Michael Brown
Jest wśród chrześcijan taka grupa ludzi, którzy tak bardzo skupiają się na czasach końca, że niemal więcej mówią o Antychryście, niż o Chrystusie. Osobiście nie tylko absolutnie nie skupiam się na nim, lecz nawet nie bardzo mnie on martwi.
Prawdą jest, że Biblia maluje straszliwe obrazy tego indywiduum, o którym Paweł pisze, że to „człowiek niegodziwości, syn zatracenia,” (2Tes 2:3). Dalej pisze, że: „ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów, i wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić” (2Tes 2:9-10).
Ta sama postać jest opisana w Księdze Objawienia znacznie bardziej żywo, choć przy użyciu symbolicznej terminologii: „I widziałem wychodzące z morza zwierzę, które miało dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jego dziesięć diademów, a na głowach jego bluźniercze imiona. A zwierzę, które widziałem, było podobne do pantery, a nogi jego jak u niedźwiedzia, a paszcza jego jak paszcza lwa. I przekazał mu smok siłę swoją i tron swój, i wielką moc. A jedna z głów jego była śmiertelnie raniona, lecz śmiertelna rana jego była wygojona. I cała ziemia szła w podziwie za tym zwierzęciem” (Obj 13:1-3).
Patrząc na te opisy, łatwo jest zrozumieć, dlaczego niektórzy tak bardzo dużo mówią o Antychryście, spekulując na temat jego tożsamości i dyskutując, które wersy do niego pasują.
Niemniej, mamy do dyspozycji dużo całkiem dobrych powodów, aby się nie skupiać na Antychryście, i dzięki którym, osobiście nie martwię się tym, co jest przed nami.
Wyjaśnię.
1. Biblia nieustannie powtarza nam, abyśmy skupili swój wzrok na prawdziwym Chrystusie, a nie na fałszywym.
Śmierć, zmartwychwstanie i powrót Jezusa jest fundamentem naszej wiary i centrum naszego duchowego życia. Gdy skupiamy się na Nim, wszystko inne znajduje swoje właściwe miejsce. To dlatego autor Listu do Hebrajczyków mówi nam, że kluczem do zachowanie wiary jest „patrzeć na Jezusa” (Hbr 12:2).
Dotyczy to zarówno przyszłości jak i współczesnych czasów i dlatego właśnie autorzy Nowego Testamentu opisują powrót Pana jako jego „pojawienie się” (2Tym 4:8; Hbr 9:28; 1J 3:2).
Tak więc nie zajmuję się pojawieniem się Antychrysta; jestem skupiony na pojawieniu się prawdziwego Chrystusa.
2) Jan mówi nam, że przez te 2000 lat było już pośród nas wielu antychrystów.
Apostoł Jan, który był z pewnością wtajemniczony w informacje wychodzące poza to wszystko, co zostało napisane w NT, tak mówił o Antychryście: „Dzieci, ostatnia to już godzina. A słyszeliście, że ma przyjść antychryst, lecz oto już teraz wielu antychrystów powstało. Stąd poznajemy, że to już ostatnia godzina” (1J 2:18).
Zwróćmy uwagę na to, że nie powiedział: „Wiecie, słyszeliście już o tej postaci Antychrysta, więc pozwólcie, że wam opowiem więcej o nim”.
Raczej dodał: „A słyszeliście, lecz oto już jest takich jak on – a to pewny znak czasów. Oni wszyscy są Antychrystami – ci, którzy odrzucają Syna Bożego”.
Praktycznie rzecz biorąc, oznacza to, że bardziej powinienem skupić się na tych, którzy dziś opierają się Jezusowi, niż na tym jednym, który będzie sprzeciwiał Mu się w przyszłości.
3) Przyjście Antychrysta oznacza, że przyjście Jezusa Chrystusa jest bliskie.
Nie trzymam się nauczania o porwaniu Kościoła przed uciskiem (przed ujawnieniem się Antychrysta) więc, jeśli o mnie chodzi, to pojawienie się Antychrysta wskazuje na to, że przyjście Jezusa Mesjasza jest tuż, u drzwi.
Pomimo tego, że będą to bardzo niebezpieczne dni, będą równocześnie wspaniałe, dni, w których powrót Pana będzie tak realny, że będziemy niemal mogli ich dotknąć.
Tak więc, zła wieść o Antychryście i ucisku jest również dobrą nowiną o tym, że koniec już blisko, tuż za rogiem, i że w bardzo krótkim czasie zobaczymy Pana twarzą w twarz.
4) Jezus już zapowiedział nam, że będziemy testowani i sprawdzani na tym świecie – będzie ucisk.
Choć wielu mówi o unikalnym okresie zwanym „Wielkim Uciskiem” – o czym wielu prorokowało w Piśmie – Jezus już zagwarantował nam w tym wieku, że będziemy udręczeni. Powiedział jednak również: „…ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat”(J 16:33).
Wierzący na całym świecie przechodzą ogromne cierpienia od stuleci, za Nerona zamieniany w żywe pochodnie, sprzedawani na seksualne niewolnice przez ISIS, cierpiący wszelkiego rodzaju znane człowiekowi formy degradacji i tortur, kar oraz wydawani na śmierć. Jednak apostoł Paweł napisał, że w tych czasach: „Ale w tym wszystkim zwyciężamy przez tego, który nas umiłował”(Rzm 8:37).
Ten sam duch wiary i to samo zwycięstwo Jezusa będzie dominować w naszym życiu od teraz aż do końca tego wieku, czy to w czasie prześladowań, czy wielkiego ucisku.
5) Tylko ostatnie pokolenie będzie miało do czynienia Antychrystem.
Nie protestuję wcale przeciwko temu, aby wierzący dyskutowali na temat tożsamości Antychrysta i badali to, co wydaje się być właściwe na ten temat w Piśmie. Jeśli jest to w Słowie, mamy to badać i studiować, dochodzić tego i rozumieć. Debata niech trwa.
Niemniej, wszystkie poprzednie pokolenia, które skupiały się na Antychryście pomarły nie oglądając go. Bądźmy więc praktyczni, chcę poświęcić moją energię robiąc to, co podoba się Bogu i wywoływać zmiany w życiu współczesnych ludzi, będąc gotowym na to, cokolwiek jutro przyniesie.
Jest to sensowne dla was?
______________
Michael Brown is the host of the nationally syndicated talk radio show The Line of Fire and is the president of FIRE School of Ministry. His newest book is Outlasting the Gay Revolution: Where Homosexual Activism Is Really Going and How to Turn the Tide. Connect with him on Facebook at AskDrBrown or on Twitter @drmichaellbrown.
To co napisał Mateuszek zgadza się z NT.
To stało się dawno temu, kiedy lud wybrał Barabasza, zaś dokładne brzmienie jego imienia to: Jeszua barAbbas (Jezus syn Ojca) (Mt 27;16 tłum. interlinearne) – wiedzieliście o tym?
Mt 27;17: Gdy zgromadzili się więc oni, powiedział im Piłat: Kogo chcecie, uwolnię wam, Jezusa Barabbasa czy Jezusa zwanego Pomazańcem?
Odrzucili Jezusa wybierając innego Jezusa.
I to jest przed nami…
Autor słusznie zauważa, że nie warto zajmować się bardziej antychrystem niż Jezusem Chrystusem. Jednak w greckim przedrostek „anty-” ma wiele znaczeń i nie oznacza całkowitego przeciwieństwa, a nawet poprzez swoją wieloznaczność sugeruje, że antychryst będzie nie tylko przeciwnikiem, ale też podróbką Chrystusa (tak jak np. użycie w parze słów „typus” i „antytypus”, czyli „wzór” i „odwzorowanie”). Tak więc „antychrystem” może być odległy przywódca grupy terrorystycznej, jak i działający w kościele fałszywy nauczyciel, prorok, itp.
Mnie osobiście zastanawianie się nad tym, że antychryst jest także podróbką prawdziwego Mesjasza, skłania do lepszego poznawania oryginału, żeby nie nabrać się na żadne pojawiające się w kościołach „produkty chrystusopodobne”, udające prawdziwych uczniów Pana. Dlatego wydaje mi się, że zniechęcanie do interesowania się antychrystem może mieć też swoje negatywne skutki, podobnie jak poświęcanie mu nadmiernej uwagi. Trzeba po prostu dla każdej biblijnej nauki znaleźć odpowiednie miejsce w chrześcijańskim życiu.
Pozdrawiam
Mateuszek
Anty-chryst…
Każdy z nas chodzi w dziełach (choćby „tylko” w sposobie myślenia) tego ducha, mniej lub bardziej 😉
I zgadzam się z tym, że w naszym życiu chodzi o Chrystusa, a wszystko inne to dodatek.
Ujmę ten temat słowami ”
” Znaki czasu”
Osoba Antychrysta jak wszystko co robi Szatan jest kiepską podróbą naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa.
Jeżeli dobrze przyjrzymy się temu co dzieje się w świecie, to zauważymy, że wszyscy politycy jak i ” głowy organizacji nazywanych kościołami” dążą do globalizacji świata, a co za tym idzie do stworzenia jednego rządu na czele którego posadzą właśnie Antychrysta.
Aby jednak ów „przywódca ” miał autorytet wśród ludzi, polityczne gremia wywołują na całym świecie wojny, rewolucje, bunty siejąc niepokój i krzycząc, że wszędzie morduje się chrześcijan, a muzułmanie chcą podbić cały świat.
Ta sytuacja doprowadzi do ujednolicenia religijnego społeczeństw i utworzenia jednej religii. Jeden „kościół”, jeden „przywódca”, który mocną ręką wprowadzi ” pokój „.
A wiecie, co go teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we właściwym czasie. (7) Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola. (8) A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego. (9) A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów, (10) i wśród wszelkich podstępnych oszustw wobec tych, którzy mają zginąć, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, która mogła ich zbawić. (11) I dlatego zsyła Bóg na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu, (12) aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, lecz znaleźli upodobanie w nieprawości.
Pierwsze słowa jakie wypowiedział papież Franciszek, dotyczyły właśnie utworzenia światowego rządu.
Zatem wypełnia się to o czym pisze Jan w swoim liście.
18) Dzieci, ostatnia to już godzina. A słyszeliście, że ma przyjść antychryst, lecz oto już teraz wielu antychrystów powstało. Stąd poznajemy, że to już ostatnia godzina. (19) Wyszli spośród nas, lecz nie byli z nas. Gdyby bowiem byli z nas, byliby pozostali z nami. Lecz miało się okazać, że nie wszyscy są z nas. (20) A wy macie namaszczenie od Świętego i wiecie wszystko. (21) Nie pisałem wam nie dlatego, że nie znacie prawdy, ale dlatego, że ją znacie i że żadne kłamstwo nie wywodzi się z prawdy.
(1 List Jana 2:18-21, Biblia Warszawska)
Czy mamy przejmować się tym, że przyjdzie Antychryst?
My oczekujemy przyjścia naszego Pana Jezusa Chrystusa.
I tylko ci, którzy mają Ducha Świętego nie oddadzą pokłonu bestii.