące dolarów rocznie, goniąc na takie czy inne konferencje, a to po to, aby znaleźć ten jeden „klucz”, który zmieni jej rodzinę.
Czytając to można skrytykować jej zachowanie i zauważyć, że bieganie po konferencjach to daleka droga od Deklaracji Misji Jezusa dla jej rodziny. Natychmiast wiedziałem, co ona musi zrobić i powiedziałem jej tak: „Przestań jeździć na te wszystkie konferencje, a zamiast tego spędź czas w domu ze swoją rodziną, pozwalając Jezusa uczyć cię, jak być lepsza żoną i matką, będąc tą żoną i matką z nimi”.
Rozumiecie, takie zachowanie jest spójne z tą Deklaracją Misji, którą jest czynienie uczniów w ramach relacji. Niech oni obserwują ciebie, gdy ty jesteś posłuszny(a) wszystkiemu co ci Ja ci nakazałem!
To jest historia z happy endem. Kilka miesięcy później napisała do mnie email, aby powiedzieć, że jej rodzina służby Bogu, i że to, co jej powiedziałem, było bardzo trudne do wykonania dla ciała, ponieważ poświęcanie czasu i pieniędzy na siebie było zabawne. Przyznała, że nigdy nie pomyślała o tym, że Pan wzywa ją, aby zrobiła coś trudnego dla ciała i przestała gonić za wszystkim co wydawało się takie duchowe i właściwe, a zamiast tego wypełniała ten głupi i nudny obowiązek bycia ze swoją rodziną.
Jeśli mam uzgodnić swoje życie z Deklaracją Misji Jezusa, to muszę się zapytać jak moje życie ma się do tego, co inni mogą zobaczyć we wszystkim co robię w Chrystusie?
Ekklesia/Kościół lepiej zdefiniowany
Słowo “kościół” (greckie ekklesia) został rozwodniony tak bardzo, że pozostała nam tylko część znaczenia tego wyrazu. Ekklesia znaczy „wywołani/powołani”, o czym niewątpliwie słyszałeś. Kaznodzieje długo mówią nam, że jesteśmy „wywołani” z tego świata, że jesteśmy szczególnym rodzajem ludzi „powołanych”, itd., itd., lecz jest to tylko część prawdy.
Jezus używał tego słowa w znaczeniu jakie miało w tamtych czasach istnienia greckich państw-miast. Gdy pojawiały się sprawy, o których wszyscy obywatele musieli usłyszeć czy przedyskutować, zwoływali „ekklesia”, zebranie obywateli tego królestwa, aby załatwiali je.
Ekklesia jest zebraniem obywateli Królestwa, aby zajmowali się jego sprawami.
Obowiązkiem królestwa jest czynienie uczniów. Sprawiedliwość w Chrystusie jest wynikiem wiary w Niego, lecz ta sprawiedliwość jest nie do sprawdzenia, ponieważ jest w sercu. Tak więc człowiek może mówić, że kocha Jezusa, lecz ta miłość musi być wykazana relacjami, w przeciwnym razie twierdzenie bezwartościowe.
Wracamy do sprawy równowagi
Gdy przyglądam się konferencjom, czytam tytuły książek, internetowe tematy, które odnoszą się do ciała Chrystusa, widzę bardzo tak wielki brak skupienia na Deklaracji Misji.
Czy to będzie konferencyjny wędrownik, jak ta kobieta powyżej, która musiała zmienić kierunek swego życia, aby był zgodny z Deklaracją Misji, czy ktoś skupiony wyłącznie na „ulubionych doktrynach”, czy ktoś podążający za błędnym nauczaniem, wielu ludzi odeszło do innych rzeczy niż Deklaracja Misji, a od ludzi, którzy mają wpływ na nasze życie należy wymagać, aby wypełniali tą Deklarację.
„obawiam się jednak, ażeby, jak wąż chytrością swoją zwiódł Ewę, tak i myśli wasze nie zostały skażone i nie odwróciły się od szczerego oddania się Chrystusowi. Bo gdy przychodzi ktoś i zwiastuje innego Jezusa, którego myśmy nie zwiastowali, lub gdy przyjmujecie innego ducha, którego nie otrzymaliście, lub inną ewangelię, której nie przyjęliście, znosicie to z łatwością” (2 Kor. 11:3-4).
Niektórzy zostali ściągnięci na boczne ścieżki od naszej Deklaracji Misji, lecz Bóg pracuje wśród wielu ludzi na całym świecie nad tym, aby znowu skupić się na Deklaracji Misji Jezusa i na relacjach w jej ramach zawartych.
Następnym razem podejmę ten temat.
Część Trzecia
Wiele błogosławieństw
John Fenn