W czasach przemiany, niepewność może cię rozproszyć, a to może być niebezpieczne, gdy będziesz przechodził przez ruchliwe skrzyżowanie.
W jaki sposób utrzymujemy skupienie? Jak możemy utrzymać się na drodze? Oto proste słowo Pana: „Idź za Mną„.
Każdy kto pragnie nastroić swoje serce do naszego Niebiańskiego Ojca wie, że Pan chce nas prowadzić. Psalm 23 mówi: „On prowadzi nas...” Być prowadzonym to pewna cecha chrześcijańskiego życia, którą często lekceważymy. Mamy tendencję do skupiania się bardziej na tym, co wiemy, gdzie uczestniczymy w kościele*, jakie było nabożeństwo, niż na tym, aby poddawać się Jego prowadzeniu. A poddanie się prowadzeniu nie jest wcale straszne, to po prostu trzymanie się u Jego boku, gdy On gdzieś idzie. Chodzenie za Chrystusem jest podróżą, a nie przeznaczeniem. Otrzymujemy zbawienie jako dar, lecz utrzymujemy łączność z Osobą, naszym żywmy Zbawicielem. Jego królestwo jest osobiste, relacyjne i opiekuńcze.
Czasami ścieżka, która idziemy z Nim prowadzi nas na nieznane terytorium. Jeśli nigdy wcześniej nie byliśmy na tej szczególnej drodze, musimy ufać naszemu Przewodnikowi.
Kilka miesięcy temu, przeżyłem kolejną frustrującą próbę zlokalizowania trudnego do zapamiętania adresu w pewnej metropolii, mojej (Memphis), która niemal nie skończyła się wypadnięciem z drogi, podczas wertowania, przerzucania i składania mapy miasta, choć ciągle nie byłem w stanie go znaleźć. Zrezygnowałem i uznałem, że potrzebuję przewodnika. Następnego dnia kupiłem sobie GPS. Teraz, gdy jestem w drodze do nowego miejsca, wprowadzam miejsce przeznaczenia i po prostu postępuję według wskazówek. Pojawia się obraz poruszającego się samochodu na drodze, a głos mówi: „Skręć w prawo i dalej prosto”. Od tej pory jeszcze nie zgubiłem się ani razu.
Jezus powiedział: „Owce Moje głosu mojego słuchają,… one idą za mną” (Jn 10). Jezus jest godnym zaufania Pasterzem. Pan nie daje nam mapy i nie spodziewa się, że jakoś sobie poradzimy sami. Tak, Atlas (Święta Biblia) daje nam precyzyjne kierunki, lecz jeśli znajdujemy się w nieznanych okolicach czy obcym terytorium i trudno jest rozpoznać znaki informacyjne wzdłuż drogi, czy nawet zauważyć, że już przybyliśmy na miejsce to dzięki Duchowi Świętemu, który jest naszym stałym towarzyszem, mamy przywilej obecności Osobistego Przewodnika przy nas. Nasz Przewodnik nie wyciąga mapy, lecz On tam, dokąd my się udajemy, już był i doprowadzi nas tam bezpiecznie – dla naszej korzyści i chwały Bożej.
Nasza umiejętność poddania się prowadzeniu, podążania blisko za Nim jest uzależniona od właściwego słyszenia Jego głosu. „Wyraźne słyszenie” wymaga dobrego nastrojenia serca na słuchanie, abyśmy mogli znać Jego wolę. Jeśli znamy Go i Jego drogi, jest mniej prawdopodobne, że źle zinterpretujemy wskazówki,które nam daje.
Nikt nie ma w tej podróży wszystkich odpowiedzi. Duchowo wrażliwi liderzy przyznają, że tam, dokąd się teraz udajemy – co najmniej nasze pokolenie – to nieoznakowany trop. Ja z pewnością nie znam wszystkich odpowiedzi, lecz wiem, że On je ma i ufam Mu.
– – – – – – – – – – – –
©Hearing Enables Following by Ron Wood, March 2009, Olive Branch, MS,
real.life@centurytel.net
* W nowotestamentowej grece nie można powiedzieć: „chodźmy do kościoła”. Jak można „uczestniczyć” w czymś (ekklesia), gdy jako część ciała Chrystusa, już tym czymś jesteś?