Dudley Hall
03 sierpnia 2010
„Prowadzili więc Jezusa do Kaifasza na zamek; a było rano; ale sami nie weszli na zamek, aby się nie skalać, by móc spożyć wieczerzę paschalną” (Jn. 18:28).
Prowadzili Jezusa, dokładne odbicie natury Bożej, do cywilnej władzy, którą tak manipulowali, aby Go zabić. Niemniej, chcieli zachować czystość i uczestniczyć w wieczerzy, która w Starym Testamencie była zalecana wyłącznie dla uczczenia Boga. Jak ludzkość może być tak ślepa?
Widzenie jest owocem wierzącego serca. Gdy nie widzimy tego, co powinniśmy widzieć, aby żyć wydajnie to jest tak z powodu niewierzącego serca. Interesujące jest to, że niewierzące serce zazwyczaj domaga się widzenia naturalnymi oczyma. Pomyśl tej sytuacji, gdy Izraelici stali na brzegu Ziemi Obiecanej. Bóg dał im słowo, że mogą zdobyć tą ziemię, lecz oni zażądali, aby posłano szpiegów, którzy mieli zbadać sytuację i zobaczyć jak się sprawy mają. Ponieważ chcieli widzieć naturalnymi oczami, nie mogli widzieć oczami wiary i źle zinterpretowali rzeczywistość.
Żyjemy w takim okresie historii, kiedy jest nam przyznawane dziedzictwo, lecz nie widzimy obecnie naturalnymi oczyma wszystkiego, co do nas należy. Bóg dał nam przywilej partnerstwa ze Sobą we wprowadzaniu niewidzialnego królestwa. Żyjemy z wiary, jesteśmy obywatelami dwóch rzeczywistości, mamy możliwość oglądania tego co niewidzialne, równocześnie funkcjonując w tym, co widzialne. Naszym zadaniem jest działać na podstawie tego, co Bóg nam mówi i brać udział przemianach, które z tego wynikają.
Również i my możemy być ślepi jak Żydzi z cytowanego wersu. Gdy skupiamy się na tym, aby nie łamać różnych religijnych przepisów, możemy stracić istotę. Pamiętam przywódców pewnego lokalnego kościoła, wrzeszczących na małych chłopców biegających po „domu Pańskim”, którzy stali przy drzwiach, aby uniemożliwić wejście do środka czarnym. Co było nieczystością? Ale to było kiedyś, i łatwo jest potępiać tamto pokolenie z naszych wyzwolonych grzęd. Niemniej dzisiejsze pokolenie z łatwością może poprowadzić Jezusa na śmierć, chroniąc siebie samo przed religijnym zanieczyszczeniem. Właśnie ostatnio słuchałem kogoś, kto mówił, że skrupulatnie płaci każdego miesiąca dziesięcinę, aby nie popaść w przekleństwo z Malachiasza 3:9, lecz nie ma zamiaru angażować się w pomoc ubogim w swym mieście. W końcu ciężko pracuje na swoje pieniądze i nie zamierza wyrzucać ich dla nieodpowiedzialnych ludzi, którzy szukają jałmużny.
Masz coś podobnego w swoim życiu?
Prawdziwe widzenie jest wielkim przywilejem, jest częścią korzyści narodzenia z Ducha. Gdy widok jest czysty, możemy widzieć królestwo Boże, gdy jest zamglony, usiłujemy budować własne królestwa i strzec ich przed tym, cokolwiek wydaje się im zagrażać, nawet przed samym Jezusem.