Pastor Cecil A. Thompson
„Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości. Młodzieńcy ustają i mdleją, a pacholęta potykają się i upadają, lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają” (Iz 40:29-31).
Pewien mężczyzn nie czuł się dobrze, więc umówił się na wizytę i udał się do lekarza. Okazało się, że do gabinetu nie przyszedł jego lekarz, lecz jakiś inny, internista, i powiedział mu, że tamten został wezwany do nagłego przypadku i on go zastępuje. Po krótkim badaniu mężczyzna dowiedział się, że jest w bardzo złym stanie. Było to dla niego jak policzek i zażądał jeszcze jednej konsultacji. Bez wahania lekarz powiedział mu: „Jest pan również szpetny!”. To paskudny humor jak na rozpoczęcie tygodnia, lecz mam nadzieję, że zostaniecie ze mną, gdy zajmę się wagą postawy w życiu wierzącego.
Nie chcę lekceważyć ciężkich doświadczeń, które ludzie przechodzą. Być może najgorszym, co można powiedzieć komuś, kto przechodzi przez dolinę śmierci jest: „Wiem, przez co przechodzisz!” Nie wiemy! Nie można wiedzieć, co powoduje ból u kogoś innego, lecz Pan wie!
Niektórzy ludzie doświadczają chorób i jakiegoś rodzaju niezdolności. W takich okresach, dobrze jest rozważać to, w jaki sposób na przestrzeni stuleci cierpieli Boży ludzie. W czasie cierpienia zostały napisane niektóre z największych pieśni i wierszy chwały.
Każdemu z nas zostało dane do wyboru to w jaki sposób będzie radził sobie z cierpienie i agonią tego życia. Możemy wzdychać i narzekać na to, w jak ciężkiej sytuacji się znajdujemy, bądź możemy wznosić się ponad te okoliczności i chwalić Pana, od którego pochodzi wszelkie błogosławieństwo. Jeśli o mnie chodzi, to wybieram wzbijać się w górę! Chodźcie, unoście się na skrzydłach razem ze mną!
Niech was Bóg błogosławi obficie, gdy wy błogosławicie innych słowem i czynem!
– – – Pastor Cecil
Wiele błogosławieństw, drogie serca. Zbliżcie się dziś do Boga, zaufajcie Mu całkowicie i bądźcie błogosławieństwem.