James Ryle
„Bo sprawiedliwy jest Pan, kocha sprawiedliwość. Cnotliwi zobaczą oblicze jego” (Psalm 11:7, Living Bible, w BW jest 'Prawi zobaczą oblicze Jego”).
Co się stało z CNOTĄ/PROWOŚCIĄ?
Dziś już rzadko słychać to słowo, ale nie zawsze tak było. Spojrzenie na Korytarz Historii jaśnieje wieloma wspaniałymi cytatami mówiącymi o prawym życiu. Oto kilka wybranych przykładów:
„U prawego człowieka nawet w upadku wzrasta piękno jego zachowania. Jak płonąca laska, której, choć wbita w ziemię, płomień wyciąga się w górę” (Saskia Pandita, tybetański kapłan, 1120).
„Gdy prawy mąż zostanie wyniesiony, przynosi to zadowolenie jego przyjaciół, smutek jego wrogom i chwałę jego potomnym” – William Johnson, angielski dramaturg, 1572.
„Nikt, kto przestał być prawym, nie może być wielki” (Samuel Johnson, angielski poeta, 1750).
Benjamin Franklin podjął ten temat i powiedział tak: „Nie było dotąd naprawdę wielkiego człowiek, który nie byłby równocześnie prawy”(1780).
W czasie kryzysu Wojny Domowej, Frederick Douglas, powiedział: „Życie kraju jest bezpieczne wyłącznie wtedy, gdy naród jest uczciwy, realistyczny i prawy” (1865).
Pytam ponownie: co się stało z Prawością? Gdzieś po drodze zmieniliśmy biegi i po cichu zlekceważyliśmy takie uwagi, a teraz jesteśmy narodem bardziej oddanym złym cechom niż dobrym (tu ang. gra słów, dosł.: „Vice than to Virtue”; przyp.tłum.). Jak to się stało?
Gdzieś wstecz, parę lat temu, grupa taki-a-takich zdecydowała podjąć społeczny eksperyment, którego podstawą było błędne założenie, że Życie i wszystko co go dotyczy jest lepsze bez Boga. Nazwali to Oświeceniem.
Jak wskazywały te oświecone i wyższe dusze, biznes jest lepszy bez Boga, polityka jest lepsza bez Boga, edukacja jest lepsza bez Boga, seks jest lepszy bez Boga, pieniądze są lepsze bez Boga, społeczeństwo jest lepsze bez Boga, sztuka jest lepsza bez Boga.
Widać wyraźnie, że takie myślenie jest czystym nonsensem, a owoce tych zasianych kiedyś ziaren teraz pokazały się otwarcie z ponurą obojętnością, która charakteryzuje społeczeństwo ludzi pozbawionych prawości. Egoizm depcze samo poświęceniu, osobiste interesy biorą górę nad potrzebami i troskami innych; drobne spory zastąpiły wielkie debaty, a ta mała świnka mówi: „MNIE, MNIE, MNIE”, przez całą drogę.
Lecz Bóg nadal działa pośród nas, on wzywa ludzi spragnionych tego, co prawe. Może jesteś jednym z nich, a twoje serca jest pociągane do wyższych i szlachetniejszych rzeczy Bożych. Jeśli tak to pozwól, że zostawię cię z ponadczasową radą Pawła i porozmawiamy o tym jutro.
„Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały” (Flp. 4:8).