Wiliams James
Dzieci mają pragnienie, aby rosnąć.
Jednym z najbardziej powszechnych elementów zabaw jakie podejmują dzieci to wstawianie się w role dorosłych. Małe dziewczynki przebierają się, chłopcy udają policjantów i strażaków. Dzieci bawią się w „szkołę”, gdzie jeden z nich musi być nauczycielem. O ile dzieci rozumieją to, że są dziećmi to jest w nich coś, co pragnie być jak rodzice, starsze rodzeństwo czy inni „duzi ludzie” w ich życiu.
Jako chrześcijanie nigdy nie powinniśmy zatrzymać się we wzroście i nigdy nie powinniśmy przestać pragnąć wzrostu. Niestety, wielu chrześcijan nigdy nie wzrasta duchowo. Dlaczego? Spójrzmy na ten werset:
1 Ptr 2:2: „Jako nowonarodzone niemowlęta pragnijcie czystego mleka Słowa, abyście przez nie wzrastać mogli….” (wg. wersji ang. – przyp. tlum)
Wielu wierzących nie aspiruje do duchowej dojrzałości, ponieważ oni faktycznie nie pragną Słowa.
Test:
Czy jesteś usatysfakcjonowany swoim duchowym wzrostem? Czy myślisz, że duchowo jest u ciebie wszystko w porządku i nie ma już miejsca na rozwój? Czy też pragniesz większej duchowej dojrzałości? Czy szukasz duchowego wzrostu przez rozważanie Bożego Słowa?
Sprawdzian pychy:
Pragnienie wzrostu jest związane z przyznaniem się do tego, że potrzebujemy trochę wzrosnąć. Zadowolenie ze swojego poziomu świętości wskazuje na to, że nie widzimy potrzeby, aby się rozwijać.
Najlepszym wskaźnikiem naszej dumy w tej dziedzinie jest porównywanie się z innymi, słabszymi chrześcijanami:
Łuk. 18:10-11,13
Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak się w duchu modlił: Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak inni ludzie, rabusie, oszuści, cudzołożnicy albo też jak ten oto celnik. ….. A celnik stanął z daleka i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, lecz bił się w pierś swoją, mówiąc: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu.