Stan Tyra
20.11
„Owego dnia poznacie, że jestem w Ojcu moim i wy we mnie, a Ja w was” (J 14:20).
Poświęć dziś chwilę na przeczytanie całego 14 rozdziału Ewangelii Jana. Powoli, jakby to był pierwszy raz.
Naucza się tak, jakby „owego dnia” było czymś dotyczącym przyszłości, czymś po śmierci, równocześnie niewiele przywiązując wagę do tego, że choćby prawdopodobnie jest też prawdą na teraz. Jezus zaczyna 14 rozdział, mówiąc o tym, że przygotuje miejsce dla nas. Ponieważ perspektywa jest dualistyczna, więc z tego powodu czytamy ten rozdział i wszystko inne jako coś przyszłościowego, jako coś co się ma zdarzyć jakiegoś „tego dnia”, lecz nie teraz.
Dla większości Jedność z Bogiem jest to sprawa przyszłościowa i głównie dotyczy moralności, dla bardzo nielicznych wyglądało to tak, jak pierwsze zaloty: Bóg udawał, że się tak bardzo nimi nie interesuje, po to, aby oni bardziej zainteresowali się Nim.
Niemniej jednak, boska, a więc uniwersalna, Jedność dalej jest istotą przesłania i obietnicy, celem wszelkiej religii.
Oto wielka przeszkoda: Nie wiesz o tym, że to ty jesteś tym, czego szukasz i dlatego tego szukasz. To czego szukasz już jest uznane w tobie, ponieważ inaczej nie szukałbyś, bądź nie mógł szukać. Wszelkie poszukiwanie rodzi się wewnątrz ciebie i ukrywa się w czymś, co wydaje się być ostatnim miejscem, w którym chcesz szukać: w tobie i twoim życiu. Faktem jest, że „już masz” to, co umożliwia ci, abyś „otrzymał więcej” (Mt 13:12). Szukasz z miejsca obfitości, a nie braku. Kłamstwo z Ogrodu Eden zawsze mówi zdobywaniu czegoś, czego mi brakuje. Grzech pierwotny jest po prostu pierwotną iluzją, jakoby mi czegokolwiek brakowało.
Dualistyczna religia, czego mamy najwięcej, uczy przesłania boskiego oddzielenia na podstawie niedopasowania i różnic nie do pogodzenia. Zła religia, zamiast głosić dobrą nowinę o tym, że „przed założeniem świata wybrałem was” (Ef 1:4), dzięki czemu owa postrzegana przepaść przestałaby się liczyć, sprawiła ten rozwód, zwiększając w efekcie dystans między Bogiem, a ludzkością. Tak więc, „owego dnia” jest dniem, w którym zdasz sobie sprawę z tego, że nie ma żadnej przepaści, a „dziś jest dzień twojego zbawienia” (Hbr 3:15).
________________________________
21.11.
Jezus całkowicie akceptował swój bosko-ludzki status i cieszył się nim. Powiedział: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10:30), co było szokujące dla współczesnych mu Żydów, ponieważ wyglądał tak samo jak każdy z nich, a oni najwyraźniej nie lubili siebie. Nic dziwnego, że nazwali to bluźnierstwem i podnieśli kamienie, aby Go zabić (J 10:33). Formalnie rzecz biorąc nie jest poprawne powiedzieć: „Jezus jest Bogiem”, ponieważ traci się całą istotę wcielenia. Lepiej mówić, że Jezus jest wzorem jedności Boga i człowieka. Do uświadomienia tego i osobistego dzielenia się tym, jesteśmy zaproszeni.
Gdy doprowadzimy do tego, że Jezus jest WYŁĄCZNIE Bogiem, kończymy, będąc WYŁĄCZNIE ludzcy, a cel Jezusa zostaje całkowicie zignorowany. W taki sposób działa dualizm.
Bóg bardziej jest czasownikiem, niż rzeczownikiem. On jest miłością, która jest działaniem realizowanym przez relację (p. 1J 4:7-8). Religia nie ma nic do roboty poza robieniem z dwóch jednego, zamiast brać to jedno i robić z tego dwa, jak to było głoszone. Jezus, który promuje odrębność nie jest zbawicielem i nie jest „dobrą nowiną wielkiej radości dla wszystkich ludzi”. Bóg w tobie szuka i kocha Boga w całym stworzeniu, a co Bóg ze Swej strony połączył, nich człowiek nie rozdziela.
Religia pracuje wyłącznie nad tym, aby z dwóch uczynić jedno, zamiast, jak to było głoszone, wziąć to jedno i rozdzielić na dwa.
(oryg.: Religion has no job apart from making the two, one, instead of taking the one and making two as it has been preached.)