Category Archives: Laurie Greg

Codzienne rozważania_14.10.2025

Rozwijaj się, gdziekolwiek jesteś


Greg Laurie
14 listopada 2025 r.
Kruki przynosiły mu chleb i mięso każdego ranka i wieczora, a on pił wodę ze strumienia” (1Krl 17:6).

Kiedy Biblia mówi, że kruki przynosiły Eliaszowi jedzenie każdego ranka i wieczora, nie oznacza to, że przyjmowały jego zamówienie, przelatywały przez lokalną restaurację fast food, a następnie dostarczały mu posiłek. Kruki to padlinożercy. Przynosiły Eliaszowi małe kawałki mięsa i chleba. Co więcej, woda w strumieniu, z którego pił, musiała być nieco zanieczyszczona. Eliasz nie cieszył się więc idylliczną sytuacją, jakkolwiek by na to nie patrzyć.

Jak łatwo Eliasz mógłby powiedzieć: „Cóż, Panie, tak naprawdę nie chcę przebywać w tym nędznym miejscu, pijąc wodę z rzeki. Lubię być wśród ludzi. Lubię być w centrum uwagi”. Ale Pan przygotowywał Eliasza na coś, co przerosło jego najśmielsze marzenia. Niedługo po pobycie nad strumieniem Eliasz znalazł się na górze Karmel, gdzie toczył wielką walkę z fałszywymi prorokami Baala (zob. 1 Krl 18,20–40).

Czasami nie podoba nam się miejsce, w którym Bóg nas postawił. Mówimy: „Panie, nie podoba mi się ta sytuacja. Nie podoba mi się to, gdzie jestem. Chcę zrobić dla Ciebie coś wielkiego. Chcę coś zmienić w moim świecie”. Może Pan chce, żebyś był skuteczny tam, gdzie jesteś. Może chce, żebyś wykorzystał okazje, które przed tobą stoją, i był wierny w małych rzeczach. Kto wie, co Bóg dla ciebie przygotował?

Jednym z motywów przewijających się przez Pismo Święte jest to, że lud Boży jest błogosławiony, gdy ufa Jego czasowi i planowi. Autor Księgi Przysłów radzi: „Zaufaj Panu całym sercem, nie polegaj na swoim rozumie. Szukaj Jego woli we wszystkim, co czynisz, a On wskaże ci drogę, którą masz iść” (Przysłów 3:5–6).

Sam Bóg powiedział: „Czy nigdy nie słyszałeś? Czy nigdy nie zrozumiałeś? Pan jest Bogiem wiecznym, Stwórcą całej ziemi. On nigdy nie słabnie ani się nie męczy. Nikt nie może zgłębić głębi Jego umysłu. On daje moc zmęczonemu i siłę bezsilnemu. Nawet młodzieńcy słabną i męczą się, a młodzieńcy padają z wyczerpania. Lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają nowej siły, wzbijają się wysoko na skrzydłach jak orły, biegną, a nie słabną, idą, a nie mdleją” (Iz 40:28–31 NLT).

Apostoł Paweł przypomina nam: „Wiemy też, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według Jego postanowienia są powołani” (Rzymian 8:28 NLT).

A autor Księgi Koheleta napisał: „Wszystko ma swój czas i każda sprawa pod niebem ma swoją porę” (Koh 3:1 NLT).

Jeśli Bóg ma cię przy jakimś błotnistym, że tak powiem, strumyku – po prostu trzymaj się. Wykorzystaj jak najlepiej ten okres, w którym jesteś. Bądź wierny, rób to, co On ci już powiedział i czekaj na Niego i Jego czas. Bóg uczyni coś cudownego dla ciebie lub z tobą. Po prostu bądź gotowy i otwarty, aby czynić to, czego On od ciebie oczekuje.

< 13.10.2025 | 15.10.2025>

Codzienne rozważania_13.10.2025

Opór nie jest daremny

Greg Laurie
13 listopada 2025 r.
I pamiętaj, kiedy jesteś kuszony, nie mów: „Bóg mnie kusi”. Bóg nigdy nie jest kuszony do złego i nigdy nie kusi nikogo innego. Pokusa pochodzi z naszych własnych pragnień, które nas kuszą i odciągają
(Jk 1:13–14).

Tłum.: Google.
Wszyscy wiemy, jak to jest być kuszonym. Ale skąd się bierze pokusa? Nie pochodzi od Boga. List Jakuba 1:13–14 mówi: „A gdy jesteście kuszeni, nie mówcie: «Bóg mnie kusi». Bóg nigdy nie jest kuszony do złego ani nie kusi nikogo innego. Pokusa pochodzi z naszych własnych pragnień, które nas kuszą i odciągają” (NLT). Odgrywamy kluczową rolę w naszym własnym kuszeniu.

To jak ze skorpionem, który chciał przepłynąć przez staw. Skorpiony oczywiście nie potrafią pływać, więc potrzebował podwózki. Podszedł do niczego niepodejrzewającego żółwia i powiedział:
„Zastanawiałem się, czy mógłbyś mnie podwieźć przez ten mały staw”.
„Żartujesz? Użądlisz mnie i oboje się utopimy” – odpowiedział żółw.„Mój drogi żółwiu, gdybym cię użądlił, poszedłbym z tobą. Gdzie tu logika?” – powiedział na to skorpion.

Jednak, gdy przeprawiali się przez staw, skorpion wyciągnął żądło i potężnie użądlił żółwia. Gdy oboje opadli na dno, żółw zwrócił się do skorpiona:
„Nie było sensu w tym, żeby mnie użądlić. Dlaczego, u licha, to zrobiłeś?”
„To nie ma nic wspólnego z logiką. To po prostu moja natura”.

Continue reading

Codzienne rozważania_12.10.2025

Żyj tak, aby zadowolić Ducha

Greg Laurie
12 listopada 2025 r.
Nie dajcie się zwieść – nie możecie kpić ze sprawiedliwości Bożej. Zawsze zbierzecie to, co zasiejecie. Ci, którzy żyją tylko po to, by zaspokoić własną grzeszną naturę, będą zbierać zgniliznę i śmierć z powodu tej grzesznej natury. Ale ci, którzy żyją, by zadowolić Ducha, będą zbierać życie wieczne z Ducha. Nie ustawajmy więc w czynieniu dobra. W odpowiednim momencie zbierzemy plon błogosławieństwa, jeśli się nie poddamy. Dlatego, ilekroć mamy okazję, powinniśmy czynić dobro wszystkim – a zwłaszcza tym, którzy należą do rodziny wiary” (Ga 6:7–10).

Tłum.: Google.
Pewien odnoszący sukcesy wykonawca budowlany wezwał jednego ze swoich pracowników, wykwalifikowanego cieślę i poinformował go, że powierza mu nadzór nad kolejnym domem, który firma będzie budować. Polecił cieśli zamówić wszystkie materiały i nadzorować cały proces od podstaw. Cieśla z entuzjazmem przyjął zlecenie. To była jego pierwsza okazja do nadzorowania całego projektu budowlanego. Studiował plany i sprawdzał każdy wymiar.
Potem pomyślał: „Skoro naprawdę tu rządzę, to czemu nie mogę pójść na łatwiznę, użyć tańszych materiałów i dołożyć sobie do kieszeni? Kto by zauważył różnicę? Po pomalowaniu nikt by tego nie zauważył”.
Cieśla przystąpił do realizacji swojego planu. Użył drewna drugiej klasy i zamówił tani beton na fundamenty. Zamontował tanie okablowanie. Oszczędzał na wszystkim, co możliwe, ale zgłosił użycie materiałów budowlanych wyższej jakości.
Kiedy dom był już ukończony, poprosił szefa, żeby go obejrzał. Szef obejrzał go i powiedział: „To niesamowite. Wykonałeś fantastyczną robotę. Byłeś tak dobrym i sumiennym pracownikiem i tak uczciwym przez te wszystkie lata, że ​​okazuję ci wdzięczność, dając ci ten dom”.

Continue reading

Codzienne rozważania_11.10.2025

Żyj uczciwie

Greg Laurie
11 listopada 2025 r.
Będę bronił swojej niewinności bez wahania. Moje sumienie będzie czyste, dopóki żyję
(Hioba 27:6).

Jeśli twoja więź z Chrystusem jest silna, będzie to widoczne w twoim sposobie życia. Twoje życie będzie naznaczone uczciwością – w podejmowanych przez ciebie wyborach, priorytetach, relacjach z innymi i w codziennej rutynie.
Słyszałem historię pastora, który pewnego ranka wsiadł do autobusu, zapłacił za przejazd i zajął miejsce. Kilka minut później zdał sobie sprawę, że kierowca wydał mu za dużo reszty. Niektórzy mogliby schować ją do kieszeni i powiedzieć: „Panie, dziękuję Ci za Twoje zaopatrzenie”. Ale ten pastor wiedział, że to błąd. Na następnym przystanku podszedł do przodu autobusu z resztą reszty i powiedział do kierowcy: „Przepraszam pana, wydał mi pan za dużo reszty i chciałem panu ją zwrócić, bo najwyraźniej popełnił pan błąd”.

Kierowca powiedział: „Pastorze, nie popełniłem błędu. Byłem wczoraj wieczorem w twoim kościele i słyszałem, jak głosiłeś kazanie o uczciwości. Chciałem sprawdzić, czy praktykujesz to, co głosiłeś”.
Na szczęście tak zrobił.

Ludzie obserwują cię jako chrześcijanina, niemal śledząc każdy twój ruch. Powinieneś wiedzieć, że nie mają nadziei, że będziesz pobożnym świadkiem. Liczą na twoje potknięcie, żeby mieć na czym wygodnie oprzeć swoje wątpliwości i niewiarę.
Humorysta Will Rogers powiedział: „Żyj tak, żebyś nie wstydził się sprzedać papugi rodzinnej plotkarce”. To jest idea uczciwości: nie mieć w życiu niczego, czego należałoby się wstydzić. Uczciwość osobista to coś, co rozwijamy każdego dnia z każdą myślą i każdym działaniem. Albo budujemy charakter, albo go niszczymy.

Continue reading

Codzienne rozważania_10.10.2025

Słuchaj, bez względu na wszystko


Greg Laurie
10 listopada 2025 r.
Ale mój lud nie chciał mnie słuchać. Robili, co chcieli, podążając za upartymi pragnieniami swoich złych serc. Cofali się zamiast iść naprzód” (Jer 7:24).


Mój pies ćwiczył selektywne słuchanie. Kiedy nie podobało mu się to, co mówiłem, zachowywał się, jakby mnie nie rozumiał. Jeśli był w moim pokoju, kiedy kładłem się spać i kazałem mu wyjść, patrzył na mnie, jakby chciał powiedzieć: „Co?”. Zachowywał się, jakby stracił słuch. Z drugiej strony, mógł spać za zamkniętymi drzwiami, a jeśli zszedłem na dół, otworzyłem szafkę i wyciągnąłem mu smycz, nagle odzyskał słuch ponaddźwiękowy. Był tuż obok mnie. Kiedy podobało mu się to, co chciałem, żeby zrobił, słuchał mnie i był posłuszny. Ale kiedy nie podobało mu się to, co chciałem, nie słuchał i koniec.

Czasami postępujemy tak samo wobec Boga. Kiedy każe nam robić coś, co lubimy, mówimy: „Tak, Panie!”. Ale kiedy każe nam przestać robić coś, co lubimy, mówimy: „Boże, myślę, że coś tu nie działa. Jest za dużo szumów. Nie słyszę Cię wyraźnie”.

Jezus powiedział: „Jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli będziecie czynić to, co przykazuję” (J 15,14).
Nie powiedział: „Jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynicie to, co wam osobiście odpowiada”. Bóg powiedział nam w Swoim Słowie, jak mamy żyć. Nie do nas należy wybieranie fragmentów Biblii, które nam się podobają, a resztę odrzucanie.

Kiedy ogarnia nas chęć wybiórczego słuchania, musimy sobie przypomnieć, kto nas poucza. Przecież Bóg wie wszystko. On wie, co ostatecznie jest dla nas dobre, a co ostatecznie nas niszczy. Kocha nas ponad wszelkie pojęcie i pragnie dla nas tylko tego, co najlepsze. Dlatego posłuszeństwo Jemu nigdy nie jest złym pomysłem. W rzeczywistości jest najlepszym pomysłem w każdej sytuacji.
Posłuszeństwo zbliża nas do Boga. Wzmacnia naszą relację z Nim. Przynosi nam poczucie radości i celu. I czyni nas cennym źródłem dla innych, którzy mogą zmagać się z trudnościami duchowymi.

Biblia jasno stwierdza, że ​​Bóg błogosławi nas, gdy jesteśmy Mu posłuszni. W Psalmie 128:1 czytamy: „O, jakże radują się bojący się Pana, wszyscy, którzy kroczą Jego drogami” (NLT). A w Księdze Jeremiasza 7:23 sam Bóg mówi: „Słuchajcie Mnie, a będę waszym Bogiem, a wy będziecie moim ludem. Uczyńcie wszystko, co mówię, a wszystko będzie dobrze!” (NLT). q

Wniosek jest taki, że jeśli Bóg każe ci coś zrobić, to ma ku temu dobry powód i musisz Mu być posłuszny. Jeśli Bóg każe ci czegoś nie robić, to również ma ku temu dobry powód. Nawet jeśli tego nie rozumiesz, bądź Mu posłuszny. Zawsze będziesz zadowolony, że to zrobiłeś.

< 08.10.2025 | 11.10.2025 >

Codzienne rozważania_07.10.2025

Wołaj

Greg Laurie
7 listopada 2025 r.
Każdemu, kto prosi, otrzymuje. Każdemu, kto szuka, znajduje. I każdemu, kto puka, otworzą się drzwi” (Łk 11:10).

Wołaj
Duma i samowystarczalność to dwie duże przeszkody na drodze rozwoju duchowego. Dobrym sposobem na ich pokonanie jest wołanie do Boga, gdy potrzebujesz pomocy. Biblia opowiada historię Szymona Piotra, który przeżył niezwykłe doświadczenie chodzenia po wodzie z Jezusem. Kiedy jednak zaczęła go olśnić niemożność tej sytuacji, jego wiara osłabła. Zawołał: „Ratuj mnie, Panie!” (Mt 14,30).

Jak łatwo Jezus mógłby powiedzieć: „Gdzie twoja wiara, Piotrze? Pościeliłeś sobie łóżko, połóż się na nim. Spróbuj popływać”. Ale Biblia mówi: „Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go” (Mt 14:31). Natychmiast. Podoba mi się to.
Kiedy zaczniesz tonąć i zawołasz: „Panie, ratuj mnie!”, On natychmiast wyciągnie rękę. Ale to ty musisz wołać o Jego pomoc. A to jest trudne dla niektórych ludzi.

Jako dziecko spędzałem dużo czasu na plaży. Pewnego dnia, kiedy pływałem na bodysurfingu, zaczęły nadciągać ogromne fale. Zrobiłem więc to, co powinienem: podpłynąłem do fal i wpłynąłem pod nie. Kiedy spojrzałem w górę, zobaczyłem kolejną falę. Przepłynąłem pod nimi. Jedna fala za drugą. Z czasem odpłynąłem tak daleko, że ludzie na plaży wyglądali dla mnie jak małe mrówki. Nagle poczułem się wyczerpany – bez sił i bez niczego, czego mógłbym się uchwycić. W tym momencie wiedziałem, że mam kłopoty.

Zdałem sobie sprawę, że mam dwa wyjścia. Mogę krzyknąć „Ratunku!”, a ratownik przybiegnie z kołem ratunkowym. Kiedy dopłyniemy do brzegu, moi przyjaciele będą się śmiać, a ja nie będę mógł tego przeżyć. Albo mogę utonąć z godnością.
Krzyczałam! Wielu z nas nie chce przyznać się do swoich potrzeb. Nie chcemy wołać do Boga. Chcemy zachować swoją godność. Aby uzyskać właściwą perspektywę, co robić w trudnych chwilach, musimy zajrzeć do Słowa Bożego.

Jonasz wołał do Boga po tym, jak połknęła go wielka ryba (zobacz Księgę Jonasza 2:1–9).

Anna wołała do Boga o syna. W 1 Księdze Samuela 1:10 czytamy, że „była pogrążona w wielkim bólu i gorzko płakała, modląc się do Pana” (NLT).

Król Dawid był pod ogromnym stresem, gdy napisał: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? Czemuś tak daleko, gdy jęczę i błagam o pomoc?” (Psalm 22:1).

Jezus zacytował słowa Psalmu 22, gdy wołał do Boga z krzyża (zob. Ewangelia Mateusza 27:46). Skoro Jezus nie był zbyt dumny, by wołać do Boga, my też nie powinniśmy.

Jest tylko tyle rzeczy, które możemy zrobić, aby sobie pomóc. Wołanie do Boga uwalnia nas od naszych ograniczeń. Otwiera cały świat możliwości. Bóg może wydobyć najwyższe dobro z każdej sytuacji. Wystarczy, że zawołamy do Niego o pomoc. Każdego dnia mojego życia potrzebuję tego, co najlepsze, co Bóg ma do zaoferowania. I ty też.

< 06.10.2025 | 08.10.2025 >

Codzienne rozważania_06.10.2025

Powiedz to teraz

Greg Laurie
6 listopada 2025 r.
„Zaprawdę, powiadam wam: Gdziekolwiek na świecie głoszona będzie Dobra Nowina, czyn tej kobiety będzie wspominany i omawiany” (Mt 26:13)


W Pierwszym Liście do Tesaloniczan 5,11 czytamy: „Dlatego zachęcajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie” (NLT). W Liście do Rzymian 15,2 : „Pomagajmy innym w czynieniu tego, co prawe, i budujmy ich w Panu” (NLT). Dla nas, jako wierzących, zachęta, uwielbienie i życzliwość są niezbędne w naszych relacjach z innymi – i z Panem. Im bardziej włączamy je do naszych interakcji, tym głębiej będziemy wzrastać w wierze

Moja wnuczka Stella uwielbiała zbierać kwiaty. Przychodziła do mnie z uśmiechem na swojej pięknej twarzy i mówiła: „To dla ciebie, Tato!”. Zawsze robiło mi się ciepło na sercu, gdy przynosiła mi kwiaty, abym mógł je docenić. W Biblii jest historia o kobiecie o imieniu Maria, która rozgrzała serce Jezusa w kluczowym momencie Jego życia.
Maria rozumiała, co Jezus miał na myśli, mówiąc, że umrze. Choć przesłanie Jezusa zdawało się nie docierać do umysłów Jego osobiście wybranych uczniów, którzy spędzali z Nim każdą chwilę czuwania przez trzy lata, Maria rozumiała.

Pewnej nocy Jezus i Jego przyjaciele zgromadzili się w domu Szymona w Betanii. Maria słuchała, jak Pan cicho przemawiał do zgromadzonych. Ale zobaczyła i usłyszała coś jeszcze. Dostrzegła zmarszczki na Jego twarzy i trafnie odczytała problemy odbite w Jego oczach. Wewnętrzne przeczucie podpowiadało jej, że uczniowie mylili się, oczekując królestwa. Mistrz miał na myśli to, co powiedział, i powiedział to, co miał na myśli: dosłownie szedł do Jerozolimy, aby zostać ukrzyżowanym .
Nie mogła pojąć czegoś tak strasznego, ale zaakceptowała to, bo On to powiedział. Musiała coś zrobić. Nie będzie czekać, żeby złożyć hołd kwiaciarni na Jego pogrzebie. Przyniesie kwiaty już teraz! Da z siebie wszystko, co najlepsze.

Maria wzięła więc bardzo drogie perfumy, prawdopodobnie będące pamiątką rodzinną, i wylała je na głowę Jezusa. Niektórzy byli na nią źli i krytykowali ją za takie marnotrawstwo, ponieważ cena rynkowa takich perfum wynosiła około 25 000 dolarów. Ale w umyśle Maryi nic nie było zbyt dobre dla Jezusa i chciała okazać Mu swoją miłość.

Jezus był pod wrażeniem i nawet pochwalił ją za to. Powiedział: „Zaprawdę, powiadam wam: Gdziekolwiek po całym świecie będzie głoszona Ewangelia, czyn tej kobiety będzie wspominany i rozgłaszany” (Mt 26,13). Nic nigdy nie jest zmarnowane, jeśli jest ofiarowane z prawego serca dla chwały Bożej.

Warto o tym pamiętać, pamiętając o ludziach, których kochasz – o ludziach, którzy wywarli na ciebie wpływ jako chrześcijanina. Nie czekaj do ich pogrzebu, żeby to powiedzieć. Powiedz to teraz . Podziękuj im za ich wpływ. Niech wiedzą, jak bardzo ich kochasz i szanujesz. Przynieś kwiaty już teraz.

< 05.10.2025 | 07.10.2025 >