J. Lee Grady
Tłum: B.M.
Podczas posługi w Europie Wschodniej w tym tygodniu usłyszałem o liderze pewnego kościoła, który niedawno publicznie wypowiedział śmiałe stwierdzenie. Powiedział, że został zabrany do nieba w jakiejś fantastycznej wizji, i że gdy przebywał w chwale spotkał się i rozmawiał z apostołem Pawłem.
Końcowy argument był jeszcze bardziej niedorzeczny: ten samozwańczy lider powiedział, że Paweł powołał go na apostoła jego kraju dodając, że gdyby ktokolwiek inny ogłosił się apostołem oprócz niego, pójdzie prosto do piekła. Nie jest to najbardziej dyplomatyczny sposób zdobywania ludzi dla Jezusa.
Zawsze byli i będą religijni megalomani, którzy podzielą kościoły jakimś specjalnym objawieniem. Ale najsmutniejsze jest to, że ludzie tacy jak on stawiają
dar proroctwa w złym świetle, powodując u ludzi podejrzliwość w stosunku do wszystkiego, co jest ponad naturalne.
Gdy byłem za granicą, pomagałem uczyć w szkole proroczej, która jest wspierana finansowo przez duży charyzmatyczny kościół. Podzieliłem się poniższymi przemyśleniami ze studentami tej szkoły. Sądzę, że mogą być pomocne w twoim lokalnym kościele, zwłaszcza, jeśli chcesz rozwijać się w proroczej służbie, która jest zdrowa, honorowana przez Boga i wierna Nowemu Testamentowi.
Na podstawie mojego doświadczenia z proroczą posługą na przestrzeni lat, wychwyciłem pięć dużych błędów, które popełniamy poruszając się w tym ważnym obszarze.
1. Nadawanie prorokom elitarnego statusu. Nigdzie w Nowym Testamencie prorocy nie są wynoszeni do klasy uprzywilejowanej. Paweł sam powiedział, że wszyscy członkowie ciała potrzebują siebie nawzajem, a w dyskusji na temat duchowych darów w 1 Liście do Koryntian 12-14 ostrzega przed ustalaniem rankingu duchowości darów. Napisał: „Nie może, więc oko powiedzieć ręce: nie jesteś mi potrzebna” (1 Kor. 12:21).
Wielu proroków zapada na chorobę, którą ja nazywam giganticus egotisticus. Stają się nadęci z powodu swoich objawień. Gdy ludzie ustawiają się w kolejce, aby usłyszeć od nich słowo, mają tendencję do występowania z bardziej sensacyjnymi oświadczeniami – łącznie z nazwiskami, datami i egzotycznymi manifestacjami. Dajmy sobie spokój z arogancją i zacznijmy wyposażać przeciętnych członków miejscowych kościołów, aby mogli wspierać ludzi dzięki biblijnej służbie proroczej.
2. Promowanie charyzmatycznego chaosu. Niektórzy ludzie, aby zwrócić na siebie uwagę, zachowują się dziwnie gdy prorokują. Niektórzy trzęsą się w zabawny sposób, mówią przesadnym tonem lub używają archaicznego „Słuchajcież mnie!”. W porządku jest być pełnym pasji, ale nie ma potrzeby nikogo straszyć.
Niektórzy zostali oszukani i myślą, że muszą kiwać głowami i krzyczeć, żeby osiągnąć cel. Tak też musiało się dziać w Koryncie, ale Paweł ich napomniał. W czasach Nowego Testamentu, pogańscy prorocy używali ekstatycznej mowy, ponieważ byli opętani przez demony. Natomiast Paweł powiedział do Koryntian: „Duchy proroków są poddane prorokom” (1 Kor. 14:32).
Nigdy nie powinieneś tracić kontroli, gdy przekazujesz słowo od Boga. Owoce Ducha Świętego obejmują zarówno łagodność jak i opanowanie. Jeśli prorokujesz jak kostucha, to albo jesteś pod wpływem religijności, albo musisz zostać wprowadzony z pomieszczenia, aż ktoś cię uspokoi.
3. Zgoda na to, żeby ostre prorocze słowa raniły ludzi. Niektórzy ludzie myślący, że mają dar proroctwa muszą być powstrzymani przed mówieniem w ogóle. Znam kościół, w którym pewna kobieta rutynowo przekazywała ludziom osobiste słowa ostrzegające przed nieszczęściami lub osądzające. Powiedziała nawet, że Bóg chciał ich zabić! Zazwyczaj ci rozgniewani „prorocy” twierdzą, że znają wszystkie nie wyznane grzechy w życiu człowieka.
Proroctwo w Nowym Testamencie jest szczególnie używane do tego, aby zachęcać, pocieszać i napominać wierzących (1 Kor. 14:3). To wyklucza potępienie i ostrą krytykę w przebraniu słowa od Boga. Nasz niebiański Ojciec nie mówi do swoich dzieci besztającym, nienawistnym tonem. Jest tym, który zachęca nawet, gdy koryguje ich błędy. Pamiętaj: Paweł powiedział, że jeśli używasz daru prorokowania bez miłości, to nie ma to sensu (1 Kor 13:2)!
4. Brak szkolenie proroków. Dziś zapomnieliśmy, jak duże znaczenie ma szkolenie. Mamy szkoły biblijne dla kaznodziejów, ale zaniedbaliśmy szkolenie w innych kluczowych obszarach. Błędnie zakładamy, że jeśli dana osoba jest obdarzona darem duchowym, takim jak proroctwo, to po prostu może w nim płynąć bez żadnej instrukcji.
W Starym Testamencie były szkoły proroków. Druga Księga Królewska 6:1-6 mówi, jak Elizeusz poszedł z niektórymi młodymi prorokami rozbudować szkołę, a jeden z mężczyzn stracił ostrze topora, którego używał do ścinania drzew.. Ponieważ starszy prorok był z młodszym, ostrze siekiery odzyskano cudem, jakiego dokonał Elizeusz. Wierzę, że cuda są połączone ze szkoleniem. Kiedy nie ma w pobliżu mentora, po głupiemu próbujemy ścinać drzewo trzonkiem siekiery bez ostrza i kończymy polegając na naszych własnych dobrych pomysłach i programach, a nie na mocy Bożej.
Nie zakładaj, że wiesz wszystko. Nie wyrywaj się do wejścia w coś, jeśli nie osiągniesz dojrzałości.
5. Rezygnowanie z daru proroczego z powodu nadużyć. W związku z problemami, o których wspomniałem niektórzy pastorzy po prostu rezygnują ze służby proroczej. Wolą mieć bezpieczny kościół niż narażać ludzi na jakiejkolwiek niebezpieczeństwo proroczej katastrofy.
Jeśli to jest naprawdę mądre, to dlaczego Paweł nie zakazał charyzmatycznych przekazów u Koryntian? Działy się tam dziwne rzeczy – łącznie z proroctwami z kosmosu, prorokami działającymi bez kontroli i szorstkimi przesłaniami.
Jednak Paweł dał te oto życiodajne słowa: „Starajcie się posiąść miłość, troszczcie się o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa!” (1 Kor 14:1), i zakończył mówiąc „starajcie się gorliwie o dar prorokowania” (w. 39). Powstrzymywanie charyzmatycznych darów jest niebiblijne. Zamiast ograniczać sposób, w jaki Bóg chce się z nami komunikować, uhonorujmy Ducha Świętego i nauczmy się praktykować dar proroctwa w sposób, w jaki On zamierzył.