Pastor Cecil A. Thompson
„A teraz wy, którzy mówicie: Dziś albo jutro pójdziemy do tego lub owego miasta, zatrzymamy się tam przez jeden rok i będziemy handlowali i ciągnęli zyski, (14) wy, którzy nie wiecie, co jutro będzie. Bo czymże jest życie wasze? Parą jesteście, która ukazuje się na krótko, a potem znika” (Jk 4:13-14).
Coraz mniej żyje nas spośród tych, którzy pamiętają straszne dni II Wojny Światowej. Poranne wiadomości ogłaszały kolejne fale bitw. Jedni byli zachęceni, serca innych załamane. W październiku 1942 roku, gdy szalała bitwa, Winston Churchill przemówił słowami, które niosły zachętę i ostrzeżenie: „To nie jest koniec. To nie jest nawet początek końca, lecz być może jest to koniec początku”.
Koniec początku! Kiedy tak stoimy na progu 2014 roku, mamy za sobą wygrane i przegrane bitwy mijających lat. Być może wydaje nam się, że już nic, co nas do życia pobudza, nie pozostało. BŁĄD!
Bitwa wokół nas ciągle szaleje. Bez względu na to jak wydajesz się sobie wątły czy słaby, ciągle jest dla ciebie coś do zrobienia. Bóg wzywa nas do tego, abyśmy wydawali owoce. Rozmawiałem ostatnio z pewnym drogim przyjacielem i mówiliśmy o tym, co tak naprawdę znaczy „przynoszenie owoców”. O ile obejmuje ono zdobywanie dusz, to jest tutaj zawarta znacznie głębsza koncepcja przynoszenia owoców.
W Liście do Galacjan 5:22-23a
znajdujemy listę owoców: „Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość”. A oto proste pytanie: Czy przynosisz tego rodzaju owoc?
Niech was Bóg błogosławi obficie, gdy wy błogosławicie innych słowem i czynem!
– Pastor Cecil