John Fenn
Tłum.: Tomasz S.
Poniżej podsumowanie nauk (błędnych) o niebiańskich sądach:
- w niebie istnieje nowoczesny – na styl zachodni – sąd karny
- szatan ma dostęp do niebieskiego sądu i działa tam jako oskarżyciel, który nas oskarża
- twoje własne grzechy, jak i grzechy zmarłych krewnych, dają szatanowi legalne prawo do oskarżenia
- w niebiańskim sądzie istnieją tajne zwoje, które muszą być otwarte, aby sąd rozpoczął obrady
- sądy te są tajne i wymagają też tajnej wiedzy, by wiedzieć, jak się w nich poruszać
- w niebie znajduje się chmura świadków (zmarłych chrześcijan), którzy przemawiają w twoim imieniu
- jeśli poruszamy się w niebiańskim sądzie, dajemy Bogu Ojcu możliwość „dokonać jego ojcowskiej pasji”.
Wspominałem już, że orientalny dwór…
… który pokazuje Biblia, w żadnym stopniu nie przypomina tego, o czym mówią powyższe nauki. Czy orientalny król rozpoznaje sprawę i wydaje wyrok? Tak, robi to, ale w żadnym stopniu nie przypomina to funkcjonowania zachodniego systemu sądowego.
Pokazałem, że wyrok w naszej sprawie został już wydany i że teraz „któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia. Któż będzie potępiał?” Rz 8:33.
Pokazałem też, jak szatan został wyrzucony z nieba
Szatan kiedyś oskarżał nas przed Bogiem. Ale teraz przebywa na ziemi – chodzi jak ryczący lew i oskarża nas tutaj. Każdy z nas słyszał te oskarżenia tu, na ziemi, a nie w niebie.
Podzieliłem się z wami, że nie ma żadnego pokoleniowego przekleństwa, którego teraz, chcąc być wolnym, musimy się wyrzec, odrzucić lub z niego pokutować. Dusza, która grzeszy, umrze. Dusza, która wierzy w Jezusa, jest rodzi się na nowo. To nasza indywidualna odpowiedzialność.
Istnieją nurty wiary, które czynią z Boga naszego przeciwnika
Gdybyśmy tylko modlili się wystarczająco, to On zesłałby przebudzenie. Gdybym tylko wystarczająco pościł, przekonałbym Go o mojej szczerości, albo o mojej pilnej potrzebie. Istnieje jeszcze jeden nurt, który skupia się na diabłu. Ludzie w nim myślą, że jeśli nie zrobią wszystkiego idealnie, diabeł będzie miał otwarte drzwi do ich życia. ALBO, diabeł ma już otwarte drzwi i muszą teraz znaleźć sposób, jak je zamknąć.
Z tego, co widziałem w życiu swoim i innych ludzi, i co ma odzwierciedlenie w Piśmie wynika, że 99,9% uwolnień następuje w chwili, gdy osoba postanawia wieść prawe życie. Demon odchodzi, bo nie znajduje już w niej miejsca dla siebie. Kiedy człowiek zda sobie sprawę, że mieszka w nim Chrystus ORAZ, że posiada autorytet, aby użyć imienia Jezus przeciwko demonom, ORAZ jest pewna tego, że jest częścią nieba, gdy decyduje się żyć dla Boga i więcej nie grzeszyć, to oznacza to dla demonów „koniec gry”.
W tej kwestii nasza wola jest silniejsza od jakiegokolwiek demona, czy samego Boga
Czasami chrześcijanie tak bardzo zaabsorbowani są duchową walką, że zapominają, że nasza wola jest silniejsza niż jakikolwiek diabeł, czy sam Bóg. Ani Bóg, ani diabeł nie mogą nas do niczego zmusić.
Co roku miliony ludzi na świecie, którzy nawet nie znają Pana, porzucają destrukcyjne uzależnienia, pokonują własne lęki i odnoszą osobiste zwycięstwo – robią to wszystko tylko dzięki własnej woli. Za to w chrześcijańskim świecie istnieje wielki przemysł, który promuje koncepcje, że jesteśmy słabi, że jesteśmy ofiarami demonów, i jeśli tylko odkryjemy właściwy duchowy klucz, błogosławieństwa zostaną odblokowane i wszystko się wtedy w naszym życiu ułoży.
To prawda, że szatan nas kusi. To prawda, że Bóg nas umacnia. Jednak żaden z nich nie może zmusić nas do niczego.
W Jan. 8:11 Jezus zwrócił się do kobiety przyłapanej na cudzołóstwie:
„Idź i nie grzesz już więcej”. To oznaczało zerwanie relacji z mężczyzną, z którym została przyłapana w łóżku. Jezus zdawał sobie sprawę, że mogło to być dla niej emocjonalnie trudne, ale nie zmienił swego polecenia. Być może mężczyzna zapewniał jej pieniądze, czy też schronienie, jednak kobieta musiała zakończyć tę relację. To, co Jezus nakazał, mogło być dla niej trudne i sprawić emocjonalny ból, ale musiała to zrobić, by zacząć żyć w prawości.
To trudna miłość. Zamiast odprawiania egzorcyzmów nad duchem pożądania czy cudzołóstwa proste „idź i nie grzesz już więcej.” Jezus na pewno zdawał sobie sprawę, że może to być dla niej trudne, jednak nie „przeduchawiał” sprawy, tylko powiedział, aby już nie grzeszyła.
Nauczanie o sądach niebiańskich mówi, że stojąc tam musimy odzyskać nasz autorytet, gdy szatan oskarża nas jak prokurator, starając się utrzymać kontrolę nad naszym życiem, podczas „świadkowie w niebie” – zmarli chrześcijanie – zeznają na naszą korzyść. I jeśli trzymamy się procedur, możemy wygrać sprawę i wtedy nasze kłopoty się skończą. Jednak Jezus po prostu powiedział: „zrób to – wiedź prawe życie.”
Z kim walczymy?
„Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich”. (Ef 6:12)
To prawda, że walczymy, ale nie robimy tego w niebiańskim sądzie, przypominającym współczesny, zachodni system sądowniczy. Werset ten jest umieszczony w kontekście wypowiedzi Pawła (wersety 10-17) i mówi o tym, by umacniać się w Panu i w potężnej mocy jego i aby przywdziać Bożą zbroję. Stwierdza, że dzięki temu będziemy mogli „ostać się przed zasadzkami diabelskimi”.
Mamy założyć pancerz sprawiedliwości, hełm zbawienia, tarczę wiary, buty ewangelii, miecz Ducha – to „Boża zbroja”.
Gdyby było tu napisane „kartka Williama”, to rozumielibyśmy, że William jest jej właścicielem, prawda? Więc, gdy Paweł pisze, że mamy założyć zbroję Bożą, to do kogo ona należy?
W Iz 59:16-18, w proroctwie o Mesjaszu czytamy, że to zbroja Jezusa:
„Widział też, że nie ma nikogo, i zdumiał się, że nikt nie występuje; a wtedy dopomogło mu jego ramię i wsparła go jego sprawiedliwość. Przyoblókł się w sprawiedliwość jak w pancerz i hełm zwycięstwa włożył na swoją głowę, przyoblókł się w szatę pomsty i odział się w płaszcz żarliwości. Według uczynków odpłaci…”
W naszej walce nosimy zbroję Jezusa, która była już wypróbowana w walce i okazała się zwycięska. Jezus stawił czoła pokusom w trzech obszarach (ducha, duszy i ciała) i zwyciężył. Jego przyjaciel nalegał, aby nie szedł na krzyż, lecz On zgromił tę pokusę. Walkę toczymy z pozycji już wygranej. Chrystus jest w nas i to JEGO zbroja. Dano nam autorytet, aby używać Jego imienia. Jesteśmy odziani w zbroję Jezusa, abyśmy mogli stawić opór szatanowi i, dokonawszy wszystkiego, ostać się.
Dlaczego napisane jest, że walczymy przeciwko duchom w okręgach niebieskich? A to już kolejnym razem.
Wiele błogosławieństw
John Fenn