Nowotestamentowe zasady dawania i powodzenia finansowego – część 2

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

W zeszłym tygodniu omawialiśmy praktyczne rzeczy dotyczące przepływu pieniędzy do nas lub od nas, zwiększania naszych zdolności do poradzenia sobie z większym majątkiem oraz rozwijania wielu źródeł przychodu.

Podzieliłem się biblijną myślą, że nasza podstawowa praca powinna zaspokajać nasze potrzeby. Rozwijanie różnych źródeł przychodu może zapewnić realizację naszych pragnień.

Pomyśl o jakiejś restauracji, sklepie czy markecie. W menu jest wiele różnych potraw, na półkach wiele przedmiotów do kupienia – jest tego więcej niż tylko jedna dostępna rzecz. Prawie każda firma wykorzystuje tę biblijną zasadę tworzenia różnych źródeł przychodów, nawet nie zdając sobie sprawy, skąd ona pochodzi.

Przejdźmy teraz do dziesięciny ze Starego Testamentu

Byłem na nabożeństwach, gdzie prawie dało się usłyszeć grupowy jęk, gdy pastor zza kazalnicy mówił: „otwórzmy Mal. 3:8-11 – przynieście dziesięcinę do spichlerza.” Często padały też słowa o „okradaniu Boga”, by wywołać poczucie winy, wspierane „jesteście pod przekleństwem, jeśli nie płacicie dziesięciny”, by wywołać potępienie. Dla osłody dodawano „I zabronię potem szarańczy pożerać wasze plony rolne”, co miało dać nadzieję, i kończono pozytywnym akcentem mówiąc wszystkim, że Bóg „otworzy okna niebieskie”, by błogosławić tych, którzy oddają dziesięcinę do kościoła. Jednak, czy jest to prawdziwe i poprawne rozumienie Pisma?

Wyjaśnię zaraz, co oznacza otwarcie niebieskich okien, ale najpierw o dziesięcinie…

Pełny cykl dziesięcin trwał 7 lat. W ciągu 6 lat oddawano 4 rodzaje dziesięcin a w siódmym roku nie oddawano ich wcale, ponieważ każdy siódmy rok był rokiem szabatu.

4 rodzaje dziesięcin:
Pierwszy rodzaj: „teruma”, czyli „ofiara pierwocin” – 10% z plonów.
Drugi rodzaj: „ma’aser riszon”, czyli pierwsza dziesięcina – od przychodów.
Trzeci rodzaj: „ma’aser min hama’aser”, czyli dziesięcina z dziesięciny – tylko dla Lewitów.
Czwarty rodzaj: „ma’aser szeni”, czyli druga dziesięcina – od przychodów, jednak dawana na specjalny cel.

Dziesięciny te były składane w różnym czasie w ciągu 7-letniego okresu, bez dziesięcin w siódmym roku – roku szabatu. W siódmym roku ludzie nie oddawali dziesięciny, lecz zatrzymywali wszystko.
W latach 1, 2, 4 i 5 7-letniego cyklu, „druga dziesięcina” była zabierana do Jerozolimy i ofiarowana Panu, lecz po tym, jak kapłani wzięli swoją część, była zwracana ofiarodawcom. Wracali oni wtedy do swoich rodzinnych wiosek i wraz z sąsiadami wspólnie świętowali Bożą dobroć.
W latach 3 i 6 „druga dziesięcina” nigdy nawet nie trafiała do świątyni. Fundusze pozostawały w społeczności i były używane, aby zaopiekować się ubogimi, sierotami, wdowami i innymi potrzebującymi. Lewici i kapłani nie dziedziczyli ziemi, byli więc traktowani jak ubodzy, czyli uprawnieni do wsparcia ze strony całej społeczności.

Zatem celem dziesięciny było wspieranie ludzi. Większość pastorów nie wie tego, co właśnie napisałem, a jeśli nawet wiedzą, to ignorują to, odrzucając to jako Stary Testament. Jednak moim zdaniem, jeśli żąda się od ludzi dziesięciny, to ludzie ci powinni móc żądać swojej części z powrotem. Nie można do tego podchodzić tylko jednostronnie. Coś jest zdecydowanie nie tak z obecnym systemem.

Wszystkie szacunki, jakie widziałem, mówią, że przeciętny Izraelita w systemie Starego Testamentu oddawał Panu około 22% swoich dochodów. Składały się na to dziesięciny oraz inne ofiary, jak np. ofiary za grzech, po urodzeniu dziecka, dobrowolne ofiary, itp.

Wróćmy do Mal 3:8-11 (części o oknach niebieskich)
„…wystawcie mnie na próbę! – mówi Pan Zastępów – czy wam nie otworzę okien niebieskich i nie wyleję na was błogosławieństwa ponad miarę..”

Słowa te wywołują w umysłach słuchaczy oczekiwanie, że Bóg stanie się jak automat do gier w Las Vegas. Wkładam swoją dziesięcinę do koszyka, a wtedy Bóg w zamian błogosławi moje życie pieniędzmi, awansem, statusem… Jednak potem okazuje się, że tylko 1 osoba na 1000 może to potwierdzić, więc pozostali zastanawiają się, co jest z nimi nie tak.
Ja również nie rozumiałem tego wersetu, dopóki nie przeprowadziliśmy się do południowo-wschodniego Kolorado, gdzie uprawy są nawadniane.
Podobnie jak w czasach Malachiasza, uprawy są tam nawadniane kanałem biegnącym od rzeki, a następnie woda płynie mniejszymi rowami aż do pola rolnika.
Woda przepływa przez pole, nawadniając uprawy, a następnie wpada do rowu po jego drugiej stronie. Następnie przepływa przez pole sąsiada i tak dalej, aż wszystkie uprawy są nawodnione. Przez każde pole przepływa nadmiar wody, której nie można zatrzymać, więc płynie ona do kolejnego pola. Wymaga to nadmiaru, aby nawadniać wszystkie pola po kolei, jedno za drugim.

Klucz do zrozumienia tego fragmentu
Jezus powiedział w Mar. 4:13, że przypowieść o siewcy jest najważniejszą przypowieścią, bo dzięki niej zrozumiemy wszystkie pozostałe. W tej przypowieści ziemią jest ludzkie serce, a ziarnem Słowo (Jezus, osoba, która jest Słowem, nie werset) zasiane w to serce.
Mal. 3, wspominając wodę wylewaną przez okna niebieskie, mówi o Duchu Świętym. Płynie On do naszego pola – naszego serca – gdzie rosną nasze plony – nasze życie, rodzina, praca, majątek. Ojciec nie obiecuje cię błogosławić – On obiecuje wylać swojego Ducha, który nawodni twe serce, co z kolei sprawi, że będą rosły „plony” twojego życia – rodzina, życie domowe, praca itp.

Zasada ‘wlewania’ Ducha Świętego w nasze serca, które nawadnia nasze „pole uprawne”, jest bardzo nowotestamentowa. I to prowadzi nas do kolejnego pytania: Dlaczego dziesięcina nie jest wspomniana w Nowym Testamencie?

< Część 1 | Część 3 >

A to już na kolejny raz. Do tego czasu wiele błogosławieństw.

John Fenn

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *