Allhallowstide – Święto wszystkich Świętych



Kevin Bauder
31 października 202

Dzisiaj – w dniu, w którym ten esej ukazuje się publicznie – przypada 31 października, Wigilia Wszystkich Świętych. Halloween stało się drugim najpopularniejszym „świętem” obchodzonym w Stanach Zjednoczonych. My, Amerykanie, mamy tendencję do przeinaczania każdego święta. Jak mawiał Robert Delnay, Święto Dziękczynienia poświęciliśmy pożądliwości ciała, Boże Narodzenie pożądliwości oczu, a Wielkanoc pysze życia. Kiedyś 31 października był dniem przygotowań do Dnia Wszystkich Świętych. W tych dniach zapoczątkowano obchody Allhallowtide, które obejmowały Dzień Zaduszny. Okres ten był czasem wspominania zmarłych, zwłaszcza świętych, męczenników i innych wiernych. Wśród chrześcijan Zachodu był to czas dziękczynienia za wierność Boga.

Nadszedł czas, by straszyć się nawzajem makabrą, okultyzmem i demonami. Nie mogę przejść przez swoją okolicę bez natknięcia się na ludzkie szkielety. Wiszą albo leżą tu i ówdzie. Zakładam, że to sfabrykowane reprodukcje, ale tak naprawdę nie jestem pewien. Wyglądają tak realistycznie, że nie sposób odróżnić ich od prawdziwych kości.
Kilka trawników w mojej okolicy zamieniło się w cmentarze. Kilka domów stało się siedliskiem gigantycznych pająków i innych powiększonych szkodników. Kilku właścicieli domów wyposażyło swoje domy w głośniki, które wypełniają noc upiornymi dźwiękami. Wiele domów ma sznury lampek w kolorze fioletowym i innych sezonowych kolorach. Niektórzy sąsiedzi eksponują tyle lampek, że dorównują one świątecznym dekoracjom.

Na szczęście niewiele miejsc w mojej części miasta aktywnie celebruje demony. Pojawia się kilka stereotypowych czarownic, ale niewiele jest w nich jawnych odniesień do okultyzmu czy zaświatów. Mimo to, mieliśmy kiedyś sąsiadkę, prawdziwą czarownicę. Miała w ogrodzie coś w rodzaju miniaturowego Stonehenge i tabliczki z napisami w rodzaju „Błogosławiony niech będzie” i „Czarownice uzdrawiają”. Ale była czarownicą całoroczną, a nie udawaną, i wyprowadziła się lata temu.

Chrześcijanie biblijni oczywiście nie mogą celebrować mocy wrogów Boga, czyli demonów. Nie możemy też celebrować śmierci, która jest naszym tyranem i wrogiem. Co więcej, nie możemy radować się irracjonalnym strachem, ponieważ ta emocja jest zniewagą dla suwerennej władzy Boga. Z tych powodów niemal instynktownie reagujemy przeciwko temu, czym stało się Halloween. Chrześcijanie coraz częściej sprzeciwiają się Halloween, i słusznie.

Jednak odrzucając ten dzień, tracimy również pewne dobre rzeczy. Najprościej rzecz ujmując, ludzie lubią przebierać się w kostiumy, z których niektóre mogą świadczyć o niezwykłej pomysłowości. Ludzie z przyjemnością patrzą też na dzieci chodzące od drzwi do drzwi i zbierające słodycze. Dzieci też to lubią, a ja mam miłe wspomnienia z wielkich paczek słodyczy, które zgromadziłem w okresie przed nastoletnim. Te nieszkodliwe zwyczaje kulturowe nie mają odpowiednika w życiu publicznym.

Mówiąc na poważnie, pierwotny cel święta Allhallowtide był całkowicie uzasadniony. Chodziło o pamięć. Dobrze jest pamiętać o tych, którzy w nas zainwestowali i którzy już odeszli po swoją nagrodę. Pismo Święte szczególnie nakazuje nam pamiętać o tych, którzy nas prowadzili i głosili nam Słowo Boże ( Hbr 13,7 ). W momencie pisania tego tekstu pokolenie przywódców Kościoła najwyraźniej już odeszło, a autor Listu do Hebrajczyków nie chciał, aby ci zmarły duchowni popadli w zapomnienie.

Dobrze jest czcić świętych, którzy pomogli nam się wyposażyć i ukształtować. Czczę Roberta Weckle’a, mojego pastora z dzieciństwa. Czczę George’a i Myrona Houghtonów, którzy uczyli mnie odpowiednio historii Kościoła i teologii. Czczę Roberta Delnaya (grecki i historyczny), Charlesa Hausera (wzór pobożności), Davida Nettletona (prawdziwego humanistę i duchownego), Arthura Waltona (Nowego Testamentu i dyspensacjonalisty) oraz Harry’ego Graya (mojego ulubionego teologa arminiańskiego).

Powinniśmy również pamiętać o tych, na których pracy i wnikliwości budujemy. Jestem wdzięczny Richardowi V. Clearwatersowi, założycielowi Central Seminary. Jestem również wdzięczny Oliverowi W. Van Osdelowi, Jonathanowi Edwardsowi, Johnowi Wesleyowi i Janowi Kalwinowi (tak, wiem, że ich teologie są rozbieżne, ale każdy z nich mnie czegoś nauczył). Jestem wdzięczny Tomaszowi z Akwinu, Anzelmowi z Canterbury, Augustynowi z Hippony. Jestem bardzo wdzięczny Ireneuszowi z Lyonu. Takich długów nie da się w pełni spłacić, ale przynajmniej należy je uznać.

Studiując Pismo Święte, pamiętamy o patriarchach, apostołach i prorokach. Potrzebujemy również czasu na wspomnienie tych, którzy służyli Kościołowi Chrystusowemu po zakończeniu kanonu. Jednym z naszych błędów jest brak takich praktyk. Jeśli nie pamiętamy o przeszłości, mamy tendencję do wykorzenienia się w teraźniejszości.

Okres taki jak Allhallowtide ma również inne zastosowanie. Nie świętujemy i nie możemy celebrować śmierci w sposób pogański. Powinniśmy jednak pamiętać o jej nadejściu. Nakazano nam liczyć dni nasze w dążeniu do mądrości ( Psalm 90:12 ). Choć ostatnio stało się to memem, memento mori jest w pełni chrześcijańskim uczuciem. Jesteśmy śmiertelni, a naszym najważniejszym zadaniem jest przygotowanie siebie i innych na nadejście śmierci.

Przyznanie się do długów i przygotowanie się na śmierć to trzeźwiące obowiązki. Okres takich aktywności mógłby z powodzeniem stanowić święto Wszystkich Świętych. Dobrze, że po takim okresie w Stanach Zjednoczonych następuje Święto Dziękczynienia, ponieważ powinniśmy być wdzięczni zarówno za życie, które prowadzimy, jak i za ludzi, którzy nauczyli nas dobrze żyć.

Oczywiście, 31 października to również Dzień Reformacji. To data, w której Marcin Luter przybił 95 tez do drzwi kościoła w Wittenberdze. To wydarzenie ma wpływ na wszystkich wierzących w Ewangelię i również stanowi okazję do upamiętnienia.

Z pewnością powinniśmy odrzucić okultyzm i makabryczność współczesnych obchodów Halloween. Jednocześnie powinniśmy uznać, że istnieje coś starszego i lepszego, co poprzedza te zniekształcenia. Próba odzyskania tych dawnych wartości nie jest synkretyzmem, niezależnie od tego, czy nazwiemy ten okres Dniem Reformacji, świętem Wszystkich Świętych, czy w ogóle go nie nazwiemy.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *