13 lipca 2009
Dudley Hall
„Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli” Jn 14:1-3.
Słowa te padają w ostatniej rozmowy Jezusa z dwunastoma uczniami. Byli niepewni co do przyszłości, zmartwieni tym, że po Jego odejściu zostaną sami, usiłowali wsłuchać się w to, co im przepowiadał.
Mówi im dokąd idzie, a jest to coś więcej niż miejsce. Często słyszymy ten tekst czytany na pogrzebach po to, aby zapewnić rodzinę i przyjaciół, że jest coś poza grobem. Tak, jest i dotyczy również tego, lecz jest coś więcej. Jezus idzie do Ojca. Celem jest Osoba. On idzie ku intymnej relacji z trój jedynym Bogiem. Zdumiewające jest to, że Jezus przygotowuje miejsce w tej relacji dla Swoich uczniów. Nic dziwnego, że tego nie zrozumieli. Ciągle nie rozumieją. Rozumiemy to wszystko co łzawe o dostaniu się do nieba: o spotkaniu naszych krewnych i przyjaciół, o chodzeniu ulicami ze złota i o grze na osobiście przygotowanych dla nas harfach. Dla wielu jest to podobne do wielkiego weekendu w niebie. NIE! Jest to miejsce intymności. Cokolwiek Ojciec, Syn i Duch mają w społeczności,…. otrzymują uczniowie.
Jezus nie przyszedł po to, abyśmy udali się na lepsze miejsce we wszechświecie. Nie przyszedł również tylko po to, aby dać nam mądrzejszy cel życia. Jakkolwiek jest to cudowne, że mamy cel i mamy pewne pojęcie o tym, jak to się stanie, jest coś znacznie więcej. Z pewnością Jezus nie tylko przygotował nam drogę do życia według lepszych zasad, niż innych. Wydaje się, że niektórzy zadowalają się redukowaniem chrześcijaństwa do tworzenia pewnych moralnych pryncypiów, oczekując równocześnie na przeniesienie do wielkiego domu w niebie. Spójrz! Przyszedł, aby przygotować miejsce z Ojcem.
Zostaliśmy stworzeni, aby mieć relację z Ojcem. Wszechświat został stworzony w continuum Ojca/Syn. Społeczeństwo jest zbudowane tak, że ojciec jest przywódcą. Celem ludzkiej duszy jest relacja z Ojcem. Nic dziwnego, że siły piekła usiłują u wszystkich dzieci wypaczyć i zniszczyć obraz ojca. Jedynie odnowienie relacji z Ojcem przyniesie nam satysfakcję. Jezus przygotował nam drogę, abyśmy zostali przywróceni nie ziemskiemu ojcu, lecz oryginalnemu Ojcu. Została nam dana możliwość, abyśmy mieli taki sam poziom społeczności z Ojcem, jaki miał Jezus.
W jaki sposób Jezus przygotował tą drogę? Ponieważ ludzkość jest winna buntu i jest zanieczyszczona grzechem, musiała zostać poniesiona odpowiednia ofiara, którą cena zostałaby pokryta. Była tylko jedna osoba, która kwalifikowała się do tego zadania. Wszyscy narodzeni z niewiasty zgrzeszyli sami i zdyskwalifikowali się jako zastępcy. Tylko nieskazitelny Baranek Boży mógł wejść do miejsca Najświętszego i przedstawić się jako ostateczna i końcowa ofiara za nasze grzechy. Gdy Bóg wzbudził Go z martwych, ogłosił, że ofiara została przyjęta i została otwarta droga dla nas, aby wejść do relacji z Ojcem. Przygotowanie przez Jezusa drogi do Ojca nie było czymś drobnym. W Ojcu jest miejsce dla wszystkich, którzy wierzą w Jezusa jako Drogę. Nie ma żadnego sensownego powodu, aby trwać w stanie oziębienia stosunków. Nic dobrego nie przyjdzie jeśli kolejna sierota odmawia powrotu do domu. My, jako wierzący, musimy spędzać nasz czas, ucząc się jak żyć w takiej rzadko spotykanej relacji. Jest to naszym najwyższym przywilejem.