
John Fenn
„W morzu jest więcej ryb niż myślisz. Na studiach spotkasz więcej dziewcząt ze wszystkich stanów. Skąd więc wiesz, że jedna z nich nie jest tą, którą ma Bóg dla ciebie?”.
Te słowa mojej mamy doprowadziły do zerwania z Barbarą, gdy jeszcze byliśmy w średniej szkole.
Barbara była moją pierwszą „prawdziwą” dziewczyną a mama martwiła się tym, że muszę przecież obejrzeć całą różnorodność tych, które nazywała „rybami w morzu”. Zaczęliśmy chodzić z Barbarą, gdy miała 15 lat, a ja właśnie zacząłem 16. Byliśmy młodzi, chudzi i poznaliśmy się na tyle, aby móc wpływać nawzajem na siebie w życiowych sprawach. Jedno z tych trzech nadal jest aktualne.
Niemniej, rozumiałem, co mama powiedziała. Następnego roku, znalazłem się na Uniwersytecie stanu Indiana, a Barbara została w domu, około 2 godziny jazdy, kończąc szkołę. Na uniwersytecie uczyło się w tamtym około 35.000 studentów zamieszkujących akademiki, co znaczy, że około 17.000 z nich było kobietami, różnego rodzaju rybami mórz.
Złamałem serce Barbary
Ponaglany przez mamę, zerwałem z nią, zanim mogłem spokojnie przemyśleć sprawę. Gdy już miałem czas, aby nieco zwolnić i pomyśleć, takie było moje rozumowanie:
W ciągu tych dwóch lat naszego randkowania rozmawialiśmy o wszystkich życiowych sprawach. W jej rodzinnym domu działy się koszmarne rzeczy, a mój ojciec zostawił rodzinę, zmuszając mnie do przyspieszonego dojrzewania, byliśmy więc oboje ludźmi złamanymi, którzy wspólnie znaleźli Pana i uzdrowienie.
Wiedziałem, że będzie wspaniałą mamą, że zawsze będzie wierna, że jest tak szczera jak światło dnia i miała bardzo silne poczucie tego co dobre, a co złe – była i nadal jest bardzo uczuciowa. Ja byłem takim człowiekiem, jak mąż z Przypowieści 31:10-11, który ceni ją bardziej niż rubiny, którego serce ufa jej. Znałem też jej zdumiewające poczucie humoru, wrażliwość serca, jej miłość do natury i motyli, umiejętność dostrzegania szczegółów.
Doszedłem do wniosku, że bez względu na to kogo spotykam na uniwersytecie, nikt nie będzie lepszy od Barbary.
Kiedy wiesz już o kimś, że jest szczery to taka osoba nie stanie się już bardziej szczera – już jest całkowicie szczera. Kiedy wiesz, że ktoś kocha Pana w 100%, tak jak ty, to nie może ona bardziej rozwinąć tych 100%. Kiedy już wiesz, że ona oddała całe swoje serce tobie, nie ma już niczego, co można by jeszcze otrzymać.
Zdałem sobie sprawę z tego, że reszta wspólnego życia to łagodne traktowanie indywidualnych różnic jeśli chodzi o to jak te cechy funkcjonują w życiu, a to po prostu oznacza wzrastanie charakteru w Chrystusie po obu stronach we wszystkich życiowych sytuacjach, które się nadarzą. Dopóki obie osoby stale wzrastają i dojrzewają indywidualnie w Chrystusie, przejdą wszystko, co życie przyniesie.
Czemu więc opuściłem kogoś, kogo znałem tak dobrze i kto znał mnie tak dobrze, dla jakiejś „ryby”, której nawet jeszcze nie spotkałem? Ponieważ ona oddała mi sto procent swego serca, a ja jej swojego, znaczyło to, że nie ma żadnego znaczenia kogo spotkam, i tak nie będzie w stanie dać mi nic więcej niż sto procent swego serca.
Tego dnia przestałem się w ogóle rozglądać, wróciłem do niej a ona łaskawie przyjęła mnie i od tej pory jesteśmy nieprzerwanie razem.
Chrystus w tobie
Continue reading →