Neil Cole
5 lipca 2011
Dużo myślę. Niektórym wydaje się, że skoro prowadzę mały kościół to sprzeciwiam się dużym rzeczom, a jest to bardzo nieprawdziwe. Nie będą zadowolony dopóki cały świat nie ulegnie zmianie, a nie da się tego zrobić jednym kościołem; lecz można dużą ilością małych. Sposobem na wywołanie globalnej zmiany jest zacząć od mikroskopijnych zmian.
Seth Godin głosi odważnie, “Small is the new big.” W przeciwieństwie do tego, co zazwyczaj myślimy, drogą do tego co wielkie jest zacząć od drobiazgów. Oczywiście, jest to przeciwne naszej intuicji. Generalnie staramy się, zaczynać od czegoś większego i kończymy robiąc mniej niż mogliśmy. Jezus opowiedział przypowieść o kwasie, aby pokazać skuteczność działania małych rzeczy na masową skalę. Mówił też o najmniejszym znanym nasionku, które ma ogromny potencjał o wstrząsających ziemią skutkach (Mt. 17:20).
W swojej bardzo popularnej książce The Tipping Point: How Little Things Can Make a Big Difference, (Malcolm Gladwell identyfikuje trzy cechy charakterystyczne konieczne dla trendu, który ma się rozpowszechniać w tempie epidemii, idei czy nawet samego wirusa: „jeden: zaraźliwość; dwa: fakt, że małe przyczyny mogą wywoływać ogromne skutki; trzy: zmiany odbywają się nie stopniowo, lecz w jednej dramatycznej chwili (nazywa to „punktem szczytowym”). Cały rozdział książki poświęca „prawu niewielu”, w którym cytuje liczne przykłady tego, jak potężne wydarzenia o skali epidemii, zaczęły się od bardzo niewielu ludzi. Tak naprawdę, jest to jedyny sposób w jaki zaczynali.
Nie każda mała rzecz ma tak potężną moc. Liczy się to, co znajduje się w tym małym opakowaniu. Ziarno piasku i ziarno pszeniczne oba są małe. W jednym jest udzielony przez Boga potencjał, który ostatecznie karmi głodny świat, drugi zaś może być katalizatorem do tworzenia pęcherza lub perły, lecz tylko jeden raz. Sam katalityczny potencjał bycia małym nie wystarcza, jeśli w każdym człowieku nie ma tego apostolskiego geniusza.
Zanim będziemy w stanie zmienić świat, musimy móc zmienić pojedyncze życie. Musimy zmieniać życie w taki sposób, żeby to samo życie było w stanie powtórzyć ponownie wszystko u kogoś innego. Najlepiej odbywa się to w małych krokach, które ostatecznie wpływają na świat. Jeśli chcesz rozpowszechnić ideę-wirusa koordynując do tego celu większe grupy to cały proces załamie się. Jeśli jest to proste i małe, jak oddziaływanie na jedno życie po drugim, to ten wirus może rozchodzić się łatwo wraz z każdą osobą noszącą w sobie zakażenie.
Dlaczego małe jest wielkie? Małe nie kosztuje dużo. Małe łatwo jest reprodukować. Małe jest łatwiej zmienić i wymieniać. Małe jest mobilne. Małe jest trudniejsze do zatrzymania. Małe jest intymne. Małe jest proste. Małe łatwiej przenika. Małe to coś o czym ludzie myślą, że dadzą radę zrobić. Duże nie ma za sobą żadnej z tych cech. Możemy zmienić ten świat znacznie szybciej, przyjmując znacznie mniejszą strategię.
Seth Godin ostrzega nawet przed zbyt szybkim ruszeniem od małego ku dużemu. Jeśli chcesz zbyt szybko wyrosnąć z wirusowej natury idei, możesz zniszczyć właśnie to, co przede wszystkim było takie zaraźliwe. Możesz przejść z podejścia wirusowego do bardziej wygodnych środków zanim nastąpi „punkt szczytowy” i w ten sposób stracisz wszystko.
Nie gardź dniem małych początków (Zach.4:10) i nie spiesz się zbytnio ku temu co duże, aby przejść poza to małe.
продвижение сайта с оплатой за результат