To, co usłyszałem od Ojca, Jezusa lub aniołów

The Church Without Walls

John Fenn
Tłum.: Tomasz S.

Dlaczego Ojciec posługuje się niewierzącymi, aby błogosławić wierzących?
Gdy Barb i ja byliśmy świeżo po ślubie (a także w kolejnych latach), jej rodzice od czasu do czasu wspierali nas finansowo. Raz nawet dali nam samochód. W tym czasie nie znali jeszcze Pana. Kiedy pewnego razu ukazał mi się mój anioł, spytałem go: „Dlaczego Ojciec posługuje się niewierzącymi, aby błogosławić wierzących?”
Szybko odpowiedział z wyrazem twarzy mówiącym: „Jak to możliwe, że jeszcze tego nie wiesz?”: „Aby nie stanęli przed Królem z pustymi rękami!” Rodzice Barb uwierzyli w Pana tuż przed swą śmiercią i zrozumieliśmy, że wszystkie dobre rzeczy, które uczynili dla nas i innych ludzi, zostały zapisane na ich koncie – tak właśnie często czyni Ojciec z powodu swojej dobroci.

Koncepcja stawania przed królem z podarkiem nie jest czymś nowym. Nawet w dzisiejszych kulturach, odwiedzający często przynoszą prezent dla gospodarza lub gospodyni. W Rz 12:1 czytamy: „Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza”. W czasach Starego Testamentu ofiary miłości były uważane za dar dla Boga. Jezus odniósł się do tego w Mt 5:23-24, mówiąc: „…zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a idź, pojednaj się najpierw z bratem swoim…”. Nawet dzisiaj głowy państw wymieniają się prezentami, czy to jako osoby prywatne, czy w imieniu swoich rządów.
„Aby nie stanęli przed Królem z pustymi rękami”. Nie dodawajmy Jezusa do naszego zapracowanego życia i harmonogramu – powinniśmy raczej ofiarować Mu siebie jako dar w podziękowaniu za Jego Ostateczną Ofiarę, którą złożył dla naszego zbawienia. Próby i uciski naszego życia, gdy je pokonujemy i stajemy się wtedy bardziej podobni do Chrystusa, są w jakiś sposób przekształcane w niebiański materiał, abyśmy nie przyszli przed królewski tron z pustymi rękami.

Nasze życie i wzrost w Chrystusie są zapisywane w niebie
Dawid napisał w Ps 56:8, że jego łzy są trzymane w Bożym bukłaku i są spisane w Jego księdze. Księga Malachiasza 3:16 wspomina o „księdze pamiątkowej”. W judaizmie wierzą, że życie każdej osoby jest zapisane w takiej księdze. Dodatkowo istnieje księga żyjących, w której zapisane są imiona wierzących.

W 1 Liście Piotra 2:5 czytamy o tym, że jesteśmy żywymi kamieniami, a w Ap. 21:14 czytamy, że kamienie węgielne w niebie mają na sobie wypisane imiona dwunastu apostołów. W jakiś sposób Pan przekształca nasze życie w Nim w niebiański materiał. W 1 Kor 3:11-12 czytamy, że jedynym fundamentem jest Jezus Chrystus, i że każdy na nim „wznosi budowlę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy”.

Następnie mówi do cielesnych i pełnych zazdrości Koryntian, aby przestali dzielić się na małe grupy spierając się ze sobą, nazywając zazdrość, spory i podziały drewnem, sianem i słomą, które zostaną spalone, gdy staną przed Panem – jednak nadal będą zbawieni, co wspomina w wersecie 15.

Powinniśmy dążyć do dojrzałości, do zwycięstwa ponad drobnymi sporami, podziałami i innymi uczynkami ciała, ponieważ gdy to czynimy, nasze zwycięstwo przekształca te uczynki ciała w miłość, radość, pokój i rzeczy, które są w niebie – złoto, srebro i drogocenne kamienie. Nie stawajmy przed królem z pustymi rękami.

Dlaczego aniołowie nas słuchają?
Wielokrotnie, gdy usługiwałem w tradycyjnym kościele lub na jakiejś konferencji, widziałem ludzi, za którymi stali ich aniołowie. Takie coś regularnie zdarza się na spotkaniach kościoła domowego, gdzie gromadzi się 6, 10 czy 20 osób. Po raz pierwszy widziałem to, gdy usługiwałem w kościele, gdzie zgromadziło się około 60 osób. Obecni tam ludzie siedzieli w ławkach, a około 60 ich aniołów stało w przejściach lub z tyłu, wypełniając każdą przestrzeń, gdzie tylko mogli.

Zapytałem mojego anioła, dlaczego tu są, a on odpowiedział: „Uczymy się! Uczymy się waszej perspektywy!” Przypomniało mi to jedno z pierwszych spotkań, gdy Pan „przedstawił mnie” mojemu aniołowi a ja spytałem go, jak się czuje z tym, że będę nim „zarządzał” w przyszłych wiekach (1 Kor 6:2-3). Wyraz jego twarzy wyrażał przerażenie, że w ogóle mogłem zadać takie pytanie: „Ale przecież to jest właściwe! To jest stosowne!” – odpowiedział. Następnie łagodząc głos dodał: „Pamiętaj, my znamy Go jako Stwórcę, ale ty znasz Go jako Zbawiciela”.

Anioł zapobiega wypadkowi
Pewnego dnia odprawiałem pogrzeb i wracałem potem do domu. To była dwupasmowa, wiejska droga, gdzieś w Górach Ozark w Missouri. Droga była kręta, wznosiła się w górę i w dół, gdy wtem dojechałem do ogromnego kampera, który z trudem wspinał się po stromym odcinku drogi.
Wychyliłem się, aby zobaczyć, czy nic z naprzeciwka nie nadjeżdża, chcąc go wyprzedzić. Zacząłem przyśpieszać, gdy nagle z mojej lewej strony, w powietrzu pojawił się mój anioł, który wyciągnął obie ręce w moim kierunku mówiąc: „ZATRZYMAJ SIĘ! NIE WYPRZEDZAJ!” Natychmiast zwolniłem i schowałem się za kamperem.

Zastanawiałem się, dlaczego mnie ostrzegł i ponownie wychyliłem patrząc do przodu, gdy nagle dostrzegłem człowieka, który właśnie postanowił włączyć się do ruch, a który spojrzał tylko w swoją lewą stronę a nie spojrzał w prawo, aby zobaczyć, czy ktoś może nie wyprzedzać wolniejszy pojazd. Gdybym właśnie wyprzedzał, zderzylibyśmy się czołowo.
Byłem TAK wdzięczny i powiedziałem: „Dziękuję Ci Ojcze, za Twą ochronę”. Pomyślałem wtedy, ile wypadków zdarza się, o których nigdy nie dowiemy się po tej stronie nieba, ponieważ ludzie zignorowali przynaglenie od Pana lub swojego anioła, aby nie robić tego czy tamtego. Pomyślałem także, ile ludzi zostało uratowanych, gdy być może ludzie nie zobaczyli anioła, jak ja, lecz mieli przynaglenie, by czegoś nie robić, albo mieli wewnętrzne przekonanie, że nie powinni iść w danym kierunku, albo odczuwali niepokój myśląc o jakiejś podróży.

Poczucie humoru
Aniołowie uważają nas za zabawnych, choć są lojalni i oddani jedynie Ojcu i gdyby On kazał im nas usunąć, bez wahania by to zrobili. Nie są z nami emocjonalnie połączeni – albo inaczej – ich emocjonalne przywiązanie jest całkowicie podporządkowane woli Ojca.

Pewnego razu miałem zmienić samolot w Dallas, w Teksasie. Gdy samolot wolno toczył się do bramki, nagle zobaczyłem mojego anioła, który stał w przejściu między rzędami. Powiedział tylko: „Wychodząc, uważaj na głowę”.
Pomyślałem, że to dziwne, ale gdy znajdujesz się w Duchu, wszystko wydaje się takie naturalne. Powiedziałem sobie „Okej”, po czym z powrotem skupiłem się na samolocie. Gdy się zatrzymał, wstałem, wyjąłem bagaż podręczny z górnego schowka i ustawiłem się w kolejce do wyjścia. Gdy zbliżałem się do przodu samolotu, stali tam stewardessa i pilot, który dziękowali pasażerom za wspólny lot. Gdy zwracając się do mnie powiedzieli „Dziękujemy”, spojrzałem na nich mówiąc: „Dziękuję, miłego wieczoru” i skręciłem w lewo natychmiast uderzając głową we framugę drzwi . Uderzyłem tak mocno, że upadłem na ziemię.

Poczułem jak mięśnie mej szyi boleśnie się skurczyły. Gdy klęczałem na ziemi, próbując dojść do siebie, położyłem prawą rękę na karku i powiedziałem na głos: „W imieniu Jezusa, bądź uzdrowiony!” Następnie z trudem stanąłem na nogi. Pilot i stewardesa nalegali, żebym pozostał na ziemi i pozwolił im wezwać pomoc medyczną, ale zapewniłem ich, że wszystko w porządku mówiąc: „Dziękuję, ale dam radę”, po czym ruszyłem w kierunku rękawa.
Tam, w rozwidleniu, gdzie rękaw skręcał w prawo w stronę budynku terminala zobaczyłem mojego anioła, który stał zgięty w pół ze śmiechu, kręcąc głową z rozbawieniem, mówiąc przez śmiech: „Przecież mówiłem, żebyś uważał na głowę!”

Było wiele takich momentów, w których Barb i ja słyszeliśmy, odczuwaliśmy lub jakoś wiedzieliśmy, że Pan lub nasi aniołowie śmiali się z nas, gdy coś, co powiedzieliśmy lub zrobiliśmy, oni uznali za zabawne. Jestem pewien, że wielu czytelników także tego doświadczyło, jednak może nigdy nie słyszeli kogokolwiek, kto by o tym mówił i z tego powodu myśleli, że może tylko sobie wyobrażają, że Pan albo anioł śmiali się z nimi lub z nich.

| Część 2 >

Więcej historii w przyszłym tygodniu. Do tego czasu – błogosławieństwa,
John Fenn

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *